2. W szponach mrozu

Leanne

Zuz@, to zaznacz jej Confused

. A swoją drogą,
to taki MEGA Spoiler można by zaznaczać, moja Droga BlackVampire.
Nie wszyscy czytali tę część.

Zuz@

Jak mam zaznaczyć, jak nie ja je piszę?
Nie kontroluję, co robią inni ,ani nie jestem tutaj modem.

Tirindeth

Mira

Akademia Wampirów to jedna z lepszych serii książkowych, jakie dano mi w życiu przeczytać. Może to trochę śmieszne, że tak mówię, jako że jestem dopiero po dwóch pierwszych częściach... Ale nie przesadzam ani trochę. Very Happy

Ta część... kurczę, była nieziemska. Takich emocji mało która książka dostarcza. Dobra, reszta to będą spoilery. Razz

Dymitr mi w tej części złamał serce! Byłam załamaaana, jeszcze pojawienie się tego sławnego Adriana... Bałam się, że Roza zapomni o Dymitrze i będzie kręcić z Adrianem (co podejrzewam, będzie w przyszłych częściach, ech) ale na szczęście nie Very Happy

Awww, a końcówka tej książki (mówię wciąż o wątku Dymitr-Roza) cudowny... Jak on wszedł i próbował ją uspokoić... Kurczę, w żadną bohaterkę się tak nie wczułam, jak w Rozę w spotkaniach z Dymitrem XD

No to tak.. Jeśli chodzi o Adrianka - taki trochę zbyt typowy. xD Arogancki przystojniaczek, ile można Very Happy

Ale nie mogę powiedzieć, że jest pozbawiony charakteru czy osobowości, bo całkiem dopracowany bohater... Zresztą nie było go wiele i mam nadzieję, że nie będzie xD Chyba go nie lubię...

Wątek ze strzygami i atakami naprawdę ciekawy, było napięcie całą książkę, podobało mi się... Zabicie przez Rozę dwóch strzyg - achhh... I to, jak potem Dymitr patrzył na nią "z dumą i czułością w oczach", achhhhhhh XDDDDDDDDD"" " <3<3<3

Niewiele jest książek, które wzbudzają tyle emocji, naprawdę. Kocham tę serię Very Happy

<3

Leanne

Mira- ahah, wiedziałam,że Ci się spodoba ta seria Very Happy

.To chyba ja Cię do niej przekonywałam...? Very Happy

I rozczaruję Cię,bo w kolejnych częściach będzie Adriana coraz więcej i więcej. xD Teraz walczę ze sobą,by nie zacząć czegoś w stylu "nie Dymitr, wybierz Adriana, on jest cudowny!" xD, ale każdy ma swoje zdanie. Razz

Zuz@

Mira cieszę się ,że i Ty zostałaś fanką najlepszej wampirzej serii!
I świetnie ujełaś to o Adrianie, tych słów szukałam kiedy zastanawiałam się, dlaczego lubię go ,ale nie uwielbiam. Jest zbyt typowy Very Happy

Mira

Leanne, nie pamiętam już, kto ostatecznie mnie zachęcił do AW, bo pierwszą część już jakiś czas temu czytałam Wink

Chyba po prostu wszechobecne bardzo pozytywne opinie (i słusznie, że pozytywne Very Happy

)
Też się cieszę, dziewczyny, że dołączyłam do grona fanek AW Very Happy

zaszumiał_wiatr

Pierwsza część sagi pani Mead wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie i zachęciła do przeczytania kolejnych części. Niestety, na "W szponach mrozu" przyszło mi czekać kilka miesięcy, ale gdy wreszcie dostałam książkę w swoje ręce, nie mogłam jej wypuścić choćby na chwilę.

Akcja powieści rozpoczyna się jakiś czas po dramatycznych wydarzeniach z poprzedniej części. Rose wraz z Dymitrem wyruszają do mentora, który będzie egzaminował dziewczynę w najważniejszym teście sprawdzającym jej możliwość przystąpienia do służby. Po przybyciu na miejsce okazuje się, że ktoś ich wyprzedził... Rose z przerażeniem zdaje sobie sprawę z namacalnego zagrożenia ze strony strzyg, które sprzysięgły się z ludźmi. Uczniowie Akademii wraz z rodzinami wyjeżdżają do luksusowego, zimowego kurortu, gdzie szukają bezpieczeństwa. Rose poznaje tajemniczego, okrzykniętego złą sławą Adriana, który interesuje się zdolnościami Lissy, a sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy Dymitr coraz więcej czasu spędza z charyzmatyczną ciotką Christiana - Taszą. Czy Rose obroni swoich przyjaciół i samą siebie w świecie, gdzie nic nie jest już pewne?

Pani Mead kolejny raz udowodniła, że jej powieści są nietuzinkowe i wciągające. "W szponach mrozu" otworzyłam dosłownie na chwilę, chciałam ją tylko przekartkować, ale okazało się to niemożliwe, ponieważ od samego początku zostałam pochłonięta przez kłębiące się uczucia i porywy akcji. Za każdym razem, gdy otwieram książki z sagi "Akademia Wampirów", znikam dla świata zewnętrznego - od tej pory czuję, myślę i robię to, co główna bohaterka. Rose w swojej narracji jest świetna, utożsamiam się z nią do granic możliwości. Jest konkretną, zdecydowaną dziewczyną, lecz nieco zagubioną wśród natłoku zdarzeń i uczuć. Z tego powodu zabrakło mi trochę jej ikry, którą charakteryzowała się w poprzedniej części. Dymitr miał na nią swój wpływ, dzięki niemu stała się mniej gwałtowna, chociaż ja lubiłam te jej wyskoki Wink

Jeśli chodzi o nowych bohaterów, mam co do nich mieszane uczucia. Adrian Iwaszkow - wydawałoby się chodząca, atrakcyjna tajemnica. Irytowało mnie podkreślanie przez Rose jego wieku. Ma zaledwie dwadzieścia jeden lat, a robią z niego zło wcielone sprowadzające niewinne dziewczęta na złą drogę! Skąd i przede wszystkim kiedy wzięła się ta niepochlebna opinia? Zaczął uwodzić dziewczątka w wieku osiemnastu lat? Cool

A to niedobry. Ogólnie go polubiłam, za tę jego skrytość i bezpośredniość. Szczerze powiedziawszy, liczyłam na gorące sam-na-sam z Rose, ale chyba się tego jeszcze doczekam.
Co do Taszy, trudno mi coś o niej powiedzieć, bo jest mi obojętna. Chwilami mnie wkurzała, chwilami już prawie ją polubiłam, ale bądź co bądź, nie pojawia się wiele.

Muszę wspomnieć o samej fabule, czyli rozwijających się grupach strzyg. W tej części występuje wiele krwawych scen i ofiar, jednak bardzo podoba mi się ten wątek. Kolejny raz podkreślę, jak ciekawym i imponującym jest podział wampirów. Może zabrzmi to nieco dziwnie, ale mam wrażenie, że zaspokajanie głodu morojów w jakiś nierozerwalny sposób wiąże się z erotyzmem - przynajmniej w moim odczuciu. To sprawia, że jeszcze chętniej czytam o intrygującym Adrianie, bo któż to wie, jaka ciekawa rola go czeka w następnych częściach.

"W szponach mrozu" kończy się w taki sposób, że nie potrafię doczekać się kolejnej części. Kiedy ją przeczytam, niestety nie wiem, ale na pewno warto czekać. Jednym słowem powiem, że od powieści sagi pani Mead nie sposób się oderwać - są tak absorbujące, pełne emocji i zwrotów akcji, że można by je czytać bez przerwy. Druga część "Akademii Wampirów" ma w sobie wszystko, czego potrzeba dobrej książce - chwil pędzącej akcji, smutku, gorętszych uczuć i codzienności. Jest powieścią godną przeczytania i zachęcenia, tak więc - zdecydowanie polecam! Wink

Monia555

Właśnie skończyłam czytać tę część. Nie zdążyłam ochłonąć. Zaskakująca, piękna i pomysłowa seria. Smile

Jeszcze niedawno nie byłam do niej przekonana. Kiedy koleżanki namawiały mnie na Akademię Wampirów, mówiłam "kiedyś przeczytam". Na prawdę nie spodziewałam się, że książki okażą się aż tak bardzo godne uwagi!
Teraz nie żałuje podjętej decyzji i ciesze się, że poznałam Rose i Dymitra. Poza tym zafascynował mnie także Adrian. A po tej części wszystkich z całej Akademii świętego Władimira zaczęłam postrzegać jako jedną wielką, wspaniałą rodzinę. Po prostu, nic dodać nic ująć. Polecam wszystkim a tymczasem zabieram się za "Pocałunek cienia". Very Happy

Leanne

Monia555 - witamy w gronie fanek AW ! Very Happy

<3

Monia555

Leanne - Ah.. a może bardziej "w gronie fanek Dymitra?" Very Happy

Dzięki^^

Leanne

Ehmm. Ja osobiście przynależę, do Grona Fanek Adriana, ale już Cię nie będę nawracać. Very Happy

q1a1z1w2

Po 4 części myślę iż zmienisz zdanie i dołączysz do Grona Fanek Adriana : D

Zuz@

Przecież Adrian w 4 części pojawia sie sporadycznie i niczym nie zachwyca Wink

Ahhh mam taka ochote znowu przeczytać poprzednie części, chyba to zrobię jak zaczne wakacje xD

q1a1z1w2

Ale ja go i tak po 4 części pokochałam ,a w 5 i 6 to w ogóle <3

Monia555

No dobra, ja tam kocham ich obu... ale jak na razie więcej "znam" Dymitra. Jestem aktualnie na 3 części ale utknęłam w połowie z braku czasu. I już jestem na siebie zła. Wiem, wiem.. nie mówcie, że powinnam rzucić wszystko i czytać, ale wierzcie, chciałabym.
Z drugiej strony, ciekawa jestem czemu z was takie fanki Adriana.... Very Happy

młoda

Zuz@

Dla mnie on jest zbyt podobny do masy innych, lubię go ale nigdy nic więcej xD

Speechless

Pierwszą część serii „Akademia wampirów” pożyczyłam od koleżanki. Dużo dobrego słyszałam o tej książce, więc postanowiłam ją przeczytać. Pierwszy tom był wspaniały i z niecierpliwością czekałam na możliwość przeczytania „W szponach mrozu”. Trochę bałam się, że nie dorówna ona pierwszej części, jednak tak się stało. Spędziłam cudowny czas z tą książką.

Książkę rozpoczyna przerażające wydarzenie, bowiem na jedną z rodzin królewskich napadły strzygi. Robi się coraz niebezpieczniej, dlatego podczas przerwy świątecznej wszyscy uczniowie Akademii wyjeżdżają do luksusowego kurortu narciarskiego, aby zapomnieć o tym ataku. Główną bohaterkę czeka kolejna niespodzianka. W szkole zjawia się jej matka – Janine Hathaway. Ich relacje nie są takie, jak powinny wyglądać. Pomiędzy matką i córką widać napięcie, a wręcz wrogość. Jakby tego było mało, Dymitr zaczyna się coraz bardziej interesować pewną piękną kobietą, którą nie jest Rose. W tym czasie Mason próbuje zwrócić na siebie uwagę głównej bohaterki, w której jest zakochany. Czy Rose poradzi sobie z miłosnymi problemami? Czy strzygi ponownie zaatakują? Czy uczniowie Akademii będą bezpieczni?

Trudno mi ocenić, czy ta część cyklu „Akademii wampirów” podobała mi się bardziej od pierwszej. Na pewno nie jest dużo gorsza. Akcja toczy się dość szybko, lecz wydała mi się trochę przewidywalna. Jednak nie zmienia to faktu, że książka mi się podobała. Dłużyło mi się jej czytanie, ale to być może przez to całe zamieszanie związane z końcem roku szkolnego.

Co do bohaterów, to raczej nic się nie zmieniło w porównaniu do części pierwszej. Może z wyjątkiem Dymitra, którego jeszcze bardziej pokochałam Wink

Pojawia się też pewien nieznajomy o imieniu Adrian. Niewiele się o nim dowiedziałam z drugiego tomu, niemniej jednak wzbudził moją ciekawość. Mam nadzieję, że w kolejnej części będzie o nim trochę więcej.

Muszę tutaj wspomnieć o zakończeniu. Ostatnie kilka stron było tak cudowne, że czytałam je kilka razy. Nie mogłam uwierzyć, że to już koniec książki. To było takie… romantyczne Very Happy

Jak najbardziej polecam Wam pierwszą część serii Richelle Mead. Jeżeli jeszcze nie znudziły się Wam wampiry, to śmiało sięgnijcie po tą lekturę. Myślę, że się nie zawiedziecie, a ja tymczasem będę polować na trzeci tom cyklu w bibliotece. Moja ocena to 8,5/10

momster

Musiałam trochę na tę część poczekać, ale kiedy wreszcie wpadła w moje łapki, pochłonęłam ją Wink

Coż tu dużo mówić, odkąd przeczytałam wszystkie części Pottera, czekałam na coś równie dobrego i muszę przyznać, że AW mieści się we wszystkich moich kryteriach zaj...ci Wink

Wreszcie książka z pomysłem, przechodzą mi ciary podczas czytania i marzę o ekranizacji. Dla mnie ekranizacje zawsze są udane, raczej nie narzekam, jeśli książkę przeczytałam jako pierwszą, nic nie zdoła zepsuć moich wyobrażeń. Żałowałam bardzo, że najpierw obejrzałam "Zmierch", nie chciało mi się czytać, mając przed oczami zasmuconą i przejętą buźkę Kristen Stewart -_-

W drugiej część AW zaskoczyło mnie wiele rzeczy. Śmierć Masona, Rose zabijająca dwie strzygi, odmiana Mii, a najbardziej ostatnia scena z Dymitrem i Rose. Być może trochę za szybko się to działo, ale skoro już tyle się wydarzyło w 2 części , to dopiero jestem ciekawa, co będzie dalej! Uważam osobiście, że przeciąganie w nieskończoność niektórych wątków jest bez sensu, denerwuje czytelnika. Mam zatem nadzieję, że dalsze części również pozytywnie mnie zaskoczą Smile

Ostatnia akcja wręcz powaliła mnie na kolana, chcę więcej, więcej !!

Martycja

Ja jestem zła na autorkę za to co zrobiła. Normalnie miałam łzy w oczach, jak ona mogła?! No dobra, udało się pani Mead mnie zaskoczyc, a nawet zaszokowac, ale jakim kosztem?

Na plus matka Rose, którą można było w końcu poznać Smile

Poza tym Dymitr i Rose bez zmian Wink

Szkoda, że trzecią część będę czytać dopiero w przyszłym roku, ale niestety, muszę nadrobić jeszcze inne zaległości Razz

Gothic

Za bardzo się nie rozpiszę, nie mam weny xD. W każdym razie wolę tą część od pierwszej. Podobał mi się ten zimowy klimat, sceny Dymitr&Rose Very Happy

i oczywiście Adrian. I nie absolutnie nie lubię Taszy, chyba wiadomo czemu Wink

.

emmllaa

Wydaję się fajna, okładka też super ale nie wiem czy przeczytam... Nie ma dużo czasu na czytanie tego co się lubi.... Sad

daria

Skończyłam pierwszy tom i natychmiast zabrałam się za drug. Jestem na razie na trzecim rozdziale, ale juz wciąga Smile

edit

Skończyłam Smile

Spoiler
Nie tylko biedna Rose cierpiała, mnie również szlag trafial na myśl o Dimitrim i Taszy. Adrian jakoś mnie nie zachwycił. Świetnie, że Rosa dostała dwa tatuaże jeszcze będąc w Akademi, ale w trakcie kiedy zabijała strzygi, i jak nie chciała wypuścić miecza, miałam wtedy łzy w oczach. A końcowa scena z Dimitrim przyprawiła mnie o palpitacje, byłam pewna, że zgodził się na związek skoro jeszcze razem nie pracują. Niestety 3 tom rozwiał już moje złudne nadzieje. Acha i jeszce podobają mi się schadzki Lissy i Christiana Smile

takie słodkie Smile

Koniec

pożerająca_książki · Wysłany: Sob 20:56, 31 Mar 2012 Temat postu:

"Akademię wampirów" warto przeczytać Smile

czytałam tylko dwa tomy, ale z przyjemnością sięgnę po kolejne Smile