Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
1. Dobrani
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Dobrani
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 19:18, 17 Mar 2011    Temat postu:

Zgodzę się z MUlką, że "Dobrani" to nie "Igrzyska Śmierci", chociaż jest to chyba jedyna książka, do której można ich porównać. Czy jest lepsza? To trudne pytanie, ponieważ na pewno jest inna.
Społeczeństwo, które rządzi państwem Cassie, głównej bohaterki książki, jest nieomylne - a przynajmniej za takie uchodzi. Każda decyzja i rozwiązanie jest idealne, służy niesieniu szczęścia mieszkańcom wszystkim Gmin i Prowincji. Jednak czy szczęściem można nazwać ustalony schemat dotyczący każdej osoby, której życie można umieścić w jednej miniaturowej karcie? Czy szczęście to brak wyboru, w ogóle brak pragnienia wyboru, gdy przyjmuje się wszystko za doskonałe?
Tak uważa Cassia, gdy w dniu własnego Bankietu Doboru zamiast ujrzeć twarz swojego Wybranka, widzi ciemność. Po chwili Funkcjonariusz informuje ją, że Wybrankiem jest Xander, jej przyjaciel z dzieciństwa, którego zna równie dobrze jak siebie. Jednak następnego dnia na monitorze przez ułamek sekundy widzi inną twarz - ale nie chłopca z innego Miasta czy choćby Gminy. To osoba, którą zna. Jak to możliwe - czy to dowód na to, że jednak Społeczeństwo popełnia błędy i nie wszystkie ich decyzje są słuszne?
Akcja w "Dobranych" rozwija się powoli, delikatnie, podobnie jak Cassia odczuwa coraz więcej wątpliwości względem Społeczeństwa, które ją ukształtowało. Pomimo że jej Wybrankiem jest Xander, z czego powinna się cieszyć, nie może zapomnieć o Ky'u, w których po pewnym czasie się zakochuje. Ky to bardzo ciekawa postać, którą lubiłam coraz bardziej w miarę, jak lepiej poznawała go Cassia. Ky dał Cassi nie tylko miłość i zaufanie, ale także potrzebę wyboru, pragnienie walki i czegoś ponad zasadami Społeczeństwa - pokazał jej prawdę.
Postać Cassi bardzo przypadła mi do gustu, nie potrafię dokładnie wytłumaczyć dlaczego. Zżyłam się z nią i przeżywałam każdą zmianę w jej życiu. Nie nazwałabym "Dobranych" nudną książką. Przede wszystkim styl pani Condie jest śliczny - przemyślenia Cassi są głębokie i ciekawe, opisy plastyczne, książkę warto przeczytać choćby po to, żeby zrozumieć, że wolność to coś bardzo pożądanego, a coś, co mamy na wyciągnięcie ręki.
Trudno znaleźć mi jakiś minus książki, ponieważ polubiłam każdego bohatera. Przede wszystkim Xander, którego jest mi niewysłowienie szkoda, zwłaszcza, ze jest takim dobrym i troskliwym przyjacielem dla Cassi. Również jej rodzina - Bram, rodzice, dziadek - każda z tym osób odegrała ważną rolę w podejmowaniu decyzji przez Cassię, a zarazem była inna i ciekawa.
Najbardziej w "Dobranych" podoba mi się właśnie ta niespieszność akcji - życie Cassi zmienia się powoli, ale znacząco, jej związek z Ky'em wpływa na jej odbieranie rzeczywistości i ogólnie światopogląd, a my wraz z nią obserwujemy jak w białą, czystą codzienność Klonowej Gminy wkracza bunt, gniew i przemoc. Myślę, że mogę powiedzieć, iż powieść pani Condie mnie poruszyła, bo naprawdę tak było - jest w niej coś, czego nie potrafię nazwać słowami, ale budzi we mnie niepokój i zachwyt jednocześnie. Ta książka ma w sobie pewnego rodzaju piękno, które mnie oczarowało.
Zdecydowanie polecam "Dobranych", wręcz uważam, że nie można jej nie przeczytać. Może nie każdemu przypadnie do gustu, jednak jest to jedna z lepszych i głębszych książek dla młodzieży, które ostatnio przeczytałam. W pewnym sensie nawiązuje do "Igrzysk Śmierci", a może po prostu to ja szukam jakiegoś podobieństwa. Obie książki są niesamowite i obie godne przeczytania. Na pewno nie raz wrócę do "Dobranych", aby jeszcze raz uzmysłowić sobie i docenić, że żyję w dobrych czasach, poczuć tę delikatność i wrażliwość, której doświadczyłam, czytając ją po raz pierwszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Czw 23:21, 17 Mar 2011    Temat postu:

I ja mam książkę za sobą Smile

'Dobrani' porównywani są do 'Zmierzchu' a przede wszystkim do 'Igrzysk śmierci'. Moim zdaniem całkowicie niesłusznie, są to zupełnie różne książki, kompletnie inne historie.
Książka Ally Condie opowiada o świecie zupełnie innym niż nasza rzeczywistość. Świecie ,który z pozoru mógłby wydawać się idealny. Wszystko opiera się tam na prawdopodobieństwie, wyliczonych wartościach, tym co statystycznie jest najlepsze dla człowieka. Dostaje się odpowiednia porcję danego jedzenia, zna się tylko 100 wybranych utworów i dzieł, znany jest doskonale schemat dnia, na wszystko przeznaczony jest odpowiedni czas. Nad funkcjonowaniem tego wszystkiego pieczę sprawują funkcjonariusze, oni sprawdzają ,czy wszyscy sie podporządkowują, czy rzeczy dzieją się tak jak wyliczono. Jedną z bardziej istotnych rzeczy w Społeczeństwie jest Dobór, to podczas niego Ci którzy się zdecydują, poznają swoją drugą połówkę, najbardziej odpowiednią do tego jacy są, gdzie prawdopodobieństwo stworzenia rodziny jest największe. I własnie w dniu takiego bankietu poznajemy Cassie. Z początku Dobór wydaje jej się idealny ,lecz pewne wydarzenie zasiewa ziarnko niepewności w umyśle dziewczyny i niczym domino prowadzi do odkrywania przez nią tego ,że jej świat nie jest wcale taki idealny.
Polubiłam główną bohaterkę, ma w sobie coś sympatycznego. Powoli odkrywamy ,ze nie jest taka jak inni, że niepewność i ciekawość powoli ją zmieniają. Dwoje męskich bohaterów rownież przypadło mi do gustu- każdy ma w sobie coś wartościowego, a przede wszystkim innego niż w większości książek.
Akcja 'Dobranych' rozwija się powoli. Jednak mnie to nie nudziło , wręcz przeciwnie- działanie Społeczeństw intrygowało, chciało się wiedzieć więcej, jak to wszystko działa, co sie za tym kryje, do czego służą dane tabletki? Wraz z bohaterką odkrywamy coraz to nowe tajemnice, coraz bardziej się zastanawiamy. Akcja powoli przyspiesza, dawkowane są emocje ,ale nie ma wielkiego 'BUM!' ,co mnie cieszy. Wszystko jest wyważone. Nie ma przesytu akcji, wydarzeń. Zakończenie pozostawia niedosyt i głód kolejnej części. Książka jest naprawdę warta przeczytania, by zobaczyć ,ze idealny świat wcale taki nie jest i aby wraz z główną bohaterką odkrywać prawdę.
'Dobrani' nie zrobili na mnie ,aż takiego wrażenia ,jak 'Igrzyska śmierci' ,ale zdecydowanie jest to pozycja godna polecenia!

moja ocena Smile? myślę ,że tak 8/10 Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zuz@ dnia Czw 23:22, 17 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Wpatrzona w książki



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 16:26, 18 Mar 2011    Temat postu:

Wasze obie recenzje sprawiły, że nie mogę usiedzieć i chcę czytać tę książkę. Ale obiecałam sobie, że w marcu jej nie kupię, tylko na dzień Książki. Naprawdę fajne recenzje Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IWannaKissYou
Gaduła



Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 1103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Sob 13:13, 19 Mar 2011    Temat postu:

Zdecydowanie wasze recenzje jeszcze bardziej mnie do tej książki zachęciły, teraz tylko skończę czytać co czytam , bo Dobrani już na półce czekają ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Sob 13:18, 19 Mar 2011    Temat postu:

Łaaaaał Zuu, taka ocena? Kurde, a ja już byłam pewna, że nie sięgnę po książkę, bo słyszałam więcej negatywów niż pozytywów. No ale teraz sama nie wiem... Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Sob 14:53, 19 Mar 2011    Temat postu:

Mnie pozytywnie zaskoczyła, własnie po tych złych opiniach, spodziewałam się nudy, a naprawdę się wciągnełam. Nie ma tu co prawda szybkiej akcji, wszystko stopniowo sie dzieje ,ale cała ta rzeczywistość tak strasznie mnie intrygowała ,że trudno mi było się oderwać. Ta książka ma dla mnie coś w sobie, coś całkowicie innego. Moze Tirin sprobuj dorwać ebooka ,jak sie wahasz Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Violet
Ciekawski umysł



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:58, 19 Mar 2011    Temat postu:

Opinie są mieszane, ale książka mnie i tak bardzo kusi. Szczególnie, że nie miała bym jej z czym porównać, bo "Igrzysk smierci" nie znam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 16:38, 19 Mar 2011    Temat postu:

No cóż ... nie było fajerwerków, nie było śledzenia akcji z wypiekami na polikach Wink ale na pewno nie zabrakło uczuć. Jest coś takiego w głównej bohaterce, że łatwo sie z nią utożsamić, wczuć się w jej rolę i razem z nią przeżywać, ja w pewnym momencie płakałam (chyba za nią, bo ona akurat wtedy postanowiła tego nie robić hehe ) - a to mi sie na prawdę bardzo, bardzo rzadko zdarza ...

Ta książka po prostu jest inna, z pozoru niewinna -> oho kolejna siedemnastolatka z problemem miłosnym ! Otóż nic bardziej mylnego - miłość to tylko bodziec , który otwiera jej oczy - okazuje się, że cały świat który znała, wszystko co ją otacza nie jest takie jakim się wydaje ...
Na prawdę fajnie się to czytało Smile , chwilami do głównej bohaterki docierają jakieś informacje, które dla niej wydają się nie istotne, ale dla czytelnika daje to poczucie, że w tle coś się dzieje, co zmusza do myślenia, a nie tylko biernego czytania ( bynajmniej tak było ze mną Wink )

Już pisałam , ze jestem bardzo ciekawa dalszych losów bohaterów, a to chyba dobrze świadczy o książce. Ciężko mi ją ocenić , na pewno wysoko ... ale z racji, że mam dziwne przeczucie ( i wzmianki o kolejnej częsci to potwierdzają), że dalej będzie tylko lepiej to nie chcę korzystać ze skali Wink ... Obym się nie zawiodła :p


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Sob 16:45, 19 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 18:38, 19 Mar 2011    Temat postu:

Na początku chciałabym zaznaczyć, że nie wiem kto pisze te `niby` porównania. Nie zauważyłam w niczym ŻADNEGO podobieństwa do `Zmierzchu`. Jeszcze o `Igrzyskach` można dyskutować, ale o `Zmierzchu` nie ma mowy.

Miałam całkiem dobre przeczucia do tej książki i z niecierpliwością na nią czekałam, no i się nie zwiodłam ! Może nie jest tak dobra jak `Igrzyska..`, które są moim number 1, ale warto ją przeczytać.

Historia opowiada o Cassi żyjącej w świecie doskonale zaplanowanym. O całym jej życiu decyduje Społeczeństwo. Ono wie co jest najlepsze, oczywiście dzięki prowadzeniu bieżących statystyk i liczeniu prawdopodobieństwa. Jedno jest pewne- ja bym tak żyć nie mogła. Cassi to nie przeszkadza. Do czasu oczywiście.

Poznajemy ją w dniu jej Bankietu Doboru, kiedy jedzie na imprezę gdzie zobaczy ( na ekranie) twarz swojego Wybranka. To z nim ma spędzić resztę życia. 100% idealnym kandydatem na męża okazuje się być nie kto inny, jak najlepszy przyjaciel- Xander. Cassia jest zadowolona- podczas gdy inni żyją w niepewności jaki jest ich Wybranek/ Wybranka, ona swojego już bardzo dobrze zna. To jednak nie powstrzymuje jej przed przejrzeniem jego mikrokarty, a tam, przez sekundę jego twarz zastępuje twarz innego chłopca… Następnego dnia Funkcjonariuszka tłumaczy jej wszystko, zamienia karty i każe zapomnieć o tej pomyłce. To jednak nie jest takie proste, gdyż Cassia bardzo często widuje twarz z mikrokarty. Owym chłopcem jest jej tajemniczy znajomy Ky.

Zgadzam się co do tego, że akcja nie jest jakoś szczególnie porywająca. Nie ma zapierających dech w piersiach zawrotów, ani niekończących się pytań. Mimo wszystko strasznie się wciągnęłam. Dla mnie największym wyznacznikiem jak dobra jest książka jest to, czy mając ją obok postępuję rozważnie czy rzucam wszystko byleby czytać dalej. Tutaj rzuciłam wszystko. Powinnam się uczyć, ale po prostu nie mogłam. Kończyłam jeden rozdział, sprawdzałam jak długi jest następny, po czym dochodziłam do wniosku, że jeszcze chwilę mogę poczytać i tak mijały rozdziały za rozdziałami Wink Byłam ciekawa jak zmienia się Cassia, jaki będzie jej następny krok, wyczekiwałam każdego spotkania z Ky`em oraz kolejnych części jego historii. Kawałki z nim były najlepsze. Jego postać zaintrygowała mnie od początku i nie mogłam się doczekać kolejnych fragmentów z jego udziałem.

Postacie są fajne, są normalne. Nie łatwo określić ich jednym zdaniem.
Cassia jest dobrą główną bohaterką. Nie irytuje, ale we mnie nie wzbudziła wielkiego zachwytu. Podobało mi się czytanie o tym jak się zmienia, jej dojrzewanie i przejrzenie na oczy. Postać zupełnie ewoluuje. Na początku jest zwykła dziewczyną, której nie przeszkadza jak żyje, jest do tego przyzwyczajona. Później, kiedy zaczyna się w niej rodzić ziarenko niepewności postać dużo zyskuje. Nie jest to może rebeliantką- Katnnis, ale zmiana i tak jest widoczna.

Na początku napisałam, że porównanie do Igrzysk nie jest takie złe, nie wiem czy to tylko ja, ale w Ky`u po prostu czasami widziałam Peetę. Jeśli ktoś zastanawiał się jaki byłby Peeta gdyby nie miał takich dobrych warunków do życia jakie, w pewnym stopniu, miał, to myślę, że tu jest odpowiedź. W Ky`u widziałam tą delikatność i wrażliwość, tak charakterystyczną dla Peety.
Do tego widział więcej niż inni ludzie, potrafił obserwować i wyciągać wnioski. Wydawał się być strasznie inteligentnym, cierpliwym i spokojnym chłopcem. Nawet czułam bojący od niego spokój i opanowanie. Ale ani trochę nie był dla mnie nudny. Był dojrzały- myślę, że to najlepsze słowo by opisać Ky`a. Dojrzały. Uwielbiam go i w tej serii jestem i na pewno będę w jego teamie ;]]

Może to przesada, ale Xandera znowu mogłabym porównać do Gale`a. Tylko tym razem urodzonego i żyjącego w lepszych warunkach. Mimo że nie podbił moje serca jak Ky, to było mi go szkoda. Widać, że zależało mu na Cassi, ale potrafił pohamować swoje potrzeby dla niej. To, co dla niej zrobił było słodkie i tak powinien postąpić prawdziwy przyjaciel.

Do tego polubiłam rodzinkę Reyes`ów. Najbardziej do gustu przypadł mi ojciec. SPOILERRozumiałam jego wybór i szczerze, to w związku z ojcem postąpiłabym tak samo jak on. Przywracanie do życia ? Podziękuję. A do tego to, że i sam dziadek tego nie chciał. Zaimponował mi, a właściwie oboje mi zaimponowali i dlatego ich szanuję.

A teraz samo Społeczeństwo. Jeeejku, czytać o tym nie mogłam bo mi się ciśnienie podnosiło Wink Wszystko co robili było straszne i chore, a te pseudo wartości ani trochę do mnie nie trafiały, głównie przez te psychiczne działania które były podejmowane. Jasne, wszyscy bądźmy równi, a jeśli nie możemy to trzeba zlikwidować to, co jest przedmiotem sporu, tak żeby nikt tego nie miał, a wtedy będzie sprawiedliwie . Świetne myślenie. Chociaż sama idea, żeby tak zawładnąć ludźmi żeby nie wiedzieli jak funkcjonować bez społeczeństwa jest naprawdę dobra. Grupa ludzi, których nikt nigdy nie widział [ bo Funkcjonariusze to zapewne tylko siła wykonawcza] ma taką władzę nad tysiącami ludzi. Chore. Chociaż nie bardziej niż to, że oni wszyscy się na to zgadzają. Nie widać by ktoś się zastanawiał nad jakimiś zmianami. Oni się po prostu boją. Wy tutaj pisałyście o rebelii, ale jej tak naprawdę nie widać. To jedynie Cassia, która poddaje wątpliwościom idealność tego ustroju. A reszta ? Nic. Coś się dzieje jedynie poza granicami i tak naprawdę nawet nie wiemy co. Jestem pewna, że coś się zacznie dziać w następnych częściach, dlatego czekam z niecierpliwością ! Mam nadzieję, że to będzie naprawdę dobre. Upadek Społeczeństwa to coś, o czym chciałbym przeczytać Wink

Ogólnie powieść jest całkiem niepozorna, ale potrafi po przeczytaniu wzbudzić uczucia i refleksje. Nie należy dać sobą manewrować, zawsze trzeba mieć własne zdanie, podejmować własne wybory. Bardzo mi się podobała i czekam na kolejne części !
Do tego mają wszystkie śliczne okładki ! Format jest chyba troszkę mniejszy niż normalnie, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Okładki to świetna robota Wink

Yh, jak zwykle napisałam wszystko chaotycznie, ale mam nadzieję, że w jakimś stopniu klarownie ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Sob 18:48, 19 Mar 2011    Temat postu:

Elipsa ja się w sumie nie dziwie ,ze ludzie się nie buntowali. My się oburzamy ,ale oni znali takie życie. A co w nim złego- brak przemocy, chorób, wszyscy są sprawni i zdrowi, tam nawet nie ma pieniędzy- każdy otrzymuja to co jest potrzebne. Mało kto nagle ginie- ludzie wiedzą kiedy umrą. Wiadomo byli praktycznie pozbawieni wolnej woli i wyboru, robią co im każą ,ale znając z naszego życia- przemoc, przesyt, choroby...myślę ,że tego nie pragną.
Mnie w Społeczeństwie najbardziej własnie przerażało to ,ze to wlasnie taki wymarzony swiat z pozorów, jaki chciałabym częściowo mieć. A z drugiej strony to taka ogromna obłuda, sztuczność i kłamstwo. I brak samodzielnego myslenia..
Mi Xander niestety nie przypominal w ogole Gale, a szkoda byłoby do kogo wzdychać Smile Ky rzeczywiście ma coś z Peety Smile O dziwo po raz pierwszy nie wzdycham i nie mam faworyta wśród facetów Wink Obu bardzo lubię ,ale tylko tyle Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 19:01, 19 Mar 2011    Temat postu:

Zuz@ napisał:
My się oburzamy ,ale oni znali takie życie.

Wiem, wiem. My znamy takie życie, a oni zupełnie inne. Zapewne gdybym sama się tam urodziła i nie znała innego życia to też by mi to nie przeszkadzało. Mimo tych wszystkich ograniczeń i bycia kontrolowanym cały czas, no i tego, że Społeczeństwo WSZYSTKO wie najlepiej, im pewnie wcale nie było tak najgorzej. Chociaż dla mnie i to jest i tak niewyobrażalne by tak żyć Wink

Zuz@ napisał:
A z drugiej strony to taka ogromna obłuda, sztuczność i kłamstwo. I brak samodzielnego myslenia..

Dla mnie właśnie to jest definicja tego Społeczeństwa. Może i ma pare plusów, jednak i tak wybieram mój świat Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Sob 19:12, 19 Mar 2011    Temat postu:

Ja bym się poważnie zastanawiała, szczególnie po obejrzeniu wiadomości. Brak wojen, głodu, chorob, szybkiej śmierci, biedy...kuszące. Ale czy za taką cenę? Ksiązką zdecydowanie zmusza do myślenia Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassin'89
Zaczytana



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachód ;D

PostWysłany: Sob 19:45, 19 Mar 2011    Temat postu:

Dzisiaj dokończyłam "Deklaracje" a zarówno ta książka jak i "Dobrani" należą do listy antyutopijnych historii. I muszę powiedzieć szczerze, że przy "Deklaracji" o wiele bardziej przeżywałam tą historię - zarówno akcja była w większym stopniu nieprzewidywalna jak i bohaterowie lepiej zarysowani. "Deklaracja" nie pobije Igrzysk, ale w moim prywatnym notowaniu jest o jedno miejsce niż "Dobrani", choć to właśnie historia Cassi i Ky'a jest bardziej zbliżona do książki pani Collins.
Oczywiście nie mogę się doczekać "Crossed" równie mocno jak następnej części "Deklaracji" (obie jeszcze nie wydane nawet w USA i UK).
W ostatnim czasie najlepszą antyutopijną nowością będzie jednak "Deklaracja".

A tak przy okazji, wpisałam Matched w wiki i znalazłam listę antyutopijnych książek Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]
Można sobie zerknąć - ja mam zamiar przeczytać jak najwięcej z tej listy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cassin'89 dnia Sob 19:47, 19 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 19:55, 19 Mar 2011    Temat postu:

Zuz@ napisał:
Ja bym się poważnie zastanawiała, szczególnie po obejrzeniu wiadomości. Brak wojen, głodu, chorob, szybkiej śmierci, biedy...kuszące. Ale czy za taką cenę? Ksiązką zdecydowanie zmusza do myślenia Smile

Ja chyba zbyt sobie cenię wolność by się zgodzić Wink Być może jestem po prostu egoistyczna bo to co się dzieje na świecie mnie nie dotyczy. Ale gdybym miała podjąć decyzję za cały świat to byłoby ciężko . Za to jeżeli chodzi o moją miejscowość to mowy nie ma ! Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 22:04, 19 Mar 2011    Temat postu:

To jest jak z tym ptaszkiem urodzonym w klatce, jeśli nie doznałeś wolności to za nią nie tęsknisz. Cassia nie znała innego świata, wiedziała że kiedyś było inaczej - czytaj gorzej, nawet jeśli czasem instynkt podpowiada jej że coś jest nie tak, ona nie zwraca na to uwagi.
To jest pierwsza i zasadnicza różnica, między Dobranymi i Igrzyskami - Cassia wierzy, że jest idealnie i sobie w tym trwa , natomiast Katniss wie, że to ściema jest z natury buntownicza, niezależna (polowania itp) ... Cassia sama wybiera trudniejszą drogę, bo przecież mogła zignorować całą sprawę z doborem, a Katniss jest poniekąd do niej zmuszona, prawdopodobnie gdyby nie znalazla się na arenie nigdy nie stała by się tym kim się stała Smile

Chyba jedyne co łączy te książki to trójkąt miłosny Wink ale bo to jedna taki ma ? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Sob 22:12, 19 Mar 2011    Temat postu:

No i Katnniss żyje w zupełnie innej rzeczywistości- nędzy, biedy, ogromu śmierci, chorób. A Cassie w pokoju, zdrowiu, śmierci w dniu 80-tych urodzin. Skoro ktoś nie wie ,że może być inaczej- samemu decydować ,co jest dla Ciebie dobre- czemu ma się to odrzucać. Sytuacja Kotny wystawionej na śmierć dla rozrywki to zupełnie inna bajka.
Tylko utopijna rzeczywostość to taki główny wspólny punkt tych książek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 16:14, 20 Mar 2011    Temat postu:

Cassia żyje tak jakby w Kapitolu - tak odbierałam jej całe Miasto - wszyscy byli tam szczęśliwi(bo tak definiowali szczęście) i mieli wszystko, co potrzebne do życia. Nikt stamtąd nie interesował się tym, co się dzieje w Zewnętrznych Prowincjach, podobnie jak w IŚ w Dystryktach - myślę, że większość przeciętnych obywateli Kapitolu na początku nie zdawało sobie sprawy, że ludziom w Dystryktach jest tak ciężko. Obie historie dotyczą buntu pojedynczych osób, które następnie przeradzają się w coś większego(myślę, że w Dobranych też tak się stanie), ale główne bohaterki pochodzą jakby z odwrotnych miejsc. A propos, nie jestem pewna, ale czy miasto Cassi nazywa się Oria? Coś takiego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Nie 16:23, 20 Mar 2011    Temat postu:

Tylko ,że w Kapitolu ludzie byli oswojeni ze śmiercią , brali udział w show, podniecali się walką na arenie. A tam gdzie żyła Cassia dla ludzi śmierć nadchodziła w dniu 80-tych urodzin i trudno im było pojąć ,że można wcześniej zginać.
Oria albo jakoś podobnie , w każdym razie na O Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassin'89
Zaczytana



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachód ;D

PostWysłany: Nie 17:38, 20 Mar 2011    Temat postu:

Cassin'89 napisał:

Ja na to patrzę troszkę jak na "IŚ" widziane z samego centrum czyli z punktu widzenia obywateli Kapitolu - może nie tych najbardziej wpływowych, ale jednak takich których spokojne życie jest zapewnione do końca.


Dla mnie to nadal takie Igrzyska Śmierci jakby od drugiej strony, tak jak pisałam już wcześniej.
Zresztą jest też ten podobny podział na Prowincje / Dystrykty - i te bardziej zewnętrzne są bardziej podatne na rewolucje.
Też zrobili na nie nalot i zrzucili bomby (tak jak na 13stkę)
Tylko o ile dobrze pamiętam, tutaj w "Dobranych" była jakaś wzmianka o wojnie z innym państwem jakimś ?
W IŚ chyba podobnych informacji o innych państwach nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sihhinne
Kochanka książek



Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Somewhere

PostWysłany: Nie 18:41, 20 Mar 2011    Temat postu:

zastanawiam się czy po nią sięgnąć, bo coś mi za bardzo przypomina Equilibrium...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 19:15, 20 Mar 2011    Temat postu:

No to teraz kolej na mnie Smile

Już myślałam, że nie będę w stanie nic powiedzieć o tej książce, bo tak mniej więcej do połowy nie miałam w związku z nią żadnych przemyśleń/refleksji/uwag. A jednak! Very Happy

Trochę odczułam klimat "Igrzysk Śmierci", ale to raczej dlatego, że w obu historiach mamy do czynienia z wizją przyszłości i ucisku społeczeństwa. Chociaż, trochę się też zgadzam z tym, że realia "Dobranych" można przyrównać do życia mieszkańców Kapitolu. Bo przecież najłatwiej jest kontrolować centrum, a nie to, co się dzieje na obrzeżach i tak było w obu przypadkach.

O fabule już zostało dużo powiedziane, więc może od razu przejdę dalej. Bardzo spodobał mi się świat skonstruowany przez autorkę - wszystko przemyślane i ładnie przedstawione, a dla nas - nie do pomyślenia. A jednak, odniosłam wrażenie, że wszystko jest tak jakoś ugrzecznione, opisane tak łagodnie i delikatnie, że aż wydawało się jakieś bezbarwne, nudne i totalnie przeciętne. I kiedy jeszcze z początku akcji nie było prawie w ogóle, strasznie się męczyłam. Ale potem faktycznie pomyślałam, jak bardzo te pozory są niebezpieczne i jak bardzo zniewoleni są ci ludzie, nie zdając sobie z tego sprawy.
Cytat:
SPOILER Chociaż tak naprawdę część osób musiała zdawać sobie z tego sprawę – bo dlaczego rodzice Cassii mieli tyle dylematów, chcieli przede wszystkim ochraniać rodzinę? Albo wujostwo Ky’a? Może i nie byli tego w pełni świadomi, ale instynktownie się czegoś obawiali. I byli solidarni.

Drugą sprawą jest to, że czegoś mi brakowało – mam pewien niedosyt, chciałabym dowiedzieć się o Społeczeństwie jeszcze więcej i poznać je jeszcze bliżej.

Bohaterowie… Cóż, tak naprawdę dobrze rozwinięte jest kilka głównych postaci, potrzebnych do rozwinięcia historii, a reszta została trochę pominięta, ale generalnie bardzo dobrze.

Cassię nawet polubiłam, ale bez przesady. Nie poczułam z nią niestety żadnej więzi i czasami trochę mnie wkurzała, ale to raczej na początku, kiedy jeszcze bezwarunkowo akceptowała wszystko, co podało jej Społeczeństwo. Widać, że dziewczyna ma w sobie zapędy do buntu i samodzielnego myślenia, ale z początku skutecznie je tłumi. No i zawsze ma masę pytań i przemyśleń.

Ale cieszę się, że w tym wypadku możemy poznawać świat oczami bohatera od początku do końca od urodzenia poddanego indoktrynacji i przekonanego o słuszności systemu, a nie jak w przypadku Katniss – świadomego tego fałszu i manipulacji.

Co do męskiej części bohaterów – kochany Xander i tajemniczy Ky. Hm, też nie mam w tym wypadku swojego faworyta. Oczywiście, pierwsze przy czym przewróciłam oczami – dlaczego oni wszyscy muszą być tacy idealni? Przystojni, inteligentni, wyjątkowi. Ale potem znów pomyślałam sobie, że przecież to właśnie było celem Społeczeństwa – wszyscy mają być doskonali. Dlatego w tym wypadku wybaczam. Za to nie byłam w stanie wybaczyć innej rzeczy.
Cytat:
SPOILER Skoro Xander był takim dobrym przyjacielem Cassii, to dlaczego kiedy tylko zwróciła uwagę na Ky’a, został kompletnie pominięty! Chociaż z drugiej strony, wkurzałam się za każdym razem, kiedy się pojawiał, a Cassia nie mogła być z Ky’em sam na sam, ale to szczegół xD

Za to fakt, że Ky był Aberracją był taki… ekscytujący Very Happy


Strasznie polubiłam za to rodzinę Cassii – to jak się kochają i jak podkreślane są tu właśnie te rodzinne wartości, było niesamowite. Czasami aż mi się łezka w oku zakręciła.

Akcji jak nie było na początku, tak dalej w sumie też aż tak dużo jej nie ma. Wszystko jest dalej tak stonowane i zrównoważone, ale jednocześnie robi wrażenie, czyli idealnie pasuje do przedstawionego świata. Sam finał był dla mnie zaskoczeniem, przynajmniej w pewnym stopniu i chyba właśnie najbardziej przeżywałam czytanie tych kilku ostatnich rozdziałów.
Cytat:
SPOILER To, że wysłali Ky’a na wojnę było takie… IDEALNE! Kurczę, cała ta scena na peronie była tak wzruszająca Sad
Ale za to nie spodziewałam się, że rodzina Cassii zostanie Relokowana!
Albo, kto jakim cudem w takim razie Ky trafił do systemu Doboru? (To prawie jak pytanie z serii: Harry, jakim cudem twoje nazwisko trafiło do Czary Ognia? xD). Bo naprawdę byłam przekonana, zwłaszcza, kiedy Ky powiedział, że on też widział twarz Cassii jako swojej Wybranki, że to jakiś podstępny eksperyment Społeczeństwa. Ale wychodzi na to, że nie!


Po zakończeniu, które może i nie było spektakularne, ale za to jakże emocjonalne!, możemy się domyślać, czego mamy się spodziewać w następnej części. I aż nie mogę się tego doczekać Wink

I, oczywiście, muszę wspomnieć o stylu autorki. Taki lekki, a jednocześnie w pewnym sensie podniosły, delikatny i szczegółowy. Jak ładnie potrafiła przedstawić najzwyklejsze czynności, a jak niesamowicie opisywała jakieś szczególne sytuacje.
Cytat:
SPOILER Na przykład, zszokowało mnie to, jak Cassia z przyjaciółmi śmiali się z tej sceny bombardowania, bo wydawała im się sztuczna i groteskowa, a to była po prostu rzeczywistość.
Albo te wszystkie spotkania Cassii i Ky'a były takie niesamowite.


Podsumowując, książkę czytało się bardzo przyjemnie i naprawdę daje do myślenia. Sama mam teraz masę pytań i refleksji, i pewnie będę teraz myślała o tym całą noc xD Chociaż na pewno nie jest tak spektakularna jak "Igrzyska Śmierci", jest na swój sposób niesamowita i z pewnością godna polecenia Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Nie 19:17, 20 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Charlotte12
Kochanka książek



Dołączył: 20 Lip 2010
Posty: 1697
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 17:03, 08 Kwi 2011    Temat postu:

Przyszła kolej i na Charlotte xD

„Jaki bowiem sens ma posiadanie czegoś pięknego, jeśli nie można się tym dzielić?”*

To właśnie te słowa (*str.149, „Dobrani”) ciągle powtarzam sobie w myślach, od momentu, w którym skończyłam „Dobranych” autorstwa Ally Condie. Mówi się, że nie należy oceniać lektury po jej okładce, lecz nie sposób tego nie robić, patrząc na olśniewającą aparycję tego dzieła. Jasne kolory szarości i zieleni, biel i magiczna kula oddająca istotę pozycji – o to właśnie chodzi. Czy zawartość „Dobranych” przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania tak, jak zrobiła to ich okładka?

Przyszłość. Odległa, bliska, kto wie? Społeczeństwo. Czy dobre? Nikt się nad tym nie zastanawia. Tak po prostu ma być: idealnie, przewidywalnie i skrajnie sterylnie. Nie ma żadnych wyskoków, niezaplanowanych wypadów na miasto, szalonych przygód, wagarów. Namiętnych miłości młodych, cierpień z powodu złamanych serc, poruszających historii przyjaźni… W ogóle nie ma historii. Jest tylko Społeczeństwo. Co było wcześniej? Chaos. Tyle wiedzą mieszkańcy Wewnętrznych Prowincji. Należy do nich Cassia Maria Reyes, którą poznajemy w najważniejszy dzień jej życia – dzień Doboru. Ma ona poznać swojego wybranka, którym okazuje się być Xander… Ale nie tylko on. Jak na życie dziewczyny, która jak dotąd miała zaplanowane je całe, wpłynie ten błąd, ta pomyłka, szczególnie że może ona bardzo szybko zamienić się w coś tak cennego, iż będzie gotowa oddać za to życie?

Przyznaję, że „Dobrani” nie są wspaniałym przykładem książki, która gotuje się od nadmiaru akcji. Jest ona za to lekturą tak dopracowaną i pełną detali, że zachwyciła mnie od pierwszej strony. Pani Condie stworzyła Społeczeństwo idealne, bez uchybień i wad. Nie znajdziecie tutaj ani jednego wydarzenia, które nie splatałoby się logicznie z całością. Widać, że ta pozycja powstała na perfekcyjnych fundamentach, które pozwoliły wybudować dzieło godne podziwu. Drugą rzeczą przemawiającą do mnie do tej pory jest przeobrażająca się Cassia. Co prawda w trakcie lektury prawie tego nie zauważyłam, ale po przeczytaniu całości porównałam w wyobraźni obraz Cassi Przed Doborem i Cassii Po Doborze. Różnica była oszałamiająca. Wiele drobnych czynników tak dogłębnie wpłynęło na bohaterkę, że jej postawa, zachowanie i myślenie uległo diametralnej zmianie. Jeśli chodzi o jej relacje z Ky’em i Xanderem to mogę powiedzieć tyle: niezwykle subtelne i wyważone, czarujące czułością i nutką tajemnicy.

Na samym początku Cassia jest dość nijaka, za co winą obarczam wpływy Społeczeństwa. Jednak wraz z rozwojem wydarzeń, rozwija się i ona sama. Wciąż pozostaje tą samą brązowowłosą dziewczyną o zielonych oczach, lecz w głębi duszy budzi się w niej chęć walki, opór wobec Funkcjonariuszy. Dużą rolę odgrywa tutaj Ky, który zyskał moją głęboką aprobatę, krok po kroku zyskując zaufanie czytelnika – w tym wypadku mnie – i urzekając swymi zmiennymi oczyma. Niestety, Xander jest przykładem obywatela, który biernie poddaje się poczynaniom Społeczeństwa. Owszem, zdarzają mu się jednorazowe Odnotowania, lecz nie ma w nim tego czegoś, co kazałoby mu się wyrwać, toczyć walkę. Pozostawia to innym. Wie, gdzie jest jego miejsce.

Wyobrażenie Społeczeństwa bardzo podziałało na moje poczucie moralności i nietykalności osobistej, postrzeganie prywatności i spraw codziennych. Spróbujcie udawać, że żyjecie w świecie, w którym w dni powszednie nosicie ubrania brązowe, od święta te zielone, a w pracy – niebieskie. Możecie mieć jedną osobistą rzecz typu pierścionek, puderniczka, zegarek zwane artefaktami, które i tak zostaną wam odebrane. Śniadania, obiady i kolacje są dobierane indywidualnie – nie możecie jeść niczyjego jedzenia, prócz własnego. Ilość wysiłku fizycznego, kalorii i predyspozycji jest określana na podstawie suchych danych. Wasze istnienie jest zaplanowane co do dnia. Gdy macie lat siedemnaście, dowiadujecie się, z kim spędzicie resztę życia. W wieku lat dwudziestu jeden zaczynacie budować swoje życie na spółkę z partnerem. Limit wiekowy posiadania dzieci to trzydzieści jeden wiosen. W dniu waszych osiemdziesiątych urodzin umieracie. Ot, cała historia. Czy chcielibyście, aby wasza egzystencja mogła zawrzeć się w kilku zdaniach, takich samych jak te opisujące życia milionów ludzi? Czy bylibyście gotowi zmierzyć się z rzeczywistością, w której największym komplementem jest przymiotnik „optymalny”? Z pewnością nie. Postacie występujące w „Dobranych” muszą się z tym godzić, aby chronić swoje rodziny. Do czasu…

Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji „Dobranych”, aby znów móc zatonąć w świecie Cassii, pełnym sprzeczności i kwestii niemożliwych. Po odłożeniu książki na półkę czuję się, jak gdybym wróciła z długiej, ale satysfakcjonującej podróży. Mam jeszcze na tyle sił, póki wyobraźnia nie odpłynie w stronę Ky’a i Cassii, aby podjąć się zadania, które sobie wyznaczyłam. Mianowicie chcę opisać „Dobranych” w dwóch słowach. Po długich rozterkach postanawiam napisać:
Niesamowicie poruszająca.


[link widoczny dla zalogowanych]
Oto ma recenzja Razz
Co do samej książki, wyciągnę to, co najważniejsze: wciągnęła mnie i poruszyła. Polecam innym wahającym się Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Charlotte12 dnia Wto 17:52, 12 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mira
Ze złamanym piórem



Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 2062
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 17:50, 12 Kwi 2011    Temat postu:

Niesamowita książka. Very Happy I ja dołączam do jej fanów. Cóż, nie będę się bardzo rozpisywała, chciałabym tylko napisać, że naprawdę WARTO przeczytać "Dobranych" i wszystkich do nich serdecznie zachęcam! Porównanie ich z "Igrzyskami Śmierci" wydaje mi się rzeczywiście trafne, jednak ze "Zmierzchu" nie ma tu nic, tak że nie martwcie się. Very Happy Baardzo wciąga, jak na tak krótką książkę zwrotów akcji i zaskakujących wydarzeń było M N Ó S T W O. A już pod koniec, o rajciu, co się tam nie działo! Very Happy
Nie mogę doczekać się kolejnej części.
Zdecydowanie polecam każdemu, kto lubi antyutopijne realia w książkach, a także fanom "Igrzysk Śmierci", bo mimo że świat kompletnie inny, to problemy poruszone tam są podobne. Smile A moja ocena to 9/10 - cóż, po prostu ma w sobie to "coś"! Smile

I mam pytanie do Silje: jak Twoja recenzja? Bo jestem jej bardzo ciekawa i pewnie nie tylko ja. Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mira dnia Wto 17:50, 12 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silje
Wyjadacz kartek



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 21:19, 12 Kwi 2011    Temat postu:

Mira napisał:

I mam pytanie do Silje: jak Twoja recenzja? Bo jestem jej bardzo ciekawa i pewnie nie tylko ja. Razz


No muszę ją skończyć. Postaram się jutro napisać. Smile Więc wkleję w czwartek, bo jutro nie będę miała dostępu do neta po południu. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christie
Mól książkowy



Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:29, 13 Kwi 2011    Temat postu:

„Dobrani” to pierwsza cześć trylogii autorstwa amerykańskiej pisarki Ally Condie. Prawdę mówiąc, z początku nie miałam zamiaru sięgać po tę książkę. Skłoniła mnie do tego ciekawa okładka, bowiem w tematyce widziałam odbicie lustrzane „Igrzysk śmierci” Suzanne Collins, z drobnymi zmianami. I przyznam szczerze, że – może dzięki postawionej nisko poprzeczce – przyjemnie się rozczarowałam.

Cassia Reyes właśnie dobiega siedemnastu lat. Zgodnie z prawem Społeczeństwa – po skończeniu odpowiedniego wieku – każdy obywatel, który nie wyraża chęci pozostania Singlem i ma taką możliwość, uczestniczy w Bankiecie Doboru. Bankiet Cassii wypada dokładnie w dzień siedemnastych urodzin. Wybiera na tę okazję piękną zieloną suknię, a jako artefakt – rzecz niezmiernie starą, zachowaną w rodzinie od pokoleń – otrzymuje od dziadka puderniczkę nieżyjącej już babci. Gdy jej nazwisko zostaje wyczytane, a ona z podniecenia traci oddech, ekran, na którym powinno pojawić się zdjęcie Wybranka, pozostaje czarny.

Chwilę później jednak wyświetla się na nim twarz Xandera – wieloletniego przyjaciela Cassii. Dziewczyna jest z tego powodu przeszczęśliwa, bo rzadko zdarza się, by Dobrani pochodzili z tego samego Miasta. Ba! Żeby znali się od czasów dzieciństwa. Cassia otrzymuje od Funkcjonariuszy mikrokartę, na której spisano wszystkie informacje dotyczące Wybranka. Potem są już tylko uściski, gratulacje i uśmiechy przeplatane z ukradkowymi łzami szczęścia.

Lecz następnego dnia dzieje się coś niepokojącego. Gdy Cassia umieszcza mikrokartę w swoim porcie, fotografia Xandera pojawia się, a po chwili znika, ustępując miejsca innemu chłopcu – Ky’owi Markhamowi. Ky przeprowadził się do Gminy Klonowej z Zewnętrznych Prowincji, kiedy byli jeszcze dziećmi. Zaadoptowało ich małżeństwo, które kilka lat wcześniej straciło syna – Aida i Patrick Markhamowie.

Społeczeństwo zapewnia ją, że to błąd, drobna usterka, a może nawet okrutny żart, ponieważ przez to, co zrobił biologiczny ojciec Ky’a, chłopakowi nadano status Aberracji, co równało się wykluczeniem z puli Doboru. Ale Cassia nie zapomina. Bo jak można zapomnieć kogoś, kto pojawił się przed oczami – nawet przez przypadek – jako część twojego przeznaczenia?
Od tego czasu zaczyna po cichu wątpić w słuszność Społeczeństwa. Owszem, nie ma chorób, wojen, a ludzie idealnie Dobrani dożywają szczęśliwie osiemdziesiątych urodzin. Ale gdzieś w głębi duszy rudowłosej dziewczyny zaczynają kiełkować nasiona buntu – niewygodne pytania, na które Funkcjonariusze unikają odpowiedzi.

Społeczeństwo jest idealne. Nie ma nowotworów, nieuleczalnych chorób genetycznych czy sporów zbrojnych, przez które wiele ludzi w przeszłości straciło życie. Czy aby na pewno? Czy nie ma nic dziwnego w tym, że każdy człowiek umiera dokładnie w dzień Ostatniego Bankietu – osiemdziesiątych urodzin? Do czego służy czerwona tabletka? Czy w pokazach dotyczących ostrzeliwania bezbronnej ludności grają aktorzy? Czy to możliwe, by dotyczyły czasów obecnych, nie przeszłości? Co zrobił ojciec Ky’a, że jego synowi nadano status Aberracji? I wreszcie: Czy twarz chłopca o niebieskich oczach pojawiła się na mikrokarcie Cassii przypadkiem?
Istnieje wiele pytao. Cassia Reyes wierzyła w system. Wierzyła, że Społeczeństwo pragnie ich dobra. Ale pierwszy raz spojrzała na to z drugiej strony – nigdy nie podejmowali decyzji samodzielnie.
Zawsze wybierali za nich wysoko postawieniu Funkcjonariusze – co zjedzą, wypiją, gdzie będą się kształcić, dokąd pójdą do pracy, co będą czytać, o czym dyskutować, z kim przeżyją resztę życia. I nie podoba jej się to. Zwłaszcza, że zakochuje się w Ky’u, a ta miłość łamie wszelkie zasady.

Muszę przyznać, że pani Condie całkiem dobrze poradziła sobie z wykreowaniem części bohaterów. Mam tu na myśli głównie Cassię, Ky’a i dziadka Reyesa. Młoda panna Reyes z początku przedstawiona jest jako ślepo zapatrzona w ideały cząstka olbrzymiego systemu. Z czasem kiełkuje w niej poczucie jakichś głębszych wartości, chęć podejmowania decyzji, którą Społeczeństwo im odbiera.

Autorka zaprezentowała nam Ky’a w postaci zagubionego chłopca, oderwanego od rzeczywistości, w której żyje. Po mistrzowsku wpasowuje się w schemat mieszkańca Gminy Klonowej, nigdy nie jest w niczym najlepszy, ani najgorszy – zachowuje przeciętność, byleby pozostać w cieniu.

Dziadka Cassii poznajemy w dzień przed jego Ostatnim Bankietem. Wnuczka przychodzi do niego by zwierzyć się z wątpliwości dotyczących swojego przeznaczenia. Nie mówi jej wprost, że ten „błąd” Społeczeństwa niekonieczne musiał być pomyłką. Przekazuje to w zaszyfrowanej wiadomości dwadzieścia cztery godziny później. W postaci wiersza, którego nikt nie ma prawa czytać, ponieważ nie znalazł się wśród Stu Wierszy dostępnych dla wszystkich obywateli. Dziadek Reyes zachował pewną świadomość. Świadomość, że Społeczeństwo nie jest idealne.

Poza tym reszta bohaterów niezbyt zasługuje na moją uwagę. Rodzice Cassii są w gruncie rzeczy podobni – wypełniają polecenia Społeczeństwa, ale dla rodziny są w stanie złamać pewne reguły. Podobnie Bram – młodszy syn Reyesów, o którym nie można powiedzieć wiele, bo przewija się przez fabułę zaledwie kilka razy, w mało istotnych sytuacjach. Jest jeszcze Xander, może i dobrze wykreowany, ale jednak pozbawiony „tego czegoś”, zbyt fabularny i za mało ludzki.

Z początku książka wydawała się nudna. Może nie tyle nudna, co strasznie „grzeczna”. Bez jakichś nieprzewidzianych zwrotów akcji, taka nijaka, poukładana. Dopiero później nabiera tempa i można faktycznie przyssać się do niej tak, że nie zauważamy nawet, jak kończymy ostatnią stronę. A kończymy w bardzo interesujący sposób, który zachęca do przeczytania kolejnych części.

Podsumowując w kilku słowach: antyutopijna powieść Allyson Condie naprawdę uczy. Pokazuje, jakie wartości są w życiu ważne. Czytając zastanawiałam się, czy rzeczywiście byłabym w stanie poświęcić wolną wolę i możliwość wyboru w zamian za długie, spokojne życie pozbawione trosk. W moim przypadku odpowiedź brzmi: nie. Prawdopodobnie główną rolę odegrał tu charakter, ponieważ cechuję się niespotykanym uporem i twardo trzymam się swoich ideałów. Podejrzewam, że w każdym z czytelników wzbudzi to pewne pytania. I że każdy z nich uczciwie sobie na nie odpowie.
Pozostaje mi tylko pogratulować autorce tak udanego początku trylogii i życzyć powodzenia w dalszej pracy. W mojej sześciostopniowej skali z pewnością zdobyłaby mocną piątkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Dobrani Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island