Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Bezduszna - Gail Carriger
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / P / Protektorat Parasola
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 12:55, 23 Cze 2011    Temat postu:

Przeczytałam "Bezduszną" jakiś czas temu. Bynajmniej mnie nie zachwyciła, niestety. Klimat wiktoriański, maszyny i wynalazki - atmosfera bardzo interesująca. Z czegoś takiego można stworzyć naprawdę magiczną powieść. "Bezdusznej" w tej kwestii czegoś zabrakło. Cała wiktoriańska atmosfera była dla mnie niewystarczająco wyrazista. Sprawy które zaliczają powieść do gatunku steampunk też jakby potraktowane powierzchownie, choć oceniać obiektywnie nie mogę, bo nie jestem w tych kwestiach obeznana. Co do tak często wspominanego w innych recenzjach humoru - mnie chyba najbardziej rozbawił opis autorki z tyłu książki. Bo w samej powieści, owszem nie raz się zaśmiałam, ale też bez przesady. Żeby Alexia była mistrzynią ciętej riposty? A i używa jej nie raz, ale żeby od razu mistrzynią? Alexia jako główna bohaterka była naprawdę ciekawą postacią, jednak ja najbardziej polubiłam lorda Akeldamę. Taki przeuroczy wampir, uwielbiam takie postacie, bardzo żałuję że jego osoba nie została dokładniej przedstawiona. Mama nadzieję że zmieni się to w kolejnych częściach, choć nie jestem przekonana czy po nie sięgnę. "Bezduszną" można potraktować jako zamkniętą historię i zdaje mi się ze taką u mnie pozostanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martycja
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 3562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Inowrocław

PostWysłany: Wto 16:06, 28 Cze 2011    Temat postu:

Zalety

Humor, humor i jeszcze raz humor jest największym plusem powieści. Nie raz wybuchałam śmiechem czytając konwersacje pomiędzy parą głównych bohaterów. Ich utarczki słowne i sytuacyjne są po prostu legen-czekajcie-dary (jak mawia Barney z „Jak poznałem waszą matkę”). Nie tylko oni wprowadzają humor do historii. Lord Akeldama nie raz wywołał u mnie banana na twarzy swoim ubiorem czy słownictwem jakim raczył Alexię oraz swoim nonszalanckim zachowaniem. Oczywiście głupiutkie siostry z jeszcze głupszą matką na czele, też wprowadzają wiele radości oraz ulgę, że samemu nie ma się takiej rodziny.

Kolejną zaletą jest plejada nadprzyrodzonych stworzeń, jakie przeplatają się przez całą historię wraz z naukowcami, służącymi, duchami, a nawet jedną bezduszną istotą (nie zdradzę wam, że to Alexia jest ową istotą aby nie popsuć wam czytania;). Każdy z nich ma swój wyjątkowy charakter i wygląd, nie są potraktowani jako tło dla głównych wydarzeń i czynnie uczestniczą w akcji. Nawet wampir na początku książki jest wyjątkowy, a jego seplenienie dodatkowo to podkreśla.

Fabuła jest wciągająca jak bagno. Nie mogłam oderwać się od lektury, a jak to robiłam to i tak ciekawość mnie zżerała od środka (nawet na zewnątrz czułam, że skubana mnie podgryza). Najgorzej było pewnego wieczoru, kiedy to prąd szlag trafił. Byłam tak zdesperowana, że czytałam przy blasku jednej świeczki. Jakim cudem nie mam przez to większej wady wzroku, nie wiem. Zakończenie mnie usatysfakcjonowało, bo było tak jak i reszta książki, opisane z przymrużeniem oka. Wszystkie wątki zostały zamknięte i tak naprawdę, autorka wcale nie musiałaby pisać kolejnych części. Bardzo lubię takie zabiegi, bo nie muszę czekać i kupować reszty części sagi aby poznać rozwiązania niektórych motywów. Co nie oznacza, że w następną książkę się nie zaopatrzę, bo ja chcę poznać dalsze przygody panny bez duszy

Opisy dziewiętnastowiecznego Londynu, niezwykłych urządzeń, badań, ubioru, czy zwykłej popołudniowej herbatki są ciekawie przedstawione i bez problemu można sobie wszystko wyobrazić. Nie obyło się jednak bez wygooglowania słowa „lamówka”. Bardzo często był ten wyraz używany podczas opisów sukien, a ja (mimo, że jestem kobietą) nie miałam fioletowego pojęcia, co to takiego. Teraz już wiem, więc mogę szpanować nowo nabytą wiedzą

Bardzo podobały mi się różnego rodzaju smaczki odnoszące się do czasów rewolucji przemysłowej, jak chociażby pierwsze sterowce, winda czy sama królowa Wiktoria. Oczywiście, w książce jest więcej tego typu odnośników, ale w chwili pisania tej recenzji, więcej przypomnieć sobie nie mogę. Może jeszcze fakt, że główna bohaterka upinała włosy w charakterystyczny dla tamtego okresu sposób, czy to że nosiła sukienki pasujące do danej okazji.

Wada

Ano jest i minus, a nawet i trzy. A tym minusem jest książka. Tak, dobrze czytacie, książka. Nie fabuła, nie bohaterowie i nie język, a książka i już tłumacze co i jak

Okładka mi się nawet podoba, w końcu obrazek jest ten sam, co w oryginalnym wydaniu, jednak ja niedawno ujrzałam wersję Japońską. No i co ja będę się rozpisywać? Azjatycka wersja jest po prostu prześliczna, a ja mam słabość do anime Very Happy

Poza tym muszę doczepić się do czcionki i interlinii. Niby literki nie są za małe lub za duże, ale mnie się je dziwnie czytało, a mało miejsca pomiędzy linijkami tekstu, jeszcze bardziej potęgowało to uczucie. Co za tym idzie śledzenie tekstu było dla mnie męczące. Czytałam dość wolno, moje gałki oczne nie potrafiły się w ogóle dostosować, przez co książkę ukończyłam po niemal tygodniu. Ja, normalnie, 300 stron czytam najwyżej trzy dni.

Ocena: 6/6


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
młoda
Uwięziona w bibliotece



Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 7988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:22, 03 Sie 2011    Temat postu:

Po przeczytaniu tej książki powiedzenie 'do trzech razy sztuka' zmieniło się i teraz brzmi 'do czterech razy sztuka'. Trzy razy podchodziłam do tej książki, udawało mi się przeczytać najwyżej 10 stron, potem odkładałam na rzecz innej, bardziej mnie pociągającej. Po prostu nie mogłam się wkręcić w historię Alexii. Już miałam oddawać ją do biblioteki nieczytaną, ale coś mnie podkusiło, żeby spróbować po raz czwarty i viola! Tym sposobem przeczytałam całą Bezduszną z wielką radością.
W przeciwieństwie do Was mnie najbardziej śmieszyły rozmowy Alexii z Lordem Macconem, jak wzajemnie sobie dogryzali, a to, że Alexia wygrywała każdą sprzeczkę słowną ogromnie mi się spodobało. Lord Akeldama i jego mówienie kursywą wkurzało mnie. No sama nie wiem, po prostu nie mogłam przejść przez sceny Lord Akeldama - Alexia.
Ogółem cała książka mi się podobała, jest akcja, jest humor. Niczego jej nie brakuje. Podobało mi się to, że wszystko było pisane takim językiem 'dawnym', a to przeplatane z niepowstrzymanym językiem Alexii daje genialny efekt. Wiele razy wybuchałam śmiechem w czasie czytania 'Bezdusznej'. Polecam jak najbardziej, próbujcie nawet 4 razy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aniusiaczek92
Szalona pisarka



Dołączył: 27 Sty 2010
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:57, 21 Wrz 2011    Temat postu:

Awantura z parasolką, czyli dzień z życia Alexi Tarabotti.

Gail Carriger albo jak kto woli Tofa Borregaard(pseudonim) urodziła się w Bolinas w Kalifornii i jest znaną pisarką, autorką powieści w dobie steampunk’u, której debiut literacki zyskał miano bestsellera. „Bezduszna” od dnia swojej premiery w 2009, z roku na rok zdobywa coraz to większą rzeszę fanów na całym świecie, co poskutkowało tym, iż również moje serce zostało skradzione w momencie, kiedy sięgnęłam po tę fenomenalną powieść fantasy.

Alexia Tarabotti to 26-letnia pół-włoszka, stara panna, a w dodatku nadludzka, czyli istota bez duszy, której dotyk działa jak antidotum na nadprzyrodzoność. Przyznacie mi chyba rację, że z takiego połączenia mogła wyjść tylko mieszanka wybuchowa; Panna Tarabotti to istny wulkan – silna, twarda, z bardzo ciętym językiem – o czym niejednokrotnie nie omieszkał się przekonać lord Maccon – i nieprawdopodobnym szczęściem do pakowania się w kłopoty – brzmi interesująco ? a to tylko kilka cech charakteryzujących Alexię Tarabotti.

Już na samym początku powieści główna bohaterka popada w niemałe tarapaty, oczywiście nie ze swojej winy, bo w końcu to wampir był nie wychowany i bezceremonialnie chciał, bez zgody samej zainteresowanej, ugryźć ją w szyję, a dla damy o „słabych nerwach”, jaką niewątpliwie jest Alexia, tego było już za wiele, więc postanowiła nauczyć delikwenta kilku małych zasad etykiety za pomocą swojej niezawodnej parasolki - oczywiście dla dobra ogółu - a że skończyło się trupem na dywanie, to już nie wina biednej panny Tarabotii. I tak o to, po małym wypadku z parasolką w roli głównej, nasza 26-letnia bohaterka wciągnęła się w nie lada kabałę, która wywołał niemałą lawinę w życiu samej Alexi, jak i nie tylko…

Dawno nie czytałam książki, która wciągnęła mnie w tak dużym stopniu jak „Bezduszna”, wprost nie mogłam się od niej oderwać – jak zasiadłam do lektury, to już od niej nie wstałam, dopóki nie przeczytałam ostatniego słowa. Duża zasługa w tym oczywiście pani Carriger, która śmiało może uchodzić za nową, bardziej „otwartą” wersję Jane Austen.

Gail Carriger ma niesamowity styl, znany tylko genialnym pisarzom – czytając jej połączenie epoki wiktoriańskiej z stampunk’iem, czułam jakbym sama znalazła się w tamtym czasach, tym pięknym Londynie, gdzie na każdym kroku można zobaczyć wynalazki zapierające dech w piersiach.

Świat stworzony przez autorkę przyciąga jak magnes, od którego nie sposób się oderwać, gdyż jest tak wspaniały i piękny w całym swoim jestestwie. Tym, co niezmiernie mnie cieszy jest fakt, że mimo iż wampiry , wilkołaki oraz duchy niejednokrotnie pojawiały w różnych książkach, to „Bezduszna” jest jedyna w swoim rodzaju – czytając nie ma się ciągłego wrażenia, że to już było i robi się nudne. Ten barwny świat oczywiście nie byłby taki niesamowity bez świetnych opisów, którymi czaruje nas Gail Carrager w każdej możliwej chwili.

Fabuła „Bezdusznej” nawet przez sekundę nie wydaje się naciągana i bezsensowna; wszystkie elementy historii, z biegiem czasu, układają się na właściwym miejscu i niejednokrotnie potrafią zaskoczyć, a nawet rozbawić. Tajemnice i dreszcz emocji niemal na każdym kroku czekają na czytelnika, przez co książkę czyta się jeszcze szybciej, bo każdy chcę już poznać rozwiązanie zagadek. Ta powieść nie byłaby taka świetna bez dozy komizmu i humoru, który najlepiej uwidacznia się w dialogach głównych bohaterów, które zresztą są doskonale napisane przez autorkę.

„Bezduszna” to nie tylko intrygująca fabuła, to także romans, którego napięcie w pewnych chwilach sięga zenitu. Pragnę jednak uspokoić niektórych czytelników, że wątek miłosny nie stoi na pierwszym planie, raczej wszystko jest wyrównane, pomiędzy akcją a romansem. Oczywiście perypetie miłosne swoją wielkość zawdzięczają bohaterom, których charaktery są co najmniej interesujące; Ona(Alexia) –wyzwolona, uparta, dociekliwa, on(Lord Maccon) – władczy, porywczy, nieco gburowaty.

Bohaterowie książki to jeden z jej wielkich atutów. Oprócz dwójki głównych postaci na uwagę zasługują również pozostałe, m.in. Lord Akeldama – przyjaciel Alexi, wampir o dość ekstrawaganckim guście, profesor Lyall – beta angielskiej watahy, inteligenty i szarmancki, Ivy – najlepsza przyjaciółka panny Tarabotti o okropnym upodobaniu do koszmarnych kapeluszy, których widok razi oczy wszystkich dookoła, no i jest jeszcze rodzinna Alexi – matka, ojczym i dwie siostry – która przyprawia bohaterkę o niemały ból głowy.

„Bezduszna” to książka warta polecenia każdemu - molom książkowym, miłośnikom fantastyki czy fanom romansów. Mnie osobiście perypetie Alexi Tarabotti niezwykle wciągnęły i jeszcze przez długi czas nie będę mogła o nich zapomnieć, jeśli w ogóle kiedyś zapomnę. Na koniec pozostaje mi tylko życzyć Wam, by „Bezduszna” – jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć - okazała się tak owocną lekturą dla Was, jaką była dla mnie.

Ocena: 10/10



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:56, 21 Wrz 2011    Temat postu:

Zrodziłaś we mnie ochotę na tę serię swoją recenzją. No cóż, kolejna, którą chciałabym przeczytać... Eh... chyba będzie trzeba dopisać do listy xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kadzia
Książniczka



Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:45, 17 Gru 2011    Temat postu:

Jak to jest nie mieć duszy? Czy jest się wtedy innym człowiekiem?
Odpowiedzi na te pytania zna główna bohaterka Bezdusznej, Alexia.

Książka zaczyna się w dniu przyjęcia, na którym Alexia przez przypadek zabija pewnego wampira. Dlaczego to robi? Z obrony własnej, oczywiście! Ów wampir okazał się niezwykle dziwnym okazem, nie wiedział kim jest Alexia i próbował ją ugryźć!
Co znaczy, że nie był z ula Królowej.
Społeczeństwo nadprzyrodzonych dzieli się na tych co należą do Ula Królowej i na tułaczy. Tułacze mają zgodę na nie należenie do żadnego ula, lecz żyją zgodnie z zasadami BUR-u. BUR to nasz odpowiednik Urzędu.
Okazuje się, że więcej wampirów zostaje zabitych i Alexia zostaje do sprawy wplątana. Zaczyna, więc częściej rozmawiać z wilkołakiem-alfą, lordem Macconem. Chociaż na początku się nienawidzą, potem zaczyna się między nimi coś dziać.
Poznajemy również wampira tułacza lorda Akeldame, niezwykle zabawnego 'człowieka', który zawsze wie o wszystkim i uchodzi za najlepiej doinformowanego. Jest on przyjacielem naszej bohaterki.
Co do powyższej sprawy, rzeczy zaczynają się komplikować. Nie wiadomo kto zabija wampiry i dlaczego. Alexia dostaje zaproszenie do Ula i mimo zakazu lorda Maccona, udaje się tam. Po skończonej wizycie, wsiadając do karety, okazuje się, że ktoś tam na nią czeka! I to nikt kogo zna..

Dlaczego zaczęłam czytać Bezduszną?
Przez bardzo wiele pozytywnych recenzji, książka została niemal okrzyknięta 'genialną', czyli tak jak pisze na okładce.
Dużo od niej oczekiwałam i niestety zawiodłam się.
Od dawna chciałam przeczytać świetny paranormal i byłam pewna, że tym okaże się opowieść o Alexii, ale mimo, że akcja była, to była tak nudna, że książkę skończyłam po trzech tygodniach(!)
Najbardziej podobała mi się końcowa akcja, tam się naprawdę coś działo, było to świetnie opisane i NIE NUDZIŁO!
Książka jednak nie jest beznadziejna! Oczekiwałam fajerwerków, dlatego dodatkowo jestem rozczarowana.

Jednak muszę pochwalić autorkę za bohaterów.
Alexia nie była pustą, nie pewną siebie kobietą, tylko pewną i silną. Jest to jak najbardziej na plus.
Lord Maccon jest również silnym mężczyzną, jednak ulegającym kobiecie, co jest jak najbardziej normalne.
I mój ulubiony bohater Lord Akeldama. Mimo, że był w sytuacji kryzysowej potrafił żartować. Był niezwykłym plotkarzem i najjaśniejszym punktem historii.
Przyjaciółka głównej bohaterki Ivy, nieznająca się na modzie kobieta, również została skonstruowana bardzo dobrze, ją także polubiłam, chociaż wiele jej nie było, to potrafiła wprowadzić uśmiech na twarz czytelnika.
Rodzina Alexi, została pokazana, jako płytka i głupia, nie wiedząca nic o niczym i chwaląca sobie tylko kobiety zamężne i ludzi bogatych.

Podsumowując książka jest zabawna i chociaż mnie nie zachwyciła, wiele osób bardzo ją chwaliło.
Polecam jako miłą historyjkę na jesienny wieczór, jednak nic poza tym.

Co kojarzy mi się z ta książką?
Kompletnie nic. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daria
Książniczka



Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: p-ń

PostWysłany: Wto 11:21, 29 Maj 2012    Temat postu:

Książka dla osób, które lubią, kiedy fabuła osadzona jest w minoinych czasach. Czyli niezbyt dla mnie, do tego język jakim posługuje się autorka i ogólny styl książki, inne nie zawsze znaczy lepsze. Jedynym plusem są relacje między Alexią a Lordem Macconem Smile dla nich zajrzę do kolejnego tomu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Pon 14:47, 02 Lip 2012    Temat postu:

XIX wiek, lata siedemdziesiąte. W tych właśnie czasach poznajemy naszą główną bohaterkę, pannę Alexię Tarabotti, która nie posiada duszy.

W pierwszym rozdziale zapoznajemy się z mocami - oraz parasolką - panny Tarabotti, gdy zostaje napadnięta przez wampira, przez co Bezduszna jest oburzona i nie może zjeść podwieczorku.

Książka jest pisana w starym języku (czyli takie słówka jak: iż, doprawdy, aniżeli, itp.). Kłótnie pomiędzy Alexią a lordem Macconem są bardzo zabawne i rozśmieszające. Fabuła książki jest interesująca. Najbardziej mnie ciekawiły maszyny jakimi się posługiwali, jak one działają, co robią.. dla mnie to jest najwspanialsze w tej książce, prócz styczek wyżej wymienionych Very Happy

Alexia w serii Protektorat Parasola bawi się w takiego detektywa. Poszukuje wyjaśnień na problemy jakie dzieją się w Londynie wraz z przyjaciółmi, których po drodze poznaje.

Bezduszną polecam jak najbardziej, ponieważ jest to pozycja, z którą warto się zapoznać Wink Ocena 10/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 12:05, 10 Lip 2012    Temat postu:

Ja też się skusiłam jakiś czas temu na "Bezduszną" i muszę przyznać, że chociaż to nie były do końca moje klimaty, to książka pozytywnie mnie zaskoczyła Smile Z początku może trochę ciężko było mi się przestawić na ten styl autorki stylizowany na XIX-wieczny, ale wystarczyło tylko czytać dalej, żeby naprawdę się wciągnąć - i nie jestem znawcą w tej kwestii, więc nie znalazłam żadnych mankamentów, byłam po prostu oczarowana klimatem, jaki tworzył Wink

Historia miała wszystko, czego mi potrzeba do szczęścia Smile Była złożona, dynamiczna, pełna humoru i barwnych postaci. Alexię polubiłam od razu, strasznie spodobała mi się jej odmienność (i to nie tylko w kwestiach paranormalnych) od reszty i dystans do siebie, i otoczenia. Zyskuje dzięki temu narracja, która nie przynudza, a wręcz przeciwnie - bardzo mnie bawiła Smile No i chyba nie muszę powtarzać tego, co już pisałyście o jej dialogach z Lordem Macconem Very Happy Ta dwójka i ich relacje stanowiły prawdziwą perełkę w tej historii! No i Lord Akeldama Very Happy Świetna postać, mam nadzieję, że będzie miał swój udział w kolejnych częściach Wink

Konstrukcja świata może nie była jakoś zaskakująca, bazowała na tym, co już stanowi pewien utarty schemat w powieściach fantastycznych - Rój wampirów, Wataha wilkołaków, duchy, a to wszystko w połączeniu z dobrze nam znaną (albo w tym przypadku niekoniecznie Wink) rzeczywistością. Jednak nie mam tu nic do zarzucenia, bo ogólnie lubię taki schemat, a wszystko było ładnie obmyślone i rozplanowane. Na razie może trochę powierzchownie, ale przy 5 tomach będzie jeszcze okazja na zgłębienie tych spraw Wink Świeżym elementem była sprawa bezduszności, stanowiącej taką przeciwwagę do istot nadprzyrodzonych - bardzo chwytliwe Very Happy

Chyba nie muszę mówić, że polecam Wink Nie miałam za dużo jeszcze do czynienia ze steampunkiem, więc nie mam zbytniego porównania do innych książek, ale i tak mam wrażenie, że "Bezduszna" w jakiś sposób się wyróżnia (to pewnie ten humor Very Happy). Ja z pewnością sięgnę po kolejne części, bo jestem ciekawa w co jeszcze Alexia może się wpakować xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Pon 18:05, 16 Lip 2012    Temat postu:

„W chwili gdy napastnik usiłował definitywnie położyć kres swej nieoczekiwanej i wielce niepożądanej zażyłości z tacą, panna Tarabotti przyłożyła mu parasolką w czubek głowy. Za sprawą słusznej masy śrutu zaowocowało to dźwięcznym i nader satysfakcjonującym brzęknięciem.
-Maniery- upomniała surowo.”*

XIX wieczna Anglia już od jakiegoś czasu akceptuje nadprzyrodzonych żyjących wśród zwykłych ludzi. Wampiry, wilkołaki i duchy pełnią zaszczytne funkcje i mają nawet dostęp do Gabinetu Cieni. Jednak, czy na pewno wszyscy tak łatwo potrafią z nimi współegzystować?
Alexia nie ma duszy i jest starą panną(ma aż 26 lat!), której ojciec był Włochem, a teraz nie żyje. Została zaatakowana przez wampira, co stanowi oburzające naruszenie zasad dobrego wychowania. A dalej? Sprawy lecą na łeb, na szyję, gdyż ów wampir przypadkowo ginie z jej ręki, a nieznośny lord Maccon z rozkazu królowej Wiktorii wszczyna śledztwo. Jedne wampiry znikają, inne pojawiają się znienacka, jakby wyrastały spod ziemi, a podejrzenia padają na Alexię. Czy nasza bohaterka zdoła rozwiązać zagadkę skandalu, który wstrząsnął londyńską socjetą?

Wpasowując się w klimat Anglii, zdecydowałam się na wakacyjną lekturę, jak głosi okładka „o wampirach, wilkołakach i… parasolkach.” Brzmi dziwnie? Nie! To po prostu brytyjskie!
Gail Carriger jest zakochaną w angielskiej herbacie autorką, która pisaniem odreagowuje dzieciństwo pod okiem zrzędliwego ojca. Czy jej to wychodzi? Jak najbardziej! Można to już wywnioskować choćby z cytatu, ponieważ właśnie humor jest największą zaletą tej książki. Nie ma możliwości nie śmiania się na głos przy lekturze i osobiście jestem zadowolona z wyboru „Bezdusznej”. Chociaż żartobliwy i odrobinę ironiczny styl powieści może się wydawać co najmniej nieodpowiedni, to doskonale wpasowuje się do klimatu XIX wiecznej Anglii i oddaje jej konwenanse.

Ważnym elementem książki są oczywiście bohaterowie. Barwne postacie o niesamowitych umiejętnościach samowolnie zbudzają sympatię czytelnika i chociaż ja nie przepadam szczególnie za wampirami i wilkołakami, to w tym przypadku nie przeszkadzało mi to w ogóle. Co więcej niezwykle interesujące było przedstawienie legend i ogólników dotyczących nadprzyrodzonych w całkowicie innym świetle. Nic trudnego jest w pisaniu na podstawie legend i niezmieniane niczego, ale stworzenie czegoś nowego, pokazuje, jak wiele autor chce nam przekazać. Kot by pomyślała, że dwaj najważniejsi doradcy królowej Wiktorii są nadprzyrodzeni?!
Polecam Wam więc „Bezduszną”, która bezsprzecznie jest doskonałą lekturą wakacyjną. Lekka, wciągająca i zabawna wprost idealnie pasuje na ten okres. Mam nadzieję, że Alexia, jak i cała książka oczaruje Was i zapewni niezapomnianych wrażeń!

Ogólna ocena: 9/10.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pon 18:54, 16 Lip 2012    Temat postu:

Fajne recenzje, cieszę się, że jest coraz więcej fanów serii Smile
Sama niecierpliwie czekam na finał i już żałuję, że się kończy - uwielbiam charakterek Alexii - babka jest nietuzinkowa i jej postać świetnie już się wyryła w mej pamięci - z części na część jest coraz fajniej, bo lepiej zna się postacie i wszystko co dotyczy bezdusznych się uściśla. Polecam Wam bardzo kontynuację Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Pon 21:23, 16 Lip 2012    Temat postu:

Chętnie sięgnę. :3 Teraz poluję na wymianę. ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Pon 10:30, 23 Lip 2012    Temat postu:

MUlka napisał:
Polecam Wam bardzo kontynuację Smile

W domu mam "Bezwzględną" czyli chyba przedostatni tom, o ile u nas wydadzą 5 część (mam ogromną nadzieję, że tak.!) Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lirra
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:38, 29 Sie 2012    Temat postu:

Przeczytalam ta ksiazka - kilka dni temu, ale nie chcialo mi sie pisac opinii.

Ogolnie jestem zadowolona z tej powiesci Smile To jest pierwsza ksiazka z gatunku steampunku, ktora przeczytalam... Mimo, ze z tym gatunkiem mialam juz stycznosc wczesniej (glownie w filmach, i w kilku komiksach).

Najwiekszym plusem tej ksiazki jest humor. Taki humor typowo angielski (ktory bardzo lubie). Dialogii byly wprost komiczne Very Happy Na dodatek autorka swietnie sie nasmiewala z angielskiej socjety i konwenansow. Nasladowala rowniez komicznie kwiecisty styl pisania - ktory sie kojarzy z ta epoka... Niezle sie usmialam przy tej ksiazce Wink

Polubilam tez bohaterow. Alexia jest postacia niezalezna i oryginalna. Moze nie nalezy ona do moich ulubionych glownych postacii - ale i tak jest ciekawa. Polubilam rowniez Ivy - znalazlam wreszcie kogos posiadajacego gorszy gust co do kapeluszy niz ja Wink Ale moja ulubiona postacia z tej ksiazki to lord Akeldama - jeden z najkomiczniejszych bohaterow ksiazkowych jakich znam Very Happy

Jednak ksiazka posiada jeden bardzo powazny minus... Na poczatku ksiazki akcja jest bardzo powolna. Prawie nic sie nie dzieje... Dopiero w polowie powiesci, historia staje sie wciagajaca Sad

Polecam ta ksiazke, mimo ze to nie jest jedna z najlepszych powiesci Smile

Z checia przeczytam druga czesc !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anusiaa
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 812
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Sob 23:11, 01 Wrz 2012    Temat postu:

Właściwie ta książka została mi wciśnięta w ręce, ale teraz się cieszę, bo Bezduszna naprawdę mi się podobała. Zaczynając od głównej bohaterki, która była niezwykle wyzwolona jak na swoje czasy co mi się bardzo podobało jedyną uwagę jaką mam to jest to, że bohaterka jak sam tytuł wskazuje jest bezduszną, a ja jakoś nie mogłam się w to wczuć, bo jest bezduszną to powinna nie czuć emocji czy jakoś tak nie wiem w ogóle nie mogłam tego zrozumieć z resztą nadal nie mogę. Ale wracając lorda Macona również polubiłam a zwłaszcza sceny między nim a Alexią mnie urzekły. Książka jest ogólnie bardzo humorystyczna, trochę nie wiem jak autorka mogłaby to pociągnąć, ale skoro mówicie, że kolejne części są nawet lepsze to już nie mogę się doczekać kiedy po nie sięgnę Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarina
Serwująca literki



Dołączył: 02 Sie 2012
Posty: 2308
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:40, 20 Mar 2013    Temat postu:

Ciężko mi się ją czytało,ponieważ nie lubię XIX wieku i autorka ma dziwny styl pisania. Ale oczywiście są plusy ode mnie dla tej książki:) Po pierwsze humor Smile Po drugie postać Alexii i Maccona. Po trzecie wprowadzenie przez autorkę czegoś nowego do gatunku PR. Mimo mojej niechęci do czasu w jakim rozgrywa się akcja sięgnę po następne części. Zresztą jak zwykle Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / P / Protektorat Parasola Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island