2. Maskarada

mellinda

Jestem szczerze zadowolona po tej części. Po pierwsze zero nudy, co jest wielkim plusem no i oczywiśćie dla mnie przynajmniej plusem jest to że tak czy siak niektóre sprawy pozostają dla nas tajemnicą. Pojawiają się nowe postaci, które wniosą sporo do tej części. Miłosny trójkąt nadal zostaje nie rozwikłany choć można by rzec że Jack oddala się co raz bardziej od Mimi, a głowna bohaterka sama jest pogubiona w swych problemach, które ciągle narastają. Miłej lektury Wink

Shetani

Przeczytałam drugą część, nie czytając pierwszej, ale nie ma to chyba większego znaczenia, bo spokojnie wiedziałam o co chodzi. Można się łatwo połapać.

Jednak powiem szczerze, że książka mi się niezbyt podobała. Przewidywalna, trochę mdli i nudni bohaterowie.. czasem to w ogóle miałam wrażenie, że czytam o jakiś rozkapryszonych nastolatkach a okresie buntu a nie o wampirach. Jedyne co to Schyler jest w miarę ciekawą postacią... Reszta działała mi na nerwy. I w ogóle niektóre dialogi.. no koniec oO
Przytoczę jeden:
-W porządku?
-Jesteś ciężka.
-Wcale nie.
-No dobra, nie.
-A Ty jesteś super, wiesz? Znaczy, naprawdę super.(...)
-Jasne, ja i randki.
-Czemu nie? To chyba nic nadzwyczajnego.
-Serio?
-No

WTF w ogóle oO Porażka totalna.
Jak kolejna część jest na tym samym poziomie co pierwsza, to ja dziękuję bardzo. Nawet to zakończenie, które teoretycznie zachęciło mnie do sięgnięcia po kolejną część nie okaże się wystarczające, abym to zrobiła...