Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Nigdy i na zawsze - Ann Brashares
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Obyczajowe
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mariposa
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 889
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:07, 16 Sty 2012    Temat postu:

"Upadli" mówicie... To trochę studzi zapał. Ale już dawno zwróciłam na nią uwagę i coś niesamowicie mnie do niej ciągnie Smile
No i jest jeszcze piosenka Hoobastank- "More than a memory" która tak niesamowicie pasuje do tej książki... Tylko mnie nakręca, żeby ją kupić Wink Chociaż nie zdziwiłabym się gdyby się okazało, że tylko na mnie działają takie dziwne zależności Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sihhinne
Kochanka książek



Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Somewhere

PostWysłany: Pon 20:14, 16 Sty 2012    Temat postu:

Właśnie zaczęłam czytać.. I taki zonk.. Bo jest i Lucy i Daniel, i wcielenia.. Aż sprawdziłam, z któego roku są ,,Upadli" O.o Chyba powstali wcześniej.. Więc o co chodzi?
Ale po tych 150 stronach stwierdziłam, że to pozycja lepsza od ,,Upadłych" Smile Reckę wrzucę, jak skończę ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anusiaa
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 812
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Wto 11:12, 17 Sty 2012    Temat postu:

Shadow napisał:
Ale po tych 150 stronach stwierdziłam, że to pozycja lepsza od ,,Upadłych" Smile Reckę wrzucę, jak skończę ^^


Lepsze od upadłych? Shocked Naprawdę? To czytaj Shadow szybko, bo czekam na recenzję Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sihhinne
Kochanka książek



Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 1643
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Somewhere

PostWysłany: Śro 16:45, 18 Sty 2012    Temat postu:

Prawdziwa miłość nie zna granic. Dopóki dwie osoby, które łączy to wspaniałe uczucie, nie będą razem, nie zaznają spokoju. W każdym wcieleniu dążą do odnalezienia swojej drugiej połówki. Jednakże, zwykle nie pamiętają poprzednich żyć. Są jednak osoby, które noszą w duszy pamięć i wspomnienia z całego swojego istnienia, pamiętają o tym, co przeżyły, a także o miłości, której zaznały.

Daniel żyje już od 1000 lat, i pamięta wszystko, co kiedyś przeżył. Podczas któregoś z żyć zabił jedną dziewczynę, a raczej spalił jej wioskę. Jej twarz nie dawała mu spokoju przez następne żywoty, ponieważ ciągle ją spotykał. Aż, pewnego razu, okazało się, iż jest ona żoną jego brata. Daniel czuł do niej coś więcej, i tym samym naraził się bratu, który przyczynił się do jego śmierci. W roku 2004 Daniel ponownie spotyka swoją miłość, aż w końcu udaje mu się do niej zbliżyć. Jednakże, Lucy nic nie pamięta, a jego opowieść o poprzednich żywotach napawała ją przerażeniem, i skłoniła do ucieczki. Czy Danielowi uda się wyjaśnić Lucy ich wspólną historię? Czy wreszcie ich miłości nic nie będzie zagrażać?

Pewnie większość z was czytała lub jeśli nie, to chociaż kojarzy bestsellerową serię Ann Brashares ,,Stowarzyszenie wędrujących dżinsów”. Autorka zjednała sobie fanów niebanalnym pomysłem, a także charakterystycznym sposobem pisania. Niedawno w księgarniach ukazała się jej najnowsza książka- ,,Nigdy i na zawsze”. Niestety, nie ma ona związku z ,,SWD”, opowiada zupełnie inną historię, ale pomimo tego, bardzo dużo osób sięgnęło po nią już w dniu premiery. Ja także chciałam, ponieważ lubię twórczość pani Brashares, i byłam bardzo ciekawa co tym razem wyszło z pod jej pióra.

Bardzo interesującym aspektem działającym na korzyść powieści jest sposób, w jaki jest ona napisana. Oprócz intrygującego stylu autorki, zaskakuje to, że mamy szansę bliżej poznać żywoty Daniela. Większości poświęcono po jednym rozdziale, co pozwala dokładnie zapoznać się z jego historią. Ale, żeby nie było nudno, przeplatają się one z tym, co w danym momencie robi Lucy, jak stopniowo odkrywa różnorodne tajemnice swojego życia.

Pomysł także zasługuje na pochwały, lecz, momentami miałam wrażenie ‘deja vu’. Przecież w ,,Upadłych” także był motyw wcieleń… Pozbyciu tego uczucia nie pozwalały imiona głównych bohaterów, ponieważ i tu i tu chłopak miał na imię Daniel, a dziewczyna Lucy(w ,,Upadłych” była Luce, ale jest to drobna różnica).

Pomimo tego podobieństwa, o którym wspomniałam wyżej, książka mnie zachwyciła. Może nie wylałam morza łez, ale po zamknięciu powieści byłam wzruszona i oczarowana tym, jakim pięknym uczuciem jest miłość, i ile ludzie mogą dla niej poświęcić. To jest właśnie głównym przesłaniem książki, a także to, że nie warto się poddawać (lekko oklepane, ale..)

Podsumowując, jestem na tak. Ciężko mi stwierdzić, czy ,,Nigdy i na zawsze” jest lepsze od ,,Stowarzyszenia wędrujących dżinsów” ponieważ to drugie czytałam dawno temu, i mało pamiętam. Jednakże, najnowszej książce Ann Brashares stawiam 5, i zachęcam wszystkich fanów twórczości autorki, a także osoby, którym poświęcenia są niestraszne, ponieważ warto zapoznać się z tą pozycją.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pestka
Serwująca literki



Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 19:51, 21 Sty 2012    Temat postu:

przez wasze recenzję mam ochotę ją kupić ! Zresztą muszę się przekonać czy faktycznie lepsza od Upadłych Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elen
Mól książkowy



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:40, 21 Sty 2012    Temat postu:

Jestem za połową i bardzo mi się podoba! Smile Nie ma co porównywać do upadłych, którzy w porównaniu z tą książką wypadają raczej słabo... Jak skończę to dodam recenzję Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pestka
Serwująca literki



Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 22:01, 21 Sty 2012    Temat postu:

Elen napisał:
Jestem za połową i bardzo mi się podoba! Smile Nie ma co porównywać do upadłych, którzy w porównaniu z tą książką wypadają raczej słabo... Jak skończę to dodam recenzję Smile



mi sie Upadli bardzo podobali więc nie wiem czy można powiedzieć, że wypadają słabo w stosunku do tej ksiażki. Przeczytam- ocenięWink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elen
Mól książkowy



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:20, 23 Sty 2012    Temat postu:

Nie ma na świecie wielu ludzi takich jak on, obdarzonych Pamięcią, będących świadomych tego, że żyli już wiele razy w różnych wcieleniach, zmieniając tylko ciała, a zachowując swoją duszę. Miewają sny zawierające wspomnienia z poprzednich istnień, dziwne nawyki i przyzwyczajenia, czują przywiązanie i tęsknotę za osobami, których nigdy nie spotkali. Jednocześnie nie podejrzewają nawet, z czym to wszystko jest związane, że elementem łączącym te zdarzenia jest nieśmiertelność wewnętrznego „Ja”, które na przestrzeni wieków pozostaje niezmienne. Niektóre dusze są zupełnie nowe, po raz pierwszy egzystują na tym świecie, by potem z niego odejść. Inne żyją od tysięcy lat. Część z nich dokładnie pamięta swoje poprzednie wcielenia, rodziny i śmierci. Nie ma ich wiele, może kilka na całym świecie. Należy do nich Daniel.
Chłopak urodził się w VI wielu w Afryce Północnej, a w każdym razie to jego pierwsze wspomnienie, bo niewykluczone, że istniał już wcześniej. To wtedy zobaczył ją po raz pierwszy. Popełnił straszny błąd, którego miał żałować przez całą wieczność. Ta dziewczyna, której imienia nawet nie znał, nadała przyszłości sens. Nie spotykał jej często, kilka razy w ciągu ponad tysiąca lat. Ale zawsze była w jego sercu: kochał ją, tęsknił, szukał. Mimo to nigdy nie mogli być razem. Może nie byli sobie pisani? Może los tak właśnie chciał, by za każdym razem, gdy ją odnalazł musiał odejść?
„Nigdy i na zawsze” to powieść łącząca w sobie elementy fantastyki i romansu paranormalnego. Autorką jest Ann Brashares, której seria „Stowarzyszenie wędrujących dżinsów” zyskała bardzo dużą popularność, została nawet zekranizowana.
Głównymi tematami poruszanymi w powieści jest reinkarnacja i trwające od wieków, niezmienione ani osłabione przez upływający czas, uczucie między dwojgiem ludzi. Fabuła skupia się zarówno na teraźniejszości, w której żyją Daniel i Lucy, jak i przeszłości, gdzie opisywana jest wcześniejsza historia bohaterów. Współcześnie nastolatki uczęszczają do szkoły w Wirginii, szybko dorastają zmieniając się w młodych ludzi wiodących własne życie, a ich drogi się rozchodzą. Tymczasem czytelnik zostaje wprowadzony do minionych czasów, począwszy od VI wieku naszej ery, czyli początku tej opowieści, której główną istotą jest miłość, bo to ona łączy te wydarzenia, nadaje im sens i znaczenie.

„Część niebezpieczeństwa tkwiącego w tak długim życiu ze świadomością, że będzie się wracało bez końca, polegała na ciągłym odkładaniu życia na potem, aż w końcu w ogóle przestawało się żyć. Dlatego, że zawsze można było zacząć od nowa. Dopóki mogło się żyć, tak naprawdę nigdy się nie żyło. Póki i tego się nie zmarnowało.”

Bardzo podobał mi się sposób, w jaki pisarka zabiera nas do zamierzchłych epok i kreuje świat. Nie skupia się na realiach historycznych na tyle, żebyśmy poczuli się nimi przytłoczeni i znudzeni, za to wspaniale „maluje” rzeczywistość. Dzięki jej zabiegom czułam, jakbym naprawdę znalazła się w tych wszystkich miejscach, mogłam je zobaczyć na własne oczy. Jeszcze te niezwykłe historie snute przez pisarkę dodawały całości kolorytu. Zrobiły na mnie wielkie wrażenie, zauroczyły bardziej niż wydarzenia rozgrywające się współcześnie. Gwieździsta noc na pustyni, morskie podróże po świecie, historia dziewczyny, która miłość swojego życia odnalazła w rannym żołnierzu znajdującym się pod jej opieką – podczas lektury czułam wszechobecną magię, wprowadzającą w nastrój godny obecnej na kartach powieści wielkiej miłości.
Bohaterów w powieści nie mamy wielu: dwoje głównych, czyli Lucy i Daniel oraz kilku pobocznych. Pomimo ich małej ilości posiadają dobrze zarysowane sylwetki i indywidualne cechy, nie są nudni i nijacy. Dzięki braku natłoku postaci, możemy dokładnie poznać ich charaktery, przyjrzeć się zmianom zachodzącym w nich na przestrzeni czasu, zgłębić ich bagaż doświadczeń, sposób postrzegania, uczucia. Bardzo polubiłam Bena, z którego ust wyszło tyle mądrych słów. Przywodził mi on na myśl Mistrza, który żyje od zawsze, widział wszystko, nigdy się nie myli i nic go nie może zdziwić. Każda postać jest inna, wyraźnie zarysowanych jest u niej tylko kilka cech, dzięki czemu postrzegamy ją jako ich ucieleśnienie, w określony sposób.
W „Nigdy i na zawsze” występuje narrator wszechwiedzący, gdy mowa o wydarzeniach współczesnych, które poznajemy jednak z perspektywy Lucy albo Daniela. Natomiast jeśli chodzi o opowieści z przeszłości, raczy nas nimi chłopak, jako ich główny uczestnik. Zwykle występuje w nich także Lucy, odgrywając niepoślednią rolę.
Co do kwestii języka powieści, nie jest on zbyt skomplikowany, nie znajdziemy w nim archaicznego słownictwa czy trudnych, niezrozumiałych wyrazów. Natomiast styl jest dość rozbudowany, tekst zawiera wiele porównań, metafor, przemyśleń, przy czym te ostatnie są niekiedy dość skomplikowane i trzeba się dokładnie wczytać, by pojąc ich sens. Są to rozważania Daniela, przy których nie zawsze, ale czasem miałam wrażenie „przerostu formy nad treścią”, bo co za dużo to niezdrowo. Było jednak sporo trafnych wywodów, które spodobały mi się i dały do myślenia.
Powieść nie może pochwalić się wartką akcją, która wciąż trzymałaby nas w niepewności, zaskakiwała i często zmieniała bieg zmierzając do emocjonującego punktu kulminacyjnego, bo nie był on taki znowu „kulminacyjny”. Mnie przynajmniej nie zaskoczył i myślę, że mógłby wyglądać inaczej. Zakończenie także nie do końca mnie usatysfakcjonowało, choć może tak jest lepiej. Sądzę jednak, że brak szybkiej akcji rekompensują piękne i intrygujące historie z przeszłości zakochanych.
Trzeba przyznać, że okładka książki jest naprawdę zachwycająca i robi wrażenie. Moim zdaniem dokładnie odzwierciedla tę magię, która znajdziemy na stronicach powieści, a pomysł, by zobrazować na niej jedną z historii bohaterów był trafny. Owa okładka jest sporym atutem i myślę, że w dużej mierze to właśni ona przyciąga czytelników.
Reasumując, „Nigdy i na zawsze” to książka warta przeczytania. Nie wiem, czy przypadłaby do gustu wielbicielom wartkiej i porywającej akcji, bo takiej tu nie znajdą. Sądzę jednak, że spodoba się osobom lubiącym czytać niezwykłe historie opowiadające o wielkiej miłości, pełnej poświęcenia, wytrwałości, niczym niezachwianej. O przeznaczeniu, które stawia na swojej drodze dwojga ludzi, by złączyć ich ze sobą na zawsze. O błędach, które popełniamy i dostawaniu kolejnej szansy, by owe błędy naprawić. Polecam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pestka
Serwująca literki



Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 15:48, 30 Sty 2012    Temat postu:

w środę wybieram się do empiku i na mam zamiar ją kupić Smile widzę, że recenzję sa pozytywne Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez pestka dnia Pon 15:49, 30 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassin'89
Zaczytana



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachód ;D

PostWysłany: Nie 22:47, 12 Lut 2012    Temat postu:

MUlka napisał:
Kiedy w końcu okoliczności zmuszają ich do rozmowy, dochodzi do dziwnej sceny, która zamiast ich do siebie zbliżyć - powoduje jedynie, że się od siebie oddalają :/
Tu, moim zdaniem, kończy się podobienstwo do "Upadłych".

Ja też tak myślałam, ale potem jest jeszcze ta scena w szpitalu, która jednak była bardzo podobna do Upadłych (i moje ulubione wydanie tego Daniela i Lucy)

Także jestem bardziej za angielskim tytułem powieści - o wiele bardziej do mnie przemawia.

Daniel jako narrator sprawił się dobrze, choć często odbiega od tematu aby opowiedzieć o realiach życia w danych czasach.
Osobiście uważam, że za dużo akcji było w starożytności, a potem za szybki przeskok do bliższej przeszłości. Nie doczekałam się mojej ulubionej epoki wiktoriańskiej Sad

Autorka podjęła udaną próbę wyjaśnienia całego zjawiska nieśmiertelności i wszelkich procesów z tym związanych. Pod tym względem jest bardzo mile zaskoczona.

Uczucia Daniela i Lucy (gdy pozna się już całość ich losów) nie wydaje mi się aż takie romantyczne. Już sam początek jest dość mroczny. Ale takie przecież są uczucia - problematyczne Wink

MUlka napisał:
Przyznam , że zakończenie mnie trochę zawiodło - nie tyle ostatnie dwa rozdziały ile to co działo się wcześniej - tak jakby autorka dążyła do czegoś innego, ale w trakcie się rozmyśliła - nie wiem, być może to własnie miało tak wyglądać Confused Ewidentnie zostawiła sobie furtkę na kontynuację i bardzo ciekawa jestem czy takowa będzie.

Odbieram to dokładnie tak samo. Nie jestem zadowolona z takiego zakończenia. Zupełnie tak, jakby napisała powieść, a jeśli ona się wystarczająco przyjmie, to napisze ciąg dalszy. Koniec końców jest sporo nierozwiązanych kwestii Wink

Przez tą książkę wydaje mi się, że będą bardziej wyrozumiała dla tych innych Daniela i Lucy, a może nawet dokończę "Upadłych" (trzeci tom mi się bardzo podobał, ale nie miałam ochoty na więcej). Teraz chyba będę dla nich bardziej wyrozumiała. To jednak książka "Nigdy i na zawsze" o wiele lepiej opisała zjawiska ponownego odradzenia się.
I też nie wierzę w reinkarnacje, ale zdarza się przecież Déjà vu i sny o jakby innych życiach Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cassin'89 dnia Nie 22:49, 12 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Wto 16:01, 14 Lut 2012    Temat postu:

O bosz, ja kocham Upadłych i się tak boję sięgnąć po NiNZ... Mam wrażenie, że to dziwne podobieństwo mnie zabije. Dlaczego chociaż innych imion nie mogła wybrać?! Ale przeczytam, cóż... raz kozie śmierć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magggie
Nowicjusz



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:17, 16 Lut 2012    Temat postu:

Kusicie mnie dziewczyny bardzo bym chciała przeczytać Smile Nie no, przez te imiona jak nic Lucy i Daniel z Upadłych będą w Nigdy i na zawsze ... Mam pomysł, nazwę ich sobie inaczej Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Pon 8:23, 27 Lut 2012    Temat postu:

Okej, przeczytałam. Przez jakieś 90% lektury miałam łzy w ozach, ta książka totalnie wyprowadziła mnie z równowagi. Ale niestety zakończenie.... myślałam, że brakuje jakiś kartek!!!!! Nie wierzę, że mogła skończyć historię w takim momencie, kontynuacja jest wręcz niezbędna, chociaż w sumie napisać tom drugi na kolejne 300 stron... sama nie wiem. Gdyby dodała w tej książce jeszcze ze dwa, trzy rozdziały, to byłoby idealnie. Ale przez moje niedowierzanie i rozczarowanie nie dam tej książce pełnego 6/6. Muszę to przetrawić, bo ogólnie opowieść jest niesamowita i rzeczywiście w pewnym momencie już nie ma porównań do Upadłych z jednego prostego powodu - Ann wykreowała takie postaci, które nijak nie przypominają tych od Lauren Kate - z wyjątkiem imion, a i z tym można sobie poradzić Cool Zatem kto jeszcze nie czytał - polecam. Z zastrzeżeniem, że na koniec możecie być równie sfrustrowani jak ja ;D

EDIT: i moja recka:

Pamiętacie słowa małżeńskiej przysięgi „(…) i nie opuszczę cię aż do śmierci”? Te słowa zawsze wydają się takie romantyczne, bardzo odważne i śmiałe. Niosą ze sobą zarówno obietnicę, jak i przestrogę, że to właśnie śmierć ma położyć kres miłości. Zastanawialiście się, co by się stało, gdyby śmierć jednak nie miała żadnego znaczenia? Gdyby nasza miłość była wieczna, przekraczająca granice czasu i przestrzeni? Gdyby można było kochać jedną i tę samą osobę przez tysiące lat…?

Lucy jest zwyczajną nastolatką, która wkrótce skończy liceum i pójdzie na studia. Jednak największy strach budzi w niej nie tyle odejście ze szkoły, co rozstanie z pewnym chłopcem, który z nieznanych powodów ją fascynuje. Jest tajemniczy, odizolowany od reszty uczniowskiego społeczeństwa, intrygujący. Dziewczyna nie rozumie, skąd się biorą jej uczucia, lecz wie – całkowicie podświadomie i irracjonalnie – że jest w nim zakochana. A Daniel nie daje żadnych znaków, że czuje do niej to samo…

Bo tak naprawdę młodzieniec nie jest zwyczajnym uczniem, jak jego rówieśnicy. Daniel ma Pamięć. Wie, kim był w poprzednim życiu. I w jeszcze poprzednim... W sumie pamięta wszystkie swoje inkarnacje na przestrzeni setek lat. I wciąż pamięta tę jedyną i najważniejszą osobę w jego istnieniu – kobietę, którą ukochał ponad wszystko. Kobietę, której nigdy nie mógł mieć, a za którą podążał krok w krok. Kobietę, którą teraz widuje na szkolnych korytarzach i marzy o tym, by wyznać jej prawdę, lecz boi się jej reakcji. Boi się, że ona nie pamięta, a on znów ją straci...

Ann Brashares jest znana dzięki bestsellerowej serii Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów, której jeszcze nie miałam okazji poznać, ale ufam pozytywnym opiniom. Kiedy jednak sięgnęłam po Nigdy i na zawsze, miałam pewne obawy – przede wszystkim związane z porównaniem tej powieści do Upadłych Lauren Kate: te same imiona głównych bohaterów, ten sam motyw przewodni. Jednak pomimo strachu sięgnęłam po ową miłosną historię… I długo później nie mogłam dojść do siebie.

Narracja powieści to jedna z najdziwniejszych i najbardziej oryginalnych rzeczy, jaką dostrzeże czytelnik. Autorka podzieliła rozdziały, przeplatając narrację trzecioosobową z punktu widzenia narratora wszechwiedzącego (który patrzy na przemian oczami Lucy i Daniela) z narracją pierwszoosobową samego Daniela, który opowiada historię swojego istnienia. Dzięki temu możemy poznać wydarzenia z różnych punktów widzenia. Język powieści jest niezwykły – dojrzały, malowniczy, a jednocześnie dostępny dla każdego odbiorcy. Autorka nie skąpi nam informacji, skrzętnie przelewając na papier wszystkie fakty z życia bohaterów wykreowanych na niezwykle pociągających i realnych ludzi, których trudno nie pokochać.

Akcja powieści jest płynna, nieco leniwa, by w drugiej połowie dzieła nabrać tempa i wzbudzić w czytelniku pewną nerwowość, jaka wzrasta wraz ze zbliżającym się finałem. Niezwykłość polega jednak na wydźwięku dzieła – jest niesamowicie nostalgiczne, romantyczne i chwytające za serce. Przyznam, że przez większą część lektury miałam łzy w oczach, które momentami utrudniały dalsze czytanie. Historia Daniela i Lucy wprawiła mnie w melancholię i zaczęłam się zastanawiać nad własnym przeznaczeniem, nad braterstwem dusz, nad reinkarnacją i miłością, która – nie ukrywajmy – wprawia w ruch cały nasz świat. Opowieść Daniela była po prostu piękna – w każdym, zarówno przyziemnym, jak i metafizycznym znaczeniu tego słowa, i wzbudziła we mnie niepokój, którego wciąż nie mogę się pozbyć. Jakby możliwość, jaką zaserwowała nam autorka, była naprawdę realna. Jakby nagle otworzyła całkowicie niezauważone dotąd drzwi do świata, o którym nawet nie mieliśmy pojęcia…

Nigdy i na zawsze to powieść, która absolutnie zmiażdżyła moje serce, wzbudzając tysiące emocji. To historia, która mówi, że miłość to nie tylko deklaracja, lecz także czyny i wytrwałość w uczuciu, które zespala dwie dusze na zawsze – dosłownie na zawsze. Niemniej mam tez zastrzeżenia: przede wszystkim zakończenie powieści, niezwykle mnie rozczarowało i przyznam, że w pewnym momencie byłam prawie pewna, iż brakuje paru ostatnich stron! Dlatego stwierdzam, że kontynuacja – choć nie zapowiedziana jeszcze przez Ann – jest tu całkowicie niezbędna i wiernie będę jej wyczekiwać (zwłaszcza, gdy tak wiele wątków nie pozostaje rozwiązanych i zbytnia dowolność interpretacji jest stanowczo frustrująca). Druga rzecz, to polski tytuł: choć niesie ze sobą pewne przesłanie, to nie brzmi wcale lepiej od oryginału – My Name is Memory, który oddaje istotę powieści. Nie ukrywam, wolałabym stanowczo dosłowny przekład z angielskiego. Niemniej poza tymi dwoma minusami książka obfituje w same plusy, więc daję ocenę 5+/6 i naprawdę gorąco polecam każdemu bez względu na wiek i płeć. Wierzę, że i Was ta książka niezwykle poruszy!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tirindeth dnia Nie 20:04, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isztar
Poczytująca



Dołączył: 15 Gru 2011
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jarocin

PostWysłany: Pon 23:09, 27 Lut 2012    Temat postu:

„Mówią, że miłośc żąda wszystkiego, ale moja wymaga tylko jednego: byś bez względu na to, co się stanie i jak długo to potrwa, wierzyła we mnie, pamiętała, kim jesteśmy i byś nigdy nie poddała się rozpaczy.” str. 349


Miłość uczucie, którego niektórzy się boją, a inni wręcz pragną za nim podążać. Miłość – uczucie, które niejedno ma oblicze. Uczucie, które objawia się pod wieloma postaciami, które potrafi odmienić nie tylko całe nasze życie, ale i światopogląd. Pytanie tylko, jak długo może trwać prawdziwa miłość? Czy uczucie swój kres ma w momencie naszej śmierci? I co tak naprawdę dzieję się z duszą po fizycznym zakończeniu naszej egzystencji? Czy bratnie dusze odnajdą się w nowych wcieleniach? Chcąc się o tym przekonać należy sięgnąć po Nigdy i na zawsze.


CZASEM MIŁOŚĆ TRWA DŁUŻEJ NIŻ ŻYCIE

Żyję od ponad tysiąca lat. Umierałem niezliczoną ilość razy. Zapomniałem, ile dokładnie. Zakochałem się i moja miłość trwa nadal. Ciągle szukam swojej ukochanej. Ciągle ją pamiętam. Noszę w sobie nadzieję, że pewnego dnia ona też mnie sobie przypomni.


Magiczna opowieść o szansach, jakie otrzymujemy od losu, i o tym, że nie można odkładać życia na później. Historia miłości przekraczającej granice czasu. Książka, która przywraca wiarę w przeznaczenie, w to, że na każdego z nas gdzieś ktoś czeka.




Autorką powieści jest Ann Brashares, amerykańska pisarka, która niebywałą sławę zdobyła dzięki cyklowi Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów, a te doczekały się nawet swojej ekranizacji. Statystyki robią wrażenie: jej książki sprzedane na całym świecie w ponad 8 milionach egzemplarzy – to chyba świadczy o niezwykłości jej powieści.


Nigdy i na zawsze opowiada o niezniszczalnej miłości dwojga osób. Ona – licealistka, która u swego boku ma najlepszą przyjaciółkę. Dziewczyna, której życie nie jest idealne. Pewnego dnia w jej liceum pojawia się On. Daniel – tajemniczy odludek, który stroni od jakichkolwiek prób nawiązania większych przyjaźni. Lucy całkowicie traci dla niego głowę, jednak on w ogóle nie zwraca na nią uwagi. Sprawia wrażenie jakby dla niego ona wcale nie istniała. Jednak pewne wydarzenia całkowicie zmieniają ich relacje … Jedno mogę o bohaterach powiedzieć: są pełnokrwiści. Postacie rzeczywiste, nie idealizowane, ukrywające własne sekrety, które czytelnik z chęcią odkrywa. To bohaterowie, których los nie oszczędza, którzy muszą stawić czoła zarówno otoczeniu, jak i sobie nawzajem.


Przedstawiona opowieść ukazana jest z dwóch perspektyw. Jedna pokazuje nam historię Daniela i Lucy, ich kolejne wcielenia, emocje i obawy towarzyszące każdemu życiu, wydarzenia, które sprawiają, że raz się od siebie oddalają, a innym razem są bardzo blisko. Druga natomiast, to przedstawienie tego, co dzieje się w obecnych czasach – ich teraźniejsze wcielenie. Autorka wykazała się ogromnym kunsztem pisarskim, gdyż niezwykle płynnie przeskakuje między stuleciami. Brashares z niespotykaną dbałością o szczegóły wprowadza nas w ubiegłe stulecia, w którym przyszło żyć naszym bohaterom.


„Częścią mojej kary było to, że nie widziałem jej przez następne dwieście lat. Chwila, w której w końcu ujrzałem ją ponownie, wyznaczyła jednak kurs reszcie moich dni” str. 68

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Czw 17:45, 17 Maj 2012    Temat postu:

Wiele jest teorii dotyczących tego, co się dzieje z człowiekiem po śmierci. Jedną z nich jest reinkarnacja. Żyjemy jako dusza, a w każdym życiu wchodzimy w nowe ciało i zbieramy doświadczenie. Niestety, nie jest nam dane pamiętać poprzednie życia, no chyba, że poddamy się regresingowi. Chociaż jeśli ktoś umie dobrze kojarzyć fakty, zauważać sytuacje przyczynowo-skutkowe itp. to sam może po części dojść do tego, gdzie i kiedy żył.

Daniel żył już mnóstwo razy. Tyle samo razy umierał. Nie boi się śmierci, bo wie, że to tylko przeskok do następnego życia. Bo Daniel ma dar – pamięta każde swoje poprzednie wcielenie. Pamięta miejsca, w których był, pamięta to, czego się nauczył i pamięta każdego człowieka, którego spotkał. A zwłaszcza jednego człowieka… Sophię, swoją odwieczną miłość. Po raz kolejny Daniel odnajduje ją w obecnym życiu, jednak Sophia go nie pamięta. Czy Danielowi w końcu uda się być całkowicie z ukochaną? Przekonajcie się sami.

Bardzo lubię książki o takiej tematyce, ponieważ czuję do nich swego rodzaju sentyment. Nie jestem do końca pewna skąd to się bierze, ale często mam wrażenie, jakbym czytała po części swoją historię. Powiem szczerze, że ta książka zdobyła moje serce i na pewno do niej kiedyś powrócę.

Język nie jest prymitywny, a wręcz przeciwnie - jest dojrzały i głęboki. Wiele rzeczy, nawet drobnych szczegółów, jest tutaj bardzo dobrze dopracowanych, a opisy oddają nam idealny obraz sytuacji i miejsc. Styl pisania autorki jest bardzo przyjazny czytelnikowi i łatwy do zrozumienia i odbioru. Narracje mamy dwie: pierwsza trzecioosobowa, a druga – z punktu widzenia Daniela. Są to jego wspomnienia z poprzednich wcieleń. Książkę czyta się naprawdę bardzo szybko i przyjemnie. Potrafi wciągnąć, chociaż to chyba mało powiedziane. W tej opowieści można się zatracić i zapomnieć o całym świecie. Ciężko się oderwać, jest w tej powieści coś takiego, co sprawia, że chcemy czytać, czytać i czytać, i nic innego się nie liczy.

Pomysł po części może oklepany, jednakże wykonany trochę inaczej, lepiej, dojrzalej. Nie jest to jakaś mroczna opowieść o nastolatkach, którzy ciągle nie mogą być razem, bo coś im się może stać, a oni przecież taaaaaak się kochają. Nie. Tutaj jest coś zupełnie innego. To jest opowieść o życiu, o szansach jakie dostajemy i to od nas samych zależy, czy je dobrze wykorzystamy. To opowieść o tym jak sami możemy wpływać na nasz los, który teoretycznie jest odgórnie ustalony. Jednakże każdy z nas ma wolną wolę i może decydować o tym, jak jego życie będzie wyglądać. Dodatkowo jest tutaj piękny wątek miłosny, pełen oddania, zaufania i wierności. Bo przyznajmy szczerze, która z dziewczyn nie chciałaby mieć takiego chłopaka, który by na nią czekał 1000 lat i szukał jej w każdym wcieleniu? Chyba nie znajdzie się taka, która powie „Ja bym nie chciała”. Wątek miłosny jest tutaj naprawdę piękny, nie wiem jak można go inaczej określić. Nie jest przesłodzony ani przerysowany, po prostu jest cudowny, a zarazem trochę smutny.

Główni bohaterowie, czyli Daniel i Sophia, są dobrze wykreowani i przedstawieni. I to nawet nie w czasach obecnych, ale i we wcześniejszych, które poznajemy z opowieści Daniela. Bohaterowie drugoplanowi są także w miarę wyraźnie przedstawieni, jednak zdecydowanie mniej niż ta dwójka zakochanych. Myślę, że wiele także możemy się od głównych bohaterów nauczyć – oddania, moralności, wierności, pewnych wartości.

Muszę także wspomnieć o tym, co mnie jeszcze bardziej przekonało do tej książki – emocje. Mnóstwo ich tu było, a pod sam koniec łzy same leciały. Było i napięcie, i smutek czy wzruszenie. To jest ogromny plus, że książka wzbudza w nas emocje. Poza tym nieprzewidywalność. Fakt, były może ze 2 momenty, które przewidziałam, ale cała reszta by mi do głowy nie przyszła, a zwłaszcza takie zakończenie. Te dwie rzeczy sprawiły, że uznałam książkę za niemal idealną.

Czy polecam? Jakże mogłabym nie! Polecam jak najbardziej! Jeśli chcecie poznać przepiękną historię o miłości i oddaniu to sięgajcie śmiało. Jest to pozycja, którą moim zdaniem należy przeczytać, a może nawet mieć na półce. Książka uczy, porusza, zmusza do refleksji – jest niesamowita! A jeśli miałabym ją ocenić w skali 1-10 dałabym 9 z dużym plusem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sea
Mól książkowy



Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:39, 01 Lip 2012    Temat postu:

Przeczytałam wczoraj i żałuję, że już skończyłam. Smile Rzeczywiście zakończyła się trochę dziwnie i teraz czy autorka ma zamiar coś jeszcze napisać czy zostawiła to naszej wyobraźni. -> Chociaż myślę, że końcowa wiadomość była naprowadzeniem na pozytywne zakończenie. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Pon 18:02, 02 Lip 2012    Temat postu:

Sea, podobno ma być kontynuacja Wink Podobno...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Pon 18:45, 02 Lip 2012    Temat postu:

Tirindeth napisał:
Sea, podobno ma być kontynuacja Wink Podobno...


Podobno.. ehh, wolałabym usłyszeć, że na pewno będzie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sea
Mól książkowy



Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:37, 03 Lip 2012    Temat postu:

Ciekawe co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że kontynuacja nie zepsułaby sprawy. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ebony
Mól książkowy



Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno

PostWysłany: Czw 13:02, 19 Lip 2012    Temat postu:

Tak na świeżo :
O książce słyszałam dość sporo, więc kiedy zauważyłam ją na półce w bibliotece z ciekawości po nią sięgnęłam. Nie spodziewałam się fajerwerków, raczej przyjemnej lektury na popołudnie.
Powieść nie obfituje w zwroty akcji i jest dość przewidywalna, ale ma w sobie coś takiego, co przyciąga i nie pozwala odłożyć jej na bok. Autorka przedstawia nam historie miłości, której początku należy szukać w VI wieku naszej ery. Bohaterowie przyciągają się i odpychają w poszukiwaniu tej szansy, która pozwoli im być ze sobą, zestarzeć się razem.
Nie jest to wymagająca lektura, ale nie można też powiedzieć, że nie skłania do przemyśleń. Ogólnie rzecz biorąc, książka sprostała moim (dość niewielkim) wymaganiom co do niej, a nawet więcej - zaskoczyła mnie buchającą z każdej strony nadzieją na przychylność losu. Powieść ma w sobie coś magicznego. Nie żałuję, że po nią sięgnęłam i naprawdę polecam, bo warto chociaż na parę godzin zanurzyć się w świecie wykreowanym przez autorkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Nie 12:20, 25 Lis 2012    Temat postu:

Zupełnie nie umiem o tej książce napisać, dawno przy żadnej nie miałam tak rozproszonych myśli. W każdym razie uważam "Że nigdy i na zawsze" to dobra książka ale jakby inna. Trochę irytował mnie Daniel swoim brakiem działania w teraźniejszości, ale kto go tam wie. Jego historie, a szczególnie ta o Sophii były lepsze, choć niektóre też mnie dość nudziły. Oprócz końcówki męczyło mnie strasznie to obecne szukanie Lucy i Daniela nawzajem, takie stresujące i frustrujące. Ale ogólnie polecam Wink Podobało mi się że bohaterowie mieli ponad 20 lat, a tylko początek rozgrywał się w liceum. Świetna była scena po koniec w morzu, w pewnym momencie aż miałam skojarzenie z Titanikiem Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Nie 12:23, 25 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Love_Letter
Nowicjusz



Dołączył: 14 Gru 2012
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Wto 8:55, 18 Gru 2012    Temat postu:

Właśnie zaczęłam czytać i zapowiada się ciekawie Smile autorka jest jedną z lepszych pisarek więc mam nadzieję że się nie zawiodę Smile po przeczytanych od was recenzjach mogę stwierdzić że będzie ciekawa Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lipsmackeer
Kochanka książek



Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 21:34, 18 Lut 2013    Temat postu:

Słowo wstępu

Na początek wyrażę swoje niezadowolenie donośnie tłumaczenia tytułu. W oryginale tytuł brzmi "My name is Memory", co każda osoba znająca język angielski w minimalnym stopniu przetłumaczy na "Moje imię to Pamięć". Innymi słowy - nie ma to nic wspólnego z "Nigdy i na zawsze". Oczywiście, jak to zwykle bywa oryginalny tytuł o wiele lepiej oddaje naturę i charakter powieści, w chwili, gdy polski pasuje jak wół do karety.

Krótkie streszczenie

Książka zbudowana jest z przeplatających się ze sobą dwutorowych historii, które pod koniec łączą się w jedną. Bohaterką jednej opowieść jest licealistka (a później studentka)Lucy mieszkająca w Wirginii i mająca dość poważne kłopoty sercowe. Druga historia to opowieść o Danielu - nieumarłej duszy pamiętającej swoje poszczególne wcielenia odradzającej się w nowych ciałach. W każdym życiu stara się znaleźć dziewczynę, którą zabił w pierwszym życiu w VI wieku naszej ery. Poznajemy kilkanaście żyć Daniela w różnych miastach świata i w różnym okresie czasu. O dziwo znacznie ciekawsza jest opowieść o współczesnej dziewczynie, niż o odwiecznej, zrozpaczonej duszy. Opowieści o nich obojgu splatają się ze sobą na krótką chwilę, gdy Daniel w kolejnym wcieleniu zaczyna chodzić do szkoły Lucy. Później... Później zaczyna robić się ciekawie!

Plusy i minusy

Pierwszym wielkim minusem tej powieści jest to, że będzie mieć kontynuacje, co jest właściwie ukrywane przed czytelnikiem, aż do ostatnich dziesięciu stron. Osobiście nie znoszę być w ten sposób zaskakiwana i czułabym się znacznie lepiej gdyby na odwrocie książki znalazło by się zdanie typu "O to pierwsza z cyklu książka opowiadająca o losach Lucy i Daniela!" lub coś w ten deseń.
Drugim minusem jest to, że spodziewałam się czegoś doroślejszego. Z początku (gdy nie znalazłam "Nigdy i na zawsze" w dziale "książki młodzieżowe" i przez pierwsze 30 stron) pomyślałam, że to powieść dla troszkę starszych czytelniczek, niż te, które znają autorkę z jej bestsellerowej serii "Stowarzyszenie Wędrujących Jeansów". Niestety pomyliłam się przez czułam lekkie rozgoryczenie
Trzeci minus za styl - miejscami było tak nudnawo, że tylko przebiegałam wzrokiem po linijkach tekstu. I mało dialogów, a każdy wie, że to właśnie dialogi dynamizują akcję.
Duży plus należy się natomiast za pomysł. Nie czytałam i nie słyszałam o książce o podobnej tematyce! A już na pewno nie ujętej w ten sposób. A chyba każdy nie lubi powtarzających się motywów i schematów.
Drugi plus - brak romantycznego trójkąta! Zabierając się za tę książkę szczerze się tego obawiałam. Wydaje mi się, że każda nowo-wydana książka zawiera miłosny trójkąt.
Trzeci plus - obie główne postacie wzbudziły we mnie niebywałą sympatię i przez całą książkę bardzo im kibicowałam, co nie zdarzyło się od dawna. Mimo lekkiego wyidealizowania zarówno Lucy jak i Daniel wzbudzają w czytelniku wielkie pokłady czułości

Rekomendacje

I tu pojawia się problem. Nie jestem przekonana o tym, że fankom w.w. "Stowarzyszenia..." i ta książka przypadnie do gustu. Jeśli lubią nikłą dozę fantasty - raczej tak. Ale tym mocno stąpającym po świecie raczej odradzam sięgnięcia po tę książkę.<BR>Natknęłam się w sieci na przyrównanie "Nigdy i na zawsze" do książek autorstwa włoskiego pisarza Federico Moccia. Moim skromnym zdaniem - wielki błąd. Ta książka nie ma nic wspólnego z powieściami Włocha. Jest tak bardzo odmienna od innych znanych mi paranormal romance, że trudno mi ją polecić. Ale i tak zachęcam do przeczytania każdego, kto jest spragniony nowości!

Ocena 5,5/10 Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lipsmackeer dnia Pon 21:37, 18 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda90
Ciekawski umysł



Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków

PostWysłany: Pon 18:58, 11 Mar 2013    Temat postu:

Wspaniała historia o miłości. O poszukiwaniu Daniela przez wieki swej ukochanej Sophii. Nigdy - tak naprawdę nie mogli być razem i na zawsze - byli połączeni ze sobą. Podobało mi się ukazywanie przeszłości Daniela, jego poszukiwaniach, spotkaniach przypadkowych z Sophią i ta teraźniejszość - życie Daniela i Lucy (Sophii). Patrząc na dziejące się wydarzenia, te w teraźniejszości odniosłam wrażenie, że Daniel prze to swoje wahanie, myśli: mam jeszcze czas, zmarnował właśnie ten czas, możliwość bycia dłużej z Sophią - Lucy i to wszystko doprowadziło do wydarzeń, sytuacji, które się stały.
I do tego to zakończenie, aż można zgrzytać zębami ze złości (przynajmniej w moim przypadku). Nie lubię książek, a właściwie zakończeń, w których nie ma jasnego zakończenia. Nigdy i na zawsze zakończyło się tak, że mogę snuć domysły co się tak właściwie stało. Bardziej skłaniam się do tego, że jest dobrze z Danielem, ale sytuacja, która się przedstawia nie jest za wesoła. Pozostaje mieć nadzieję, że ten jego list nie jest ostatnim.

* Jest to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i spodobała mi się jej książka, z chęcią przeczytałabym kontynuację jeśli kiedykolwiek miałaby się pojawić. Co do porównań do Upadłych to jak na razie nie mam porównania bo dopiero dwa tomy udało mi się przeczytać, a na resztę muszę poczekać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Obyczajowe Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island