1. Szeptem

Kropecka

Błagam, nie porównujcie "Szeptem" do "Zmierzchu"! Również żadnych podobieństw nie widzę. A Patch jest taki inny od Edwarda! Mroczny, tajemniczy, taki...no taki nie cukierkowaty i przewrażliwiony jak Edzio (fanki Edwarda mnie zlinczują). No i sam fakt, że P.jest upadłym aniołem, nie wampirek, których mam już dość (przez Edwarda z ekranizacji).
Od tej książki zaczęła się moja miłość do upadłych aniołów.

nariell

Kropecka, myślę, że dziewczynom bardziej chodzi o konstrukcję fabuły - tajemniczy chłopak, o którym nic bohaterka nie wie, a potem odkrywa jego tajemnicę, a nie o postaci. Chociaż tutaj też można by polemizować moim zdaniem.

Kropecka

Tak, z tym że większość tego typu książek ma ten właśnie schemat.

nariell

Kropecka

Tak, tego gatunku. Większość, na które ja natrafiłam ma taki schemat (nie dodałam w poprzednim poście, że odnosi się tych, które czytałam).

Gosiek · Wysłany: Nie 21:14, 10 Mar 2013 Temat postu:

Czytałam już bardzo wiele książek o miłości, gdzie jedna osoba (zazwyczaj dziewczyna) była człowiekiem, a jej ukochany postacią nadnaturalną. np. Wilkołakiem czy wampirem. Z Aniołami spotkałam się po raz pierwszy przy tej oto książce.

Nora, szesnastoletnia, przeciętna, amerykańska nastolatka niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ma szaloną przyjaciółkę Vee. Pewnego dnia do klasy przychodzi nowy uczeń – Patch. Jest nieziemsko przystojny, a na dodatek zostaje przydzielony Norze do projektu. Chłopak bardzo ją pociąga, ale i zarazem denerwuje ją jego zachowanie i zbyt wielka pewność siebie. Poznają się na lekcji biologii (podobnie jak w "Zmierzchu", jednak mnie to nie zniechęciło do dalszego czytania, gdyż jak już wspominałam, bardzo podobała mi się ta książka).
Patch jest bardzo tajemniczy.
Niespodziewanie w życiu 16latki zaczynają dziać się dziwne rzeczy, których ona, ani jej przyjaciółka nie potrafią racjonalnie wytłumaczyć. Po jakimś czasie, coś jej podpowiada, że może mieć to związek z nowym kolegą. Dziewczyna decyduje się na śledztwo.

Powieść otrzymałam od koleżanki (która pożyczyła od swojej koleżanki), która bardzo zachwycała się tą powieścią. Mówiła, że nigdy wcześniej nie czytała czegoś tak wspaniałego. Postanowiłam spróbować.

Zabrałam się do czytania zaraz po przyjściu ze szkoły. Bardzo mnie wciągnęła. Bardziej, niż mogłabym to sobie wyobrazić. Mówiłam, że "Zmierzch" to cudowna książka. "Szeptem" natomiast zdecydowanie jest na pierwszym miejscu mojej listy ulubionych pozycji książkowych. Przeczytałam ją w ciągu dwóch wieczorów.

Akcja powieści toczy się czasami bardzo szybko, a czasem ciągnie się w nieskończoność.
Autorka postarała się, aby losy Patcha i Nory pochłonęły czytelnika bez reszty. Muszę przyznać, że jej się to udało. Bohaterka stopniowo odkrywa prawdę, a napięcie wciąż rośnie.

Książka jest naprawdę rewelacyjna. Najlepsze w niej jest to, że niesamowicie wciąga. Nie mogłam się od niej oderwać. Autorka stworzyła nowy trend w świecie literatury – anioły, które rezygnują ze swoich skrzydeł na rzecz miłości. Jedyne, co mogę zarzucić autorce, to to, że prawie nic nie dowiedzieliśmy się o naturze aniołów. Bardzo się zdziwiłam, gdy ją czytałam. Powinien być jakiś opis ich natury. Przecież jakby nie patrzeć, jest to jeden z wątków powieści.

Okładka! Szata graficzna powieści po prostu mnie urzekła. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Nigdy w życiu nie widziałam piękniejszej okładki. Moim zdaniem, dzięki temu, trafi do większej ilości czytelników. Jak wiemy, duża część osób ocenia książkę po okładce (ja w jakimś stopniu też). Ocena okładki zdecydowanie zasługuje na 6+.

Podsumowując. Jest to książka dla młodzieży, chociaż myślę, że dorośli też powinni się w niej odnaleźć. Według mnie warto jest jej poświęcić uwagę. Czyta się przyjemnie, szybko i z dużym zainteresowaniem.

Katarina

Wow. Po przeczytaniu "Szeptem" właśnie to powiedziałam Wink

Okładka-super,opis- w ogóle mi nic nie mówił i dlatego jej nie kupiłam( i pewnie teraz kupię całą serię) i dlatego tak ociągałam się z jej przeczytaniem. Książka naprawdę fajna. I żałuję,że tak późno zabrałam się za czytanie tej serii. Bardzo mi się podobała,chociaż było kilka niedociągnięć
(albo ja nie zrozumiałam pewnych momentów i teraz piszę,że niedociągnięcia Very Happy

) W "Szeptem" zauważyłam kilka motywów,które mogłabym porównać ze "Zmierzchem". OK,nie miało być porównań itd,itp. No,ale nie mogłam się powstrzymać. Very Happy

Mam nadzieję,że druga część będzie równie ciekawa jak pierwsza Smile

MUlka

Katarina nie chcę studzić Twego entuzjazmu, ale mi "Szeptem" też się baaardzo podobało ale im dalej szłam tym było gorzej, a "Finale" w moich oczach to kpina z czytelnika. Niby nie jestem w mniejszości, ale też sporo osób było zadowolonych z serii, choć wydaje mi sie że byli to głównie ci co mniej czytają i mają nieduże porównanie. Nie mniej życzę Ci powodzenia Wink

ja żałuję, że nie skończyłam na pierwszym tomie :/

Katarina

No zobaczymy,mimo wszystko dzięki za przestrogę Wink

Mam nadzieję,że mi się spodobają kolejne części Wink

nariell

zaszumiał_wiatr

Zuz@

TaKtóraZatrzymałaZiemię!!

Ja wciąż próbuje skończyć "Finale", zostało mi tylko 50 stron ale tak opornie idzie mi czytanie... A na początku nawet nie było tak źle, podobał mi się ten lekki pazur jaki miała Nora, zaś później było tylko gorzej. Liczyłam na pasjonującą wojnę a dostałam jakieś lanie wody.

Akrisia

Po przeczytaniu "Szeptem" byłam zaskoczona tym, jak bardzo porywająca jest ta książka. Natknęłam się na nią przypadkowo, w bibliotece i nie zdawałam sobie sprawy z istnienia innych tomów. Pewnie część z Was powie, że powinnam poprzestać na pierwszej części, ale mówiąc szczerze - nie żałuję, że dobrnęłam do końca. Z reguły wolę doprowadzić coś od początku do samusienkiego końca niżeli pozostawić w stanie nieskończonym. Przyznam, że jestem dość słabo wymagającym czytelnikiem, może dlatego, ze sama próbuje swoich sil w tej dziedzinie i nie jest to tak prosta sztuka jak niektórym się wydaje. Wracajac, nie jestem do końca rozczarowana tą seria. Była dobrą odskocznią od codzienności. Zgadzam się, "Szeptem" było najciekawsze, może ze względu na dużą dawkę tajemniczości. Ogólnie rzecz biorąc, wszystkie części mi się podobały, polecam je każdemu aczkolwiek nie jestem przekonana, co do tego, iż saga będzie czymś do czego bedzie chciało sie wracać.