8. Pożądane

kaniejka

CZAS ZACZĄĆ PRZEDSTAWIENIE.
A.

Podejrzany o zabójstwo Ali czeka w areszcie na proces. Wydawać by się mogło, że Emily, Spencer, Aria i Hanna wreszcie odetchną z ulgą. Jednak mama Alison składa publicznie zaskakujące oświadczenie, które rzuca cień na całą sprawę.
Jakie mroczne tajemnice ukrywa rodzina DiLaurentisów?

Tłumaczenie Mateusz Borowski
Liczba stron 288
Oprawa miękka
Rok wydania 2012
Numer wydania pierwsze
ISBN 978-83-7515-215-9

Nerezza

O ile wiem, to już wygrałam tą książkę w konkursie, więc czekam. ;3

Alice

Mam pytanie, jestem właśnie w połowie czwartej części i zastanawiam się, ile części ma ta seria Smile

Czy to jest ostatnia część, czy możemy się spodziewać więcej? Very Happy

Nerezza

Części ma być 12. ;3 Już do 9 okładkę robią, a potem 10... Ale w sumie 12.

Alice

Nerezza

Nmzc. ;3 Znając życie dopiero w ostatniej części wszystko się wyjaśni i to tak, że portki pospadają. xD Chociaż ja naczytałam się spoilerów i już mam pewne... podejrzenia.

Alice

Milagrossa

wie ktoś może na kiedy dokładnie jest przewidziana premiera tej części?

MUlka

Milagrossa

Heyday

Nie czytałam tej serii;p Przeraża mnie ilość tomów i sama fabuła jakoś mi się nie podoba, a serialu nie oglądałam. Jakoś ominęła mnie ta zajawka PLL.

lipsmackeer

Największy plus tej serii? Co jakieś 3-4 miesiące mamy premierę kolejnego tomu! Przynajmniej nie zdoła człowiek zapomnieć fabuły i tego, na czym stanęło w poprzedniej części!

+ uwielbiam te okładki! Zwłaszcza 7-emke Very Happy

Młoda90

Fragment: [link widoczny dla zalogowanych]

A tu fragmencik tego co będzie się znajdowało się na okładce kolejnego tomu:

lipsmackeer

Ja chcę więcej! Nie mogę się doczekać, po przeczytaniu tego fragemntu! To na parwdę jedna z nielicznych serii niefantastycznych, które darzę taka sympatią...
+ Cukierkowa posypka! Uwielbiam!
Jestem potwornie ciekawa zarówno przygód jak i kolejnych okładek.
Być może z czasem zmieni się klasyfikacja najlepszych okładek tej serii! Zwłaszcza jeśli na kolejnej będą słodycze Very Happy

Martyna.

Moja recenzja. Uprzedzając pytania, czytałam w oryginale.

Pretty Little Liars. Bestsellerowa seria. 12 tomów. Czyli już przeżyliśmy z bohaterkami 2/3 ich historii. Czy robi się to nużące? Gdybym była hurraoptymistyczną fanką twórczości Sary Shepard, stwierdziłabym, że absolutnie nie. Że wszystko jest cudownie i słodko jak na okładce. Tyle, że ja nigdy nie popadam w hurraoptymizm.

Przedstawienie czas zacząć. Wydaje się, że w Rosewood wszystko wróciło do normy. Morderca został aresztowany i nie ma już żadnych tajemnic. Haha, dobry dowcip. W Rosewood nie ma czegoś takiego jak normalność. W Rosewood nie ma czegoś takiego jak brak sekretów. W Rosewood wszystko jest możliwe. A to małe miasteczko skrywa naprawdę wielką, wielką tajemnicę, o jakiej nikomu się nie śniło. Na scenie pojawia się nowa bohaterka, która namiesza dość gruntownie i wywróci życie wszystkich do góry nogami, szczególnie naszych czterech Pretty Little Liars.

Powiem szczerze: po 8 tomach przygody z dziewczynami z Rosewood, powoli zaczynały mnie męczyć. Niezdecydowanie i naiwność Emily, wieczny wielki pech Hanny, niedomyślność Spencer i zwyczajowe nieogarnięcie życiowe Arii to już lekko odgrzewana sprawa, nie używając porównania do kotleta. Przydałoby się tchnąć nowego ducha w bohaterki.

I częściowo tak się dzieje. Pojawia się bowiem Courtney. Kim ona jest? Tego nie zdradzę, choć mniej lub bardziej podejrzliwi kombinatorzy pewnie domyślają się jej tożsamości. Powiem tylko, że jej wkroczenie na kartki powieści nie odmieniło jej na lepsze, lecz wręcz przeciwnie - stłamsiło główne bohaterki do roli marionetek i odebrało im wszelki charakter. Zamieszanie w sprawie Courtney vs. Ali było jak dla mnie bardzo, ale to bardzo naciągane. Szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że Ali pozostanie taką tajemniczą postacią, duchem pojawiającym się jedynie we wspomnieniach, a tu...? Lipa, żeby nie przekląć.

Muszę jednak przyznać - zakończenie mimo iż lekko cukierkowe, jest satysfakcjonujące. Wytłumaczenie całej sprawy zaspokoiło nawet moją ciekawość, mimo iż przez całe "Pożądane" podchodziłam do tego wszystkiego z lekkim sceptycyzmem. W tej historii Sara Shepard miała okazję wykazać się kunsztem pisarskim niczym z powieści Cassandry Clare, zamiast kryminalnych zagadek z Moną w roli głównej. Tak jak w pierwszych czterech tomach mieliśmy rzucane podejrzenia na każdego, szybkie zwroty akcji i przede wszystkim dużo notek od A., tak kolejne 4 tomy skupiły się na powolnym rozwiązywaniu zagadki, odkrywaniem koligacji rodzinnych i usunięciu się A. w cień. Szczerze mówiąc, brakowało mi ciętego języka A., w 8. części były może niewiele ponad 3 notki. W mojej wersji (oryginalny ebook) nie było nawet listu jna końcu.

Podsumowując: całkiem fajne, niewymagające myślenia czytadło, które połyka się szybko, ale nie ma ochoty na powrót. Jeśli miałabym inwestować w kupno całej serii, to chyba jedynie ze względów estetycznych. Najpewniej raz po raz sięgałabym na półkę, ale jedynie by pozachwycać się okładkami, a nie zawartością. Muszę zrobić sobie przerwę od PLL, najprawdopodobniej do czasu wydania w oryginale ostatniej, 12. części, by całą ostatnią 4-tomową historię przeczytać za jednym razem.

A teraz spoilery Smile

:

alisha90

Czekam na pozadane od A i juz sie doczekac nie moge, mam nadzieje ze nie bedzie to naciagane na sile bo przyznac trzeba ze 9 czesc serii to juz duzo, a gdzie tu do 12. A potem chyba jeszcze Pretty Little Secrets ma byc wydane z tego co słyszałam.

Nerezza

Ja też czekam na paczkę. :3
Koleżanka czytała i mówi, że super. ^^

symtuastic

Zdecydowanie najlepsza część serii, a przynajmniej jak dotąd z tych, które czytałam. Czyta się błyskawicznie, język autorki uległ diametralnej zmianie, a i Kłamczuchy zaczęły w końcu używać swoich mózgów. Mind = blown.

Couette

Najlepsza część ze wszystkich, zdecydowanie. Ja wiedziałam, hmm, o tym, nie będę pisała, żeby nie było :d - nieco zdradziła mi koleżanka oglądająca serial (wiem, to nie to samo), ale szczerze? Już po 7 części bez problemu można się samemu domyślić. Jednak wprowadzenie Courtney według mnie właśnie ożywiło książkę, znowu dodało trochę akcji. Jednak już np 9, 10, 11.. Znowu nuda i naiwność. Jedynie pod koniec 12 zaczęło się coś dziać.