Niania w Londynie - Melissa Nathan

[xamik]

Dowcipna opowieść o Jo - młodej angielskiej dziewczynie z prowincji, która podejmuje pracę niani w stolicy, by wyrwać się z małomiasteczkowej nudy. W wyjeździe do Londynu widzi ostatnią szansę na uwolnienie się spod opieki wszystkich, którzy chcą ułożyć jej życie, nie wyłączając narzeczonego. Jej pracodawcy, Dick i Vanessa Fitzgeraldowie, najbardziej niedobrana para małżeńska wszechczasów, są szczęśliwymi rodzicami trójki dzieci o bardzo wyrazistych osobowościach. Zajęci swoimi sprawami, radośnie zrzucają na barki Jo taką ilość obowiązków, że nudne wiejskie życie, jakie wcześniej prowadziła, zaczyna się jej wydawać kojące. Tymczasem pojawia się nowy lokator - przystojny syn Dicka z pierwszego małżeństwa...

Wydawnictwo: Albatros, styczeń 2005
Stron: 464

***
Uśmiałam się czytając przygody Jo... Książka wciągająca i dzięki temu szybko się czyta

[Liza]

nie czytałam, ale opis zachęcający

[sujeczka]

Mam zamiar niedługo kupić Zapowiada się bardzo fajnie

[xamik]

no i zarwałam nockę.... przeczytałam znowu calutką... tak mnie wciągnęła, że czytałam do 6 nad ranem, wciągająca śmieszna jak za pierwszym razem...

[Agnnes]

To już druga przeczytana przeze mnie książka Melissy Nathan, i tak samo jak przy pierwszej, płakać mi się chce, że autorka nie żyje i nie napisze nic nowego! Bo to naprawdę wielka strata

Ale co do samej książki, podobała mi się chyba jeszcze bardziej niż "Kelnerka", choć może trochę dłużej trwało nim się naprawdę wciągnęłam.
Historia małomiasteczkowej dziewczyny, która przyjeżdża do stolicy Wielkiej Brytanii, już przez samą "różnicę kulturową" wskazuje że będą miały miejsce trudne (tu zabawne) sytuacje z przystosowaniem do nowych realiów. Ale Jo ma jeszcze gorzej, bo nie trafia do takiej ot, zwyczajnej londyńskiej rodziny. Owa rodzina, z 3 dzieci (+ dwa w bonusie ) i dwójką oryginalnych rodziców to będzie nie lada wyzwanie dla naszej bohaterki.
Być może niektórym przychodzi teraz na myśl film ze Scarlett Johansson "Niania w Nowym jorku" i słusznie, schemat jest dość podobny, sama przez chwilę zastanawiałam się czy ten film nie był na podstawie tej książki, ale nie, tamto było co innego, i od razu mogę powiedzieć, że choć schematy są podobne, to rodzina, wątek miłosny, i wszystkie poboczne są inne i to dużo lepsze. Film doprawdy to jest nic przy tej książce

Główna bohaterka, Jo, to bardzo miła, porządna dziewczyna, szczerze mówiąc to nawet trochę nudna, ale to nie ona jest siłą napędzającą akcję, to Melissa, która swoją historię opisała cudownie, zabawnie (pod koniec co kilka stron krzyczałam do siebie szeptem "ta książka jest świetna!!", a przedtem wciąż wybuchałam głośnym śmiechem)

Wraz z przeprowadzką do nowego miejsca Jo zaczyna przewartościowywać dotychczasowe życie, dziewczyna zaczyna inaczej spoglądać na swojego wieloletniego chłopaka, przyjaciółkę, rodziców, a zarazem sama zmienia życie rodziny u której przyszło jej zamieszkać. U państwa Fitzgeraldów którzy przy każdej okazji muszą sobie dopiec (świetne, cięte rozmowy ) nie dzieje się najlepiej, pojawiają się sekrety, nieporozumienia, dzieci także mają swoje problemy, 8 letnia Cassie zaczyna się bać chodzenia do szkoły z powodu odkrycia sekretu pewnej okropnej dziewczynki, Toby - 13 letni przyrodni brat trójki domowników ma problem z zaakceptowaniem drugiej rodziny ojca, mały Zack nie chce ubierać nieuprasowanych majtek, a Tallulah (co za słodka dziewczynka) jest drzewem No i jeszcze wprowadzający się do pokoju obok Jo, najstarszy syn pana Fitzgeralda, 25 letni Josh, którego motywy są nie jasne, który raz jest uroczy, a raz zimny i ostry, ale cały czas przystojny Josh również w głębi przeżywa traumę po dawnym już rozwodzie swojego ojca, ale i on wciągnięty do szalonego życia Fitzgeraldów w którego progi wkroczyła nowa niania nie oprze się zmianom i nowym doświadczeniom.

Co tak spodobało mi się w książce? Przede wszystkim niezwykły humor! Ach te kłopotliwe sytuacje, ach te cięte rozmowy, ach ci nieobliczalni bohaterowie Klimat: niezwykle ciepły i taki, że podczas czytania człowiek ma się ochotę ciągle uśmiechać. Po trzecie - wielowątkowość: jest tylu bohaterów, i każdy z nich ma tyle spraw, a każda tak wciąga, że choć punkty widzenia co pewien czas się zmieniają, to przy każdym jest interesująco i ciekawie. Po czwarte: ta książka nie jest głupia. Pani Nathan co jakiś czas raczy nas swoimi spostrzeżeniami, które choć niby oczywiste przedstawione są w nowym świetle i kontekście przez co nadają tej książce oprócz rozrywki kilka chwil do zastanowienia.
Całość wypada niesamowicie, polecam każdemu, pozytywny humor po jej przeczytaniu jest gwarantowany, ja aż musiałam ją na zakończenie przytulić, bo tak się zżyłam z bohaterami że żal było ich opuszczać. A jak tu teraz bez nich żyć? No szkoda.
Polecam! Według mnie jedna z najlepszych książek w swoim gatunku

[MUlka]

Poszukam sobie gdzieś tej książki, coś czuję, że mi się spodoba
"Niania w NJ" była słaba w stosunku do filmu, po niej odechciało mi się tych schematów, ale skoro piszesz, że jest taka że aż chce się ją przytulić to teraz muszę przeczytać. Poza tym lubię mieć taką książkę w zanadrzu

[Agnnes]

Myślę że się spodoba! A później koniecznie "Kelnerkę" W dodatku jeśli jest jakiś stres, to ja nie widzę lepszej opcji na odstresowanie.

[zaszumiał_wiatr]

Po Twojej recenzji, Agnnes, ta książka wydaje się być taka ciepła, sympatyczna i zabawna, aż chciałabym ją mieć teraz na biurku Jeśli kiedyś ją gdzieś znajdę, chętnie przeczytam i to tylko dzięki Tobie, bo sam opis by mnie nie zachęcił.

[xamik]

książka jest naprawdę godna polecenia i warta przeczytania kupiłam ją jak miałam jazdę na książki o nianiach i się w niej zakochałam... mam wszystkie książki tej autorki, stoją na honorowym miejscu i zawsze gdy mam totalnego doła lub blokadę to sobie odświeżam... Agness polecam też nauczycielkę, też dużo zabawnych sytuacji i podobny schemat jak kelnerka i i niania... przekonać annie i duma i uprzedzenie też są fajne, ale te 3 mają wielki urok

[MUlka]

No i przeczytałam. Troszkę żałuję, że wzięłam ją akurat w okresie kiedy mam strasznie mało czasu na czytanie, ale bardzo umiliła mi kilka ostatnich wieczorów

Podobał mi się w niej w sumie każdy wątek, jeden wydawał się lepszy od drugiego chcący - niechcący, każdy z bohaterów stanął na życiowym zakręcie i wciągnęły nawet perypetie ośmiolatki - na marginesie, intryga była boska
Poza tym każdy bohater był potraktowany z dostateczna uwagą, a kiedy miał jakieś "problemy"ze sobą, to nie brały się one z księżyca, tylko były dokładnie objaśnione - przykładowo matka Josha, czy Dick. Kreacja dzieci - idealna
No i oczywiście kupa humoru, dowcipne dialogi, śmieszne sytuacji, w ogóle cala książka jest taka miło przegadana, nawet opisy wywoływały na mojej twarzy uśmiech Ale, to muszę podkreślić, nie jest też jakoś przesadnie słodka, zdarzały się chwile kiedy byłam wręcz oburzona zachowaniem niektórych bohaterów.

Ogólnie rzecz biorąc zgadzam się z tym co napisała Agnnes i na 100% przeczytam inne książki autorki - już zamówiłam "Kelnerkę"

[Agnnes]

Cieszę się, że się podobało I oczywiście czekam na recenzję "Kelnerki", obie książki są świetne
A co do:

[Viarayi]

Bardzo fajnie czytało się ten tytuł. Pozdrawiam