Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Córka Burzy - Richelle Mead
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / C / Córka Burzy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blood_
Książniczka



Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk i okolice...

PostWysłany: Śro 21:53, 01 Cze 2011    Temat postu:

To teraz moja recenzja.

Richelle Mead jest autorką bestsellerowej serii Akademia Wampirów, która Córką Burzy otwiera serię ''Czarna Łabędzica''.
Pani Mead pisze książki pozwalające przeżywać emocje, czuć radość czy smutek bohaterów.
Książki, które niekiedy emanują namiętnością i pożądaniem.
Pisze tak aby nie były to kolejne lektury odstawione na półkę i zapomniane.

Eugenie Markham jest szamanką, którą ludzie mający problem z istotami z Tamtego świata mogą wynająć. Kiedy poznajemy ją po raz pierwszy wygania z buta wściekłego keresa.
Przypadek jak wszystkie inne, ale czy na pewno?
Nie, gdyż ten duch śmierci wie jak jej na imię, a przecież nikt z Tamtego świata tego nie wie. Wszyscy znają ją jako Czarną Łabędzicę Odylię.
Jeszcze tego samego dnia dostaje nietypowe zlecenie, a mianowicie zostaje poproszona o sprowadzenie dziewczynki porwanej przez szlachtę.
Nie jest to jednak proste zadanie, gdyż Eugenie nie przebywała w tamtym świecie dłużej niż kilka minut. Szamanka już wie, że zrobi wszystko aby sprowadzić dziewczynę z powrotem , w chwili, w której na jaw wychodzi jej młody wiek. Pomimo protestów najbliższych decyduje się podjąć tej szalonej misji. Jednak to nie ona przysporzy naszej bohaterce tyle zmartwień i targnięć na jej życie co przepowiednia. Czy uda jej się sprowadzić Jasmine? Dlaczego w Tamtym świecie stała się nagle tak popularna? Jakie grozi jej niebezpieczeństwo?
Odpowiedzi na te pytania uzyskacie czytając Córkę Burzy, kolejną niezwykłą książkę Richelle Mead.

Eugenie Markham została wytrenowana na najlepszą szamankę przez ojczyma (emerytowanego szamana) już w bardzo młodym wieku. Piękna, sarkastyczna bohaterka bardzo przypadła mi do gutu. W dobie szesnastolatek ratujących świat, dojrzała kobieta jest miłą odmianą.
Uwielbia Milky Way'e, nie lubi maskowania uczuć, pożądania przez pozy i podstępy.
Nie jest to kolejna fajtłapowata nastolatka, która na każdym kroku rozczula się nad wyglądem swojego ukochanego. Naturalnie jak każdej znanej mi kobiecie zdarza jej się myśleć o Kiyo'u czy Dorianie.
Inteligentna szamanka, która rozpala zmysły króla Kraju Dębów.
Eugenie wzbrania się przed rodzącym się pomiędzy nimi uczuciem.
Z jednej strony dlatego, że darzy uczuciem Kiyo'a, a z drugiej dlateko, że szlachta napawa ją obrzydzeniem.

Dorian jest wiecznie uśmiechniętym królem Kraju Dębów. Niezwykłym mężczyzną, który potrafi wzbudzić w czytelniku zarówno lęk jak i sprowadzić na jego usta szeroki uśmiech.
To właśnie on skradł mi serce. Dawno nie pojawił się w żadnej książce tak wspaniały i potężny mężczyzna. Ma długie kasztanowe włosy, które mienią się wszystkimi odcieniami złota i czerwieni. W jego kraju panuje wieczna jesień, której on mógłby być wcieleniem. Władca o idealnie gładkiej skórze w kolorze kości słoniowej i wyraźnie zarysowanych kościach policzkowych. Kiyo jest jego przeciwieństwem. Wysoki, barczysty o zarówno czarnych włosach jak i oczach. Od początku nie wzbudzał we mnie sympatii, aż w końcu go znienawidziłam.
Lubi dominować. Na początku z polecenia, a później z własnej nieprzymuszonej woli chroni Eugenie.
Mam jednak nadzieję, że uczucia, którymi darzą siebie z szamanką z czasem zaczną coraz bardziej słabnąć.

Cała akcja skupia się na przepowiedni, jednak zarówno wątek miłosny jak i wątki poboczne sprawiają, że ta książka nie jest jedną z wielu. Jest napisana przystępnym językiem, który trafi do większości czytelników. Nie ma w niej miejsca na płytki teksty czy nudę. Od początku do końca akcja trzyma w napięciu. W kolejnych cześciach mam nadzieję na więcej informacji z przeszłości Eugenie i odpowiedzi na wiele pytań.

Ta seria, tak samo jak seria o Sukubie jest skierowana raczej do starszych czytelników. Jest w niej co prawda mniej scen erotycznych niż w serii o Georginie, jendak miłosne uniesienia bohaterów przedstawione są w niezwykle emocjonujący, ukazujący każdy detal chwili sposób.

Zachęcam do przeczytania i myślę, że nie zawiedziecie się na tej pozycji. Richelle Mead po raz kolejny udowodniła, że podejmie się każdego wyzwania, a jej dzieła obfitują w wiele emocji. Z niecierpliwością czekam na drugą część, która nosi tytuł Królowa Cierni.

Moja ocena to 9/10


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Blood_ dnia Czw 15:48, 02 Cze 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanne
Zaczytana



Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 3354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Nigdynigdy.

PostWysłany: Śro 22:12, 01 Cze 2011    Temat postu:

Kurczę, na razie chyba same pozytywne recenzje Wink. Uwielbiam Richelle Mead i mam nadzieję,że na Córce Burzy się nie zawiodę, tylko...muszę ją najpierw kupić. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 13:31, 02 Cze 2011    Temat postu:

Ale mi się ostatnio nie chce pisać recenzji...
Za Córkę burzy biorę się już od tygodnia i ani rusz, więc chyba wypisze tylko co mi się podobało a co nie, bo fabuła już chyba została opisana w każdej poprzedniej recenzji.

Plusy:
-Bardzo podobał mi się stworzony przez autorkę świat który dzieli się na 3 wymiary: nasz, Tamten świat i miejsce gdzie idziemy po śmierci. Tamten Świat dzieli się na królestwa np. Kraj Dębów, Kraj Olch, Kraj Wierzb, każdym rządzi król, który ma swój dwór, swoich strażników. Co do przedstawiania świata nigdy nic nie mogłam zarzucić Richelle i tu też nie mogę, wszystko ładnie i logicznie się układa, przyjemnie się o tym czyta i poznaje kolejne tajemnice.

-Bohaterowie: Eugenie, taka typowa bohaterka Mead, podobna i do Rose i do Georginy, tu bardziej do G. z Melancholii sukuba. Tą bohaterkę można lubić lub nie, ale jest ciekawą osobowością, silną i odważną, ale przy tym wrażliwą na krzywdę innych.
Poza główną bohaterką reszta postaci też jest interesująca, każda jest indywidualnością, nie mamy monotonnej masy bohaterów w której każdy jest bardziej nudny od pierwszego.
Musze podzielić z poprzednimi forumowiczkami moją sympatię do Doriana, świetny facet, taki pełen entuzjazmu i radości do wszystkiego, naprawdę trudno znaleźć moment kiedy robi się poważny, ale te chwile tez są świetne bo pokazuje że naprawdę jest silnym facetem który da sobie ze wszystkim radę. (przez tą radość troszkę skojarzył mi się z Christophem z Innych aniołów, ale to są tak inne książki że trudno o dalsze porównania)
Z ważniejszych bohaterów jest jeszcze Kiyo. Nie wiem dlaczego ale nie lubię u Mead tych ukochanych głównych bohaterek. Jak dla mnie to jedyne postaci które nie są dopracowane, albo po prostu coś mi w nich nie pasuje, niby wspaniali i cudowni ale ja tego nie czuje, po prostu mnie nudzą i denerwują, tak jak Kiyo.

-Ostatni plus należy się drugiej połowie/końcówce książki. Ciekawa akcja, dużo się dzieje, po prostu wciąga.


Minusy:
-Pierwsza połowa - nudziło mi się jak sto nieszczęść, niby czytałam ale wciąż odkładałam.

-Praktycznie połowa tej książki dotyczy seksu Very Happy Wynika to z przepowiedni dotyczącej Eugenie. Każdy facet z Tamtego Świata chce biedą dziewczynę zgwałcić. Ciekawy pomysł, ale bez przesady. Nie lubię tego tematu w takim nadmiarze. Oczywiście rozumiem że ten mój minus dla kogoś może być plusem, więc ta opinie jest zupełnie subiektywna.
Ja osobiście jestem miłośniczką akcji z dodatkiem romansu, dlatego właśnie wolałam drugą połowę gdzie akcji było więcej, a te dwa tematy były bardziej wyważone.

-Minusem jest jeszcze Kiyo, którego opisałam wcześniej.


To byłoby chyba wszystko, książkę mimo nudnych początków polecam. Jeśli chodzi o porównania z innymi seriami Mead to bardziej przypomina serię o Sukubie niż Akademię wampirów, przede wszystkim tam bohaterki są starsze tak koło 26, 27 lat i przez to cała książka jest dla trochę dojrzalszych osób.


Ocena: 6/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Czw 10:27, 15 Gru 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oksa
Szalona pisarka



Dołączył: 01 Cze 2011
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:26, 06 Cze 2011    Temat postu:

Ponieważ sama jestem zwolenniczką dobrej książki z DODATKIEM romansu zgodzę się z przedmówczynią - w pewnym momencie można się już zanudzić. Mead poznałam poprzez Akademię Wampirów, która bardzo mi się podobała. W tej serii (przeczytałam 2 części) brakowało mi tego czegoś co sprawia, że nie mogę się oderwać od powieści. Kiedy dowiedziałam się, że wyjdzie po polsku nawet nie zainteresowała mnie data premiery. W mojej głowie oznaczało to: średnio zainteresowana.

Pomysł ciekawy, ale gdzieś się zgubił w tych perypetiach miłosnych po drodze. Główna bohaterka... ujdzie, ale nie powala na kolana. Kiyo (Boże zmiłuj) tym bardziej. Najbardziej przypadł mi do gustu Dorian. Zdecydowany charakter i zdecydowane podejście do życia (co nie oznacza, że poważne Wink ) Ale dla samego niego niestety nie podjęłam się dalszego czytania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martycja
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 3562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Inowrocław

PostWysłany: Śro 15:09, 20 Lip 2011    Temat postu:

Moim zdaniem

Według mnie, jest to jest najlepsza książka pani Mead jaką przeczytałam. Tezą zarzuciłam, a teraz podam argumenty ją potwierdzające Smile

Po pierwsze: Pani Mead wykreowała ciekawy Tamten Świat, w którym zamieszkują różne nadnaturalne istoty i stwory. Te najpotężniejsze wyglądają i zachowują się jak ludzie. Właściwie, to są ludzie, tyle że z magicznymi zdolnościami. Zwą się Szlachta i to oni rządzą Tamtym Światem, z którego do naszego świata czasem przedostają się dziwne istoty. Właśnie dlatego szamani mają pełne ręce roboty i przy pomocy srebra, żelaza, różdżek i drobnej pomocy różnych bóstw, do których się zwracają, wykopują dziwne istoty z naszego świata do Ich lub do Zaświatów. Ta ostatnia lokalizacja, to miejsce, w którym jak już ktoś się znajdzie, to nie ma prawa z niego wyjść. Tak więc dostając się do zaświatów, można być pewnym, że to koniec. Wracając do Tamtego Świata. W owym miejscu, znajdują się kraje, a każdy z nich ma swojego władcę. Czasem toczą się tam wojny/bitwy/batalie o nowe terytoria, bo jak na władców przystało, każdy chce poszerzyć swoje państwo. Poza tym, każdy rządzący może kreować florę i faunę swojego państwa i tak w zależności od terytorium, na jednych ziemiach jest zima, a jak tylko przekroczy się granicę, to za nią może być lato, jesień lub wiosna. Muszę przyznać, że bardzo fajny pomysł! Też bym chciała mieć takie możliwość wybierania sobie klimatu

Po drugie: Bohaterowie, którzy są po prostu bezbłędni! Główna bohaterka wybudowała sobie saunę, chociaż mieszka na pustyni. Jej współlokator przebiera się za Indianina, aby zarywać i zaliczać naiwne dziewczyny. Ojciec Eugenie jest emerytowanym szamanem, a jednak z chęcią wróciłby do pracy (nie robi tego, bo żona by go zabiła). Główni męscy bohaterowie, to wręcz chodzące ideały kobiecej wyobraźni, a co za tym idzie, są cholernie nierealni. To oczywiście nie przeszkadzało mi, czytelniczce i fance męskich ideałów z ironicznym uśmieszkiem przyklejonym na ustach, ślinić się ukradkiem, kiedy mój facet nie widział A propos innych postaci, to nie uświadczycie tam dużej liczby rodzaju żeńskiego. Oprócz głównej bohaterki, sporadycznie pojawia się matka Eugenie, a asystentka Odylii jest tylko na telefon. W Tamtym Świecie jest jedna silna babka, która dowodzi wojskiem kraju Dębów oraz jedna ze służek, co ma za zadanie wykonywać polecenia swojego pana (jednak osóbką jest raczej nijaką). Jak już przy osobach nie z tego świata jestem, to muszę wspomnieć o duchach, jakie (nie z własnej woli) towarzyszą Odylii. Dziewczyna złapała je, aby mieć je na swoje usługi oraz do obrony, choć jeden z nich – Volusian, wręcz nie może się doczekać, kiedy będzie miał okazję wyswobodzić się spod wpływu swej pani, aby móc obedrzeć ją ze skóry (Dosłownie. I ciągle jej o tym przypomina ).

Po trzecie: Erotyzm, a właściwie trzy pikantne sceny ostrego seksu (oczywiście argument dla tych kobiet, co lubią czytać opisy aktów miłosnych, a zwłaszcza tych napisanych przez panią Richelle ). Nie wiem, czy z tym ostrym i pikantnym nie przesadziłam. Nie ma tam biczowania (chyba, że coś przeoczyłam) ani kneblowania (w końcu kobiece jęki podniecają facetów) ani też ciągnięcia za włosy (i całe szczęście, bo można je sobie powyrywać, a szkoda ich). Jest za to wbijanie paznokci do krwi (a rany długo się goją), wiązanie (osobiście nie widzę nic w tym złego :>) i soczysty język (podczas uniesień, różne słowa nam się wymykają ). Ja sama po tych scenach byłam trochę rozochocona (hahaha, nie ma to jak słownik synonimów, aby uniknąć w recenzji słowa „podniecona”), a mój facet zrezygnował ze spalenia mojej książki. Nie wiem, co go w końcu przekonało, aby tego nie robić (no dobra, wiem, ale tego nie napiszę), jednak nadal mogę się cieszyć czytając o łóżkowych poczynaniach głównej bohaterki Żeby nie było, że ta książka jest przepełniona seksem, od razu zaznaczam: Na 380 stron, autorka opisała tylko 3 (słownie: trzy) akty miłosne.

Po czwarte: Fabuła i akcja książki. O czym jest książka, napisałam już wcześniej, ale dodam jeszcze, że oprócz wartkiej akcji, humoru i ciekawie wykreowanego świata, dostajemy również kilka tajemnic oraz ich ciekawych rozwiązań. Szkoda tylko, że przez polskie tłumaczenie tytułu, od razu zorientowałam, o co chodzi w pewnej legendzie. Na szczęście autorka przygotowała więcej niewiadomych (mniej lub bardziej ważnych), jedno ciekawe rozwiązanie sytuacji oraz jeden zaskakujący finał pewnej sprawy. Naprawdę czegoś takiego się nie spodziewałam i mam nadzieję, na więcej takich ciekawych zwrotów akcji

Czy powieść posiada jakieś wady? Na pewno tak, zależy co kto szuka i czego oczekuje. Osobiście próbuję sobie przypomnieć, czy były jakieś rzeczy, które mi się nie spodobały. Nie może być tak, że w recenzji do niczego się nie przyczepię!
No i znalazłam:
Po pierwsze: Okładka. Tak wiem, wydawnictwo Amber potrafiło dawać gorsze (a właściwie nie wydawnictwo, ale osoba, która projektuje okładki) obrazki. Ja jednak nie mogę zrozumieć jednego. O co chodzi z tymi kwiatami?! Czy dawanie ich na każdej okładce, ma oznaczać że książka jest dla kobiet? A co z kobietami, które nie lubią roślinnych genitaliów jako elementu dekoracyjnego? Oprawa ma sugerować treść powieści. Tak więc jest dziewczyna, w której oku widać błyskawicę. Jest nawet piękny rozbłysk w tle. To po co ten dziwny kwiat?!

Po drugie: Brazylijska depilacja. Ja wiem, że niektóre kobiety się temu poddają. Ja wiem, że niektóre kobiety, to masochistki i żeby przypodobać się facetowi, będą sobie rwać włosy (i nie mówię o regulacji brwi), ale całkowita depilacja? Jakoś mnie to nie pasowało do silnej bohaterki, która ma w nosie, to czy podoba się facetom. Mało tego, samo zauważenie tego zabiegu kosmetycznego przez jednego z kochanków Eugeni, popsuło efekt namiętnej sceny.

Po trzecie: Spoiler w tytule. Jak już wspomniałam wcześniej, tłumacz się nie popisał i mówię to jako studentka ostatniego roku filologii angielskiej. Polski tytuł psuje czytanie, a przynajmniej mnie popsuł. Wystarczyło troszeczkę inaczej go sformułować i po sprawie. Oryginalny tytuł powieści to „Storm Born”, czyli „zrodzona z burzy” i właśnie tak mógł zostać przetłumaczony. Tak uważam i nikt mi nie wmówi, że „Córka Burzy” jest lepszym tłumaczeniem.

Ogólna ocena: 9,5/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daria
Książniczka



Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: p-ń

PostWysłany: Pon 8:18, 20 Lut 2012    Temat postu:

Kocham kocham i jeszcze raz kocham!!!! Twarda główna bohaterka, trójkąt i mnóstwo akcji nie dotyczącej wampirów Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez daria dnia Pon 8:21, 20 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina .
Niemowlak książkowy



Dołączył: 09 Mar 2012
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:08, 10 Mar 2012    Temat postu:

Nie przeczytałam,ani jednej jej książki niestety ;/
Ale w najbliższy weekend muszę to nadrobić,myślę że się nie zawiodę bo widzę że ma wiele pozytywnych recenzji Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Wto 7:30, 24 Kwi 2012    Temat postu:

Fizycy ponoć już udowodnili istnienie światów równoległych. Jednak nadal wiele ludzi wątpi w ich istnienie. Są też tacy, który w to głęboko wierzą, a także tacy, którzy twierdzą, że tam bywają. Przynajmniej duchowo.

Eugenie Markham jest szamanką – wypędza z realnego świata duchy i inne zmory. Praca nie do końca bezpieczna i przyjemna, ale ktoś musi to robić, prawda? Któregoś dnia dostaje zlecenie uratowania nastolatki, która została uprowadzona do drugiego świata. Świata równoległego, gdzie żyją różne dziwne istoty. Zdobycie sojuszników przychodzi jej dość łatwo, ale czy na pewno może im ufać? Czy może chcą oni ją tylko wykorzystać do własnych celów? Poza tym ta przygoda może zmienić wszystko to, w co Eugenie do tej pory wierzyła, a także to, co do tej pory o sobie wiedziała. Bo Eugenie tak naprawdę nie wie do końca kim jest i jakie jest jej przeznaczenie oraz rola…

Panią Richelle Mead poznałam, gdy sięgnęłam po serię o Georginie Kincaid. Muszę przyznać, że ta seria bardzo przypadła mi do gustu, zarówno pomysł jak i styl pani Mead. Toteż wiedziałam, że w przypadku kolejnych dzieł tej autorki nie zawiodę się. Wiedziałam, że „Córka burzy” również przypadnie mi do gustu i tak też się stało.

Język jest bardzo przystępny i prosty w odbiorze, można by nawet rzec, że jest taki codzienny, jednak jest w nim także coś bardziej poważnego i wyniosłego. Idealna mieszanka. Poza tym dawka humoru i ironii była znakomita! Czy pomysł był oklepany? Może i tak, bo pojawiło się na rynku już sporo książek o światach równoległych i kobietach, które polują na demony, zjawy i potwory. Jednak to jest właśnie tutaj najlepsze, że mimo tego, że już mieliśmy z czymś takim do czynienia to nie odczuwamy tego. Mamy wrażenie jakbyśmy czytali zupełnie coś nowego, coś czego jeszcze nie było. To jest ogromny talent autorki, że potrafi coś takiego uczynić. Książka niesamowicie wciąga, strony się pochłania, nie liczy się upływu czasu.

Świat powieści, zarówno ten realny jak i Zaświaty, został idealnie przedstawiony. Można się tam przenieść w jednej chwili i naprawdę nie chce się stamtąd wracać. Narracja pierwszoosobowa z punktu widzenia głównej bohaterki umożliwia nam lepsze poznanie jej odczuć, emocji oraz myśli, a także jej charakteru. Eugenie jest silną i odważną kobietą, która wie czego chce, ma jasno określony cel i dąży do niego. Nie poddaje się bez walki, jest wręcz legendą i w niejednym osobniku budzi postrach. Ciężko jej nie polubić. Co do pozostałych bohaterów – dość ciekawym charakterem jest Volusian, potrafił mnie rozbawić. Kiyo był trochę zbyt oddany i słodki, coś mi w nim nie pasowało. Co innego za to Dorian – on był świetny. Uwielbiam go.

Mamy tutaj całkiem sporą dawkę emocji, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. To ma jednak duże znaczenie, czy książka wyzwala w nas jakieś uczucia czy nie. Ta zdecydowanie to robi, więc to jest kolejna zaleta. Szczerze? To chyba ciężko mi znaleźć jakieś wady czy minusy. Książka naprawdę mnie zachwyciła. Dodatkowo mamy tutaj pewną nutkę tajemnicy i nieprzewidywalności. Zdecydowanie sięgnę po kolejne części i to mam nadzieję, że jak najszybciej. Właśnie takich książek powinno być na rynku więcej.

Polecam każdemu, nie tylko fanom paranormal romance, ale naprawdę wszystkim. Książki pani Mead są po prostu znakomite w każdym calu! Świetnie dopracowane, pomysłowe, pełne emocji, seksapilu, tajemnicy i nieprzewidywalności. Książka prawie idealna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
szafirowa
Poczytująca



Dołączył: 27 Lip 2012
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 10:36, 06 Sie 2012    Temat postu:

Ja skończyłam Akademie wampirów i pokochałam panią Mead.
Jej styk pisania bardzi mi pasuje a jej książki czyta się przyjemnie i szybko. Teraz zamierzam zabrać się za Sukube a potem może wezmę się za Córkę Burzy.
Wasze recenzje mnie zachęciły i mam nadzieje, że książka mi się spodoba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nariell
Mól książkowy



Dołączył: 26 Lip 2011
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z fotela

PostWysłany: Czw 16:28, 27 Wrz 2012    Temat postu:

Na początku może zaznaczę, że jestem wielką fanką serii Akademia Wampirów i Bloodlines. I tylko dlatego sięgnęłam po tą książkę. Cóż, moja wypowiedź nie będzie recenzją tylko subiektywną oceną Razz
Na początek przyznam, że przez niemal połowę książki wynudziłam się jak mops (tak jak agnnes92). Przerywałam czytanie wielokrotnie, niechętnie wracałam do lektury... Co mnie skłoniło do dalszego czytania?
Po pierwsze - wątek porwania dziewczynki. Mimo wszystko chciałam wiedzieć co się z nią stało. Jakaś tam moja wewnętrzna Xena wojowniczka księżniczka chciała skopać tyłki tym, co porwali biedne dziecko.
Po drugie (i w sumie najważniejsze) pojawienie się imienia Dorian. Może się to wydać durne, ale jak zobaczyłam to imię, to mnie dreszcz przeszył, bo jedna z moich postaci też nosi to imię... No więc z niecierpliwością wyczekiwałam pojawienia się tej postaci. No i widząc opis jego wyglądu trochę się przeraziłam. Na szczęście na wyglądzie podobieństwa się skończyły.
No i tutaj się nie rozczarowałam. Z ręką na sercu wyznaję, że książkę czytałam jedynie dla momentów z Dorianem. Nie podobała mi się ani Eugenie i jej wszystkie super-ekstra-wyczesane moce, ani Kiyo (mimo mej głębokiej miłości do Japonii i wszystkiego co japońskie), ani wątki związane z pochodzeniem Eugenii, które jak już Martycja zaznaczyła są dosyć oczywiste biorąc pod uwagę, że nie zna swojego ojca (więc oczywistym jest, że pewnie to odegra jakąś rolę). Wątek miłosny, czy może raczej nazwałabym go erotycznym (bo miłości to tam przez większość książki nie widziałam) jest nieco oderwany od rzeczywistości i niestety dla mnie nie przekonujący.No dobra, żeby oddać sprawiedliwość, [spoiler]wątki zdrady były całkiem ciekawe, aczkolwiek ja Finna od samego początku podejrzewałam. Pomoc za darmo? *czerwona lampka*No, chyba nie![koniec spoilera Wink]
Muszę jednak przyznać, że faktycznie Tamten Świat jest całkiem fajnie przedstawiony. Z tym, że przeskoki między światami uniemożliwiają dogłębne go poznanie. Nie będę oryginalna zakładając, że może w kolejnych książkach będzie go nieco więcej. Pytanie tylko - czy będzie mi się chciało po nie sięgnąć?
Ach, zapomniałam dodać, że tej książki raczej nie polecałabym nastolatkom, bo główna bohaterka ma 26 lat. Nie mówię, że to powinno odstraszyć nastolatki od czytania, tylko należy brać pod uwagę, że będzie ona inaczej postrzegała świat wokół niej niż dziewczyna, która ma lat naście.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nariell dnia Czw 16:37, 27 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / C / Córka Burzy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island