Motylki - Laurie Halse Anderson

kiniaq

Każda osiemnastolatka pragnie być piękna, a piękno wymaga wyrzeczeń, szczególnie jak ktoś chce być szczupłym mimo wszystko.
Liz przy wzroście 165 centymetrów waży niecałe 45 kilogramów i chudnie dodatkowe sześć. Zdaje sobie jednocześnie sprawę z tego, że tak naprawdę liczba kilogramów nie ma znaczenia. "Jeśli dojdę do 32, będę chciała ważyć 29. Gdybym ważyła cztery kilo, chciałabym zejść do dwóch. Jedyna liczba, która tak naprawdę by mnie zadowoliła to 0" I to prawie udało się jej najlepszej przyjaciółce, niestety wcześniej... zmarła.

Anderson tworzy postacie głęboko zapadające w pamięć. Wciąga czytelnika w wir przeżyć wewnętrznych bohaterki, a nam uświadamia, co to znaczy ANOREKSJA.

W sprzedaży od: 28 października
Cena: 29,90zł
Stron: 278
Wydawnictwo: Lucky

Agnesja

ah chcę przeczytać Razz

. okładka ładna, opis ciekawy Very Happy

.

marcela28

Hmm...chyba mi się podoba. Piszę chyba ,dlatego, że wydaje mi się, że będzie wstrząsająca, a nie jestem pewna czy mam na to ochotę.

I okładka bardzo ładna Smile

justix

Raczej przeczytam. Opis zachęcający, a okładka faktycznie niezła.

kiniaq

Ja już mam i czytałam. Znakomita, wstrząsająca opowieść. Nie mogłam się od tej książki oderwać. Polecam!

WiśniaNaTorcie

Piękna książka, jedna z moich ulubionych, już sama okładka i opis zachęciły mnie do przeczytania i nie zawiodłam się.
Polecam

undisclosed

" Wyciągam z wody dłoń. Jest jak kłoda. Gdy wkładam ją do wody, staje się jeszcze większa. Ludzie widzą kłodę i nazywają ją gałązką. Krzyczą na mnie, bo nie potrafię zobaczyć tego, co widzą oni. Nikt nie umie mi wyjaśnić, dlaczego moje oczy działają inaczej niż ich. "

Nigdy wcześniej nie słyszałam o pani Laurie Halse Anderson, ani nie miałam styczności z żadnym jej utworem. Nie planowałam zakupu "Motylków", moja mama zamówiła tę książkę, chociaż sama jej nie przeczytała ( i nie zanosi się, by to zrobiła ). Byłam więc bardzo zaskoczona po przeczytaniu tego utworu i zadawałam sobie pytanie, dlaczego nie został rozsławiony, skoro jest naprawdę wybitny.

Wielu z nas dąży do ideału. Liz nie jest inna. Gdy policja odnajduje ciało jej najlepszej przyjaciółki, Cassie, wszystko staje się sto razy gorsze. Bohaterka walczy z poczuciem winy równie mocno, jak i z pochłaniającą ją chorobą. Książka ukazuje wagę anoreksji, uświadamia, że nie jest to jedynie wymysł nastolatek, którym brakuje wrażeń. Liz dokładnie opisuje wszystkie swoje przeżycia i najgłębsze odczucia. Wstrząsająca. Zapadająca w pamięć. Mogłabym wymieniać dalej, ale mam wrażenie, że nie to nie ma nawet najmniejszego sensu. Nie potrafię wyrazić co czułam, czytając tę książkę. Utożsamiłam się z bohaterką, jej przeżycia wewnętrzne dotykały i mnie. Jestem pewna, że powrócę do "Motylków" nie raz. Jest to zdecydowanie najlepszy utwór dotyczący anoreksji. Bez suchych faktów, bez kłamstw i ubarwiania. Sama prawda, którą czasem tak trudno przyjąć do wiadomości. Polecam tę książkę każdemu, kto tylko ma ochotę zgłębić się w życie Liz, poznać jej największe lęki, obawy i stoczyć razem z nią zmagania z chorobą.
Moja ocena: 6/6. Chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego. Trudno mi pisać o książkach, które są mi naprawdę bliskie. Nie chcę odjąć im ani odrobiny świetności. Chciałam jedynie przekazać Wam to, co najistotniejsze i zachęcić do sięgnięcia po utwór pani Anderson.

Mariposa

Kiedyś moja siostra leżała przez trzy tygodnie w szpitalu, bo uznała, że jest za gruba i przestała jeść... Aktualnie mówi wszystkim, że nie warto się odchudzać. Teraz ja leżałam na jednej sali z 14-latką która ważyła 32 kg i twierdziła, że jest całkiem normalna. Co ciekawe na tej samej sali leżała 5-latka, która ważyła 35 kg! współczuję i jednej i drugiej...
Odnośnie książki, kupna nie planowałam ale lubię dramaty i przez ten cały szpital i bliskie zetknięcie z problemem poszukam w bibliotece. Kiedyś zapragnęłam posiadać "Mów!" ale nakład się wyczerpał...

kada113

Możliwe, że sięgnę. Niestety, książki o anoreksji są trochę... niedokładne. Mam nadzieję, że kiedyś natrafię na książkę taką jak "Przeklinam cię, ciało". Była naprawdę świetna i ukazała całość w prawdziwym świetle. Z opisu wynika, że może tak być.