1. Przynieście mi głowę wiedźmy - Kim Harrison

sujeczka

Seria o wiedźmie Rachel Morgan, której postać wykreowała Kim Harrison,cieszy się na swiecie ogromnym powodzeniem i odnosi wiele sukcesów. Powieść przetłumaczono na 11 języków i sprzedano m.in. do: Serbii, Rosji, Holandii, Niemiec, Węgier, Japonii, Włoch, Francji, Hiszpanii, Chin i Polski, a książki o wiedźmie Racheli są na listach bestsellerów większości sieci księgarskich w Stanach. Do dzisiaj w Stanach Zjednoczonych ukazało się 10 tomów, a serię wydano w 15 krajach świata.1
Efektem ubocznym badań genetycznych nad modyfikowaną żywnością stał się wirus. Spowodował on powstanie nowych odpornych ras. Wszystkie nowe gatunki za swoje miejsce zamieszkania wybrały miejsce zwane Zapadliskiem. Zapadlisko to Las Vegas dla paranormalnych. Tam można spotkać wampiry, wiedźmy, czarownice, wilkołaki i wiele innych krzyżówek ludzi i wampirów.
Rachel Morgan jest wiedźmą i agentem. Jej kariera zmierza donikąd, a ona sama każdej nocy stawia wyzwanie paranormalnym stworom, usiłując całe towarzystwo utrzymać w ramach cywilizacji.
Powieść Przynieście mi głowę wiedźmy została nagrodzona: Romantic Times's Best Fantasy novel 2004 , P.E.A.R.L's (Paranormal Excellence Award for Romantic Literature) , Best Science Fiction novel of 2004. Autorka otrzymała również nagrodę P.E.A.R.L w kategorii Najlepszy Nowy Autor 2004 roku.

W sprzedaży od: 23 września (jakoś prawie wszystkie ciekawe książki wychodzą tego dnia, nie? xD)

I link do pierwszego rozdziału:
[link widoczny dla zalogowanych]

@lma

Oczywiście książka jest na mojej liście książek do kupienia. To jest gatunek paranormal romance, a ja akurat ostatnio zaczęłam się nim interesować Smile

Suu, masz rację, wszystkie fajne książki wychodzą 23 września Confused

Ta akurat książka będzie kosztować wg empiku 39 zł, to trochę dużo...

Zuz@

bo to dzien po moich urodzinach xD
Fajny tytuał , ksiazka tez moze taka byc xD

sujeczka

No, 39 złotych to rzeczywiście sporo...
Więc chyba u mnie zejdzie na dalszy plan, bo tyle książek wychodzi tego dnia, że naprawdę jest w czym przebierać ;P

Liza

też mój dzień urodzin Razz

hm... raczej nie przeczytam tej książki Razz

Martycja

Kim Harrison? No nareszcie cos tej autorki wydali Smile

w Prom Nights from Hell mozna przeczytac jej opowiadanie: "Madison Avery and the dim reaper" (o dziewczynie ktora zostaje zamordowana w dniu swoich 17 urodzin. Aniolowie smierci maja swoje rewiry, zajmuja sie tylko 16to, 15to czy tez 17to latkami. No i zaczyna sie balagan poniewaz do 17 urodzin pozostalo pare minut)

Oxy

Czytał już ktoś ? Smile

Liza

ja dopiero dziś wypożyczyłam ale nie wiem kiedy się za to zabiorę bo czytam na razie co innego

Sonea

Fajnie się zapowiada, ale jeszcze nie czytałam.
Idę dziś do bibioteki, może będzie.
Kasy nie mam żeby kupić, już jestem całkowicie spłukana. Wink

Ale jak jestem w Empiku, to nie umiem się powstrzymać. Very Happy

Leanne

Może być fajna jak gdzieś spotkam to kupię ^^.
Byłabym wdzięczna jakby ktoś wstawił zdjęcie okładki bo mi nawet to małe się nie wyświetla...

Lenalee

Kupiłam już, ale jeszcze nie zabrałam się za czytanie, bo mam wiele książek z biblioteki, które muszę oddać w terminie. ; ) Straasznie gruba jest ta książka. Przeczytałam tylko pierwszy akapit i wydaje się być bardzo fajna. Jednak konkretnie jeszcze jej nie zaczęłam. XD

Leanne

Lenalee: A ile ma stron?
Bo ja kocham grube książki :**

Lenalee

Ma stron 569 (to tekst), ale są jeszcze takie tam... nie wiążące się z książką. xD Jest naprawdę gruba. ; )

Leanne

Yyy chyba za krótka xD. Krótsza niż druga faza GONE Razz

.
Tak w ogóle to ja wszędzie szukam jakiejś książki która będzie miała chociaż równe 1500 stron ale to raczej marzenie .... Very Happy

Carsjana

Raczej tak xD Chociaż książka J.Dukaja pt. "Lód" ma 1054 strony, jakbyś chciała spróbować Wink

^^
Co do tematu to podobnie jak Lenalee - kupiłam jakiś czas temu ale także będzie musiała poczekać Wink

Lenalee

Nie zrażaj się liczbą stron, Leanne, bo ta książka może Ci się naprawdę spodobać. XD ; )

Martycja · Wysłany: Sob 21:04, 20 Mar 2010 Temat postu:

Widze ze jeszcze nikt nie przeczytal albo przeczytal i nie napisal, wiec ja zaczne Wink

Przyniescie mi glowe wiedzmy to bardzo mile odetchnienie od wszystkich ksiazek o wampirach i wzdychaniu do super,mega,przystojnych ksieciow ciemnoty... tzn. ciemnosci Razz

Glowna bohaterka nie jest mazgaja, nie polega na przyjaciolach, nie wzdycha do dziwnego nieznajomego i ma rude wlosy (tak, kolor wlosow to wielki dla mnie plus tej opowiesci xD) polega tylko na sobie i stara sie pracowac sama (chociaz czasem dostaje malego pixy do pomocy, a raczej do pilnowania rudowlosej). Zna swoja wartosc, dobrze walczy wrecz, zna sie na zakleciach (wkoncu jest wiedzma). Mieszka sama w wynajetym mieszkaniu w Inderlandenckiej dzielnicy SinSinati stanu Ohio. Ma 20 pare lat (kolejny plus Razz

) i jest doswiadczona agentka w ISB - Iderlandzka Służba Bezpieczeństwa.

Morgan od jakiegos czasu dostaje same marne zlecenia, zaczyna odczuwac iz ktos jej ciagle klody pod nogi rzuca, wiec postanawia odejsc z biura. "I tak daja jej to do zrozumienia". Niestety odejscie z biura nie jest takie łatwe, rzadko kto odchodzi, poniewaz kazdego pracownika ISB obowiazuje kontrakt, ktory trzeba splacic. Poza tym slyszy sie plotki iz ten kto dobrowolnie odchodzi ginie w niewyjasnionych okolicznosciach. Wkoncu nadaza sie okazja. Rachel łapie leprekauna (małego skrzata), ktory w zamian za uwolnienie obiecuje spelnic 3 zyczenia. Całe zajscie obserwuje Ivy - przepiekna 27letnia niepraktykujaca wampirzyca ktora rowniez pracuje dla ISB. Składa Rachel propozycje wspolnego opuszczenia agencji, wynajecia wspolnego mieszkania oraz pracowania jak niezalezne "freelancers". Pixie - Jenks rowniez chce z nimi uciec bo ma dosyc biura. Cala trojka sie dogaduje i dzieli 3 zyczeniami: Rachel nie chce aby ISB dowiedzialo sie ze wypuscila na wolnosc leprekauna, Jenks (mały latajacy stworek) zazyczyl sobie bezplodnosci, bo za duzo juz dzieciakow narobil. Ivy wziela swoje zaklecie na szyje i stwierdzila ze wykorzysta kiedy indziej. Wiedzma wraca do biura i sklada wymowienie, mialo pojsc latwo, szef nie mial byc zly, nie mial sie dowiedziec co zrobila.... Denon pomimo wszystko byl wsciekly, poniewaz Rachel pociagnela za soba Ivy, najlepsza agentke. I tak oto szef wyrzucil ja z pracy i posłal za nia list gonczy. Od tej pory Morgan musi sobie radzic z łowcami nagrod, zlymi zakleciami i marudnym pixie oraz sexowna wampirzyca. Aby przezyc musi zplacic ISB aby tego dokonac musi dorwac zlecenie na jakas gruba rybe i nadarza sie okazja...

Dobra, wiecej nie bede streszczac Wink

moze sie wydawac iz opisalam pol ksiazki, ale nie, to tylko 3 pierwsze rozdzialy z 34 Smile

Rozpisalam sie tak aby zachecic jak najwiecej osob do przeczytania tej genialnej ksiazki, a na jej tylnej okladce nie ma za wiele na temat fabuly. Dead Witch Walking to aluzja do filmu Dead Man Walking czyli ktos z wyrokiem smierci. Rachel praktycznie przez cala ksiazke jest martwa czarownica i doskonale o tym wie dlatego tak zaciekle walczy do ostatnich sił.

Ksiazka bardzo mnie wciagnela, wrecz nie moglam sie od niej oderwac bo akcja szla do przodu jak pocisk. Czasem byl jakis zastoj, ale tylko po to aby bohaterka mogla odpoczac Wink

Jedyne co mnie w niej denerwowalo, to to iz czasem zachowywala sie jakby byla bezmyslna (w sumie troche byla), bo nie lubie gdy odwaga idzie w parze z bezmyslnoscia, ale bez tego nie byloby malej norki... Razz

Jesli chodzi o innych bohaterow, to bardziej niz Rachel (pomimo rudych wlosow) polubilam Ivy Very Happy

Wampirzyca byla silna, sexowna, inteligentna, sprytna i wredna o czym sama doskonale wiedziala. Od 3 lat nie pila ludzkiej krwi tylko sok pomaranczowy xD miala kilka chwil slabosci (moje ulubione sceny :> kto wiec co to manga/anime zrozumie kiedy napisze "sceny yuri" bezcenne xD).

Jest rowniez pixy/pixie - Jenks bez ktorego Rachel wiele razy by sobie tak dobrze nie poradzila, a Ivy tak wspaniale by sie nie wsciekala Wink

Pixy maja zdolnosc roznoszenia pyłku ktory strasznie drapie skore i powoduje bomble (Janks bardzo czesto z tej zdolnosci korzysta). Ma anielska zone Mataline ktora jest swietnym chirurgiem oraz gromadke dzieciakow (chyba kilkanascioro). Poza tym potrafi na odleglosc kilku metrow wyczuc wampira, wilkolaka, czarownika, wiedzme i inne "stworzenia" co rowniez bardzo czesto sie przydaje Wink

Skoro juz skonczylam sie zachwycac, czas pomarudzic Wink

Przeciez nie ma idealnej ksiazki Razz

Najbardziej razilo mnie brak slowniczka na koncu ksiazki Neutral

oczywiscie nie musial byc, ale na pewno bardzo by sie przydal tym co nie znaja slow z wielu ksiazek sapkowskiego czy innego autora fantasy. W Harrym Potterze slownik byl czasem wybawieniem. Nawet ja nie wiedzialam co to jest leprekaun czy pixi. Tłumacz rowniez moglby sie bardziej postarac i dac polskie odpowiedniki, a nie ze raz sa oryginalne a raz spolszczone np. fairy zostalo fairy zamiast wrozka a Lepreachaun przetlumaczyl na leprekaun Neutral

Jak juz wspomnialam wczesniej czasowa bezmyslnosc glownej bohaterki przez ktora wpadala w tarapaty.
No i za mało Ivy Razz

mam nadzieje, ze w pozniejszych czesciach bedzie jej wiecej Smile

Jak juz zapewne zauwazylyscie z mojej "krotkiej notatki" POLECAM! Very Happy

sujeczka · Wysłany: Sob 21:40, 20 Mar 2010 Temat postu:

Opinie są chyba w temacie o drugiej części, bo przeniosły się tam podczas rozdzielania tematu Very Happy

W każdym razie, zachęciłaś mnie jeszcze bardziej do przeczytania... więc książka przesuwa się o oczko w górę w mojej kolejce xD

Agnesja

hmm, ciekawy opis, ale okładka mi się nie podoba. I ta cena.. ; /
Jakie to wydawnictwo tak wgl.??

EDIT: Aa, już wiem ;d Wydawnictwo MAG. Lubię to wydawnictwo, ale np. w Upadłych i Koralinie były bardzo duże litery a w Mieście kości nie... ciekawe, czy tez bd. takie duże. 570 stron. To pewnie małe literki. a 40 zł to zdecydowanie za drogo...

NathalieRoss

Początek czytało mi się ciężko, ale na szczęście dość szybko (po 30-50 stronach) akcja zaczyna wciągać Wink

Nie polecam jakoś bardzo, ale przeczytać nie zaszkodzi Wink

haski551

Pierwsza część, może faktycznie jest trochę nudna, ale gdy już się zmusiłam do przeczytania jej to nie żałowałam, a nawet zostałam wciągnięta w kolejne części.

NathalieRoss

A mnie najbardziej ze wszystkich części podobała się ta pierwsza. Przez drugą z trudem przebrnęłam, a trzecią po prostu przeczytałam, ale już bez takiego napalenia na książkę jak przy pierwszym tomie.

Sihhinne

Jakimś magicznym sposobem(nie wiem jak to zrobiłam i się tego wstydzę) nie wstawiłam tu mojej bardzo starej recenzji tej książki. A co mi tam, a oto ona:

Pierwszy raz mam do czynienia z twórczością Kim Harrison, i jestem zadowolona z tego, że wreszcie skusiłam się na kupno ,,Przynieście Mi Głowę Wiedźmy". Jest to, UWAGA, powieść fantasy, a nie paranormal romance, co iście mnie cieszy.
Wszelkie istoty gromadzą się na przedmieściach Cincinnati, zwanych Zapadliskiem. Jedne się tam ukrywają, inne krążą po ulicach lub zażywają rozrywek, a najmroczniejsze z nich żerują na słabszych. Główną bohaterką książki jest rudowłosa Rachel Morgan, 20 paroletnia wiedźma, pracująca w Iderlandzkiej Służbie Bezpieczeństwa (ISB). Poznajemy ją gdy wyrusza do pubu ,,Krew i Piwo" by przyszpilić pewnego leprekauna. Jest zdruzgotana, że szef przydziela jej tak łatwe zadania. Wszystko się zmienia, kiedy osobnik, na którego polowała, podarowuje jej 3 życzenia. Agentka postanawia odejść z biura, a za nią odchodzą także: wampirzyca Ivy i pixy Jenks. Postanawiają otworzyć razem agencję detektywistyczną i tym samem stać się współlokatorami. Wynajmują opuszczony kościół jako miejsce zamieszkania. Lecz Rachel nie jest dane żyć w spokoju - jej były szef zaczyna na nią czychać, by ją zabić, tak jak inne agentki, które odważyły się porzucić posadę w ISB. I teraz wiedźma musi się ukrywać przed niebezpieczeństwem, prowadzić śledztwo na własną rękę, nie dać się namówić na oddanie swej krwi Ivy. I czy jej się uda?
Zacznę od pomysłu. Zadowoliło mnie to, że w książce nie występują tylko wampiry i wiedźmy. Znajdziemy tam cały wachlarz postaci fantastycznych: pixy, leprekauny, fearies, demony, a obok nich wiedźmy, wampiry i wilkołaki. Wszystko to tworzy całość. Tak więc fabule nie mam nic do zarzucenia. Akcja pędziła, co powodowało, że od książki nie mogłam się oderwać i nie zauważyłam jak te prawie 600 stron zleciało Smile

Bohaterowie są naprawdę ciekawi, ich też nie mogę skrytykować. Prawie. No właśnie. Tym prawie jest bezmyślność bohaterki, która (bezmyślność) pojawiała się rzadko, lecz przykuwała mą uwagę. Ale bohaterka spodobała mi się. Jej sposób myślenia, odwaga, zawziętość, oraz to, że jest wiedźmą. Następnym bohaterem godnym wytężenia uwagi jest Ivy. Ciemnowłosa wampirzyca, która odchodzi z ISB za Rachel, by z nią potem zamieszkać i czasem prosić o oddanie krwi, co, jak się domyślacie, powodowało przerażenie rudowłosej wiedźmy.
Nie lubię narracji pamiętnikarskiej, choć w niektórych książkach mi tak bardzo nie przeszkadza. ,,Przynieście mi głowę wiedźmy" należy do mniejszości-czyli do grupy książek w których ta narracja nie przeszkadzała mi.
Pierwsza część serii o Zapadlisku jest pozycją obowiązkową, nie tylko dla fanów fantasy, lecz także paranormal romance (jest wątek romansowy...). Jest to książka naprawdę wciągająca, i cieszę się, że zdecydowałam się na kupno. Muszę zdobyć drugą część...^^

Moja ocena: 5.5/6

Gość

nie przepadam za tą książką . nudna sie wydaje.

kada113 · Wysłany: Sob 15:04, 03 Mar 2012 Temat postu:

„Nieoficjalny wyrok śmierci”

Jest wiele rodzajów wiedźm – mieszające w kociołkach, latające na miotłach, szepczące zaklęcia, machające różdżką – wszystko zależy od pomysłu i wyobraźni autora. Niektóre mają zdolności unoszenia się w powietrzu, inne potrafią stać się niewidzialne… W książkach fantastycznych to jedne z najbardziej popularnych postaci. Są czarodzieje, jak w Harry’m Potterze, magowie w Trylogii Czarnego Maga, czy w Kronikach Rodu Kane, bądź czarownicy, jak w Trylogii Siedmiu Królestw. Są także wiedźmy, a jedna z nich jest główną bohaterką książki „Przynieście Mi Głowę Wiedźmy””. Ta tutaj, jest martwa. Jeszcze nie do końca, bowiem technicznie rzecz biorąc wciąż chodzi, to jednak już może szykować sobie trumnę. Wisi bowiem nad nią wyrok śmierci. Kiedy zostanie wykonany, to już tylko kwestia czasu.

Rachel Morgan to agentka. Bardzo dobra agentka. Pracuje w ISB – Niderlandzkiej Służbie Bezpieczeństwa i jej zadaniem jest pilnowanie porządku w Zapadlisku – przedmieściach Cincinnati, zamieszkałej przez Niderlandów – wszelkie stworzenia nocy: likantropy, łaki, wampiry, fearie i wiele innych.

Wiedzie spokojne życie, dopóki nie postanawia odejść z ISB i pracować na własny rachunek. Wraz z pewną wampirzycą i rodziną pixich zamieszkuje w kościele. Jednak nie wszystkim jest to na rękę. Krąży bowiem pogłoska, że ci, którzy odchodzą z ISB, długo na tym świecie nie pożyją. Rozpoczyna się polowanie. Tym razem zwierzyną łowną jest Rachel. I nie tylko ISB pragnie jej śmierci; dziewczyna ma bowiem kilku własnych wrogów, którzy chętnie widzieliby ją w grobie.

Początkowo, czytanie tej książki szło mi jak krew z nosa. Za nic nie mogłam się wciągnąć, a świat, w którym żyje Rachel był dla mnie obcy i nie mogłam go zrozumieć. Główna bohaterka działała mi na nerwy, a fabuła strasznie się dłużyła. Nie było ciekawej akcji, więc strony przerzucałam bez większego zainteresowania. Można by powiedzieć, że wręcz zmuszałam się do dalszej lektury.

Po jakimś czasie zaczęło się dziać coś interesującego, co przykuło moją uwagę i z większym zainteresowaniem zaczęłam śledzić losy głównej bohaterki. Akcja nabierała tępa, więc dalej czytało mi się książkę z wielką przyjemnością.

Styl autorki przeciętny, jednak pomysł miała dość ciekawy. Zapadlisko to dość ciekawe miejsce, przygody Rachel też dość oryginalne. Ponadto, główna bohaterka mieszka w kościele, co rzadko się zdarza.

W miarę jak czytamy dalej akcja staje się co raz szybsza, by w finale wrzucić na najwyższe obroty. Wszystko działo się bardzo prędko i było bardzo ciekawe, sam koniec zaś zaskakujący.

Muszę przyznać też, że bohaterka w mniej więcej połowie książki przestała mnie irytować i zaczęłam ją postrzegać jako dobrą kumpelę z ławki. Polubiłam ją. Miała więcej wad, niż zalet, lecz pod koniec ciężko było nie darzyć jej sympatią.

Ponad pięćsetstronicowa książka nie jest gniotem. Raczej do niej nie wrócę, lecz była miłym urozmaiceniem.

7/10

Więc książka średnia, ale ciekawa.