Wezwanie - Kelley Armstrong

ven_detta

Też skończyłam "Wezwanie" i ogólnie mam bardzo podobną opinię do dziewczyn wyżej, więc tylko kilka słów Smile

q1a1z1w2

Po przeczytaniu "Ugryziona" tej autorki spodziewałam się, że ta książka będzie równie mocna, ale się niestety zawiodłam. Na początku podobała mi się i to bardzo, ale potem z każdym kolejnym rozdziałem zaczynała mnie hmm.. nudzić?
Wszędzie czytam pozytywne recenzje, na temat tej książki i nie rozumiem jak mogła mi się nie podobać, ale cóż, bywa.

SnikkersLand

na pewno rozczarowałam sie tym ,że chloe ma 15 lat choć sama niedawno ukończyłam 16 Razz

ale starałam sie mysleć ,że ma więcej xd początek był dla mnie niezrozumiały i nudny. niektóre opisy i dialogi jakieś chaotyczne :/ jednak jak Chloe znalazła sie w Lyle House było coraz lepiej i w skończyła tą książkę zadowolona i czekam na kolejną część

Agnesja

Hmm, opis wydaje się być dla mnie troszke nudny, okładka może być, ale...
jak piszecie takie opimnie..? ;>
Ale wątpię czy kupię, zbieram na "Inne anioły" i kontynuacje: "Zbuntowanych aniołów", "Wybranej", "Miasta kości", "Blasku księżyca", "Pięknych istot", "Intruza" (jesli będzie) i ewentualnie "Ever".
Także zaczęłam już dużo serii, a nie lubię nie wiedzieć co będzie dalej xd

IWannaKissYou

Kupiłam zanim jeszcze przeczytałam jakąkolwiek recenzję i nie żałuję ;D
Super książka :>

Lollipop

Jedna z lepszych jakie czytałam.
Nie jest to mój gatunek, bo od thrilera nadprzyrodzonego wolę wampiry i romanse, więc z początku trochę żałowałam kupna ale jak tylko główna bohaterka trafiła do Lyle House zmieniłam zdanie.
Na początku sądziłam, że okaże się, że pielęgniarki piorą tym wszystkim dzieciakom mózgi i Chloe będzie robić wszystko aby to samo nie przytrafiło się jej, ale na szczeście książka mnie pozytywnie zaskoczyła.
Derek....ten to jest dopiero gość.
Wcale bym się nie zdziwiła gdyby w ostatniej części nagle wyprzystojniał i związał się z Chloe.

Co do Simona to on mi wygląda na zakochangeo w Chloe (oklepane) no i nie wiem czemu wg mnie dobry byłby z niego czarny charakter.

Rae. Całkiem fajna dziewczyna. Podoba mi się z charakteru, no i przynajmniej ma 'orginalny' problem.

Liz była dziwna. Jak dla mnie sprawiała wrażenie niedorozwiniętej umysłowo.

Tori jest boska. Taki czarny charakterek choć nie przypuszczałam, że jest zdolna do tego, aby tak zemścić się na Chloe.

No i wreszcie główna bohaterka. Chloe trochę mnie na początku wkurzała. Bo same przyznajcie, że takie postacie są w kazżdej książce. Nie za ładna,normalna, nie ogląda sie za facetami. No ale przynajmniej nie marnuje czasu na rozwodzeniem się nad wyglądem Simona, więc ogólnie mi sie podoba.
No i oczywiście to, że gada sama ze sobą. Najlepsze co może być wg mnie, ponieważ sama mam podobny problem. Ten jej pomysł aby wszystko zamieniać w film też przypadł mi do gustu, moze kiedyś wypróbuje.

Wady to przedewszystkim brak czasu. Kompletnie nie moge się połapać czy to wszystko wydarzyło się w 3 dni czy w jakiś tydzień.
Ale poza tym jest ok.

Jak dla mnie powinno być więcej części niż tylko 3. Wink

zaszumiał_wiatr

Widzę wiele pozytywnych ocen.
"Wezwanie" zaintrygowało mnie prześliczną, cudowną okładką, a opis do końca przekonał do kupna i w ten sposób w drodze do i z Hiszpanii przeczytałam je. Przyznam, że ostatnie 40-50 str bardzo podbudowało moją opinię na temat tej książki, gdyż sam środek, akcja, a raczej jej brak i nudne dialogi skłaniały mnie do oceny 5/10. Czytając książkę z przyjaciółką zamieniałyśmy irytujące słowo "cool" na nieco inne Very Happy

, bo już nie mogłyśmy go znieść. Jednak zakończenie naprawdę mi się podobało i teraz już nie mogę nie kupić części drugiej.

Nie polubiłam większości bohaterów. Byli tacy jacyś przezroczyści, nie potrafiłam się z nimi utożsamić. Do Chloe co prawda się przyzwyczaiłam, ale Simon i Derek, nie wspominając o pielęgniarkach, które z resztą nie miały jakieś wielkiej roli, po prostu mnie drażnili. Polubiłam Tori, to, że była taka podstępna, egoistyczna i zła Razz

Właściwie z lekką niecierpliwością czekam na dalsze części, ponieważ sam koniec był wciągający Wink

Ogólnie książkę oceniam na słabą siódemkę.

Lollipop

Skończyłam. Laughing

I powiem 'WOW' bo końcówka mnie kompletnie zatkała.
Może nie dokładnie końcówka, ale te wydarzenia wcześniej.
W kazdym bądź razie wbiłam się w fotel i nawet drzwi, które lekko skrzypnęły mnie wystraszyły. Wink

CO do postaci to jak już mówiłam.
Podobaja mi się bo nie są 'zwykłe'. Mają w sobie coś, co czyni je wyjątkowymi.
Choć w przypadku Tori to w pewnym momencie (rozmowa z matką) bardzo przypominala mi Afrodytę z 'Domu Nocy', ale ogólnie bardzo interesująca postac.

Lynnette

Przeczytałam niedawno.
Wyjazd okropnie mi się dłużył, a moją jedyną towarzyszką była nuda więc postanowiłam chwycić coś z jakiejkolwiek półki i zająć się choć na chwilę. To była pierwsza książka tej autorki, którą trzymałam w ręku, a więc nie wiedziałam czego mam się spodziewać (Jedne co mnie wtedy oczarowało to ta fantastyczna okładka). Nie mogłam przebrnąć przez początek, a jednak nie rezygnowałam i uważam, że postąpiłam słusznie. Później wciągnęło i to bardzo. Zafascynowana skończyłam książkę w jeden dzień. Ta historia nie należy do tych najciekawszych, które przeczytałam, ale i tak jestem mile zaskoczona. Bardzo powikłana i zagadkowa, czyli taka jakie lubię. Główna bohaterka rzeczywiście nie wywarła na mnie dobrego wrażenia, ale z czasem się do niej przekonałam, podobnie jak do Derek'a.
Osobiście najbardziej spodobało mi się zakończenie. Niezwykle zaskakujące, czekam więc na kolejną część Wezwania.

Cassin'89

Skończyłam czytać wczoraj. Nie kupowałam jej - choć swego czasu byłam tego bliska, a wszystko przez tą okładkę! - ale koniec końców wytrzymałam i przeczytałam w mbooku.
Przeczytałam w dwóch podejściach, bo przy pierwszym musiałam sobie zrobić przerwę aby do niej powrócić.
Zacznę od tego, że na pewno sięgnę po 2 część tej serii gdyż końcówka zaciekawiła mnie do tego stopnia, że nie ma innej opcji.
Początek mnie troszkę zraził, młody wiek bohaterki...
Ale potem był dość przerażający opis duchów - woźnego z spaloną twarzą ale także (a może i bardziej) te sceny jakie Chloe zapamiętała z dzieciństwa (te z piwnicą).

Pomysł z ośrodkiem terapeutycznym w którym ląduje bardzo młoda dziewczyna, wcześniej zupełnie zdrowa ( czyt stabilna psychicznie) do złudzenia przypominał mi ten z książki "Siedem płomieni".
Ten pomysł mnie nie przekonuje, nie wiem nawet jak osoba, która nigdy nie była w takim zakładzie może go dobrze opisać... Zakład psychiatryczny to nie jestem miejsce gdzie tak prędko wsadzi się młodą osobę, wcześniej zdrową. No a już szczególnie po tylko jednym incydencie ( co innego jakieś próby samobójcze). Ale czy to nie częste wśród młodzieży amerykańskiej (szczególnie) ostre przedawkowania z halucynacjami.
Ale ponieważ Lyle House jest do wyłapywania osób "szczególnych",to mogę uwierzyć, że czekali jedynie na najmniejszą choćby okazję.

Bardzo mi się podobało podejście bohaterki do życia, tak jakby była to scena w filmie. Jakby to ona była aktorką, albo niekiedy również scenarzystką. Nie spotkałam się z tym wcześniej ale wyszło ładnie i orginalnie.

Niestety fabuła, gdy już bohaterka znajdzie się w Lyle House, robi się dość mocno nużąca. Obiad, lekcje, sesja, Derek, kuchnia, Simon i wredna koleżanka kontra dobra koleżanka....i tak praktycznie cały czas...opcjonalnie wyprawa kogoś podsłuchać lub poszperać w dokumentacji.
Najciekawsze wstawki ( wstawki, bo w stosunku do całej fabuły jest ich dość mało) to sceny gdy Chloe widzi zmarłych, a nawet coś więcej Wink

Opisy - np ten gdy została zamknięta w ciasnej komórce, a zwłoki....- są świetnie napisane i przerażające gdyby je sobie wyobrazić. Ale jak wspomniałam tych scen jest stanowczo za mało.
Gdy nie znamy do końca zdolności bohaterów jest jeszcze ciekawie, no a potem mamy standardowo wilkołaki, magię na miarę Pottera no i rozwiniętą wizję widzenia zmarłych plus bonus(który ładnie tworzy mroczniejsze napięcie).
I gdy już zaczyna robić się ciekawie i Lyle House dawno za nami to trafiamy do kolejnego zamkniętego (tym razem lepiej) ośrodka.
To tak jakby przejść całą długą drogę do celu, a potem nagle znaleźć się znów na jej początku.... tylko o wiele gorszym.
Wiem, że to zamierzone i ma swój cel, ale męczy to czytelnika.
Książka średnia jeśli chodzi o fabułę.
Ale po następną część sięgam na bank, bo jak można żyć z takim zakończeniem ? Wink

rosydy.

Zastanawiałam się czy przeczytać, a w sumie to kupić i chyba jednka kupię, mam nadziję, że faktycznie warto.

Shetani

mnie nie zachwyciła. Chloe cholernie nie przypadła mi do gustu. taka błakająca się dziewczynka, która nie wie co ze sobą zrobic. Dodatkowo ani prania nie zrobi bo nie umie ani nic, a motyw z tym, że nie umie zapalic zapałki.. no ludzie -_-
Jedyne co to polubiłam w miarę Simona i Dereka.
Ogólnie trochę za mało akcji, jedynie podobała mi się ucieczkai w sumie zakończenie nie było takie złe.
Zdziwiła mnie jej ciotka.
I oczywiście widziałam podobieństwa:
Upadli - trafia do 'szkoły z internatem' dla trudnych nastolatków.
Nieśmiertelny - ten cały wisiorek i zakaz noszenia biżuteri.
Zmierzch - przemiana Dereka. Z Jacobem działo się dokładnie to samo, gdy się przemieniał.
Powiem tak.. szybko się czyta, nie jest najgorsza, ale mogłaby byc lepsza.

PrincessaMiaa

Książka mi się podobała jednak nie moge powiedzieć że wciąga od początku.Wciągnęła mnie dopiero praktycznie pod sam koniec .Ma swoje wady i zalety.Końcówka naprawdę rusza wyobraźnie .Nie mogę się doczekać kontynuacji.

booki

Mi tam się książka podobała, choć co prawda na początku mało się działo, dopiero na koniec była genialna. Mnie bardzo kilka ostatnich rozdziałów zaskoczyło, ale pozytywnie. Nie mogę się doczekać kolejnej części mam nadzieję, że tam akcja rozwinie się trochę wcześniej, a nie pod sam koniec Smile

marli

podobała mi się książka , nawet bardzo ;D ciekawa i pełna akcji . ale brakowało mi jakiś fragmentów romantycznych które lubie w książkach ;c były co najwyżej rozmowy chloe z simonem i tyle ;c i wkurzało mnie to że sie jąkała xd

Rosemary

Tą książkę czytałam już jakiś czas temu bo w wakacje, na razie zastanawiam się nad kupnem 2 części. Wezwanie bardzo mi się podobało, było lekkie na 1 czy 2 dni. Autorka ma fajny styl, książkę warto przeczytać, ale gdy bohaterka przeżywała chwile grozy, mnie nawet dreszcze nie przeszły. Kingiem to ta autorka nie będzie xD. Książka naprawdę spoko, chociaż boję się, że autorka ją zepsuje w drugim tomie...

Blood_

Mi się seria podoba.
Wezwanie kupiłam latem, a Przebudzenie na początku grudnia.
Do Chloe nic nie mam, jednak moją ulubioną postacią jest Derek.
Nie wiem, ale on ma coś w sobie.
Pominę już wgłębianie się w "historię mojego życia" jak to rozpaczałam przy wrednych scenach z jego udziałem.
Potem zamęczałam moją siostrę i po kolei opowiadałam jej o czym ta książka była.
Podoba mi się, że nie jest tu tak jak w większości ostatnio wydanych książek gdzie głównym tematem są relacje damsko-męskie.
Jak dla mnie fascynującą osobą jest Derek, którego dużo jest w następnej części.
Nie jest to bohater robiony według szablonu ( tak jak w większości książek: wszyscy przystojni i wgl. same symbole męskości Very Happy

)
Jednak zaciekawił mnie dużo bardziej niż Simon.
I zwijałam się ze złości kiedy doktor Gill mówiła, że ktoś taki jak Chloe nawet nie spojrzy na kogoś takiego jak Derek Souza, nie mówiąc już o obściskiwaniu się w krzakach. Grr.

Rosalie

Książkę "Wezwanie", a także "Przebudzenie" posiadam. Stoją na mojej półce. Książka jest naprawdę świetna. Trzyma w napięciu aż do samego końca. Wczoraj skończyłam ją czytać, a dzisiaj sięgnę po "Przebudzenie". Zachęcam.

RoseHathaway

Przeczytałam książkę już dawno, w lato, ale jeszcze ją doskonale pamiętam.
Książka była fajna,ciekawa i wciągająca. Nie wszystko szło "po mojej myśli", ale była ok.
Najbardziej polubiłam Simona Very Happy

Był taki... otwarty, szczery i przystojny, chociaż podobno nie mył włosów, ale zmusiłabym go do kąpieli ; ))
Strasznie mi podpadł Derek. Od początku nie lubiłam gostka, wnerwiał mnie coraz bardziej z każdym rozdziałem.
Chloe była ok, ale taka trochę nudna, zwykła.
Ale jak najbardziej polecam "Wezwanie" Very Happy

, chociaż moim zdaniem lepsze jest "Przebudzenie", bo Klon(Chloe) się tam rozwija Very Happy

Ribelle

Jak dla mnie super książka. Nie ma w niej wampirów ani upadłych aniołów, a to dla mnie świadczy, że książka bęszie dobra.
Na początku sugerowałam się głównie okładką, które mnie zaciekawiła, ale już po przeczytaniu kilku stron wiedziałam, że nie bedzie mi się podobać tylko okładka.
Oczywiście przeczytałam kolejną część Wink

tombraiderka009

Przeczytam, przeczytam, przeczytam, przeczytam.!! Very Happy

Tylko najgorsze jest to, że jacyś idioci wypożyczają tę książkę w kółko i nie mogę się na nią załapać w bibliotece, ale poczekam..
A jak się nie załapę, to może ją kupię. ;]

Gość

Czytałam wszystkie części ale na początku stwierdziałam, że nie będe czytać kolejnych części po wezwaniu.Jednak sie skusiłam i strasznie mi sie podobały;d

tombraiderka009

Ciekawa, straszna i denerwująca, jak dla mnie.
Ciekawie i szybko się ją czytało, nawet za szybko. Wciągnęła mnie i zachwyciła, z wyjątkiem tego jednego szczególiku, czyli, że mnie denerwowała, a mianowicie przez to, że Chloe była okłamywana i wykorzystywana spojliśś!nawet przez własną ciotkę! Byłam zła na nią jak nie wiem.! Denerwowało mnie również to, że musiała się tak katować w tym Lyle House z Tori i tymi głupimi pielęgniarkami. Najstraszniejsze było z tym, co zrobiła jej Victoria.spojliśś!no wiecie, że ją tam zamknęła. to było straszne!! :O
Polubiłam Dereka i Simona, ale chociaż Simon jest strasznie uroczy i miły, to jakoś bardziej lubię Dereka. Jest strasznie spoko Cool

. Normalnie się gada i wgl jakoś-takoś Very Happy

.
Oceniam książkę na 8.5/10. Była gitez-majonez Laughing

. Chętnie przeczytam resztę, a nawet nie mogę się już doczekać.!! Very Happy

Fallen15Angel

A ja uwielbiam tą książkę i całą serię. ! <3 Szczególnie , że w kolejnych częściach akcja się coraz bardziej rozwija. Smile

Ayano

Mi się książka bardzo podobała, przeczytałam w bodajże 3 dni Very Happy

W sumie niektórzy mają rację, środek może bardziej nudnawy, ale jak się czyta na raz 1/3 książki to się tego nie zauważa Rolling Eyes

Zwijam się teraz aż będę miała kasę, żeby kupić kolejną część. Po ostatnim zdaniu przekręcałam przez chwilę strony, żeby się upewnić, że to koniec Confused

No i do tego dochodzi moja wyobraźnia - po przeczytaniu leżałam chyba pół godziny wyobrażając sobie, co by to było, gdybym była na miejscu Chloe.

W każdym razie polecam, książka napisana lekko, szybko się czyta Smile