Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Kosogłos
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Igrzyska Śmierci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lolly
Mól książkowy



Dołączył: 08 Wrz 2011
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:06, 26 Lut 2012    Temat postu:

Cuuudna jest ta seria. Dostarcza takich różnorodnych emocji. Uważam, że trzecia część wcale nie jest najgorsza z serii.
Cytat:
Brakowało mi trochę igrzysk, bo jakoś się przyzwyczaiłam, że są na tej arenie, widzą na niebie zdjęcie poległych trybutów i inne rzeczy, które wiążą się z igrzyskami. Końcówka była zaskakująca, choć nie powiem, że nie domyślałam się, że Coin nie jest całkiem w porządku. Można było, niestety, lepiej opisać śmierć Finnicka. To się stało jakoś za szybko. Nie mam żalu do autorki, że bohaterowie bardzo się zmienili. Często nienawidzę takich wątków, a już w szczególności nie cierpię, gdy bohater traci pamięć. Teraz były one potrzebne. Autorka nie mogła pozostawić bohaterów w takim samym stanie psychicznym po tym co przeżyli. Też ciężko mi się z tym pogodzić, ale myślę, że takie zdarzenia muszą ogromnie wpłynąć na psychikę człowieka. Po przeczytaniu " Kosogłosa" stwierdzam, że Katniss dobrze zrobiła, wybierając Peetę. W pierwszej części za nim nie przepadałam, wolałam Gale'a, w drugiej nie mogłam się zdecydować, a teraz pokochałam Peetę za jego dobroć. Szkoda, że relacja Gale- Katniss jest na końcu taka beznadziejna. CZEMU NIE MOGĄ BYĆ PRZYJACIÓŁMI??? No i myślałam, że może Haymitch wyjdzie jakoś z nałogu... Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zapałka
Książniczka



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:10, 28 Lut 2012    Temat postu:

Ja również nie zgadzam się ze stwierdzeniem ,że "Kosogłos" jest najgorszą częścią.Część ta różni się od pozostałych tomów.Jest w jakiś sposób brutalniejsza,pełna cierpienia i bólu.
Ta książka dostarczyła mi tak wiele emocji...dosłownie mnie zmiażdżyła...
A zakończenie ostatniego rozdziału jest po prostu piękne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agda
Mól książkowy



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 21:04, 29 Mar 2012    Temat postu:

Zapałka napisał:
Ta książka dostarczyła mi tak wiele emocji...dosłownie mnie zmiażdżyła...
A zakończenie ostatniego rozdziału jest po prostu piękne...


Książkę skończyłam dzisiaj. I, uważam, że Zapałka użyła chyba najlepszego możliwego określenia na tą część.
Jest tak pełna brutalności, przemocy ( i na szczęście nie pod postacią lejącej się krwi ( choć tego tez trochę było)) ale całości, zachowań bohaterów, sposobu, w jaki Katniss wszystko odczuwa. Całość po portu miażdży psychikę. Najbardziej zapadł mi w pamięci fragment, jak Katniss opisuję zabawę z Jaskrem, za pomocą zapałki i jej odniesienia do siebie. Idealnie mi to pasowało.
Ostatnie strony, beczałam. W zasadzie, to najbardziej od kiedy pojawił się kocur. Nie byłam w stanie czytać dalej. Tym, że K. zabiła Coinjakoś nie jestem strasznie zaskoczona, ale to, co się później działo, znowu mnie przybijało.
Ogólnie jestem pod największym wrażeniam, jak jest pokazane, jak "zabawa" dla innych, może zniszczyć innym psychikę na całe życie. To chyba najmocniejszy punkt książki.


Dlatego też zaskoczona byłam, kiedy K. po tym wszystkim co przeszła, stwierdziła, że powinny być jeszcze jedne Głodowe Igrzyska, dla Kapitolu. Aż czułam, jak z nastolatki zmieniła se w żadną zemsty, umęczoną i niepewną siebie kobietę.

Ogólnie, książka, nie jest tak wesoła jak inne ( choć miałam momenty, gdzie po postu parskałam śmiechem) to najbardziej oddziałuje na psychikę Zarwałam całą noc, w środku tygodnia, by doczytać, ale nie żałuję, bo bez tego i tak bym nie zasnęła po przeczytaniu połowy. Ciągle mam w głowie sceny, jak strasznie Peeta musiał się czuć po osaczaniu, a jak jeszcze gorzej Katniss, tracąc kogoś tak cennego, jak Peeta. O pułapce ze spadochronami sie nie wypowiem.

I nie, zdecydowanie nie jest to najsłabsza książka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miri
Mól książkowy



Dołączył: 09 Sie 2011
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: i tak nie trafisz

PostWysłany: Nie 17:46, 01 Kwi 2012    Temat postu:

Dziś skończyłam czytać, wcześniej jakoś nie miałam motywacji. Przysiadłam i chyba od setnej strony (tam utknęłam) przeczytałam do ostatniej strony.

W dalszej części SPOJLERY.
Cóż, ciężko mi opisać to, co czułam podczas czytania. Na końcu płakałam jak dziecko, może nie ze względu na to, że to już koniec, ale przez fakt, że cała ta rewolucja prawie nie miała sensu, bo wszystko skończyło się jednym wielkim zamachem, raną niedającą się zabliźnić, samymi nieszczęściami... Nie spodziewałam się, że Peeta, Katniss i Haymitch zamieszkają razem w ładnym domku z ogródkiem, będą odwiedzać Gale'a, matkę Katniss i Prim, Cinna wstanie z martwych, wszyscy będą szczęśliwi... Ale to zakończenie było tak dobijające, że cały czas o nim myślę. Najbardziej żal mi Katniss - kosogłos spłonął i poniósł tę ofiarę prawie bez powodu... Strasznie pesymistyczna książka, ale czy to miało szansę skończyć się dobrze? Nie sądzę...
Najlepsza z cyklu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teksik
Mól książkowy



Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie ten świat

PostWysłany: Pon 20:29, 02 Kwi 2012    Temat postu:

Na końcu byłam zalana łzami. Ostatnie kartki musiałam czytać z wysiłkiem, bo wszystko się rozmazywało od potoku łez.
Nie potrafię oceniać, która część najlepsza, bo wszystkie tworzą całość. Chociaż... wiem, że druga najbardziej mnie zaskakiwała. przy pierwszej od czasu do czasu szlochałam, a Kosogłos... no cóż... ryczałam jak bóbr.
piękna książka. Wspaniała seria. Wszystko jest takie... smutne, bezradność bohaterów aż kuje w serca, wszystko to sprawia, że te książki mnie całkowicie ujęły. A końcówka Ksosłosa jest wzruszająca, chociaż
Cytat:
śmierć Prim była dla mnie szokiem i wielkim wstrząsem
. A epilog napawa taką nadzieją na lesze życie, choć ta nadzieja nadal ma charakter całych igrzysk, jest przyćmiona smutkiem, cierpieniem... tym co pozostawiła o sobie przeszłość...
Ech... chyba zaraz się znowu rozkleję...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bell
Zaglądacz



Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: J. city

PostWysłany: Śro 23:29, 25 Kwi 2012    Temat postu:

Dopiero co kilka dni temu skończyłam to czytać... bardzo mi się podobało, jednak koniec... był tak za spokojny. Nie do końca wiem czego się spodziewałam, bo nie mogę też powiedzieć, że mnie zawiódł, ale chyba czegoś innego. Tutaj, mimo upływu czasu wciąż czuć było atmosferę bezgranicznego smutku. Mimo że ostatnie zdanie przeczytałam jeszcze w poniedziałkową noc, to wciąż nie jestem w stanie zabrać się za inną lekturę.
Co do śmierci bohaterów, to mam wrażenie, że zginęły te moje ulubione. Cinna, Finnick, Prim... jeszcze Peety by brakowało! Łzy uroniłam jedynie w przypadku Cinny, bo jego śmierć był tak... chyba najbardziej dobitna, jeszcze to, że Katniss tak zwyczajnie się na nią patrzył, okrucieństwo. Finnick był dla mnie kompletnym szokiem, wcale się tego nie spodziewałam, natomiast Prim... z początku nie załapałam o co chodzi. Dopiero w następnym rozdziale zdałam sobie sprawę, że ona nie żyje.
Wiadomo, że była cała sprawa w sądzie czy co oni tam mają w sprawie zabójstwa przez Katniss prezydent ale... jakoś nie pasowało mi, że wszyscy jakby uznali ją za szaloną. Nikt, ani razu nie spytał się dlaczego to zrobiła. Nikt poza nią samą nie wiedział, jaka była prawda. Chyba, że Haymitch się domyślił...?

Myślę, że cala trylogia jest świetym materiałem do pisania fan ficków, nie o zmianę losów bohaterów mi chodzi, ale o te postacie, które zostały zaledwie wspomniane. Na przykład taka Liszka, a której niemalże nic nie wiemy, bardzo ciekawy tekst o niej czytałam.

I takie pytanie to jakiś znawców na koniec: jakiego koloru włosy ma Cinna? Z jakiegoś powodu uroiłam sobie, że jest blondynem, a w filmie, którego jeszcze nie oglądałam, swoją drogą, przedstawiają go nie dość, że jakoś ciemnowłosego, to tak samo ma się kolor skóry... było coś takiego w książce czy to wymysł reżyserów?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bell dnia Śro 23:29, 25 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żann:*
Mól książkowy



Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Średniowieczny zamek

PostWysłany: Śro 17:23, 02 Maj 2012    Temat postu:

Właśnie skończyłam czytać, moim zdaniem jest to najlepsza z książek tej serii. Po prostu nie mogłam się oderwać i nadal nie mogę przestać o tym myśleć normalnie Smile
Większość z Was pisze, że płakała pod koniec. Nie wiem co się ze mną stało, ale no ja nawet łzy nie uroniłam, że tak powiem, a przy książkach często płaczę. Tak sobie myślę, że może te wszystkie cierpienia przeżyte przez bohaterów tak na mnie wpłynęły, że już nic nie było mnie w stanie wzruszyć, no nie wiem, ale jednak w moim przypadku to dziwne Smile
A wracając do treści książki. Świetna pod każdym względem, pierwszy raz czytam książkę, po której czuję, że było w niej wszystko co trzeba: skończyła się jak trzeba, tempo akcji, bohaterowie wszytko, może zmienię swoją opinię z czasem ale teraz na świeżo uważam że to mistrzostwo. No i nie była przewidywalna. Zgadłam tylko kogo wybierze Katniss, reszta - kompletna niespodzianka Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pawepek
Nowicjusz



Dołączył: 22 Sie 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:17, 03 Maj 2012    Temat postu:

Zapewnę zostanę zjechany ale jestem na świeżo po przeczytaniu po przeczytaniu książki i chciałbym napisać kilka ewidentnych wad całej trylogii. szczezre to jestem trochę zaskoczony, że uważacie za arcydzieło książkę z taką ilością niedorzeczności.
1.Było już wspomniane ale napiszę jeszcze raz: Gdzie jest Europa? Gdzie jest reszta świata?
2.Zabicie Coin. Jak dla mnie taki naciągany twist. zupełne irracjonalne zachowanie a brak kary dla Katnis za to to jakiś żart.
3. Rozebranie się Johanny w drugiej części. WTF?
4.Gale latał za Kotną przez 2,5 książki a potem mu się odwidziało. WTF?x5!
5. Peeta. Raz jest ześwirowany a następnie bez wyraźnego powodu całkiem normalny.
6. Ten fragment o siedzeniu przy kominku przez 3 miesiące bez zmiany ubrań. Co to w ogóle miało być?
Jest masa innych niedorzeczności, błędów logicznych, braku spójności czy też żenujących wpadek. Autorka opisuje co chce i kiedy chce. Śmierć Prim nie wywołuje zbyt wielkich emocji gdyż postać ta pojawia się w dialogach 2(!) razy przez całą trylogię! Jak mam żałować kogoś kogo nawet nie znam.
Pisałem to na gorąco zastanowię się jeszcze nad wadami bo jest ich cała masa. Żeby nie było nie mówię, że to słaba książka bo to dobra lektura lecz wasze zachwyty, nazywanie tej książki arcydziełem oceny w stylu10/10 to spora przesada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tear
Szalona pisarka



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd :)

PostWysłany: Czw 8:55, 03 Maj 2012    Temat postu:

Generalnie z tego co pamiętam, to Panem znajduje się w Ameryce Północnej kilkadziesiąt lat w przyszłość... To w kwestii pytania pierwszego. O reszcie nic nie mówię, bo zauważam, że mamy tu sporo nieoznaczonych spoilerów ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Czw 8:56, 03 Maj 2012    Temat postu:

Najbardziej w tych wszystkich wadach nie rozumiem Twojego przeżywania naszymi zachwytami. Nam się podobało, Tobie mniej , więc w czym problem? Na świecie nie jest tak, że wszyscy mają takie samo zdanie, są rzeczy, których jedni nienawidzą, a inni kochają. Tak zwane życie, więc chyba trzeba to jakoś przetrawić. A masz tutaj 18 stron różnych opinii plus jeszcze te w tematach o części pierwszej i drugiej, więc myślę, że nie trzeba się powtarzać i znajdziesz tam uzasadnienie takiej a nie innej oceny.
W każdej książce są błędy logiczne, więc nie mówię że w IŚ nie ma. Jednak większość z nich jest właściwie niezauważalna. A ja co do Twoich punktów mam ochotę aż Cię zacytować pisząc 'WTF?!' ;].
Nie pamiętam wszystkiego z książek, bo czytałam je kilka lat temu. Ale to czego jestem pewna to..
Europa nie jest wspomniana w książkach, no i co z tego? Pisała je amerykanka, więc może nie sądziła że to ważne. Ta książka dzieje się w przyszłości, nie teraźniejszości, więc może reszty świata po prostu nie ma? Albo jest niezaludniona? Albo są państwa, które nie kontaktują się z Panem? Nie jest to najwidoczniej ważne dla fabuły, więc o tym nie wspomniała. To ona zbudowała ten świat, więc ma do tego prawo. I ja np. nie widzę w tym nic złego.
Przez 3 książki było wiele tragedii, wiele wyborów, wiele śmierci. I ludzie się zmieniają. Ba, ludzie się zmieniają na co dzień. A jak się raz zakochasz, nie znaczy że zawsze będziesz kochać. Gale kochał Kotne, ale zarówno ona, jak i on bardzo zmienili się na przestrzeni lat. Każdy przeżywał swoje emocje, swoje piekło. I takie rzeczy wpływają na uczucia, poza tym Gale już chyba wiedział że Kotna mu nie wybaczy, i że wybierze Peetę. A poza tym nie powiedziałabym, że on za nią 'latał' przez 2.5 książki. On miał do niej uczucia, i wiadomo chciał z nią być, ale nie był raczej typem jakiegoś młodego podlotka latającego za dziewczyną. Chociaż kibicowałam mu i Kotnie to dla mnie to było całkiem logiczne co się z nimi stało.
A wiesz na czym polega szaleństwo? Wcale nie oznacza, że non stop jesteś nienormalny, szalony. Czasami jesteś całkiem normalny, a po chwili masz jakiś 'odpał'. I wcale nie potrzebujesz powodu. A czasami możesz sprawiać pozory normalnego, chociaż w środku jest zupełnie inaczej.
To, że w Tobie śmierć Prim nie wywołała emocji nie znaczy, że tak jest u innych. Chociaż przyznaję, że nie podoba mi się jak to zostało zrobione to i tak...nie potrzeba niezliczonych momentów z daną postacią by było komus przykro z powodu śmierci tej osoby. Czasami sama świadomość, ze ktoś był i już go nie ma powoduje łzy. Oraz myśl, że wszystko zaczęło się od tego, że Kotna chciała ratować siostrę, która w ostatecznym rozrachunku i tak zginęła. A poza tym, czy ginąć i wzruszać mogą tylko główni bohaterowie? Czy postacie będące w tle muszą żyć, bo ich śmierć nie wzruszy? Najgłupszy argument jaki widziałam. Nikt Ci nie każe nikogo żałować, to zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.
Co do reszty punktów nie będę się wypowiadać, bo 3 i 6 nawet nie pamietam, najwidoczniej nie zrobiło to na mnie aż takiego wrażenia jak na Tobie. A co do 2 to wolę nie mieszać, więc niech wypowie się ktoś kto czytał książkę niedawno, a nie kilka lat temu Smile
Ja oceniam książki, jako jedne z najlepszych. Bo poruszają ważny problem, wywołują niezwykłe emocje, są świetnie napisane, a bohaterowie są wielowarstwowi, i nie czytałam żadnej książki, któa byłaby podobna do tej. I jakbym narzekała na każdy szczegół w książkach, które czytam niczym stara baba na rynku to pewnie nic by mi się w pełni nie podobało.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zuz@ dnia Czw 8:59, 03 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pawepek
Nowicjusz



Dołączył: 22 Sie 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 9:29, 03 Maj 2012    Temat postu:

Żeby nie było: książka również podobała mi się lecz jak dla mnie ma ona w sobie niewiarygodnie niewykorzystany potencjał. Pod względem np. ukazywania uczuć to np. taki Zmierzch IMO jest o niebo lepszy. Wysnuwasz różne teorie na temat tego co stało się z resztą świata. Być może masz rację ale nie sądzisz, że to powinno być opisane w książce? Co do Gale'a i jego uczuć. Być może mógł się odkochać ale czy nie powinno być o tym wzmianki? Jednej rozmowy? A tak autorka zbyła ten ważny temat kompletnie. Nie twierdzę, że śmierć Prim nie wywołała u mnie żadnych emocji bo wywołała, lecz nie tak mocne jak powinna.Bo co tak naprawdę o niej wiemy? Że potrafi leczyć ludzi? Mamy jedynie jej wyidealizowany przez Kotnę obraz. Jak dla mnie nie jest to postać z krwi i kości. Jaką jest np. Finnick, którego śmierć również została zbyta nie tylko przez Kotb\nę ale nawet przez Annie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Czw 9:55, 03 Maj 2012    Temat postu:

Z całą moją miłością do sagi Zmierzch porównywanie jej i IŚ to dla mnie niczym świętokradztwo. Zmierzch to błaha historia o miłostkach nastolatki i 100-letniego kolesia. Bardzo lubię te książki, ale to jedne z najbardziej naciąganych historii- trzeba to im przyznać. I ukazanie emocji i uczuć lepiej niż w IŚ? Gdzie się pytam/ Jasne jakieś emocje są, ale nic nadzwyczajnego tak naprawdę. Co trudnego jest w napisaniu, że dziewczyna wzdycha do swojego ideału? IŚ przedstawia dużo bardziej złożone i prawdziwe emocje. Mamy tu mieszankę strachu (prawdziwego, a nie 'O Boże on mnie zostawi'), woli walki, zemsty, poświecenia, miłości, smutku i rozpaczy. Wszystkiego. Moim zdaniem Suzan Collins zrobiła wspaniałą pracę opisując to wszystko w naprawdę niezwykły i poruszający sposób.
Nie sądzę, żeby to było ważne co się stało z resztą świata. Jak wspomniałam wcześniej- skoro o tym nie pisała może nie miało to znaczenia. Jasne jest pewna ciekawość co właściwie stało się ze światem, że są ruiny USA, jest Panem, ale Collins skupiła się na samych igrzyskach a nie genezie świata, w którym to się dzieje.
Czy wszystko musi być wypowiedziane na głos? Czasami nie trzeba słów, widzi się, że coś się kończy. 'Kosogłos' zawiódł mnie co prawda właśnie pod względem tego, że przyjaźń Gale i Kotny skończyła się tak a nie inaczej. Jednak takie jest życie, związki i przyjaźnie sie kończą. Czasem wielkimi kłotniami, a czasem bez słowa zmierzają ku końcowi.
A kto decyduje jakie emocje dana śmierć powinna wywołać? Dla mnie to też nie była śmierć którą przeżywałam najbardziej w serii, ale nigdy nie zakładałam że taka będzie. Nie myślałam sobie, że gdy zginie Prim zawali się mój swiat, bo nigdy się do niej nie przywiązałam aż tak. Jedyne co tak naprawdę wiedziałam o niej to, że Kotna kochala ją ponad wszystko. I właśnie dlatego było mi przykro, bo to jej świat się zawalił. I nie wiem jak to może być minusem, bo przecież autorka nie napisała pod spodem, ze musimy płakac jak bóbr bo umarła Prim. Zabiła ją dla pewnej klamry w historii, myślę że zdawała sobie sprawę, że tak naprawę nie znamy tej postaci dostatecznie dobrze, ale znamy i kochamy Kotne, a to jej ból był najważniejszy w danej chwili dla mnie. Też bym wolała, żeby więcej miejsca poświęcono Finnickowi, bo do niego czułam przywiązanie. Jednak to świat Katnnis, a ona straciła najważniejszą dla siebie osobę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agda
Mól książkowy



Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 21:45, 03 Maj 2012    Temat postu:

Pawapek, to nie koniecznie musi być tak, że w książce musi być zawarta encyklopedia całego utworzonego świata. Czy Kotne, która głodowała, martwiła się o rodzinę, obchodzi, co się dzieje w takim lub innym państw Europy ( z których pewnie większość jest zniszczona, z powodu klęski 75 lat wcześniej?) Opowiada nam w pierwszej części o jadzie i właściwościach Os, ponieważ jest to dla niej ważne, książka jest pisana z jej perspektywy.
Co do zarzutu końca przyjaźni Gale i Kotny. A czy i teraz nie zdarza się, że przyjaciele często się zmieniają, przestają ze sobą rozmawiać i stopniowo się oddalają ? Zdarza się, i wcale nie tak rzadko.
Zmiany w psychice/osobowościach nie muszą być podsumowane, autorka nie musi powiedzieć, o, taka byłaś, taka jesteś. Uważny czytelnik wysunie wnioski z tego wszystkiego, co spotkało Katniss i Peetę, zobaczy, że są to zupełne inne osoby niż na dożynkach. Nie możemy oczekiwać, że będą dokonywali wyborów, jakby byli nadal tamtą młodzieżą.
A śmierć Prim, choć rzadko wspominanej postaci dodatkowo była silnym ciosem dla K., i tak to powinniśmy odbierać, a nie jako dramat samej dziewczynki. Ot, kolejny czynnik zmian w osobowości. Z tej samej przyczyny tak mało uwagi Collins poświęciła Finnickowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheFlowerro
Poczytująca



Dołączył: 02 Sie 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:29, 03 Maj 2012    Temat postu:

UWAGA SPOJLERY!!!
>Cóż, zakończenie dało mi do myślenia. Było bardzo przybijające. W podsumowaniu jakim zrobiła Kattnis wyszła na minus. Zginęli prawie wszyscy, których lubiła, kochała, szanowała i wierzyła. Najbardziej chyba odczułam śmierć Finnicka, ale tak szybko się to stało, że do końca książki nie mogłam uwierzyć, że zginął. Tak samo było z Prim. Mocno przeżyłam tą książkę. Uważam, że była najsmutniejsza ze wszystkich trzech. A co do końcówki to chyba po cichu liczyłam, że jednak Kotna będzie z Galem. Jakoś bardziej go lubiłam, a tym czasem nawet ich przyjaźń gdzieś zniknęła.< Nie mam więcej słów, jak tylko pokłony dla autorki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TheFlowerro dnia Czw 22:30, 03 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
clarissa
Nowicjusz



Dołączył: 04 Maj 2012
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:33, 04 Maj 2012    Temat postu:

Nie uważam żeby trzecia część była gorsza od dwóch pozostałych. Kosogłos był zupełnie inny, bardziej brutalny i agresywny , przepełniony bólem po stracie bliskich. Cierpienie. Tak chyba można streścić ta książkę. Cierpienie zarówno psychiczne jak i fizyczne. Niemożność pogodzenia się ze stratą najbliższych, ciągłe rozmyślanie o cierpieniu innych ludzi o krzywdzie jaka dzieje się do o koła. Można powiedzieć że dużo psychologii pojawiło się w Kosogłosie, szczególnie w przemyśleniach Katniss i właśnie w jej psychice to jak się zmieniła wewnątrz, jej rozterki i jej psychiczne cierpienie, bo myślę że właśnie Katniss najbardziej odczuwała ból psychiczny ten wewnątrz siebie i nie mogła poradzić sobie z własną psychiką.
Natomiast końcówka podobała mi się bardzo. Faktycznie była bardzo krótka, ale czy musiała być dłuższa ? Chyba dowiedzieliśmy się tego co najważniejsze: że niektóre wydarzenia pozostają z nami na zawsze i zmieniają nas na zawsze i nie ma od nich jak uciec chociaż byśmy próbowali a najważniejsze to mieć osobę która w dni czarne jak otchłań jest żółtym żonkilem i maleńkim promieniem słońca które choć na sekundę rozświetli nasze życie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
milky waii
Zaglądacz



Dołączył: 18 Maj 2012
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:52, 18 Maj 2012    Temat postu:

Trzecia część — ani chwili wytchnienia przy czytaniu, wszystko co się rozgrywa jest niezmiernie ważne. Postacie genialnie wykreowane... I tracimy je. Długo z nami były, a potem pani Collins serwuje nam z zimną krwią odejście po odejściu. Tu już było strasznie. Autorka otworzyła przed nami wszystko i zostało tylko patrzeć jak wszystko się zmienia, niekoniecznie na lepsze.
    Zabili mi chłopaka, zniszczyli psychikę Peety, a Gale okazał się sadystą.
Ale to jest tak porywające, że absolutnie nie żałuję czytania. Koniec taki sobie, bo Katniss zawsze miała tyle szczęścia i nie umiała tego docenić.
Nienawidzę tej postaci, naprawdę.
Btw to niby najsłabsza część? Aha, good to know.

Ogółem?
Brak słów. Genialne i prawdziwe. Kto wie czy kiedyś tak się nie stanie? Sądzę że ta pozycja ma drugie dno, bo naprawdę daje do myślenia w tym naszym egoistycznym XXI wieku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ellie24
Zaglądacz



Dołączył: 02 Cze 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:10, 02 Cze 2012    Temat postu:

Przed momentem przeczytałam ostatnią stronę Kosogłosa. Ta książka poruszyła mnie tak dogłębnie, że przez część ostatniego rozdziału i cały epilog płakałam. Pierwszy raz mi się to zdarzyło, co tylko potwierdza jak p.Collins dobrze się spisała.
Jestem w tej części osób co uważa, że ta część nie jest najgorsza. Jest po prostu inna.Moim zdaniem o wiele smutniejsza i drastyczniejsza zgadzam się, ale nie najgorsza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miriel
Mól książkowy



Dołączył: 20 Cze 2012
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:05, 24 Cze 2012    Temat postu:

Książkę dopiero co skończyłam, przeczytałam 18 stron tego tematu i czuję, że udało mi się trochę poukładać w głowie wszystkie informacje i emocje po zobaczeniu ostatnich słów tej wspaniałej trylogii. Zacznę od podsumowania całej historii.
Od początku świat Panem, jego zasady, Igrzyska były szokującą i okrutną wizją przyszłości, a przy tym wszystkim bardzo realistyczną. Głód, wojny, hierarchia społeczna to również nam znane problemy. Ale wysyłanie dzieci na śmierć, zmuszanie ich by się zabijały, bez sprzeciwu społeczeństwa [co jest akurat zrozumiałe]? Pierwsza część była szokiem, zdumieniem nad genialnym pomysłem na książkę, zmuszającym do zastanowienia się do czego jesteśmy w stanie doprowadzić. Drugi tom przyniósł wiele niespodziewanych wydarzeń, trzymał w napięciu, a końcówka... Końcówka kazała mi jak najszybciej dorwać Kosogłosa.
(SPOILERY) > A wreszcie trzecia część. Początek wolno się rozwijał, wiadomości o śmierci Cinny można było się spodziewać, choć miałam nadzieję, że przeżyje. Jeśli chodzi o życie w 13. dystrykcie to najbardziej poruszyła mnie scena w tym podziemnym schronie - głęboko pod ziemią, wśród tłumów mniej lub bardziej przestraszonych ludzi, przenikający uszy alarm i oczekiwanie na bombardowanie. Ten cały telewizyjny szum wokół Katniss trochę mnie denerwował, łażenie za nią z kamerami, oczekiwanie, że zrobi coś w 'jej stylu' co poruszy ludność, nie były to najciekawsze sceny, chociaż kiedy po bombardowaniu Katniss zdaje sobie sprawę z tej całej sytuacji wykorzystywania Peety i potem jest wywiad jej i Finnicka, zaczyna robić się ciekawiej, mogliśmy zobaczyć więcej emocji. To co zrobili z Peeta, to całe otumanienie było straszne. Szczególnie, że w dwóch wcześniejszych tomach jego uczucie do Katniss było pewniakiem, oparciem, nie wiadomo co i kiedy by się wydarzyło, a tu nagle jedyne uczucie, którym jest w stanie ją darzyć jest żądza mordu. Przez reszte książki Peeta wydaje się takim niepotrzebnym pionkiem, nawet troche denerwującym jak dla mnie. Cała ta walka w Kapitolu jest taka nagła, czuje, że czegoś jej brakuje, wszystko dzieje się szybko - Podziemia, zagubienie w tłumie, nagłe zabranie Gale'a [Katniss była zbyt zszokowana by móc dotrzymać umowy, żeby go zabić, akurat uważam, że za to nie powinna się obwiniać Smile], mieszanie się Strażników Pokoju i rebeliantów, które sprawiło, że ta wyprawa Katniss zdawała się niepotrzebna, a przede wszystkim śmierć większości jej brygady, Finnicka [rozumiem, że w wirze walki, ucieczce nie poświęciła im chwili zadumy, jednak po wszystkim można by o tym wspomnieć :/]. Śmierć Prim była dla mnie totalnym zaskoczeniem, w ogóle nie ogarnęłam co się tam stało, był wybuch, ogień, utrata przytomności zanim cokolwiek można było pojąć. Ten blackout Katniss jest dosyć denerwujący, ale jeśli przełożyc to na prawdziwą wojnę to co jest bardziej prawdopodobne, że dotarłaby do Snowa, zabiła, czy, że na skutek zadanych ran nagle odpłynie, bo dla mnie to drugie. Potem nie spodziewałam się, że powie 'tak' kolejnym Igrzyskom [choć w swietle następujących wydarzeń jest to wytłumaczalne], a co najważniejsze, ze strzeli do Coin, a potem ją zaniosą do jakiejś białej sali, w której spędziła nie-wiadomo-jaki-ale-długi czas. Końcówka nie jest happy endem i choć część mnie chciała by tym właśnie była, to to, co wymyśliła autorka jest o wiele bardziej realistyczne. Wojny się nie zapomina, przeżyć, zmarłych. Bohaterów zmieniło to na zawsze. I najbardziej w tym zakończeniu poruszyło mnie to, że miłość Peety, ich wspólne uczucie nie jest takie samo, uczą się kochać od nowa, ale dobrze, że siebie wreszcie odnajdują, nie dali się zniszczyć do końca. No i na koniec musze wyrazić swoje rozczarowanie w związku z Galem. Był jednym z moich ulubionych bohaterów i chociaż jak pisała Katniss od początku o tej jego mrocznej stronie, chęci zemsty w pierwszych tomach wszyscy to ignorowaliśmy zupełnie jak ona. Co z tego, że troche pozłowróży Kapitolowi, przecież ma racje, a poza tym jest świetnym przyjacielem - opiekuńczy i kochany. W Kosogłosie bardzo się zmienia i ta jego mroczna strona dochodzi do głosu, jest bezwzględny, projektuje bomby, pułapki. Rozumiem złość Katniss na niego po śmierci Prim, ale...ale jednak to nie na niego powinna być zła. Brakuje mi go w epilogu, jako przyjaciela, jednak Gale był silny lubił Katniss, kochał ją, ale wiedział, że przez tę bombę, śmierć Prim, jego towarzystwo nie byłoby najlepszym wyjściem, więc postanowił usunąć się z jej życia. Może i dla niego to było łatwiejsze, ale trzeba przyznać, że jest to dość dużo poświęcenie. Ostatecznie rozmyślam nad tym co by było gdyby: ich uczucie zaczęło się rozwijać przed wybraniem Katniss do igrzysk [czy przez to właśnie Peeta byłby jej blizszy jako przyjaciel, a Gale jako ukochany, czyli role by się zamieniły?], czy jakby zgłosił się na trybuta zamiast Peety [to by się akurat zbyt dobrze nie skończyło, w sensie - raczej nie tak, że oboje by przeżyli]. Książka pozostawia po sobie pewną pustkę, ale myślę, że to dlatego, bo przyzwyczailiśmy się do szczęsliwych zakończeń, a przynajmniej do większych wybuchów miłości, zachowania przyjaźni, ale wydarzenia z Kosogłosa przypominają rzeczywistość, pokazują jak pewne rzeczy nas trwale zmieniają, czy tego chcemy, czy nie. Chociaż zdecydowanie przydałoby się tam jeszcze ze 100 stron, żeby lepiej opisać wydarzenia po śmierci Prim, omdleniu Katniss. <
Collins stworzyła genialną historię, trylogia jest naprawdę warta przeczytania. Myślę, że jeszcze długo będę nad nią rozmyślać.
(Uff, troche się rozpisałam Smile )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miriel dnia Pon 12:35, 25 Cze 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianca
Angel of books



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:41, 07 Lip 2012    Temat postu:

Nareszcie udało mi się przeczytać "Kosogłosa". Długo się zbierałam ponieważ z jednej strony nie miałam czasu a z drugiej, muszę się przyznać, nie chciałam czytać bo wiedziałam, że to już koniec i po "Kosogłosie" nie ma już nic Sad To jest jedna z tych książek, po których ma się kaca. Ciężko się później zabrać za jakąkolwiek inną, ponieważ wciąż czuje się "smak" tej poprzedniej.

"Kosogłos" jest chyba najbardziej brutalną częścią, ale naprawdę jest niesamowity. Jednym tchem go przeczytałam. Jednak nie mogę się pogodzić z wyborem Katniss. wszystko rozumiem ale, żeby wybrać Peetę???!!!! I jeszcze tam dodaje zdanie, które mniej więcej brzmi tak: "Nie potrzebna mi namiętność i żar i Gale'a" Neutral co za dziewucha! Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klaudiuska05
Nowicjusz



Dołączył: 22 Lut 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:04, 21 Lip 2012    Temat postu:

Książkę przeczytałam parę godzin temu ale nadal nie mogę ochłonąć. W tej chwili nie mogę określić, która część była najlepsza. Najbardziej w "Kosogłosie" denerwowało mnie to, że >tak wiele ważnych osób umierało. Najpierw Cinna potem Finnick i jeszcze Prim. Wszystkie te 3 postacie bardzo polubiłam, a tu umierają, myślałam, że szlak mnie trafi. Cieszyłam się, że Katniss wybrała Peete, ale nie do końca było wyjaśnione czy został wyleczony czy też nie. Jeszcze nie wiem co z Gale, no dobra pojechał do tej 2, ale czy nadal nie mógł przyjaźnić się z Katniss? < Gdyby autorka napisała jakieś dodatkowe opowiadanie nie obraziłabym się. Wprost przeciwnie byłabym bardzo szczęśliwa. Może w ten sposób parę rzeczy wyjaśniłoby się. Pod koniec książki zaczęłam płakać i było mi strasznie przykro, że to już koniec tej wspaniałej trylogii.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez klaudiuska05 dnia Nie 15:04, 22 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Nie 9:30, 22 Lip 2012    Temat postu:

klaudiuska05 napisał:
Książkę przeczytałam parę godzin temu ale nadal nie mogę ochłonąć. W tej chwili nie mogę określić, która część była najlepsza. Najbardziej w "Kosogłosie" denerwowało mnie to, że tak wiele ważnych osób umierało. Najpierw Cinna potem Finnick i jeszcze Prim. Wszystkie te 3 postacie bardzo polubiłam, a tu umierają, myślałam, że szlak mnie trafi. Cieszyłam się, że Katniss wybrała Peete, ale nie do końca było wyjaśnione czy został wyleczony czy też nie. Jeszcze nie wiem co z Gale, no dobra pojechał do tej 2, ale czy nadal nie mógł przyjaźnić się z Katniss? Gdyby autorka napisała jakieś dodatkowe opowiadanie nie obraziłabym się. Wprost przeciwnie byłabym bardzo szczęśliwa. Może w ten sposób parę rzeczy wyjaśniłoby się. Pod koniec książki zaczęłam płakać i było mi strasznie przykro, że to już koniec tej wspaniałej trylogii.


ZAZNACZAJ SPOILERY!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lillaamy
Zaglądacz



Dołączył: 08 Sie 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 2:01, 08 Sie 2012    Temat postu:

************* SPOILERY ************************ Właśnie skończyłam czytać 'Kosogłos' i sama nie potrafię nazwać swoich uczuć. Książka zaczyna się dopiero w drugiej części, jak wielu z Was pisało mnie również denerwowały te wyprawy z kamerami, drażniła mnie postawa Katniss, to że nie dogadywała się z Gale'm. Przede wszystkim od IŚ nasuwa mi się pytanie GDZIE JEST MATKA ? Oprócz paru epizodów z nią, nie wiele się o niej dowiadujemy, być może gdyby pozwolono nam spojrzeć na świat jej oczami choć trochę bardziej zrozumiałabym koniec książki i dlaczego tak postąpiła.
Śmierć Finnicka była dla mnie bardzo wzruszająca, to ,że zostawił swoją chorą żonę, która jak się później dowiadujemy urodziła dziecko, którego nie wiemy czy uda jej się samodzielnie wychować. Wszystko wpłynęło na moje odczucia, bardziej przeżywałam śmierć Finnicka niż Prim - chociaż to jej była bardzie niespodziewana..
Późniejsze wydarzenia... rozmowa ze prezydentem, dała mi do myślenia. Każdy z bohaterów zamienił się w bestie, mordował niewinnych ludzi, robił dokładnie to samo co Snow, nikt się nie zastanowił nad tym,że jego bycie złym nie wzięło się znikąd ? Nikt nie rodzi się bestią, a świat nie jest czarno- biały. Co do Coin, podejrzewałam,że tak właśnie się to skończy,że Katniss pod wpływem impulsu zabije ją..
Następną istotną sprawą jest to jak piękna przyjaźń opisana w IŚ na naszych oczach umiera gdy Gale celowo nie ratuje Katniss, mimo iż byłam team Gale nie potrafię zrozumieć jego zachowania, zaślepiła go wojna i nienawiść oraz zazdrość ponieważ wiedział kogo Kotna wybierze, myślę,że wolał zakończyć przyjaźń w taki sposób niż skazując się na jeszcze większe cierpienie.
Dochodząc do końca który mnie totalnie rozwalił, pisanie książki o zmarłych osobach spowodowało u mnie spazmy i ryk, nie płacz.. Nie potrafię zrozumieć postępowanie matki Katniss jest to dla mnie całkowicie nielogiczne, cierpiąca matka powinna szukać pocieszenia w swojej rodzinie, a nie uciekać i zostawić swoją jedyną córkę.. Szkoda mi trochę Haychmita, ponieważ nie wiemy co się z nim dzieje w późniejszych latach, jednak moja wyobraźnia podkłada mi smutne zakończenie w którym zapija się na śmierć..Natomiast sam epilog uważam za najsmutniejszą część książki, widzimy dwoje ludzi w mniejszym czy większym stopniu chorych psychicznie, którzy tak na prawdę nigdy nie odzyskają szczęścia. Katniss nie wybrała Peety z miłości ' a tylko Peeta może mi to ofiarować' jej wymęczona psychika szukała kogoś w kim znajdzie oparcie, a nie kogoś na kogo widok serce bije jej 10 razy mocniej. Widzimy dwójkę ludzi którzy już nigdy nie odnajdą spokoju i szczęścia, których dramaty i koszmary zawsze będą prześladować i myślę,że właśnie to chciała nam przekazać autorka ,że na nie które rzeczy nie mamy wpływu, tak jak nasi bohaterowie którzy mimo usilnych prób nigdy tak na prawdę nie przestali być pionkami w Igrzyskach Śmierci...

Z góry przepraszam za tą strasznie chaotyczną wypowiedz,ale musiałam sobie jakoś to wszystko przetrawić, w tym celu właśnie założyłam konto na tym forum, bo emocje( a może ich brak ) po przeczytaniu tej książki były zbyt silne i musiałam je na coś przelać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avenix
Poczytująca



Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 12:37, 15 Sie 2012    Temat postu:

Kosogłos to moja ulubiona część z serii Igrzyska smierci. Początkowo średnio mi się podobała ale koniec był tak zaskakujący a zwroty akcji w powieści tak mocno przewracały wszystko do góry nogami, że uznałem, ze Kosogłos musi zająć należne 1 miejsce w moim rankingu xD

Książka wywołała u mnie tyle emocji, że aż skręcało mnie w brzuchu, czasem miałem "mokre oczy", nie żeby płakać ale było mi naprawdę potwornie przykro. Kocham tę część i całą serię <3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
westik
Zaglądacz



Dołączył: 06 Lis 2012
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżyc

PostWysłany: Wto 19:09, 06 Lis 2012    Temat postu:

Ja też uważam, że to najlepsza część serii. Właśnie skończyłam ją czytać. Mimo że od początku trylogii mają miejsca liczne zwroty akcji, to włos jeżył mi się na głowie dopiero pod koniec "Kosogłosa". Mnie także najbardziej zaskoczyła śmierć Finnicka, myślę, że sytuacja z Prim była zbyt nierealna...
Muszę też przyznać, że choć zwykle nie odczuwam silnych emocji związanych z książkami, to teraz czuję się "powalona". Zauważyłam, że wszystkie trzy książki z tej trylogii rozkręcają się długo, ale gdy zaczyna się akcja, nie ma miejsca na odpoczynek. Czytałam ją do północy i budziłam wcześnie, aby przed pójściem do szkoły móc przeczytać jeszcze choćby stronę...
A epilog bardzo mnie wzruszył... Nie wiem do końca dlaczego. Chyba ze względu na kontrast: jeszcze na poprzedniej stronie wyraźnie odczuwa się cierpienie, a po chwili przenosimy się do "idealnego świata"...

Moi znajomi mówili, że trzecia część trylogii jest najgorsza. Zraziło mnie to, lecz teraz wiem, że to nie prawda. Dla mnie KOSOGŁOS jest jedną z najlepszych (jeśli nie najlepszą) książek jakie czytałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megajra
Mól książkowy



Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:15, 18 Lis 2012    Temat postu:

Dystrykt Dwunasty przestał istnieć. Bombardowanie zniszczyło wszystko oprócz Wioski Zwycięzców. Tylko garstka ludzi uratowała się i teraz razem ze swoją rodziną i przyjaciółmi „jest bezpieczna” w Trzynastce. Jednak przy Katniss nie ma osoby, na której bardzo jej zależy. Chłopaka, z którym dzieliła los na Głodowych Igrzyskach. Niestety podczas akcji Trzynastce nie udało się odzyskać także Peety. Niewiedza Katniss o tym, do czego jest zmuszany i co robi mu prezydent Snow skutkuje akcją, która ma na celu odzyskanie go. Jednak... czy to będzie takie łatwe? Jakie przeszkody i do czego posunie się Dystrykt Trzynasty? Do czego jest zdolny prezydent? Czy rebeliantom uda się obalić rządy Kapitolu? Jakie przeszkody na swojej drodze spotka Katniss? Czy Peeta będzie taki sam jak wcześniej? Czy będzie im pisane być ze sobą do końca swoich dni?

W „Kosogłosie” jest o wiele więcej krwi i śmierci niż w poprzednich częściach. Musiałam się niestety pożegnać z ulubionymi postaciami. Zawsze autor uśmierca moich ulubionych, co sprawia tylko, że przeżywam o wiele bardziej daną książkę. I w tym tomie nie zabrakło momentów, które zapierały mi dosłownie dech w piersiach. Dopiero po chwili z zaskoczeniem rozluźniałam mięśnie, które nawet nie wiem, kiedy pod wpływem silnych emocji się napinały. Co prawda lektura może mnie nie wciągnęła tak jak jej poprzedniczka, która jak dla mnie jest najlepszą częścią, jednak i tak uważam, że trzyma wysoki poziom. Może to za sprawą tego, że pewna osoba wyjawiła mi kluczowe momenty książki i bez opamiętania wertowałam kartki, nie mogąc się ich doczekać. Pomimo tego książkę i tak czytało się w zastraszająco szybkim tempie za sprawą prostego języka autorki jak i niebanalnej i dokładnie przemyślanej fabuły.

„Kosogłos” jest niestety ostatnim tomem trylogii „Igrzysk śmierci”, w którym wszystko się wyjaśnia. Suzanne Collins i tym razem mnie nie zawiodła. Żałuję, że przeczytałam tę trylogię dopiero teraz, bo gdyby nie fakt, że obejrzałam film, to chyba zabrałabym się za niego o wiele później. Już nie mogę się doczekać ekranizacji „W pierścieniu ognia” i „Kosogłosa”. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. Wiadomo, że będzie to wszystko inaczej wyglądało, niż w wyobraźni każdego czytelnika, jednak ciekawie jest zobaczyć ekranizację powieści po jej przeczytaniu. Całą serię z całego serca polecam, tylko uwaga! niebezpiecznie wciąga, więc najlepiej znaleźć na nią czas podczas weekendu lub innych wolnych dni. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Igrzyska Śmierci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 17, 18, 19  Następny
Strona 18 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island