Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Żelazny Cierń - Caitlin Kittredge
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Żelazny Kodeks
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 14:56, 13 Kwi 2012    Temat postu:

Mulka, można obłędu od tej Twojej recenzji dostać Very Happy Nie mam pojęcia o co chodzi, ale jeśli jest tam tyle tego wszystkiego, to czemu nie, może być ciekawie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pią 15:16, 13 Kwi 2012    Temat postu:

agnnes92 napisał:
Nie wiem za bardzo o co chodzi, ale może być interesujące. Oczywiście poczekam na recenzję.


agnnes92 napisał:
Mulka, można obłędu od tej Twojej recenzji dostać Very Happy Nie mam pojęcia o co chodzi, ale jeśli jest tam tyle tego wszystkiego, to czemu nie, może być ciekawie Wink


Przykro mi, że nie wyklarowałam Twojej wizji Smile ale ta książka taka zakręcona jest - dla mnie to plus dla innych może być zbyt wiele ... Autorka się nieźle wysiliła, widać , że miała milion pomysłów na minutę - co nie zawsze było dobre dla niektórych wątków, chwilami przesadzała, ale dzięki temu nie było nudno Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 15:31, 13 Kwi 2012    Temat postu:

Haha, Mulka, weź mnie tu publicznie nie demaskuj z mojego nieogarnięcia Very Happy Ale wiesz co, po napisaniu swojego posta zrobiłam dokładnie to samo, wróciłam do wcześniejszego i, akuku, prawie to samo Very Happy Widać coś w tej książce takiego jest Wink Ale Twoja recenzja oczywiście była warta przeczytania, wierzę jej znacznie bardziej niż jakiemuś opisowi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Nie 10:14, 15 Kwi 2012    Temat postu:

No tak, Megan Chase jest w Osobistych demonach, a Meghan w Żelaznym królu Wink

MUlka, no to teraz mnie skołowałaś, bo tę książkę już u siebie mam - w sensie że Cierń - i miałam wobec niej wielkie nadzieje. Ale i tak oczywiście przeczytam i ocenię, hehe ;D Może nie będzie źle ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Nie 15:48, 15 Kwi 2012    Temat postu:

Tirindeth myślę, że książka Ci się spodoba. Raczej na pewno polubisz Dean'a Wink Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Czw 15:53, 26 Kwi 2012    Temat postu:

Ok przeczytałam i powiem tak: WTF?! Połączenie Darów anioła z Żelaznym królem plus maszyny parowe - oto cała tajemnica tej książki. I to ma być steampunk?! To nawet nie jest steampunk, moi drodzy, to zupełnie nie ta epoka, nie te ciuchy, nie ten język. Dwa, że tyle osób mówi, ze to dystopia, a to ANTYUTOPIA - jest różnica! I ta cała Aoife mnie tak wkurzała... a zakończenie?! Nie, nie, nie, co za rozczarowanie! Ale ok, akcja jest, dzieje się sporo.. A to odwłoanie do Lovecrafta... Lovecraft odcinał się od wielu rzeczy, które zastosowała tu autorka, nawet szkoda gadać. Ogólnie miałam mega wysokie oczekiwania, przyznaję, a ostatecznie naprawdę się zawiodłam, spodziewałam się czegoś super, a tu tylko brakowało mi wampirów, żeby wyszedł z tego mega kicz. Nie będę jednak okrutna i nie ocenie jej mega nisko, bo ma ładną okładkę. A i dean mnie mega wkurzał, o Calu nie wspomnę, bo ten to już w ogóle sierotka marysia pierdzielona ;/ ogólnie po ciag dalszy nie sięgnę, chyba że ktoś zacznie tu umierać z zachwytu, to MOŻE. Chociaż nauczona doświadczeniem z Ciepłymi ciałami...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Czw 17:36, 26 Kwi 2012    Temat postu:

oj Tirin nie polubiłaś Dana ? Cool był przerysowany ale całkiem fajny Smile
Moje odczucia co do książki, aż takie złe nie są - czytała się bardzo fajnie. Mnie denerwowało najbardziej to, że (choć nie wiem czy to nie jest wina przekładu - ale wątpię) nie do końca wiem o co biega Very Happy. Kto jest zły a kto dobry i od czego wszystko sie zaczęło. Czasami dialogi, zwłaszcza z tym elfem, były takie zagmatwane, że w sumie nic nie wnosiły. Niby na koniec wiele się wyjaśnia, ale dla mnie nie wystarczająco.

Jak widać za mało źle, za dużo też nie dobrze, ciężko jest znaleźć złoty środek. Ja tam wolę jak jest więcej - przynajmniej nie jest nudno Wink

Co do określenia dystopia czy antyutopia , myślę że to może być wina tego, że określenie dystopia zaczęło być synonimem słowa antyutopia. Nikt już nie zagłębia się w genezę powstania systemu. Samo to, że jest on koszmarny a nie (pozornie)cukierkowy jak przykładowo w "Dobranych" wystarcza, że nazywają go dystopią. Sama, szczerze, nie zawsze dostrzegam różnicę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Czw 18:10, 26 Kwi 2012    Temat postu:

No dużo osób nie widzi różnicy ale ona jest i powiem Ci szczerze, że dystopią w 100% jest więzień labiryntu - tu chodzi o wypaczenie rzeczywoistości. Antyutopia to przeciwienstwo utopii, zupelnie inny świat, próba naprawienia czegos co okazuje sie klapą. Wyjątkowo trudno to odróżnic, ale się da.

Niestety ale ta książka ma wielką wade - jest przerysowana i nadmuchana, wszystko jest tam mechaniczne (nawet bohaterowie jacys sztywni, az dziwne ze ksiązki nie zrobili mechanicznej) i stylizowane na steampunk, ale jak się człowiek zagłębi w geneze tego pojęcia to dopiero wtedy zauważy, że to nie jest steampunk, a to sprawia, że ksiązka traci na wiarygodności. No i nawiązanie do Lovecrafta także nadmuchane, przecież on sie odcinał od takich fantastycznych pierdół jak elfy i driady i inne gówienka. Naprawde zastanawiam się, czy autorka wogóle zna twórczośc tego faceta, czy po prostu postanowiła zaszaleć, może coś ćmochnęła i miała ekstra wizje, a może postanowiła być oryginalna, tylko ta oryginalnośc jej nie wyszła. Z drugiej strony jak patrze na "tfurczość" Gail i jej Bezduszną, to już nie wiem, co gorsze - nadmierne wczuwanie sie, czy nie wczuwanie. Obie opcje mnie rozśmieszają i niestety nie przekonują. Za bardzo jaram się steampunkiem i epoką wikroriańską i w ogóle XIX wiekiem, żeby mi takie kity wciskali Wink Zobaczymy co autorka w dwójce zaserwuje, ale jak na początek ma u mnie mega minusa Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Czw 19:10, 26 Kwi 2012    Temat postu:

Dla mnie trafnym przykładem dystopii jest "Nieśmiertelność zabije nas wszystkich" - nie ma tam tworzenia niczego, naprawiania czegokolwiek - tylko ukazane jest pełne stoczenie się . Moim skromnym zdaniem najprostszym, choć może nie do końca trafnym określeniem jest: antyutopia to nieudana utopia, czy też jej karykatura, natomiast dystopia jest właśnie przeciwieństwem utopii - ładu i składu [często wyobrażeniem tego do czego dąży nasz cudowny świat Wink].

No właśnie do Lovecrafta jest tylko nawiązanie, pożyczyła od niego kilka potworów których postawiła z jednej strony, potem wzięła trochę elfów, driad itp stworzeń po drugiej stronie, w środek wrzuciła mechaniczno-magiczny świat w którym okłamują ludzi i potrząsnęła czy tam pomieszała to wszystko Smile Ale jeśli miałabym wskazać czego jest za dużo, z czym mogłaby sobie dac siana to nie potrafię, Graystone strasznie mi się podobało - Lovecraft już nie tak (poza tym mapka coś nie teges była, nie zgadzało mi sie wiele rzeczy, ale to mniejsza z tym), Elf/y choć dziwne to na ten elfowy sposób tajemnicze, potwory też były fajne Smile Może magia, może o to było za wiele - sceny z pamiętnikiem ojca trochę mnie irytowały. Myślę, że chciała stworzyć coś w czym każdy znalazłby coś dla siebie, a to się raczej tak nie da Smile Mi sie pierwsze 2/3 książki podobało bardzo, z końcówką powrotem do miasta było gorzej. Nie zaglądałam co tam się szykuje w kontynuacji, nawet zbytnio nad tym nie rozmyślałam - ale przeczytam z chęcią - podoba mi się, że autorka kombinuje, poza tym jest co poczytać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Czw 19:13, 26 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Czw 20:33, 26 Kwi 2012    Temat postu:

No przyznam, ze tych motywów jest tu tak dużo, że tylko wampirów i Edłorda mi brakowało, żeby wyszła z tego pełna wersja o wszystkim i niczym. Ale w sumie nie to mnie tak zitytowało, jak fakt, że po jakiś 200 stronach zaczęłam tą historią rzygać i dokończenie powieści było ciutkę męczące. Nie powiem, pod zwzględem warsztatowym ksiązka zasługuje spokojnie na 4/6, ale pomysł jest zupełnie przerysowany - a jak to mówił mój nauczyciel malarstwa "przedobrzenie jest gorsze niz niedokonczenie". Ciekawa jestem, jak inne serie tej pisarki, może w innym świecie odnalazła sie lepiej Wink

EDIT: Moja recka, łagodna, ale i tak moje zdanie znacie Wink

Lovecraft, lata ‘60 XX wieku. Aoife Grayson, prawie szesnastoletnia uczennica Akademii Maszyn, mieszka w mechanicznym mieście, gdzie rządzi kult rozumu, a wszelkie wierzenia w magię uznawane są za herezję i krwawo tępione. W dodatku świat opanował nekrowirus – choroba, która zamienia ludzi w niebezpieczne istoty. Aoife boi się wirusa przede wszystkim dlatego, że jej matka jest chora i przebywa w zakładzie dla obłąkanych. Bohaterka wie, że i ją, podobnie jak jej zaginionego brata, czeka ten los. Gdy jednak dostaje list od Conrada z prośbą o pomoc, Aoife nie waha się – postanawia wyruszyć do rodzinnego Arkham, by pomóc choremu bratu. Nie wie jednak, co czeka ją z dala od Lovecraft i od ochronnych murów Ravenhouse. Zdana więc na łaskę przewodnika, wraz ze swym przyjacielem Cal wyrusza w niezwykłą podróż po prawdę, która całkowicie odmieni jej życie…

Po powieść Caitlin Kittredge – Żelazny cierń – sięgnęłam z radością, przygotowana na niesamowitą opowieść w klimatach steampunku. Dodatkowo zachwycająca, klimatyczna i mroczna okładka przedstawiającą piękną dziewczynę w staromodnej koszuli sprawiła, że moje oczekiwania były dosyć wysokie. Czy powieść panny Kittredge spełniła więc moje przewidywania? Niestety niezupełnie.

Pierwszą i najważniejszą rzeczą, która nasuwa mi się od razu, gdy analizuję powieść, jest fakt, iż Żelazny cierń to nie dystopia, lecz antyutopia – oba te pojęcia są nagminnie mylone i niejednokrotnie używane zamiennie. I kolejna istotna kwestia – to nie jest typowy steampunk z bardzo prostej przyczyny – okres czasu, w którym dzieje się akcja, wyklucza owo nazewnictwo. Skłaniałabym się bardziej ku terminie dieselpunk, albo i atompunk, gdyby nie fakt, że autorka uparcie wtopiła w lata ‘60 XX wieku klimat XIX-wieczny, choć pominęła tak istotne kwestie, jak moda ówczesnego społeczeństwa czy specyficzna mowa. Uznaję to za wynik połączenia antyutopii ze stylizacją steampunkową, które dotychczas nie były łączone ze sobą w powieściach fantasy i najzwyczajniej połączenie to nie jest dopracowane.

Cała recenzja na:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tirindeth dnia Pią 7:22, 27 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lipsmackeer
Kochanka książek



Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 20:00, 04 Maj 2012    Temat postu:

A zdradzi mi ktoś tą słodką tajemnice i powie ile ma być części? Bo dwie, to mój fundusz jeszcze wytrzyma, ale jak tu się okaże, że to saga na naście tomów to nie wytrzyma tego ani mój budżet, ani moje nerwy. Faktycznie ciężko się połapać. Cyrk na kółkach

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angella669
Szalona pisarka



Dołączył: 03 Paź 2011
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:56, 17 Cze 2012    Temat postu:

Mogę przyznać, że ze wszystkich antyutopii jakie czytałam prócz znanych Igrzysk i Delirium, ta opowieść zasługuję na miano w tym gatunku unikatowej. Kiedy kupowałam tą książkę nie liczyłam na wielkie zaskoczenie.
Z początku wydawało się, że w książce wieje nudą, kolejny tasiemiec z jednakowym wstępem, ale już po pierwszych rozdziałach zaczęłam wciągać się do tej historii . Może nie tylko ja mam wrażenie, że bohaterka się czymś wyróżniła, bo zamiast niewielkiej postury i tchórzliwości pokazała odwagę i była kimś, kto naprawdę pod tym względem przypadł mi do gustu?
Mimo, że nie była to książka opowiadająca o współczesności - zero galerii, telefonów markowych ciuchów, autorka poradziła sobie z tym bez przeszkód. Zamiast tego główne otoczenie przybrały ciemne zaułki miasta Lovecraft z dzierzbami i ghulami na czele Nie brakowało w niej wielu, długich opisów, dialogów i możliwości poznania bohaterów. Całość oceniam 8+/10 z minusami za niektóre zbyt długo ciągnące się wątki. Co do drugiej części z lekkim niedosytem zakończenia czekam na dalsze losy mając na dzieję, że na kolejną premierę nie będę musiała czekać latami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dula
Mól książkowy



Dołączył: 19 Wrz 2011
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:06, 24 Cze 2012    Temat postu:

Nie ma u nas jeszcze 2 tomu, a tu zapowiedź 3


Dla mnie okładka najładniejsza z całej trójki Very Happy . Premiera dopiero w luty za granicą Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lipsmackeer
Kochanka książek



Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 21:37, 24 Cze 2012    Temat postu:

Fakt! 3# ma najładniejszą okładkę!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angella669
Szalona pisarka



Dołączył: 03 Paź 2011
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 7:27, 25 Cze 2012    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

A oto część drugiej okładki moim zdaniem jeszcze ładniejszej, teraz tylko czekać na polskie wydanie Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Angella669 dnia Pon 7:50, 25 Cze 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Pon 10:55, 25 Cze 2012    Temat postu:

Angella669 napisał:
http://photo.goodreads.com/books/1320422385l/11387447.jpg

A oto część drugiej okładki moim zdaniem jeszcze ładniejszej, teraz tylko czekać na polskie wydanie Smile

Nie chcę nic mówić, ale to zdjęcie jest na poprzedniej stronie, więc sprawdzaj następnym razem, czy informacje się nie powtarzają..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lipsmackeer
Kochanka książek



Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 21:24, 28 Cze 2012    Temat postu:

Ten nekrowirus (czy jak to tam się zwie) przypomina mi trochę amor deliria nervosa z "Delirium". Rozumiem, że obie książki to antyutopie więc taka "straszna choroba" to norma i podstawa antyutopijności tych serii, ale to podobieństwo, aż nadto rzuca się w oczy (jak dla mnie) i trochę wkurza przy czytaniu. Ale sama w sobie książka jest jak najbardziej pozytywnie przeze mnie oceniana. Pewnie miałabym jeszcze lepsze zdanie, gdybym wcześniej nie przeczytałam "Delirium", ale co tam... Wreszcie książka, w której WCIĄŻ coś się dzieje, choć przez pierwsze 100 stron można się z lekka pogubić w tych wszystkich nazwach (dzięki autorce za załączenie mapki na początku!) i rolach poszczególnych osób. + duży plus za postać Deana Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaneBox
Mól książkowy



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:03, 29 Lip 2012    Temat postu:

"Księżyc jest ciemny,
a bogowie tańczą wśród nocy,
groza czai się w niebie,
nastąpiło bowiem zaćmienie księżyca,
o którym nie ma wzmianki w księgach ludzi."
-H. P. Lovecraft

Jeszcze trzy lata temu można było pomarzyć o antyutopiach, dystopiach i o powieściach, w których występuje steampunk. Aktualnie na sklepowych półkach można znaleźć wiele książek o tej tematyce, a "Żelazny Cierń" z pewnością może pochwalić się bajeczna okładką oraz intrygującym opisem.

Nekrowirus to tajemnicza choroba, która atakuje człowieka z dniem ukończenia jego szesnastych urodzin. Aoife wie, że niedługo, podobnie jak jej matkę i brata, ogarnie szaleństwo. Nikt nie ucieknie przed nekrowirusem, ale na razie dziewczyna uczy się na inżyniera w szanowanej Akademii Lovecraft. Jej spokojne życie przerywa list od zaginionego brata- Conrada. Aoife w towarzystwie swojego jedynego i najlepszego przyjaciela, Cala oraz przewodnika, Deana, wyrusza w niebezpieczną podróż do Gaystone- domu jej ojca. Okazuje się, że rodzina dziewczyny ukrywa pewien sekret, który może zmienić dosłownie wszystko.

Wydawnictwo Jaguar jesienią zeszłego roku wydało niesławne "Nevermore", które zdobyło wiele pozytywnych recenzji. Kelly Creagh do na pozór schematycznej fabuły wplotła trochę twórczości Poego. "Nevermore" od razu zdobyło moje serce i z niecierpliwością czekam na kolejną część. Ale nie odchodząc od tematu...

W "Żelaznym Cierniu" Kaitlin Kittredge zdecydowała się na podobny wątek, lecz obiektem jej fascynacji jest H. P. Lovecraft. Pisarka już w dedykacji chce pokazać, że kocha mitologię Cthulhu, a początek książki to próba popisania się oryginalnością. Widać, że autorka miała wiele pomysłów, lecz co za dużo, to niezdrowo. Wydaje mi się, że w niektórych momentach pani Kittredge zamierzała za bardzo się wyróżniać i popadała w lekką przesadę- czasami czułam, że jakaś sytuacja jest zbyt przerysowana. Skłamałabym jednak mówiąc, że książka nie przypadła mi do gustu.

Autorka bez dwóch zdań może się pochwalić swoim warsztatem. Nie wiem, co kto woli, ale ja wręcz kocham długie i bogate opisy miejsc, zatem "Żelazny Cierń" czytałam, ba!, pochłaniałam niezwykle szybko. Także akcja przedstawia się ciekawie, lecz podczas pobytu bohaterów w Garaystone wszystko jakby zwalnia. Nie znaczy to jednak, że jest nudno. Wręcz przeciwnie ma się czas na spokojne poznawanie wszystkich sekretów i można wczuć się w klimat świata pełnego maszyn parowych. Fabuła i styl pisania jest u mnie na plus, ale co z postaciami?

Na początku Aoife była wkurzająca i irytująca, ale potem nawet ją polubiłam. To samo tyczy się Cala, który w pierwszych rozdziałach przypominał histeryka. Żadnych zastrzeżeń nie mam do pozostałych bohaterów, bo szczerze mówiąc byli mi obojętni. Może w kolejnym tomie wykreowane przez autorkę charaktery zmienią się i wywołają więcej (pozytywnych) emocji? Pozostaje tylko czekać.

Myślę, że "Żelazny Cierń" to powieść, którą można od razu pokochać lub z miejsca znienawidzić. Ja należę do tej pierwszej grupy, ale widzę minusy książki. Mam nadzieję, że kontynuacja będzie pozbawiona wymienionych przeze mnie wad, a trylogia "Żelazny Kodeks" znajdzie się na półeczce obok moich ulubionych książek. Moja subiektywna ocena to 8/10. Uważam, że trzeba samodzielnie ocenić twórczość Caitlin Kittredge, ponieważ w "Żelaznym Cierniu" każdy odnajdzie coś innego, zatem zachęcam do zapoznania się z początkiem interesująco zapowiadającej się trylogii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lacie
Szalona pisarka



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:40, 01 Sie 2012    Temat postu:

Dużo maszyn i pary. Wszystko ładnie, pięknie opisane, gorzej jest jednak z akcją. Niekiedy wydawała mi się przesadzona, a bohaterowie tacy "swoiści" - nie byli inni od tych, które spodkałam w poprzednich książkach. Jak tu wcześniej wspomniano Dan był przerysowany. Myślę, że ogólnie książka straciła totalnie na wartości, jak już wprowadzono ten wątek romantyczny, przez co przy końcu trochę się zawiodłam.
Nie znałam powieści Lovecraft'a, więc nie mam jak się odwołać do nawiązań. Czy sięgnę po kontynuację? Nie wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mariposa
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 889
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:54, 15 Lis 2012    Temat postu:

Kurcze właśnie ją kupiłam ale widzę, że specjalnego uznania nie znalazła...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Megajra
Mól książkowy



Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 3:00, 18 Lis 2012    Temat postu:

Co może czuć dziewczyna, której matka jest zamknięta w zakładzie psychiatrycznym, jej własny brat rzucił się na nią nożem i w dniu swoich szesnastych urodzin uciekł z domu, a swojego ojca nigdy nie widziała? No tak… Pozostał jeszcze nekrowirus, który niedługo opanuje i jej mózg, tak samo jak jej rodzicielkę i rodzeństwo. Nie może pokazywać po sobie oznak żadnego obłędu. Nie może pokazać po sobie tego, że wierzy w jakąkolwiek magię, bo herezja jest tępiona przez Nadzorców i racjonalistów. Magia nie istnieje, istnieje tylko nekrowirus, a każdego heretyka traktuje się wielką parująca maszyną, tak samo jak przez wieki paliło się czarownice na stosie. Lovecraft broni się przed wszelkimi jego oznakami, tak samo jak przed istotami zarażonymi wirusem – ghulami czy dzierzbami. Taką dziewczyną jest właśnie piętnastoletnia Aoife Grayson. Młoda studentka Akademii Lovecraft, inżynierka, sierota. Byłaby zupełnie sama gdyby nie jej najlepszy przyjaciel Calvin Duanton. Bo co jej z matki, Nerissy, która żyje w świecie swoich obłąkańczych snów, wyjętych z heretyckich baśni? Aż strach pomyśleć, że czeka ją to samo. Taki już los jej rodu. Ale co jeśli to nie jest nekrowirus? Co jeśli jest to zupełnie innego i nie wiąże się z żadną chorobą, z żadnym wirusem? I gdzie jest jej brat Conrad, który pewnego dnia listownie wzywa pomocy, bo odkąd odszedł tylko tak się porozumiewają? Musi go odnaleźć. Pomóc mu jak tylko może. W tym celu ucieka z Akademii razem ze swoim przyjacielem na Nocny Targ i odnajduje przewodnika, który musi zaprowadzić ich do Graystone – posiadłości jej ojca. Podczas podróży muszą oglądać się za siebie, aby nie dopadły ich Mechaniczne Kruki Nadzorców. Podczas wyprawy i pobytu w Graystone dowie się prawy o sobie i bliskich. Gdzie jest jej zaginiony brat? Gdzie go szukać? Jaką wiedzę posiądzie Aoife? Czego dowie się w Graystone? Czy odnajdzie rodzeństwo i pozna wreszcie swojego ojca? Czym tak naprawdę jest nekrowirus?

Dwudziestoośmioletnia Caitlin Kitteredge jest mieszkanką wiktoriańskiej posiadłości w zachodnim Massachusetts. Za towarzystwo ma dwa koty i kilometry półek z książkami. Uwielbia filmy historyczne i horrory. Oprócz „Żelaznego kodeksu” jest autorką również dwóch bestsellerowych serii dla dorosłych „Black London” oraz „Nocturne City”. Jej pasją jest również fotografia. H.P. Lovecraft Raymond Chandler czy Neil Gaiman są dla niech inspiracją.

Książka przykuwa wzrok wpierw mroczną i tajemniczą okładką, a później równie tajemniczym opisem. Nie sposób jej ulec. Po prostu trzeba wziąć ją do ręki i zacząć czytać, a można zatracić się w niej już od pierwszych stron. Klimat powieści jest wyczuwalny, wszędzie można odczuć dotyk maszyn i wpływ Nadzorców na otaczający głównych bohaterów świat.

Aoife nie jest głupią nastolatką, której jedynym zmartwieniem są ubrania i chłopacy. Ma wielki dar i umysł. Choć wiele przeszła i wiele jeszcze przejdzie nie poddaje się łatwo. Nie chowa głowy w piasek w najtrudniejszych momentach. Dąży do wyznaczonego sobie celu, dbając również o bliskie jej osoby. A Dean? Dean to chłopak, któremu można ulec. Polubiłam go o wiele bardziej, niż Cala, chłopca może się wydawać z dobrego domu, który nie przeżył tego, co Aiofe, dlatego nie rozumie jej tak, jakby tego chciał. Owszem, stara się, ale to nie jest to samo.

Zapewne niektórzy, a szczególnie miłośnicy paranormal romance spytają, czy jest tu jakikolwiek motyw miłosny. A jest, jest, ale nie gra on pierwszych skrzypiec w tej powieści. Jest, gdzieś tam w tle później, ale nie przez całą książkę i nie skupia się ona na nim. Jest on tylko ciekawym dodatkiem.

Pierwsza część „Żelaznego kodeksu” autorstwa Caitlin Kitteredge, to świetna antyutopia ukazująca świat maszyn i świat pod rządami Nadzorców. Wciąga już od pierwszych stron dzięki ciekawemu stylowi pisarskiemu autorki jak i samej historii, którą napisała. Miała ciekawy pomysł i moim zdaniem w pełni go zrealizowała. Polecam ją wszystkim miłośnikom fantastyki, antyutopii i czytelnikom pragnącym zapoznać się z „Żelaznym cierniem”, a ja z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji.

Moja ocena: 7/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Megajra dnia Nie 3:01, 18 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusia.dorota
Książniczka



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kraina bez czasu

PostWysłany: Nie 12:03, 18 Lis 2012    Temat postu:

Mariposa napisał:
Kurcze właśnie ją kupiłam ale widzę, że specjalnego uznania nie znalazła...

Ja też dostałam(tzn. namówiłam mamę, by mi kupiłąRazz), ale nie przejrzałam recenzji, a one nie oceniają jakoś strasznie rewelacyjnie, ale ćóż może mi się spodoba. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tinkerbell8822
Nowicjusz



Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:14, 19 Lis 2012    Temat postu:

W razie gdyby ktoś był zainteresowany, to książkę można nabyć w Biedronce za zawrotną kwotę 14,99,-. Very Happy Ja dziś kupiłam i cieszę się, że wcześniej się wstrzymywałam z kupnem. Oprócz "Żelaznego..." jest też "Santa Olivia" i jakieś książki P.C.Cast Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Heyday
Mól książkowy



Dołączył: 25 Lut 2012
Posty: 229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:17, 20 Lis 2012    Temat postu:

tinkerbell8822 napisał:
W razie gdyby ktoś był zainteresowany, to książkę można nabyć w Biedronce za zawrotną kwotę 14,99,-. Very Happy Ja dziś kupiłam i cieszę się, że wcześniej się wstrzymywałam z kupnem. Oprócz "Żelaznego..." jest też "Santa Olivia" i jakieś książki P.C.Cast Smile


To muszę skoczyć do Biedronki, może znajdę coś ciekawego, bo "Żelaznego..." już mam. Ja cały czas ubolewam nad tym, że nie wiadomo czy Jaguar wyda 2 tom.;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lipsmackeer
Kochanka książek



Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 18:01, 20 Maj 2013    Temat postu:

Cytat:
To muszę skoczyć do Biedronki, może znajdę coś ciekawego, bo "Żelaznego..." już mam. Ja cały czas ubolewam nad tym, że nie wiadomo czy Jaguar wyda 2 tom.;/


Póki co nie planują wydanie 2 i 3 tomu.Podobno była jakaś ankieta na FB jakiś czas temu... Dlatego proponuję zorganizowania akcji wydawniczej.

Chętnych zapraszam tu: http://www.ksiazkimlodziezowe.fora.pl/zelazny-kodeks,557/2-the-nightmare-garden,8284.html[/quote]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lipsmackeer dnia Pon 18:02, 20 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Żelazny Kodeks Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island