Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Przyrzeczeni - Beth Fantaskey
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / P / Przyrzeczeni
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RoseHathaway
Książniczka



Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwarts School <3

PostWysłany: Sob 18:46, 16 Kwi 2011    Temat postu:

Świetne recenzje Tirindeth i Charlotte12, bo czyta je się bardzo przyjemnie.
Macie talent dziewczyny ! Very Happy :*
Jestem bardzo zachęcona do przeczytania tej książki. Mam nadzieję, że będzie tak samo świetna jak ja opisujecie : D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood_
Książniczka



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk i okolice...

PostWysłany: Pon 6:38, 25 Kwi 2011    Temat postu:

Napisałyście o tej książkę tyle, ze nie będę wiele od siebie dodawać.
Książką jestem po prostu oczarowana! Była cudowna. Chwyciłam za nią chyba tak o 1 i czytałam całą noc xD. O 6.39 skończyłam (przeczytałam podziękowania i tekst o ketchupach Very Happy), trwałoby to pewnie krócej, ale wychodziłam po jakieś słodycze do jadalni i picie Razz No i jeszcze jakos dzisiaj nie mogę sobie dobrej pozycji znaleźć...
Wracając do książki. Od pierwszych stron byłam nią zauroczona. Postacie były świetnie wykreowane, a Lucjusz... Po prostu mistrzostwo. Arogancki, troskliwy i te jego zaloty ach...
Początkowo listy do wuja wywoływały we mnie wybuchy śmiechu. Stopniowo przestały, ale co się dziwić.
Główną bohaterkę polubiłam, jednak męczyła mnie kwestia z Jakiem.
Ogólnie całą noc się chichrałam, bo ciągle coś śmiesznego było. No i czasami poleciały łzy nad Lucjuszem...
Zakończenie historii świetne i już czekam na kolejną część. Jak na razie muszę jeszcze tylko przeczytać o ich ślubie.
Polecam bo naprawdę warto. 10/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Pon 9:07, 25 Kwi 2011    Temat postu:

Blood, a czułaś po tej książce, że nie możesz ruszyć innej, bo żadna nie będzie tak wspaniała? ja się z tym gryzłam tyle czasu... To jest w Przyrzeczonych niesamowite! Jakby ta powieść ukradła kawałek Ciebie. To pewnie wina magicznej osobowości Lucjusza ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood_
Książniczka



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk i okolice...

PostWysłany: Pon 10:50, 25 Kwi 2011    Temat postu:

Tirindeth napisał:
Blood, a czułaś po tej książce, że nie możesz ruszyć innej, bo żadna nie będzie tak wspaniała? ja się z tym gryzłam tyle czasu... To jest w Przyrzeczonych niesamowite! Jakby ta powieść ukradła kawałek Ciebie. To pewnie wina magicznej osobowości Lucjusza ^^


Dokładnie Very Happy
Próbowałam czytać np. Uprowadzoną, którą bardzo lubię, ale tylko przekartkowałam strony.
Lucjusz...
Nie ma słów, które są w stanie go opisać.
Heh pamiętam jeszcze jak ta pozycja została dodana do zapowiedzi i większość podchodziła do niej z rezerwą. Mnie od razu zaintrygowała... A zwłaszcza arogancki...
Przyrzeczonych trzeba przeczytać!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blood_ dnia Pon 13:31, 25 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@lma
Zaczytana



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 3177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z opolskiego - Głubczyce

PostWysłany: Pią 8:58, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Szczerze powiedziawszy, to miałam się za tę książkę w ogóle nie zabierać. Byłam do niej sceptycznie nastawiona, jednak po pewnej entuzjastycznej recenzji skusiłam się na zakup. Czy żałuję? Absolutnie! No bo kto powiedział, że kolejna książka o wampirach nie może być już dobra? Ta jest i to bardzo.

Pewnego dnia, tuż po wakacjach, świat Jessiki, amerykańskiej nastolatki, przewraca się do góry nogami. Czekając na autobus szkolny dziewczynę obserwuje pewien tajemniczy chłopak, to zdarzenie lekko zaniepokoiło Jessikę. Ku jej zaskoczeniu jegomość pojawia się również w szkole. Okazuje się, że jest uczniem z wymiany międzynarodowej z Rumunii. Jakby i tego było mało, rodzice Jessiki znają chłopaka, nawet zapraszają go na kolację i wtedy się zaczyna. Lucjusz Vladescu, bo tak nazywa się tajemniczy chłopak, oznajmia dziewczynie, że jest wampirem tak jak ona i są sobie przyrzeczeni na mocy paktu. Mało tego, okazuje się, że Jessika jest wampirzą księżniczką i jeśli się nie pobiorą ich rody zaczną ze sobą wojną, na co od dłuższego czasu się zanosi. Dziewczyna traktuje go jak wariata, jednak przybrani rodzice dziewczyny również powtarzają te rewelacje. W co ma wierzyć i komu? Czy ma poświęcić swoje życie, przyszłość, plany i marzenia dla wampirów?

Niebywale wciągnęłam się w tę książkę. Jest zabawna na swój sposób i nie mówię tu o parskaniu śmiechem co stronę. Akcja nie ma postojów, prawie zawsze coś się dzieje. Mamy szkolne życie, miłostki, potyczki między kolegami. Fabuła jest lekka, to się chce czytać! A narracja Jessiki jest niemęcząca i przyjemna. Listy Lucjusza skierowane do jego wuja są ciekawym urozmaiceniem. Czytelnik wie, co tam w jego głowie siedzi, co go gryzie i jak się zmienia. Początkowo listy są zabawne, opisują spotkania i "zaloty" do Jessiki. Te listy są urocze, można w nich dojrzeć prawdziwego Lucjusza.

Najmocniejszą stroną jest niewątpliwie i bezapelacyjnie główny bohater - Lucjusz, Lucek, Luc... Takiego bohatera zdaje się jeszcze nie było. Arogancki typ, uwodzicielski, zarozumiały, ma poczucie wyższości z racji swego pochodzenia. To człowiek elegancki, dobrze wychowany z manierami. Lucjusz wie czego chce, zmierza do wytyczonego celu. Do bólu niekiedy niewspółczesny, posługujący się pięknym językiem. Z początku totalnie arogancki i nawet zarozumiały, z czasem jednak się zmienia. I to niejednokrotnie! To po prostu wampir z klasą (i kasą też). Z kolei nasza Jessika, a tak naprawdę Anastazja, to normalna, całkiem przeciętna nastolatka o matematycznym umyśle. Do tego jest sympatyczna, wrażliwa, delikatna i kobieca, bo w rozmiarze "40". Dziewczyna nie boi się pracować ani pobrudzić, co spotyka zdziwienie u Lucjusza, bo przecież to nie przystoi. Podobała mi się u niej ta jej niewiara co do istnienia wampirów, wykluczyła to jako coś nieracjonalnego. Długo nie wierzyła w ich istnienie. Jest racjonalistką i tak powinno być! Denerwowała mnie jednak jej ślepota w stosunku do wspaniałego Lucjusza, choć z początku faktycznie był dupkiem. A tak, Jessika zastanawiała się pomiędzy nieskomplikowanym i "fajnym" Jakiem a nieco aroganckim i niezwykle uwodzicielskim Lucjuszem. Też mi wybór! Na szczęście Lucjusz się nie poddaje. Ich relacje, próby dotarcia do siebie, pojednania, zbliżenia... ach!

Tuż po skończeniu książki miałam ogromną ochotę zacząć od nowa. Poczekam jednak jakiś czas, bo z tym podejściem łatwo mogę przedawkować tę pasjonującą lekturę, a ja chcę się nią w pełni rozkoszować. Tym samym książka ląduję na półce z ulubionymi pozycjami. Nie poradzę nic na to, że "Przyrzeczeni" mnie kompletnie oczarowali (o tak, lubię to słowo), po skończeniu mogę stwierdzić, że chcę więcej, dużo więcej części. Niestety na kontynuację przyjdzie nam trochę poczekać aż do 2012 roku. Pozostaje uzbroić się w cierpliwość, mnóstwo cierpliwości.
Polecam, gorąco polecam!

Ocena ogólna: 9/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Pią 9:51, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Haha, bardzo się cieszę Wink No więc drogie Panie, brać w łapki Przyrzeczonych bo WARTO! ^^ Lucjusz *.*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RoseHathaway
Książniczka



Dołączył: 25 Mar 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwarts School <3

PostWysłany: Pią 23:27, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Przeczytałam książkę wczoraj i jestem totalnie zachwycona <3
Powieść poleciła mi i pożyczyła Anga za co bardzo jej dziękuję ; *
Przyrzeczeni to jedna z najlepiej napisanych książek o wampirach.
Główna bohaterka, Jessica vel Anastazja to bardzo mocna i ciekawa dziewczyna o trudnym charakterze Very Happy (Jak mój xd)
Lucjusz za to cudowny,przystojny,inteligetny,arogancki i elokwentny wampir, w którym każda dziewczyna się zakocha, jeśli sięgnie po tę książkę ; )
Przyrzeczeni to opowieść o miłości, trudnych wyborach i o tajemniczej przeszłości.
Tak w ogóle to rozpisałabym się o tej książce i porozpływała się nad nią, ale dziewczyny już wszystko napisały.
Polecam w 100% powieść i zgadzam się z opiniami powyżej dziewczyn Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Sob 12:53, 30 Kwi 2011    Temat postu:

Z wielką radością chciałabym ogłosić, że Beth zgodziła się na wywiad z ParanormalBooks, a zatem jeśli ktoś ma jakieś pytania to piszcie śmiało! Później te dyskusję wykasuję, a pojawi się wywiad Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charlotte12
Kochanka książek



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 1697
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 15:37, 02 Maj 2011    Temat postu:

Haaa, ja bym chciała wiedzieć, czemu wplotła we wszystko Rumunię Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pon 21:13, 02 Maj 2011    Temat postu:

ja bym chciała wiedzieć dlaczego w ogóle wampiry, czy tak poszła za trendem czy od zawsze miała to w głowie ?
I skąd te imiona i nazwiska ? (Dragomir - wiadomo znajome z AW ... Stankowicz - czyżby pochodziła z naszych stron ... ) i gdzie się podział kołek hehe - taki żart Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
izka119
Niemowlak książkowy



Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:49, 03 Maj 2011    Temat postu:

Przeczytałam tą książkę. Jestem oczarowana <3 Ale trochę zawiódł mnie koniec Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Wpatrzona w książki



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 20:45, 03 Maj 2011    Temat postu:

Czy kiedykolwiek przyszło Wam do głowy, że Wasza przyszłość jest zaplanowana, że pewnego dnia zjawi się ktoś, kto powie, kim macie być? Lekarzem, nauczycielem, pisarzem? Albo wampirzą księżniczką? Nie? Bo autorce „Przyrzeczonych”, Beth Fantaskey, tak! Co z tego wyszło? Zobaczcie sami.

Jessica mieszka z przybranymi rodzicami na wsi. Jako dziecko została przez nich adoptowana. Chodzi do szkoły, sprząta stajnie, jeździ konno. Jest dobra z matematyki, którą uwielbia. Twardo stąpa po ziemi. Do tego sprowadza się jej życie. Jej najlepszą przyjaciółką jest Mindy, znawczyni świata mody i fryzur. Jess to weganka z przymusu, jej mama i tata mają swoje dziwne teorie dotyczące jedzenia. Bohaterka interesuje się chłopakiem ze szkoły: Jake'm Zinn, ewidentnie niewidzącym świata poza Jessicą. W szkole dziewczyna ma wroga, który przy każdym kroku próbuje jej dokuczyć, robiąc aluzje do jej sylwetki. Zwykle ubiera t-shirty i dżinsy.

Jess dojeżdża do szkoły autobusem, przystanek ma pod domem. To tam pewnego dnia zobaczyła dziwnego chłopaka staromodnie ubranego. Nieznajomy miał w sobie coś, co wzbudziło lęk w bohaterce. Poczuła, że jest w niebezpieczeństwie. Na szczęście „kochany” pojazd nadjeżdża w odpowiednim momencie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że obcy wypowiedział jej stare imię. Anastazja. Okazało się, iż ten chłopak w ramach wymiany międzynarodowej, będzie z nią chodził do szkoły. A nazywa się Lucjusz Vladescu. Przyjaciółka bohaterki od razu spostrzegła, że jest przystojny. Jednak Jess coś w nim nie pasowało. Wracając z mamą ze szkoły ponowne po spotkała i pokazała go jej oraz powiedziała, jak się nazywa. To wywołało zaskakującą reakcję mamy, która wysiadła z samochodu i poszła z nim porozmawiać. Zaprosiła go na kolację. Córka była zdumiona, ale mama obiecała wszystko jej wyjaśnić po powrocie do domu. Jednak na to nie było czasu, każdy miał coś do zrobienia. A gość przyszedł wcześniej i odszukał od razu dziewczynę w stajni. Po krótkiej wymianie zdań oznajmił jej, że jest wampirem, tak samo jak i ona, oraz że niedługo mają się pobrać. Przestraszona Jessica pomyślała, że jest wariatem, uderzyła go widłami i uciekła do domu. A tam rodzice opowiedzieli jej dziwną historię, w którą nikt o zdrowych zmysłach by nie uwierzył. Lucjusz zamieszkał pod ich dachem! Od tego momentu diametralnie zmieniło się życie Jessiki. Chłopak o dziwnych manierach nie odstępuje dziewczyny na krok i wszystko wokół kwestionuje. I jak tu normalnie żyć?

Lucjusz jest prawdziwym dżentelmenem, zachowuje się niezwykle dostojnie. Myślę, że każda kobieta chciałaby spotkać takiego mężczyznę. Na początku darzyłam go wielką sympatię, która niestety na koniec odrobinę osłabła. Pomimo to podziwiam autorkę za stworzenie takiej postaci.

Narracja Jessici przeplata się z bardzo zabawnymi listami Lucjusza do jego wujka, dzięki temu rozumiemy trochę więcej niż bohaterka. Czasami irytowała mnie ta jej niewiedza i miałam ochotę powiedzieć jej wszystko to, co sama wiedziałam. Niestety, było to niemożliwe. Nie podobało mi się to, że Lucjusz i Jess mieli pewne problemy z dogadaniem się, ale może to zrozumiałe w tej sytuacji? W każdym razie ich relacja była dość skomplikowana, a czasem napięta. A ja przez cały czas dopingowałam chłopaka, mając nadzieję, iż jego zaloty sprawią, że go pokocha.

Powieść ta zaczarowała mnie, na chwilę przeniosła mnie w inny świat, najpierw trochę podobny do mojego, ale potem do obcej mi Rumunii. Czytało mi się ją bardzo przyjemnie. Wątek niby oklepany, bo wampiry, przecież już tyle razy były, ale nie było Lucjusza z takimi manierami ani wampirzych księżniczek.

Wszystkim polecam. Jestem ciekawa, jak dalej potoczą się losy bohaterów. Mam nadzieję, że niedługo poznam odpowiedź na to pytanie, ale teraz polecam Wam „Przyrzeczonych”. Sięgnijcie po nią i zanurzcie się w ten piękny, tajemniczy świat, naprawdę warto.

Ocena: 9,5/10 ( bo jakiegoś małego czegoś mi zabrakło) Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Pią 17:24, 06 Maj 2011    Temat postu:

Dopiero zaczęłam, jestem na 7 rozdziale.. ale muszę to powiedzieć. Ta książka już jest cudowna, a dalej pewnie będzie jeszcze lepsza! A Lucjusz Vladescu już zdobył moje serce.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silje
Wyjadacz kartek



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 20:54, 07 Maj 2011    Temat postu:

I ja! Very Happy


Wampiry to temat całkowicie wyeksploatowany w literaturze młodzieżowej. Przez kilka ostatnich lat spotykaliśmy się z wampirami dobrymi i złymi, ładnymi i brzydkimi, a nawet świecącymi. Jeszcze kilka dni temu wierzyłam, że nic nie jest w stanie przełamać rutyny. Jakże się myliłam!

Jessika to zwyczajna nastolatka żyjąca w świecie, którego granice wyznaczają dom i szkoła. Jest miłośniczką matematyki, podkochuje się w szkolnym przystojniaku, rozpoczyna naukę w ostatniej klasie szkoły średniej. Sielskie życie się jednak kończy – oto bowiem, czekając na autobus Jessika spostrzega, że jest obserwowana. Co gorsza, prześladowca okazuje się być nowym uczniem w klasie, a jej matka, zaprasza tajemniczego natręta na kolację. Lucjusz – bo takie jest imię władczego, pewnego siebie młodzieńca – przybywa z wiadomościami, które dla stąpającej twardo po ziemi Jessiki są bałamutnym kłamstwem i wymysłem chorej wyobraźni chłopaka. Lucjusz twierdzi, że jest wampirem, Jessika natomiast (a właściwie Anastazja, bo takie jest prawdziwe imię adoptowanej dziewczyny pochodzenia rumuńskiego), na mocy paktu zawartego po jej narodzinach, ma zostać żoną Lucjusza i – jako jedyna spadkobierczyni królewskiej linii Dragomirów – zostać wampirzą księżniczką.

Co zrobiłybyście, gdyby ktoś Wam oznajmił, że jest wampirem? Czy – tak jak większość bohaterek – rzuciłybyście się w ramiona nieznajomemu wystawiając swoje soczyste, wypełnione świeżą krwią tętnice? Zachowanie Jess jest na wskroś naturalne i realistyczne; jej reakcja to strach i zaprzeczenie, analityczny umysł nie przyjmuje do wiadomości istnienia stworów rodem z bajek.

„Przyrzeczeni” to miła, urocza, ciepła i zabawna opowieść. Poza ścisłą końcówką nie ma tu szalonych zwrotów akcji, ale pomimo tego dłonie drżały mi ze zniecierpliwienia przy każdej odwracanej kartce. To niezwykła historia przesycona romansem, namiętnością i humorem.

Lucjusz to bez wątpienia wizytówka tej powieści. To tradycyjny ideał mężczyzny; zawsze nienagannie ubrany, szarmancki, potrafiący stanąć w obronie kobiety, prawiący komplementy, oczytany i elokwentny, a także przystojny. Czy powieść bez Lucjusza byłaby równie dobra? Na pewno nie. Młody wampir wnosi do niej to, co najważniejsze w paranormal romance, czyli świeżość; bohatera takiego jak on jeszcze nie było. Myślę, że tym samym rozpocznie nową erę i chłopcy jemu podobni zaczną się pojawiać w powieściach jak grzyby po deszczu.

W „Przyrzeczonych” zachwycił mnie język. Całość pisana jest lekko i z polotem, narracja prowadzona jest zaskakująco dobrze. Ciekawym zabiegiem jest wplatanie w treść powieści listów Lucjusza do wuja. Listy te, to prawdziwy majstersztyk i istny popis talentu autorki. Skrzą się humorem, wypełnione są nie tylko opisem zabawnych wydarzeń, ale też niezmiernie trafnymi uwagami Lucjusza na temat otaczającego go świata.

O dreszcze przyprawiają także relacje między dwojgiem głównych bohaterów. Ich potyczki słowne bawią do łez, ich zmartwienia wzruszają, a ich uczucie ściska za serce. Namiętność można wyczuć zmysłami. Autorka w idealny sposób opisuje rodząca się pomiędzy nimi więź, a w końcu także miłość. Możemy śledzić powolną przemianę bohaterki z amerykańskiej nastolatki – Jessiki, w odważną, odpowiedzialną i majestatyczną księżniczkę Anastazję.

Czas na zarzuty. Nie lubię ingerencji w tradycyjny wizerunek wampira. Dla mnie powinna to być istota żywiąca się jedynie krwią, spalająca się w słońcu, a przede wszystkim – stworzona przez ugryzienie. Wampiry Beth Fantaskey – nie przeczę, że ciekawe, były jednak zaprzeczeniem wszystkiego, co stworzone zostało w tradycji ludowej. W „Przyrzeczonych” mi to za bardzo nie przeszkadzało, ale - ponieważ ingerencje takie irytują mnie z zasady – wypadało wspomnieć.

Książka skłoniła mnie też do przemyśleń nad mentalnością narodu amerykańskiego, dla którego państwa takie jak Rumunia, czy Rosja, to po prostu „Europa wschodnia”. Zaprezentowany w powieści obraz Rumunii nie zaszkodzi nam - Polakom; potrafimy spojrzeć na niego z przymrużeniem oka i potraktować jako jedną z hiperboli użytych przez autorkę. Ale Amerykanie? Czy na zawsze utrwalą w swej wyobraźni Rumunię jako kraj nieokrzesanych dzikusów rodem ze średniowiecza? Czy już zawsze pamiętać będą ludzi gotowych zabić za nieposłuszeństwo? Wszak autorka wielokrotnie podkreślała wyższość Stanów Zjednoczonych ze względu na ich demokratyczny charakter. Czemu nie pamięta o tym, że Rumuni również mają parlament, że ich kraj od czterech lat należy do Unii Europejskiej? Pomimo, że był on zabawny, żałuję, że autorka posłużyła się tak stereotypowym wizerunkiem tego wspaniałego państwa.

Kiedy pierwszy raz usłyszałam o „Przyrzeczonych” byłam pewna, że żadna siła nie zmusi mnie do ich przeczytania. Opis na okładce, z całą mocą eksponujący wszystkie schematy, z którymi mieliśmy do czynienia wcześniej („nowy uczeń”, „szkoła”, „arogancki i przystojny nieznajomy”, „wampirza księżniczka”) – zdecydowanie nie zachęca do lektury.
Tym razem warto jednak dać ponieść się emocjom i zagłębić w tę pasjonującą i oddziałującą na uczucia lekturę. Poznajcie dwoje wyjątkowych bohaterów i niezwykłą historię ich miłości.




Czy Wam też zachowanie Lucjusza na początku książki kojarzyło się z Casem z SN? Tak samo inny, tak samo nieprzystosowany do rzeczywistości. Cudowne! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Sob 21:27, 07 Maj 2011    Temat postu:

Silje Twoje ostatnie zdanie ,a właściwie pytanie- to z Casem, sprawiło że jestem pewna już że przeczytam książkę Wink
SUper recenzja Very Happy
A co do stereotypu Rumuni to czytałam jakieś badania ,że większość ameryaknów sądzi, że Europa to państwo ,wiec wiesz...xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silje
Wyjadacz kartek



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 21:47, 07 Maj 2011    Temat postu:

Zu, wiedziałam, że tym zdaniem trafię w Twój czuły punkt. Razz Czytaj, czytaj, bo warto! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Sob 21:59, 07 Maj 2011    Temat postu:

Haha, wiedziałam że to podstęp WinkWink Za dobrze mnie juz znasz Very Happy
Przeczytam na pewno!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Nie 22:03, 08 Maj 2011    Temat postu:

Skończyłam czytać i jestem nadal oczarowana. Co mi się podobało? Praktycznie wszystko. Sama postać Lucjusza to jest mistrzostwo! Kocham tego bohatera. Anastazja(Jessica) jest także ciekawą postacią, polubiłam ją. Podobało mi się to, że w książce nie ma zbędnych opisów ani nic w tym stylu. Dzieje się co ma się dziać i już. Bez owijania w bawełnę. Książka naprawdę wciąga. Jedyne co to spodziewałam się bardziej dramatycznego zakończenia, ale i tak nie było złe Smile. Jest to książka, którą bardzo polecam i na pewno znajdzie się na mojej półce ; )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pon 16:04, 09 Maj 2011    Temat postu:

Akurat dzisiaj byłam w Matrasie i "Przyrzeczeni" wpadli w moje ręce... Jednak kosztowały całe 34(bodajże) złotych, więc zrezygnowałam, ale jeszcze pobuszuję albo ktoś będzie chętny na wymianę... Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amy188
Angel of books



Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 1951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 16:18, 11 Maj 2011    Temat postu:

Przeczytałam Very Happy Na początku byłam bardzo sceptycznie nastawiona, ale moja koleżanka tak to zachwalała, że się skusiłam... i chwała jej za to Very Happy
Bardzo podobają mi się postacie Lucjusza oraz Anastazji/Jessici (wolę Anastazję). Teksty Lucjusza doprowadzały mnie do łez ze śmiechu i niektóre jego wypowiedzi albo fragmenty listów do wuja czytałam po kilka razy; facet jest po prostu przekomiczny, a przy tym nadzwyczajnie męski i uroczy. Tak jak Tobie Shetani i mnie podobał się sposób prowadzenia akcji, skupionej prawie jedynie na parze głównych bohaterów. Nie trzeba było czekać na sceny pomiędzy nimi i rozwój wydarzeń tak jak w wielu innych książkach. Jestem naprawdę zaskoczona, że aż tak mi się spodobała, bo właściwie wiele się w niej nie dzieje.
Cieszę się, że powstanie/powstała 2 część, bo jestem ciekawa co będzie dalej z bohaterami Smile Na pewno jeszcze do tej książki wrócę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Śro 16:32, 11 Maj 2011    Temat postu:

Tak, tu narracja jest dosyć ważna, bo mimo iż akcja się dzieje na linii Jessica - Lucjusz, i tak jest nam wciąż mało i mało. Zauważyłyście to? No i ta "elektryka" między nimi! Przyrzeczeni to stanowczo powieść w mojej pierwszej trójce ulubionych (szok, bo nie wiem, jak upchnę resztę na pozostałe dwa miejsca Razz)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amy188
Angel of books



Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 1951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 21:03, 13 Maj 2011    Temat postu:

Taaak... Narracja to siła napędowa tej książki. Właśnie byłam zdziwiona tym, że pomimo tego, że opowieść jest skupiona tylko na głównej dwójce, nadal przyjemnie się ją czyta. I to z "motylami w brzuchu" w niektórych momentach Wink
Ja się tylko pytam: kto wymyślił taki idiotyczny opis tej książki? Byłam pewna, że ta książka jest idiotyczna, gdyby nie moja koleżanka, która zawsze wynajduje takie perełki, nigdy bym po nią nie sięgnęła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 15:57, 26 Maj 2011    Temat postu:

Od razu po przeczytaniu książki aż mnie korciło żeby coś o niej napisać i doszłam tak do połowy recenzji i stanęłam, teraz tak mi się tego nie chce kończyć, a tym bardziej przepisywać z kartki, więc może skupie się na szybko tylko na kilku sprawach.

Po pierwsze, nie rozumiem waszych zachwytów. Owszem, całkiem fajna książka, co prawda z koszmarnym, okropnym i głupkowatym początkiem, po którym myślałam że zaraz odłożę ją i nigdy nie wrócę. "Przyrzeczeni" zaczęli mi się dopiero podobać w połowie, i potem było tylko lepiej, aż do świetnego zakończenia.

Bardzo mi się podobało ukazanie przemiany bohaterów, z totalnie glupiutki i denerwującej Jessiki, wykreowała się ciekawa, silna i inteligentna bohaterka. Na jej przykładzie świetnie było pokazane to że nic wartościowego się nie zyska gdy nie będzie się walczyć o swoje. Wydaje mi się że to jedna z większych zalet tej książki przy zalewie paranormali, w których główna bohaterka jest zazwyczaj ciamajdą, a jej jedyną wartością jest jej nadzwyczajny chłopak. Tutaj bohaterka jest ciekawą osobowością, która ciągle się zmienia i przede wszystkim działa, to co zyskuje jest głownie jej zasługą a nie jedynie szczęśliwego przypadku.
Tak samo jest z Lucjuszem, człowiekiem którego naprawdę miałam ochotę początkowo udusić, bo tak mnie denerwował, przez chwile nawet był dla mnie parodią wszystkich tego typu bohaterów w tego typu książkach. Ale on w końcu też się zmienił, dojrzał, stał się wrażliwszy, bardziej uczuciowy, zaczął właściwie oceniać co go otacza, stracił w końcu tą niemożliwą pewność i poczucie wyższości, a wtedy jego osobowość, początkowo trochę śmieszna przez ten cały styl "średniowiecznego rycerza" nabrała oryginalności, niezwykłości i mogła tylko zachwycać.

Ta dwójka bohaterów to wg mnie największe plusy tej książki, bo sama fabuła praktycznie opierała się tylko na nieustających podchodach, to jednego, to drugiego, dziać się zaczęło tak naprawde dopiero pod koniec. Choć i tak wtedy też chodziło o to samo co wcześniej.

Podobał wam się humor, z tego co wyczytałam w waszych recenzjach. Moje poczucie humoru odbiera chyba jednak na innych częstotliwościach bo średnio on do mnie trafił. Faktycznie, chwilami miałam ataki nagłego chichotu, ale tylko chichotu niestety. Chwilami wręcz odzywki bohaterów wydawały mi się żałosne. Ale początkowo wszystko wydawało mi się żałosne, a tego humoru było właśnie więcej na początku.

Ach, już zapomniałam co miałam więcej napisać, zresztą ta moja wypowiedź i tak jest już długaśna.
Zaraz po przeczytaniu książki usłyszałam w radiu piosenkę Grechuty i tak mi się skojarzyła z treścią tej książki, nie wiem czy wam też:

"Nie dokazuj , miły nie dokazuj
przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
nie od razu , miła nie od razu
nie od razu stopisz serca mego lód"

Very Happy

A ocena? Może coś takiego: 6/10, czyli całkiem dobra przy mojej wygórowanej skali ocen Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Czw 16:02, 26 Maj 2011    Temat postu:

WOW, to pierwsza taka hmm... mniej pochlebna recenzja dotycząca Przyrzeczonych. Jestem w szoku i w sumie czemu nie, wszak każdy lubi co innego. A piosenka Grechuty jest niezła, pasuje do tej książki Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
amy188
Angel of books



Dołączył: 11 Sie 2010
Posty: 1951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 16:27, 26 Maj 2011    Temat postu:

agnnes92 napisał:

Zaraz po przeczytaniu książki usłyszałam w radiu piosenkę Grechuty i tak mi się skojarzyła z treścią tej książki, nie wiem czy wam też:

"Nie dokazuj , miły nie dokazuj
przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
nie od razu , miła nie od razu
nie od razu stopisz serca mego lód"


Hahaha już zawsze ta piosenka będzie mi się kojarzyła z tą książką dzięki Tobie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / P / Przyrzeczeni Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island