1. Szeptem

Tirindeth

Wiesz, ja lubię Zmierzch, ale nie bądźmy aż tak zakochani, żeby nie zauważyć - wiemy że te wampiry nie są wampirze Razz

, a Patch jako upadły anioł jest idealny - lubi hazard, alkohol, jest zły i wredny. I niezwykle seksowny :*

Loli14

Co to Patcha zgadzam się z Tirindeth. I do tego pociągający. Smile

A książka cudowna! I ta okładka. Po prostu boska. Smile

To chyba była najlepsza książka jaką czytałam. A Zmierzch był fajny jakiś czas temu. Ja go lubię, ale powoli zaczyna mnie nudzić... xd

Shaunee

Tak, Loli. Zgadzam się. Był fajny, ale jego era minęła. Teraz na czasie Upadłe Anioły xD. "lubi hazard, alkohol, jest zły i wredny. I niezwykle seksowny :*" - Idealny ;D. Gębę też ma uroczą.. Very Happy

Christine.

Przeczytałam kilka rozdziałów i stanęłam. A Patch to jedna wielka porażka, taki alfons XDDD

Shaunee

Co to znaczy "alfons"? XD Serio. Powinnam wiedzieć? Strzelam: sztywny, dziwny, niefajny, splagiatowany (rozumiesz.. taki jak każdy inny xd).

Christine.

Sory, jeśli kogoś tym uraziłam, naprawdę. A chodzi mi o to, że Patch zachowuje się jak cwaniaczek, typ spod ciemnej gwiazdy, o przerośniętym ego.

Shaunee

Czyli o to chodziło. Nie wpadłabym na to xD

Nie przepraszaj - każdy ma prawo do swojego zdania. Wink

Martycja

Gdyby Nora byla lafirynda, to Patch jak najbardziej nadawałby się na jej alfonsa xD

Shaunee

Przełożycie na polski? xD

Shetani

wiekszosc facetow to takie cwaniaczki. zawsze udaja takich twardych i w ogole a potem to nic tylko sie przytulac chca albo co xD
ale ze Patch odrazu alfonsem? xD

Shaunee

Jeśli dobrze rozumiem znaczenie słowa "alfons" to mnie tam się zdaje, że jeśli już to troszeczkę xD.

stranger

zakochalam sie w Patchu od pierwszego spotkania ;D ale cwaniak troche jest ;p

pestka

cwaniak, ale bardzooo bardzoo go polubiłam Very Happy

Ha ! Taki "czarny Patch" Very Happy

Tylko zdenerwowało mnie zakończenie książki.. wolałam Patch'a jako tego czarnego..

Shaunee

Ale, że co Cię zdenerwowało? Że okazał się aniołem?

Zuz@

Sadze ,ze to ze okazal sie taki dobry, kochajacy i zostajacy aniolem dla Nory. Zniknela jego tajemniczosc i mrocznosc.

Shaunee

Aaa. No. Trochę szkoda. Ale ja nie myślałam o tym w ten sposób - bardziej interesowało mnie to, jakim cudem mógł być tym jej aniołem, bo przecież był strącony. Pomijając fakt, że ją uratował, ale nie do końca wiem jak. Skoczyła - skoczyła z tej belki czy czegoś tam. Spadła - i tu pojawia się komplikacja. xD

Shetani

wyjasnilabym to ale ciezko mi to ubrac w slowa xD

yuukisenpai

Ksiązka w moje ręce dostała się praktycznie przypadkiem. Wybierałam coś z powiesci Kinga gdy nagle podchodzi do mnie bibliotekarka i podaje mi "Szeptem" pierwsza myśl po przeczytaniu opisu " Kolejna ksiązka z seri zakochana głupia nastolatka i super sexi potwór" ale jednak w tej okładce był coś ciekawego. I co sie okazuje? Pierwsza myśl zupełne PUDŁO! Ksiązka okazała się wprost genialna. Nie mogłam się od niej oderwać. Zaczełam czytanie o 23 a koczyłam o 3 nad ranem. Od deski do deski. W niektórym momentach nie mogłam załapać o co chodzi, ale może ze zmęczenia. A miejscami chowałam się pod kołdre mimo tego gorąca. A już o zejsciu na dół przy zgaszonym świetle nie było mowy.

Chyba wszystko na temat bohaterów zostalo już powiedziane, ale jednak musze dodać to od siebie. Patch jest boski < 33 Nora o dziwo mnie nie irytowła jak to bywało w tego typu ksiązkach. A Vee i jej rozmowy z trenerem były wręcz zabójcze. Eliot od początku wydawał mi się dziwny ale ten jego przyjaciel Jules <tak to sie pisze?> po nim czegoś takiego sie zupełnie nie spodziewałam

Moim zdaniem kolejna cześć jest zbędna jednak czekam na niż a niecierpliwością. 300 stron to stanowczo za malo. ;] Polecam każdemu ^

Shaunee

Shetani - nie wiesz, że ja rozumiem pokręcony język? Chyba jako jedyna na tym forum xD

Shetani

ja wiem ale ja nie umiem sie wyslawiac :lol2:

Shaunee

Witaj w klubie xP (stary, ale jary tekst ;o)

Tetelcia

Pamiętam ten dzień, pojechałam z przyjaciółką do Krakowa kupić jej wychowawczyni prezent na koniec roku. Na przystanku pod Tomexem czekała na nas jej siostra Ola. Oprócz jubilerów zwiedziłyśmy w M1 i Plazie księgarnie. W Empiku zabuszowałam. Pamiętam, że zastanawiałam się między (chyba) “Wiecznymi Wygnańcami” a “Szeptem”, potem między “Szeptem” a “Miastem Kości”. Zdałam się na gust Oli (jeśli chodzi o książki młodzieżowe mamy podobne gusta). Wybrała “Szeptem”. Zaczęłam ją czytać w szkole na wolnych lekcjach (dwa dni do końca roku, wszystkie lekcje były wolne). Przeczytałam ją w 5 godzin i otworzyłam buzię ze zdziwienia. Ten, kto porównał to do “Zmierzchu” zrobił duży błąd, za który mógłby ode mnie dostać. Przyznaję, “Zmierzchu” nie cierpię (przeczytałam pierwszy tom, połowę drugiego, po czym przeleciał przez pokój i stwierdziłam, że kijem się tego nie tknę!) i czytając porównanie “Szeptem” do powieści o Edziu po prostu mnie odrzucało an początku. Przełamałam się i dziękuję za to Losowi. Książka wciąga, nie ma nic lukrowanego, słodkiego, przesadzonego. Czytając widzimy Patcha przed sobą i jego blizny, czujemy zapach papierosów, alkoholu, przyciemnione światło bilardowego klubu. Coś, co pozwala oderwać się nam od podręczników i niewygodnej, szkolnej ławki. Główna bohaterka nie jest rozlazła jak Bella (bez urazy dla fanów “Zmierzchu”, ale po prostu muszę wypisać co mnie gryzie) i nie ma tam kilkukartkowych “ochów” i “achów”. Patch nie jest Bad boy’em z lukrową posypką i drażami, ale takim z prawdziwego zdarzenia. W rzeczywistości na jego widok na początku byłabym zachwycona jego urodą, a potem dałabym pewnie dyla ze strachu.
Prolog! Zaciekawiło mnie to wtrącenie z XVI wieku i zaintrygowało.
I co najważniejsze - nikt nie jest taki jakim się wydaje

Shaunee

A ja go na początku nie mogłam zrozumieć - muszę mieć wszystko napisane czarno na białym, bez podtekstów. Skapnęłam się dopiero potym, kiedy przymusiłam się do ponownego przeczytania tegoż właśnie prologu.

Paradoks__

Ja też prolog czytałam dwa razy, ale drugi raz, dopiero, gdy byłam gdzieś w połowie książki xD

Tetelcia

Mnie zaintrygował prolog, ale przypuszczałam, że rozwiąże się w trakcie akcji. Dopiero wróciłam do niego przy scenach w sali gimnastycznej w szkole (?) wtedy kiedy Nora siedziała na krokwi. Nie mam książki pry sobie żeby dokładnie sprawdzi gdzie to było.
Książka pożyczona przyjaciółce i tak ją wciągnęło, że nie chce mi oddać Razz