Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Studia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 46, 47, 48  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Szkoła
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Pią 18:10, 17 Paź 2014    Temat postu:

Ja sprzątając w parku rozrywki czułam się bardziej spełniona niż tutaj broniąc magistra, a jak zostałam team leaderem to już w ogóle czułam się tam jak ktoś Very Happy. Wkurza mnie to, że tutaj mam tego magistra i całkowicie brak pomysłu co dalej, i wiem że nawet jak pójdę do jakiejś pracy to i tak będę słabo zarabiać i nie będę zadowolona. Bo podobnie jak Ty Silje nie wiem co sprawiłoby mi radość, jaka praca. A w USA podobało mi się, że niby miałam taką śmieszną pracę, ale kurde jednocześnie ceny tam są tak śmieszne w outletach, że mogłam sobie pozwalać na zakupy ciuchowe, kiedy w Polsce w życiu by mnie nie było na to stać. I w ogóle podoba mi się, że przejechanie 500 km to 5h a nie kurde 2 dni drogi jak w Polsce. I ta świadomość, ze tam jak masz pracę to żyjesz już na jakimś poziomie, wiadomo zależy od pracy na jak wysokim, ale ogólnie nie ma tego co tu...
Ja trochę żałuję, że nie wyjechałam na studia za granicę albo że nie jeżdziłam na work&travel od początku, no ale cóż teraz już nic nie zrobię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaKtóraZatrzymałaZiemię!!
Książniczka



Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:50, 17 Paź 2014    Temat postu:

madziula napisał:
ja i tak każdemu chociaż trochę humanistycznego polecam stosunki międzynarodowe Very Happy jeżeli tylko sie interesujecie jeszcze trochę polityka czy gospodarką to już w ogóle Wink ja jestem obecnie na drugim roku i jestem wciąż zachwycona, mimo że nie jest aż tak lelciutko jak mogłby być. No i to bardzo szeroka dziedzina, trzeba dużo dać od siebie, bo może i nie masz trwardego zawodu jak n. po kierunkach technicznych ale masz bardzo szeroka wiedże na różny temat i coś z tym można zrobić. Tak nam przynajmniej mówią i chwilowo im wierzę Very Happy


WSZYSCY odradzają mi gorączkowo stosunki międzynarodowe. Po prostu nie ma po tych studiach pracy. Znam chłopaka, który ukończył właśnie ten kierunek i siedzi w mojej zapyziałej mieścinie jako pracownik lokalnego radia. Lata po mieście z mikrofonem, pojawia się na różnych kulturalnych wydarzeniach i siedzi przed kompem. Zatem stosunki u mnie odpadły na starcie, tym bardziej, że polityka średnio mnie kręci. Smile


Silje napisał:

Kurde, mam naprawdę świetne wykształcenie, mam językowe certyfikaty, mam przetarte szlaki (siostra ma własną kancelarię), podejrzewam, że mam nawet znajomości, w razie czego. Ale szczytem moich marzeń jest siedzenie w domu, zajmowanie się dziećmi i dojenie krowy. I marzy mi się nieróbstwo - dużo wolnego czasu. Naprawdę to lubię. Być może kiedyś znudzi mi się takie życie i zapragnę piąć się po stopniach kariery. Z drugiej strony chciałabym zarabiać jakąś kasę. Życie na jednej pensji jest, hmm.., no wiadomo - skromniejsze niż życie na dwóch.


Kurcze, marzy mi się taka sytuacja jak ta! Very Happy Ja nie jestem ustawiona wcale - zero pewniaków, żadnych znajomości. Nic. Na wszystko sama będę musiała harować. Tym bardziej, że marzy mi się realizacja zawodowa. Nie wyobrażam sobie siebie w jakimś domku na wsi, z dziećmi, zwierzętami i milutkimi, pomocnymi sąsiadami. Kompletnie nie dla mnie. Marzy mi się osiągnąć sukces i spełnić się zawodowo. Smile

Agnnes napisał:
Hej, dziewczyny, spokojnie, mi dopiero pomysł na studia te które w końcu wybrałam przyszedł w 3 klasie liceum, w sumie zupełnie przypadkowo, mama coś tam wspomniała, że jej koleżanki syn studiuje coś fajnego takiego, że sobie rurki rysuje Very Happy no i tak właśnie mnie to natchnęło na moją inżynierię środowiska, ale dopiero pod wpływem ulotek z mojej politechniki i pewnego zupełnie przypadkowego zapisu na wyjazd szkolny zaczęłam myśleć o tym poważnie, a zdecydowana byłam DOPIERO jak wypełniałam te podania na studia choć i tak nie na 100 procent bo wahałam się między budownictwem. Ale jeszcze miesiąc przed terminem dużo więcej opcji rozważałam. Także rozważajacie sobie spokojnie, ale bez strachu, może jeszcze przed wyborem samym coś nowego was natchnie Wink Czytajcie może opisy danych studiów na danej uczelni, jakies fora ewentualnie, ja np sprawdzałam czy na moim kierunku jest dużo chemii bo to mnie przerażało.. To myślę, poza ludźmi którzy już studiowali może wam najwięcej powiedzieć, aczkolwiek i tak potem w trakcie studiowania będzie zupełnie inaczej. Na to się nie można przygotować. Wink



Ja nie lubię sytuacji niepewnych. Momenty wahania mnie irytują, wolę mieć wszystko ustalone i spokojną głowę, dlatego tak się stresuję brakiem zdecydowania. Nie tracę nadziei, że mnie wkrótce olśni. Jeśli nie - wybiorę kierunek na chybił trafił i będę się modliła, aby to było to. Jestem dobrej myśli! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 13:30, 18 Paź 2014    Temat postu:

Jak już wszyscy tak mówią o swoich planach po studiach to moge i ja powiedzieć że w jakims tam stopniu marzy mi się kiedyś założenie firmy z dwiema koleżankami ze studiów, plany daleko przyszłościowe, bo najpierw musiałabym zdobyć jakieś doświadczenie, czyli już na studiach magisterskich chciałabym się załapać na jakis staż żeby zacząć robić coś w kierunku zdobycia uprawnień projektowych i w ogóle zrozumieć o co tak faktycznie w tym zawodzie chodzi bo wiadomo że studia to guzik tak naprawde znaczą przy doświadczeniu. W każdym razie tak, ja zdecydowanie zamierzam isć w stronę kariery Very Happy wakacyjne nieróbstwo wykańcza mnie psychicznie po prostu. Bardzo chciałabym tez żeby moja praca była związana w jakims stopniu z wyjazdami zagranicznymi, bo podróżowanie nieustannie mi się marzy, ale póki co nie moge sobie na to pozwolić. A wiadomo wyjazdy służbowe to jednak jakoś się tam rekompensują. Branża budowlana z tego co wiem może mi to zaoferować, więc się bardzo cieszę Very Happy Co do miejsca gdzie w przyszłości bym miała żyć i pracować jestem otwarta na wszystko, zagranicy jednak nie planuje specjalnie, sama nie czuję się na tyle ogarnięta żeby gdzies się przebić, jednak jesli ktos chciałaby razem ze mną, byłabym mega chętna żeby w tym kierunku zmierzać Wink
Jedyne problemy jakie na razie widzę to takie że nie mam absolutnie żadnych znajomości w tej branży, nikt zupełnie w mojej rodzinie nie jest z taką dziedziną związany, ja się jedynie tak porwałam na to projektowanie/budowanie i nie wiem co będzie, liczę na moje wieczne szczęście i tyle Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lirra
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:56, 22 Paź 2014    Temat postu:

TaKtóraZatrzymałaZiemię!! napisał:

Ja nie lubię sytuacji niepewnych. Momenty wahania mnie irytują, wolę mieć wszystko ustalone i spokojną głowę, dlatego tak się stresuję brakiem zdecydowania. Nie tracę nadziei, że mnie wkrótce olśni. Jeśli nie - wybiorę kierunek na chybił trafił i będę się modliła, aby to było to. Jestem dobrej myśli! Very Happy


A ja zdecydowałam się dopiero na jaki kierunek pójść w połowie czerwca Laughing W ogóle generalnie duuuużo się wahałam, i rzeczywiście jest to bardzo stresująca sytuacja (bardziej mnie to stresowało niż zbliżająca się matura wielkimi krokami Wink ). Rodzice mi radzili studiować administrację, bo jestem dobra z ekonomii, znam się na polityce i jakoś sobie radzę z matmą... Ale jakoś mi się ten pomysł nie spodobał Wink Z braku pomysłów złożyłam kandydaturę na historię (bo po prostu lubię historię) i prawo (bo wszyscy koledzy z klasy licealnej składali papiery na prawo, więc poszłam ich przykładem). Między czasie przewijał mi się pomysł studiowania jakieś filologii, generalnie przypadła mi do gustu lingwistyka stosowana (trzy języki obce jednocześnie i całkiem porządne perspektywy zawodowe jak na studia humanistyczne Very Happy ) - złożyłam tam też kandydaturę, tak w połowie czerwca. Tak samo późno postanowiłam pójść na filologię japońską (kierunek, który obecnie właśnie studiuję) - jakoś tak nagle do mnie doszło, że od kilku lat interesuję się tak na poważnie historią, kulturą i obyczajami tego kraju (tylko nigdy przedtem nie myślałam, aby z tym wiązać moją przyszłość). Przypadł mi do gustu też język, zaintrygował mnie jako, że się całkiem różni od polskiego i innych języków europejskich. Wybrałam Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdyż z tego co się dowiedziałam kładzie największy nacisk na naukę języka. Dopiero studiuję trzy tygodnie, ale póki co jestem bardzo zadowolona z mojego wyboru. Z przyjemnością się uczę gramatyki i pisma, z przyjemnością również chodzę na wykłady Very Happy Jest to całkowita zmiana po liceum, z którego mam średnio ciekawe wspomnienia...

Czyli jedna rada: myśl poważnie o Twoich przyszłych studiach, ale też nie panikuj (dobra, można panikować, ale dopiero w lipcu) Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lirra dnia Śro 22:03, 22 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaKtóraZatrzymałaZiemię!!
Książniczka



Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:18, 22 Paź 2014    Temat postu:

Haha, dzięki! Very Happy Ja zaczynam poważnie myśleć o filologii, ale nie wiem dokładnie w jaką iść... Dobrze, że chociaż wiem, iż nadaję się tylko na humanistykę, bo inaczej kompletnie bym zgłupiała. ;/
Ostatnio polonistka stwierdziła, że mam świetne pióro i jak nie zostanę pisarką, to znaczy, że świat upada, tyle że nie wiem, na jakie studia powinnam iść, aby w sobie te umiejętności rozwijać i dostać pracę.
Najgorsze, że ta decyzja jest rzeczywiście bardzo ważna i trzeba to przemyśleć.

Wielkie dzięki raz jeszcze, naprawdę dodałaś mi otuchy. Jak zresztą cała reszta dziewcząt. Smile
Z jednej strony chciałabym na zawsze pozostać w liceum, bo mam naprawdę świetne wspomnienia ze szkoły (tutaj odkryłam swoje humanistyczne zdolności) i fajnych nauczycieli, którzy pomogli mi się otworzyć i rozwinąć. Ponadto dorosłość mnie przeraża, jednocześnie jednak nie mogę się doczekać aż już będę miała tę maturę za sobą i pójdę na studia. Dziwny stan i czuję się okropnie rozdarta. Ach, te wybory... Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaKtóraZatrzymałaZiemię!! dnia Śro 22:20, 22 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lirra
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:39, 22 Paź 2014    Temat postu:

TaKtóraZatrzymałaZiemię!! napisał:
Haha, dzięki! Very Happy Ja zaczynam poważnie myśleć o filologii, ale nie wiem dokładnie w jaką iść...


Jaką filologię? Łatwiejsze pytanie niż się wydaje na pierwszy rzut oka Wink Wszystko w sumie zależy od Twoich ocen maturalnych... Bodajże nigdy bym się nie dostała na jakąś filologię skandynawską - mają tam powalająco wysokie progi punktowe... A jeśli masz wybór, to weź pod uwagę perspektywy zawodowe jakie daje dana filologia (każdy chyba się ze mną zgodzi, że po sinologii ma się więcej możliwości niż po filologii tajskiej, nieprawdaż?), zawód jaki chcesz wykonywać (tłumacz? nauczyciel?), ewentualne zainteresowanie krajem/językiem i uzdolnienia (np. muzyczne ucho = języki różnymi tonami, dobra pamięć wizualna i manualna = inny system pisania, a może lubisz gramatykę?).

TaKtóraZatrzymałaZiemię!! napisał:

Ostatnio polonistka stwierdziła, że mam świetne pióro i jak nie zostanę pisarką, to znaczy, że świat upada, tyle że nie wiem, na jakie studia powinnam iść, aby w sobie te umiejętności rozwijać i dostać pracę.
Najgorsze, że ta decyzja jest rzeczywiście bardzo ważna i trzeba to przemyśleć.


Nie jestem pewna czy istnieją studia, na których się rozwija zdolności pisarskie... Generalnie na studiach humanistycznych trzeba dobrze pisać i dużo czytać, ale chyba nie o to Ci chodzi Wink Sama piszę, ale nie studiowałabym raczej kierunku uczącego pisać, gdyż pisarstwo jest według mnie czymś czego nie powinno się wsadzać w sztywne ramki. A myślałaś już o jakiś warsztatach pisarskich? Kiedyś do takowego uczęszczałam, pisaliśmy wiersze, itp. Fajny klimat, ale mi ten sposób pisania generalnie nie odpowiada Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaKtóraZatrzymałaZiemię!!
Książniczka



Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:44, 23 Paź 2014    Temat postu:

Lirra napisał:

Jaką filologię? Łatwiejsze pytanie niż się wydaje na pierwszy rzut oka Wink Wszystko w sumie zależy od Twoich ocen maturalnych... Bodajże nigdy bym się nie dostała na jakąś filologię skandynawską - mają tam powalająco wysokie progi punktowe... A jeśli masz wybór, to weź pod uwagę perspektywy zawodowe jakie daje dana filologia (każdy chyba się ze mną zgodzi, że po sinologii ma się więcej możliwości niż po filologii tajskiej, nieprawdaż?), zawód jaki chcesz wykonywać (tłumacz? nauczyciel?), ewentualne zainteresowanie krajem/językiem i uzdolnienia (np. muzyczne ucho = języki różnymi tonami, dobra pamięć wizualna i manualna = inny system pisania, a może lubisz gramatykę?).


Oczywiście, najważniejsze są wyniki matury, jednak przed jej napisaniem dobrze jest mieć kilka opcji i jakąś koncepcję na przyszłość. Z języków jestem średnia - radzę sobie spokojnie ale szału nie ma. Tak naprawdę nie wiem, jaki zawód mogłabym wykonywać. Pomysły są ale na żaden ze 100% lub chociaż 80% pewnością nie potrafię postawić.

Lirra napisał:

Nie jestem pewna czy istnieją studia, na których się rozwija zdolności pisarskie... Generalnie na studiach humanistycznych trzeba dobrze pisać i dużo czytać, ale chyba nie o to Ci chodzi Wink Sama piszę, ale nie studiowałabym raczej kierunku uczącego pisać, gdyż pisarstwo jest według mnie czymś czego nie powinno się wsadzać w sztywne ramki. A myślałaś już o jakiś warsztatach pisarskich? Kiedyś do takowego uczęszczałam, pisaliśmy wiersze, itp. Fajny klimat, ale mi ten sposób pisania generalnie nie odpowiada Smile


Właściwie nie dokładnie chodziło mi o studia, na których mogłabym swoje zdolności rozwijać. Raczej miałam na myśli takie, po których mogłabym podjąć zawód, gdzie ten mój dryg będzie przydatny. Lubię pisać, więc byłabym wniebowzięta, nawet nie książki czy opowiadania, a bardziej publicystyczne formy.
Tak, myślę o warsztatach i na pewno na takie w przyszłości będę uczęszczała. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lirra
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:49, 23 Paź 2014    Temat postu:

TaKtóraZatrzymałaZiemię!! napisał:
Lirra napisał:

Jaką filologię? Łatwiejsze pytanie niż się wydaje na pierwszy rzut oka Wink Wszystko w sumie zależy od Twoich ocen maturalnych... Bodajże nigdy bym się nie dostała na jakąś filologię skandynawską - mają tam powalająco wysokie progi punktowe... A jeśli masz wybór, to weź pod uwagę perspektywy zawodowe jakie daje dana filologia (każdy chyba się ze mną zgodzi, że po sinologii ma się więcej możliwości niż po filologii tajskiej, nieprawdaż?), zawód jaki chcesz wykonywać (tłumacz? nauczyciel?), ewentualne zainteresowanie krajem/językiem i uzdolnienia (np. muzyczne ucho = języki różnymi tonami, dobra pamięć wizualna i manualna = inny system pisania, a może lubisz gramatykę?).


Oczywiście, najważniejsze są wyniki matury, jednak przed jej napisaniem dobrze jest mieć kilka opcji i jakąś koncepcję na przyszłość. Z języków jestem średnia - radzę sobie spokojnie ale szału nie ma. Tak naprawdę nie wiem, jaki zawód mogłabym wykonywać. Pomysły są ale na żaden ze 100% lub chociaż 80% pewnością nie potrafię postawić.


Ja akurat miałam prościej pod tym względem, ponieważ wiem jaki zawód chcę wykonywać w przyszłości Smile Filologia z średnimi zdolnościami językowymi? Osobiście bym się bała, ponieważ rytm nauki języka (akurat na moim kierunku, na innych nie wiem, ale pewnie jest podobnie) jest bardzo szybki. Ja akurat miałam już dużą praktykę w nauce języków obcych przed podjęciem studiów - pojechałam do Francji bez żadnej znajomości francuskiego, a jakoś w gimnazjum trzeba było pozdawać wszystkie sprawdziany (mogę napisać coś w rodzaju metody nauki - francuski w miesiąc, czyli nie jedz, nie spij, nie odpoczywaj i wkuwaj odmianę czasowników o każdej porze dnia i nocy)... Nawet jeśli japoński jest dla mnie całkiem nowym językiem, to już mniej więcej wiem jak się uczyć języków... Bo chyba każdy miłośnik języków obcych mi przyzna, że nauka języka to nie do końca to samo co nauka innych przedmiotów Wink . Z tego co słyszałam, na filologiach gdzie się kontynuuje język obcy już wcześniej zaczęty też jest baaaardzo trudno.

TaKtóraZatrzymałaZiemię!! napisał:

Lirra napisał:

Nie jestem pewna czy istnieją studia, na których się rozwija zdolności pisarskie... Generalnie na studiach humanistycznych trzeba dobrze pisać i dużo czytać, ale chyba nie o to Ci chodzi Wink Sama piszę, ale nie studiowałabym raczej kierunku uczącego pisać, gdyż pisarstwo jest według mnie czymś czego nie powinno się wsadzać w sztywne ramki. A myślałaś już o jakiś warsztatach pisarskich? Kiedyś do takowego uczęszczałam, pisaliśmy wiersze, itp. Fajny klimat, ale mi ten sposób pisania generalnie nie odpowiada Smile


Właściwie nie dokładnie chodziło mi o studia, na których mogłabym swoje zdolności rozwijać. Raczej miałam na myśli takie, po których mogłabym podjąć zawód, gdzie ten mój dryg będzie przydatny. Lubię pisać, więc byłabym wniebowzięta, nawet nie książki czy opowiadania, a bardziej publicystyczne formy.
Tak, myślę o warsztatach i na pewno na takie w przyszłości będę uczęszczała. Smile


To już zależy od Twojej wyobraźni i szczęścia... Akurat te zawody akurat się zaliczają do takich zawodów co sporo ludzi chce wykonywać. Nie dziwię się temu, gdyż na przykład taka praca w wydawnictwie książkowym wydaję się bardzo ciekawa każdemu molowi książkowemu takiemu jak ja Wink Tylko przyznajmy sobie szczerze, że szanse są małe aby mieć tego typu pracę. Ale w sumie dobre pióro przydaje się też w innych licznych zawodach "humanistycznych": tłumacz, dziennikarz, itp. Co do pracy w reklamie, to Ci nie doradzę co studiować, bo się nigdy tym nie interesowałam. Mi się to bardziej kojarzy z grafiką...

Jak wspominałam już wcześniej, również uwielbiam pisać... i oczywiście, nie mogłam pominąć tego faktu wymyślając sobie jaką pracę mogłabym wykonywać w przyszłości. Oczywiście marzę o byciu pisarką - tylko, że jest to niepewna sprawa patrząc na dzisiejszy rynek wydawniczy Sad Niestety mało, który pisarz może się utrzymać jedynie ze swoich dzieł. Zatem wymarzyłam sobie taki zawód co by mi pozwalał na pisanie w wolnym czasie, a jednocześnie dawał mi satysfakcję i mnie ciekawił. Na szczęście mam dużo różnych zainteresowań, więc w końcu udało mi się coś mądrego wymyślić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaKtóraZatrzymałaZiemię!!
Książniczka



Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:06, 24 Paź 2014    Temat postu:

Lirra napisał:

Ja akurat miałam prościej pod tym względem, ponieważ wiem jaki zawód chcę wykonywać w przyszłości Smile Filologia z średnimi zdolnościami językowymi? Osobiście bym się bała, ponieważ rytm nauki języka (akurat na moim kierunku, na innych nie wiem, ale pewnie jest podobnie) jest bardzo szybki. Ja akurat miałam już dużą praktykę w nauce języków obcych przed podjęciem studiów - pojechałam do Francji bez żadnej znajomości francuskiego, a jakoś w gimnazjum trzeba było pozdawać wszystkie sprawdziany (mogę napisać coś w rodzaju metody nauki - francuski w miesiąc, czyli nie jedz, nie spij, nie odpoczywaj i wkuwaj odmianę czasowników o każdej porze dnia i nocy)... Nawet jeśli japoński jest dla mnie całkiem nowym językiem, to już mniej więcej wiem jak się uczyć języków... Bo chyba każdy miłośnik języków obcych mi przyzna, że nauka języka to nie do końca to samo co nauka innych przedmiotów Wink . Z tego co słyszałam, na filologiach gdzie się kontynuuje język obcy już wcześniej zaczęty też jest baaaardzo trudno.


Jak filologia, to tylko polska. Very Happy Choć specjalnie mnie tam nie ciągnie...
Japoński! Very Happy Jestem fanką anime więc znam kilka słówek i zwrotów. Trudny język. Zresztą wszystkie azjatyckie języki są ciężkie. Podziwiam cię.

Lirra napisał:


To już zależy od Twojej wyobraźni i szczęścia... Akurat te zawody akurat się zaliczają do takich zawodów co sporo ludzi chce wykonywać. Nie dziwię się temu, gdyż na przykład taka praca w wydawnictwie książkowym wydaję się bardzo ciekawa każdemu molowi książkowemu takiemu jak ja Wink Tylko przyznajmy sobie szczerze, że szanse są małe aby mieć tego typu pracę. Ale w sumie dobre pióro przydaje się też w innych licznych zawodach "humanistycznych": tłumacz, dziennikarz, itp. Co do pracy w reklamie, to Ci nie doradzę co studiować, bo się nigdy tym nie interesowałam. Mi się to bardziej kojarzy z grafiką...

Jak wspominałam już wcześniej, również uwielbiam pisać... i oczywiście, nie mogłam pominąć tego faktu wymyślając sobie jaką pracę mogłabym wykonywać w przyszłości. Oczywiście marzę o byciu pisarką - tylko, że jest to niepewna sprawa patrząc na dzisiejszy rynek wydawniczy Sad Niestety mało, który pisarz może się utrzymać jedynie ze swoich dzieł. Zatem wymarzyłam sobie taki zawód co by mi pozwalał na pisanie w wolnym czasie, a jednocześnie dawał mi satysfakcję i mnie ciekawił. Na szczęście mam dużo różnych zainteresowań, więc w końcu udało mi się coś mądrego wymyślić.


Właśnie wiem, że tego typu zawody są oblegane. Stąd też mój dylemat. Nie wystarczy wybrać kierunek, który się lubi, należy mieć na uwadze, że później trzeba znaleźć jakąś pracę.

Pisarstwo to bardzo niepewny zawód i obecnie możemy go traktować jedynie jako dodatek. Pisać za pieniądze mało komu się udaje. Sad

Ja myślę także o psychologii, aczkolwiek to także oblegany kierunek... Fascynuje mnie także psychika ludzka i myślałam o psychiatrii, ale studia medyczne to dla mnie zdecydowanie za dużo, a do tego są dla mnie kompletnie nieosiągalne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TaKtóraZatrzymałaZiemię!! dnia Pią 14:13, 24 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lirra
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:00, 24 Paź 2014    Temat postu:

TaKtóraZatrzymałaZiemię!! napisał:

Jak filologia, to tylko polska. Very Happy Choć specjalnie mnie tam nie ciągnie...
Japoński! Very Happy Jestem fanką anime więc znam kilka słówek i zwrotów. Trudny język. Zresztą wszystkie azjatyckie języki są ciężkie. Podziwiam cię.


Filologia polska... Wybierając taki kierunek musisz sobie postawić pytanie czy chcesz być nauczycielem. Chociaż generalnie po filologiach jest się albo nauczycielem, albo tłumaczem - nie jest to tylko przypadłość polonistyki. Osobiście mnie bardziej ciągnie do nauczycielstwa Smile A w ogóle dlaczego pomysł z polonistyką skoro tam specjalnie Cię nie ciągnie? Wink Co do polonistyki, zastanie historykiem języka wydaje mi się ciekawe (opinia subiektywna).

A tak trochę offtopująć, może Cię trochę zadziwię, ale nie jestem fanką animacji japońskiej. W całym w moim życiu obejrzałam chyba tylko 5 produkcji japońskich z czystej ciekawości jak to wygląda (wliczając w to filmy Miyazakiego, które uważam za bardzo klimatyczne. Mój ulubiony to "Księżniczka Mononoke". Mniejsza z tym... W każdym bądź razie, chciałam przez to powiedzieć, że nie oglądam seriali) - i jakoś mnie to nigdy nie wciągnęło. Więc ze mną o tym nie pogadasz xD Tak poza tym, myślę, że osoba, która poszłaby na japonistykę tylko z powodu zamiłowania do anime, to szybko by się wynudziła na tej filologii - jeśli nie odkryje w sobie jakiś innych zainteresowań, co nie jest przecież niemożliwe Smile Chciałabym jeszcze podkreślić, że nie mam nic przeciwko anime... Jestem po prostu osobą, która woli sobie poczytać książkę, i tyle Wink

TaKtóraZatrzymałaZiemię napisał:

Właśnie wiem, że tego typu zawody są oblegane. Stąd też mój dylemat. Nie wystarczy wybrać kierunek, który się lubi, należy mieć na uwadze, że później trzeba znaleźć jakąś pracę.

Pisarstwo to bardzo niepewny zawód i obecnie możemy go traktować jedynie jako dodatek. Pisać za pieniądze mało komu się udaje. Sad

Ja myślę także o psychologii, aczkolwiek to także oblegany kierunek... Fascynuje mnie także psychika ludzka i myślałam o psychiatrii, ale studia medyczne to dla mnie zdecydowanie za dużo, a do tego są dla mnie kompletnie nieosiągalne.


Bo to są miłe zawody Wink Trzeba o nie zawalczyć Wink

Mimo wszystko i tak uważam, że jest ważne studiować to co nas interesuje - ponieważ ważne jest się czuć spełnionym w tym co robimy. Praca i nauka - też mogą być przyjemnością. Na przykład nie wyobrażam sobie studiować matmy - bodajże zdałam na maturze całkiem dobrze ten przedmiot (rozszerzony), ale jego nauka była dla mnie prawdziwą męczarnią i wiem, że nie wytrzymałabym 3 lub 5 lat matmy na studiach...

Nie mówię też, że trzeba całkiem zapomnieć o perspektywach zawodowych Wink Należy po prostu znaleźć złoty środek i realny plan na przyszłość (cel).

Psychologię Ci stanowczo odradzam... Mnóstwo ludzi to studiuje, a chodzenie do psychologa nie staje się modne wśród Polaków.

Psychiatria... Ciężki kierunek i ciężki zawód...

PS.: A ja w pisanie książek, cały czas wierzę Very Happy Co prawda piszę już czwartą powieść bez żadnych postępów w byciu wydanym... Ale i tak twardo wierzę, że kiedyś mi się uda (jestem uparta jak osioł).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaKtóraZatrzymałaZiemię!!
Książniczka



Dołączył: 27 Paź 2012
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:24, 24 Paź 2014    Temat postu:

Lirra napisał:

Filologia polska... Wybierając taki kierunek musisz sobie postawić pytanie czy chcesz być nauczycielem. Chociaż generalnie po filologiach jest się albo nauczycielem, albo tłumaczem - nie jest to tylko przypadłość polonistyki. Osobiście mnie bardziej ciągnie do nauczycielstwa Smile A w ogóle dlaczego pomysł z polonistyką skoro tam specjalnie Cię nie ciągnie? Wink Co do polonistyki, zastanie historykiem języka wydaje mi się ciekawe (opinia subiektywna).

A tak trochę offtopująć, może Cię trochę zadziwię, ale nie jestem fanką animacji japońskiej. W całym w moim życiu obejrzałam chyba tylko 5 produkcji japońskich z czystej ciekawości jak to wygląda (wliczając w to filmy Miyazakiego, które uważam za bardzo klimatyczne. Mój ulubiony to "Księżniczka Mononoke". Mniejsza z tym... W każdym bądź razie, chciałam przez to powiedzieć, że nie oglądam seriali) - i jakoś mnie to nigdy nie wciągnęło. Więc ze mną o tym nie pogadasz xD Tak poza tym, myślę, że osoba, która poszłaby na japonistykę tylko z powodu zamiłowania do anime, to szybko by się wynudziła na tej filologii - jeśli nie odkryje w sobie jakiś innych zainteresowań, co nie jest przecież niemożliwe Smile Chciałabym jeszcze podkreślić, że nie mam nic przeciwko anime... Jestem po prostu osobą, która woli sobie poczytać książkę, i tyle Wink


Wiesz, filologia dopiero niedawno mi zaczęła chodzić po głowie więc jeszcze tego dokładnie nie przemyślałam. Smile Dopiero po testach zawodoznawczych mama zamiar poważnie zacząć rozmyślać o studiach.
Zgadzam się, że historyk języka brzmi interesująco i niewykluczone, że wezmę taką opcję pod uwagę.

Wcale mnie nie zadziwiałaś. Razz Nie spodziewałam się, że oglądasz. Po prosu Japonia od razu kojarzy mi się z [i]anime[/] i nie mogłam o nich nie wspomnieć. Very Happy
Nawet przez myśl mi nie przeszła filologia japonistyki! Zupełnie nie moja bajka, zbyt trudny język.

Lirra napisał:

Bo to są miłe zawody Wink Trzeba o nie zawalczyć Wink

Mimo wszystko i tak uważam, że jest ważne studiować to co nas interesuje - ponieważ ważne jest się czuć spełnionym w tym co robimy. Praca i nauka - też mogą być przyjemnością. Na przykład nie wyobrażam sobie studiować matmy - bodajże zdałam na maturze całkiem dobrze ten przedmiot (rozszerzony), ale jego nauka była dla mnie prawdziwą męczarnią i wiem, że nie wytrzymałabym 3 lub 5 lat matmy na studiach...

Nie mówię też, że trzeba całkiem zapomnieć o perspektywach zawodowych Wink Należy po prostu znaleźć złoty środek i realny plan na przyszłość (cel).

Psychologię Ci stanowczo odradzam... Mnóstwo ludzi to studiuje, a chodzenie do psychologa nie staje się modne wśród Polaków.

Psychiatria... Ciężki kierunek i ciężki zawód...

PS.: A ja w pisanie książek, cały czas wierzę Very Happy Co prawda piszę już czwartą powieść bez żadnych postępów w byciu wydanym... Ale i tak twardo wierzę, że kiedyś mi się uda (jestem uparta jak osioł).


Tak, złoty środek, jednak bardzo ciężko jest go znaleźć. Będę się starała i mam nadzieję, że mi się to uda.
Dla mnie matematyka to zło i tortura, a także moja zmora od samego początku edukacji (nie wliczam 1-3 Razz)

Jestem świadoma, że teraz wszyscy idą na psychologię, więc nie biorę tego kierunku poważnie pod uwagę, choć niewykluczone, że na przestrzeni najbliższych lat zyska popularność w naszym kraju. Psychiatria rzeczywiście jest bardzo ciężka i szanse, że będę ją studiowała są niemal zerowe.

Życzę ci sukcesów i rychłego wydania jakiejś swojej książki. Ja mam koncepcję na trylogię i możliwe, że kiedyś uda mi się ją napisać. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 22:13, 24 Paź 2014    Temat postu:

Kompletnie nie znam się na studiach humanistycznych, więc w tym temacie nie doradzę, jedyne co mi się tutaj nasuwa to chciałabym aby (tu w sumie przykład akurat konkretny, ale można to odnieść do innych kierunków) na psychologię pozwolili iść takim ludziom, którzy coś na ten temat naprawdę wiedzą, chodzi mi o to, że znam osobę, którą jak by wykształcić w tym kierunku, mogłaby niesamowicie pomóc wielu osobom, ma doświadczenia, ma podejście, ma chęci, ale cóż, żeby iść na psychologię czy jakiekolwiek studia trzeba się dostać na podstawie wyników naukowych, a co ona biedna poradzi jak nie może przez maturę nawet przebrnąć i to właśnie w wyniku sytuacji życiowej, która to pozwoliłaby jej być lepszym psychologiem? Tak chciałam tylko wtrącić, że szkoda mi jak prowadzony jest nabór na niektóre zawody, jeśli można to tak ująć, na studia humanistyczne (czy po prostu NIE techniczne, nie umiem dokładnie rozróżnić), gdzie powinny liczyć się bardziej pewne cechy osobowości i inne bardziej wyróżniające się zdolności.

Hmm, tak generalnie to chciałam się zapytać tylko o jedną rzecz, a wyszły jakieś, nawet nie wiem czy podstawne pretensje, no więc Lirra, co do japonistyki, zainteresowania Japonią ogólnie, ja nic na ten temat nie wiem, ale mnie zaciekawiło, nie czytałaś może którejś z książek Amélie Nothomb i nie orientujesz się może czy Japonia faktycznie wygląda tak, jak jest to tam przedstawione? Bardzo mnie to ciekawi. Jedyne książki związane jeszcze z Japonią jakie przychodzą mi do głowy to Murakami'ego, ale one są tak specyficzne, że jakiekolwiek porównanie i tak by mi nic nie dało, ale Nothomb owszem, bo jeśli tam jest choć trochę podobnie, to musi być niesamowite miejsce!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Pią 22:24, 24 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:43, 24 Paź 2014    Temat postu:

Oj, ja dokładnie rozumiem ten moment, kiedy jesteś między młotem a kowadłem. Sama bardzo bym chciała żyć z tego, co lubię robić, ale to raczej mało prawdopodobne ;D

Agnnes, ty studiujesz inżynierię środowiska, tak? Możesz powiedzieć gdzie, coś tak z grubsza o swoich studiach, jak mniej więcej jest, czego się uczycie, jakieś plusy i minusy (według ciebie), czy dużo osób odpada, etc. Jakieś ewentualne perspektywy zawodowe - co robić po studiach (nie tylko to, co ty bierzesz pod uwagę, ale może ktoś z roku ma jakiś ciekawy plan?).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 15:00, 25 Paź 2014    Temat postu:

No to Kada, inżynieria środowiska - ja studiuję na Politechnice Rzeszowskiej, ale kierunek jest na wielu uczelniach, na pewno w Warszawie, we Wrocławiu mają chyba fajne studia , Kraków - agh, politechnika krakowska - te kojarzę po materiałach znajdowanych w necie Wink

Ta moja inżynieria to dość rozległy kierunek związany z korzystaniem ze środowiska. Mnie interesują np. instalacje sanitarne (min. dlatego ten kierunek nazywa się inaczej inżynieria sanitarna), ja to sobie zawsze z grubsza wyobrażam tak - geodeta zrobi mapę, architekt zaprojektuje budynek, instalator - czyli JA - zaprojektuję instalacje (ogrzewanie, wodociągi, kanalizacja, wentylacja, klimatyzacja, gaz), a budowlaniec ogarnie z jakich materiałów to wszystko zbudować żeby się trzymało kupy - na budownictwie mają więcej liczenia i przedmiotów o materiałach np. stali, betonie.

Ale wracając do IŚ to instalacje to tylko jeden z takich elementów - na studiach robi się właśnie wiele projektów na ich temat - czyli rysowanie, liczenie, dobieranie (ostatnio szukałam cholernych kolektorów słonecznych 3 h i samo to mnie uczy o co w tym mniej więcej chodzi, ale głównie to dobiera się rury i armaturę, pompy, piece itp) to się składa na wiele pojedynczych przedmiotów. Ale instalacje to jak mówię tylko jeden element, bardzo dużo jest na temat wody - czyli uzdatnianie wody, oczyszczanie ścieków - to jest związane z chemią, są laboratoria, uczy się różnych sposobów uzdatniania, chemicznych, fizycznych, mechanicznych itp. ja nie lubię chemii, więc mi te rzeczy zupełnie nie podchodzą i mnie nie interesują, ale spokojnie po tym kierunku można pracować w stacjach uzdatniania wody i planować różne procesy jej uzdatniania, sprawdzać jej jakość, projektować te stacje, to samo w przypadku oczyszczalni ścieków, tam znów jest trochę biologii potrzebne. Kolejne rzeczy są związane w pewnym stopniu z ochroną środowiska - różne rodzaje rekultywacji gruntów, jak, ile, po co; składowiska odpadów - o procesach jak odpady utylizować, recykling, co robić z osadami ściekowymi, jak się tego pozbywać itp - takie brudne sprawy. W klubie studenckim jest co roku impreza "betony kontra ścieki" czyli budownictwo kontra inżynieria środowiska.
Oprócz małych instalacji w budynkach, oczywiście dużo jest też o sieciach miejskich, wodociągowych, kanalizacyjnych, ciepłowniczych.

Pierwszy rok jest ogólny, jak na większości studiów technicznych matematyka, fizyka, rysunek techniczny - to ma największe znaczenie, oprócz tego jest tez chemia i biologia, wytrzymałość materiałów. Drugi rok, dużo o uzdatnianiu wody, laboratoria i bardziej teoria na różne inne tematy; termodynamika, mechanika płynów - te są związane z fizyką, są też laboratoria związane z gruntem, jest geodezja, no i powoli zaczynają się projekty. Trzeci rok to już praktycznie same projekty - i to jest baaaardzo czasochłonna rzecz, oczywiście jeśli ktoś je faktycznie robi a nie daje starych z kilkoma zmienionymi danymi.. Ja robiłam i życia i zdrowia mi to na pewno ujęło, siedzenie po nocach, spanie czasem przez dwa tygodnie co najwyżej godzinę lub dwie na dobę, dieta politechnika - ja każdy semestr na 3 roku to około 3-5 kilo mniej (później to niestety szybko wraca Very Happy) To są te wady, i to na pewno nie tylko mojego kierunku, naprawdę po studiach technicznych - jesli ktoś się za bardzo przejmuje - można sobie zryć psychikę, zdrowie, jest się chorym ale trzeba robić, ulgi nie ma, niektórzy tak się wykańczali że trafiali na pogotowie, niektórym pozostają nerwice, tiki, mnóstwo osób zaczęło palić.. To na pewno nie są lekkie studia, chyba że ktoś olewa wszystko, imprezuje, a ma głupie szczęście i w ostatnich terminach wszystko zalicza - tak tez można i takich przykładów znam kilka Wink
Plusy - no mi się akurat po prostu podoba to co mogę po tym robić.

Jeśli chodzi o odpadanie, to u mnie ze 180 osób zostało chyba 114 na 4 roku, z tym że dość sporo osób zrezygnowało samo z siebie już w 1 semestrze bo im się nie podobało.

Pomysły na prace poza tymi o których wspomniałam to wszelkie rodzaju firmy związane z projektowaniem, z budownictwem, z materiałami związanymi z tym wszystkim, oczyszczalnie ścieków, ciepłownie, najróżniejsze zakłady komunalne, jakieś stanowiska w urzędach związanych ze środowiskiem - planowanie tego wszystkiego, opisywanie sytuacji środowiskowej, coś związanego z planami przeciwpowodziowymi, coś z alternatywnymi źródłami energii, w działach związanych z przetargami. No mnóstwo tego jest w sumie, ja nawet sama nie wiem co jeszcze. Generalnie podobno w zawodach z tym związanych świetnie płacą za granicą, jeśli Kada akurat taka przyszłość cię interesuje Wink

I co, jak ci się to widzi? Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Sob 15:04, 25 Paź 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:44, 25 Paź 2014    Temat postu:

Hm.... zastanawiam się właśnie. Bo kompletnie nie mam pomysłu na siebie. Nie do końca odpowiada mi fakt zajmowania się czymkolwiek z ochroną środowiska i podobne - zawsze przesypiałam te lekcje na biologii Very Happy Rysowanie to też nie moja działka, ale jak się zepnę to myślę, że mi się uda Very Happy Najwyżej jak ty, będę siedziała po nocach i rysowała rurki Very Happy

A pro po uczelni - pewnie i tak zrobię wszystko, by się dostać do Warszawy (jakoś nie spieszy mi się do usamodzielnienia, a i nie chcę rodzicom fundować większych wydatków), ale nie zaszkodzi się dowiedzieć o innych Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 22:40, 25 Paź 2014    Temat postu:

A propo rysowania rurek po nocach, to znów to właśnie robię.. Razz
To Kada, dawaj znać jak ci coś nowego do głowy przyjdzie Wink

To ja jeszcze mam jedno pytanie w takim razie, bardziej do osób już studiujących, ale i do tych jeszcze nie - też - jak im się wydaje. Jakie są takie najbardziej "elitarne" kierunki na waszych uczelniach? albo w miastach? Tak jestem ciekawa jak to widzą inni. Mi się ogólnie medycyna wydawała zawsze mega. Ale jeśli chodzi o moje miasto, o Politechnikę, to takim kierunkiem jest zdecydowanie lotnictwo Very Happy Nie dość że podobno same mózgi tam, to kierunek naprawdę świetny sam w sobie Very Happy No i w moim regionie akurat można super prace znaleźć po nim, i to nie tak trudno. No i tak jakoś wychodzi że każda dziewczyna by chciała chłopaka lotnika Very Happy (i tu lotnictwo mam na myśli nie tylko latanie, ale i najróżniejsze specjalności związane z budową samolotów) .
No więc jak u was?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 9:45, 26 Paź 2014    Temat postu:

Agnnes, medycyna mega? Owszem, mega koszmarnie wyczerpująca Sad Jestem na pierwszym roku lekarskiego i poważnie minął dopiero niecały miesiąc? Shocked Pierwsze dwa tygodnie były super - wszystko nowe, poznaje się dużo ludzi, zajęcia są jeszcze lajtowe, pogoda była taka piękna i miałam bardzo optymistyczne podejście do wszystkiego. A potem zaczęły się prawdziwe studia, heh Wink
Nie ma co ukrywać, że jest ciężko(zwłaszcza w tym pięcioletnim trybie), nauki jest mnóstwo i niewiele czasu na cokolwiek. Aktualnie jestem w dołku, mam wrażenie, że jestem jakaś ograniczona intelektualnie, że nic mi nie zostaje w głowie i ogólnie czuję się źle psychicznie. Gdyby nie było tyle nauki (Very Happy) to medycyna byłaby super, bo tu nareszcie jest coś więcej niż sama teoria - z chemii są laboratoria ze wszystkimi odczynnikami, na anatomii preparujemy zwłoki, dotykamy prawdziwych preparatów, na histologii oglądamy pod mikroskopem tkanki itd. Ale tempo nauki i fakt, że nagle twój cały tydzień kręci się wokół anatomii i zaliczeń niestety potrafi przygnębić. Najtrudniejsze jest znalezienie jakiejś odskoczni, bo tak naprawdę nie ma na to czasu - bo nie liczę oglądania odcinka serialu przy obiedzie Razz, od nauki i stresu, od tego, że na coś się nie zdąży. Nie czytałam innej książki niż Bochenek czy Skawina od ponad miesiąca! Sad
Poza tym po studiach spodziewałam się, że poznam zastępy fajnych ludzi, mieszkam w akademiku, (w którym jest super, mam jednoosobowy pokój i bliskich znajomych mieszkających tuż nade mną Wink ) ale tu też imprezy są rzadkością... Większość osób po prostu się uczy, mówią "pierwszy rok jest najtrudniejszy, ale i najważniejszy, potem będzie łatwiej", ale to dla mnie żadne pocieszenie. Nie czuć silnej potrzeby integracji i to jest trochę rozczarowujące. Ogólnie studia są fajne, a jeszcze lepsze będą na trzecim roku, gdy zaczną się kliniki i nareszcie zobaczymy prawdziwą medycynę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lirra
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:27, 26 Paź 2014    Temat postu:

Agnnes napisał:

To ja jeszcze mam jedno pytanie w takim razie, bardziej do osób już studiujących, ale i do tych jeszcze nie - też - jak im się wydaje. Jakie są takie najbardziej "elitarne" kierunki na waszych uczelniach? albo w miastach? Tak jestem ciekawa jak to widzą inni. Mi się ogólnie medycyna wydawała zawsze mega. Ale jeśli chodzi o moje miasto, o Politechnikę, to takim kierunkiem jest zdecydowanie lotnictwo Very Happy Nie dość że podobno same mózgi tam, to kierunek naprawdę świetny sam w sobie Very Happy No i w moim regionie akurat można super prace znaleźć po nim, i to nie tak trudno. No i tak jakoś wychodzi że każda dziewczyna by chciała chłopaka lotnika Very Happy (i tu lotnictwo mam na myśli nie tylko latanie, ale i najróżniejsze specjalności związane z budową samolotów) .
No więc jak u was?


Medycyna - trzeba mieć mocne nerwy... Osobiście, wiem, że na lekarza bym się nie nadawała Laughing

Na neofilologii, powiedziałabym, że najbardziej elitarnymi kierunkami są te wszystkie filologie skandynawskie (duński, szwedzki i norweski) - są tam nieliczne grupy (ok. 15 osób) i progi punktowe zniewalające na kolana (trzeba mieć minimum ponad 90 punktów na sto w Poznaniu). Chociaż jeśli chodzi o neofilologie, to szybko to się zmienia... Niektóre języki są po prostu modniejsze od innych w danym roku. Jeszcze kilka lat temu, to sinologia i japonistyka były tak modne, a jeszcze wcześniej iberystyka, romanistyka i anglistyka Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Nie 12:21, 26 Paź 2014    Temat postu:

U mnie medycyna traci nieco na wartości, uczelnia ciagle leci na dawnej chwale, ale to już nie to samo Wink. To już nie ta uczelnia, którą kończyła moja mama Wink.
Ogólnie polibuda jest teraz chyba najbardziej 'na czasie' i większość osób teraz tutaj się rekrutuje. O dziwo mój kierunek był teraz jednym z najbardziej obleganych kierunków na PWr, ale założę się, że wiele osób będzie żałować tej decyzji Very Happy.
Ogólnie bardzo popularne i prestiżowe są kierunki na wydziale mechanicznym - mechanika i budowa maszyn oraz automatyka i robotyka Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziula
Uwięziona w bibliotece



Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 7632
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Nie 12:42, 26 Paź 2014    Temat postu:

Zuz@ napisał:
mechanicznym - mechanika i budowa maszyn oraz automatyka i robotyka Very Happy


pełno moich znajomych z liceum to studiuje, a ja nigdy nie mogę rozróżnić kto co Very Happy ale w ogole kierunki na polibudzie to dla mnie ciemna magia Wink
ja kiedyś myślałam, ze prawo jest bardzo prestiżowe, ale jak jak Zuza o medycynie, ja straciłam jakoś do tego przekonanie. Znowu, bo moi znajomi tam studiują i ja widzę ile oni mają roboty (bardzo mało), ale oni osób tam przyjmują, to już jest w ogóle komos. Rynek nie jest w stanie wchłonąć 250 osób na dziennych plus drugie tyle na zaocznych i wieczorowych co roku, nawet jeżeli sporo odpada po drodze, z każdego większego miasta Polski. Bez sensu, ciagnięcie kasy na studenta tlyko i wyłącznie Zresztą moje studia też jeszcze kila lat temu był prestiżowe i trudno było się tam dostać, a teraz wystarcz zdać maturę, co widać niestety...tak samo jak dziennikarstwo zresztą, te studia, przynajmniej we Wrocłąwiu, a podejrzewam że w wekszosci przypadków też, to jest jakiś zart.
Myślę, ze obecnie eitarne sa tylko takie bardzo specjalistyczne kierunki, typu właśnie lotnictwo, czy super modne filologie albo lingwistyki stosowane Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lirra
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:44, 26 Paź 2014    Temat postu:

Madziula, a co studiujesz (lub studiowałaś)? Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziula
Uwięziona w bibliotece



Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 7632
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolnośląskie

PostWysłany: Nie 13:46, 26 Paź 2014    Temat postu:

studiuję stosunki międzynarodowe, II rok Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylvia92
Gaduła



Dołączył: 16 Sty 2007
Posty: 1005
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: woj. łódzkie / Wrocław

PostWysłany: Pon 22:06, 05 Sty 2015    Temat postu:

Studiuje może któraś ZIP w Krakowie? (obojętnie jaka uczelnia)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
molarnia
Mól książkowy



Dołączył: 26 Wrz 2013
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:55, 22 Sty 2015    Temat postu:

Ja zastanawiałam się chwilę nad anglistyką, ale zdecydowałam się w końcu na dietetykę i kurs [link widoczny dla zalogowanych], który być może pozwoli mi później spróbować pracy za granicą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:56, 29 Lip 2015    Temat postu:

Ja wylądowałam na budownictwie na PW Very Happy A jak tam pozostali maturzyści?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Szkoła Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 46, 47, 48  Następny
Strona 47 z 48

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island