Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Zatruty Tron. Trylogia Moorehawke - Celine Kiernan
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Fantasy, thrillery, przygodowe / Trylogia Moorehawke
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
@lma
Zaczytana



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 3177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z opolskiego - Głubczyce

PostWysłany: Pon 10:47, 10 Sty 2011    Temat postu: Zatruty Tron. Trylogia Moorehawke - Celine Kiernan



[link widoczny dla zalogowanych]

Pierwsza część przygodowej trylogii dla młodzieży osadzona w średniowiecznych realiach.

Piętnastoletnia Wynter Moorehawke, córka Obrońcy Tronu, powraca z ponurych Krain Północy w rodzinne strony i z przerażeniem odkrywa, że w dotąd spokojnym i tolerancyjnym królestwie nastały mroczne czasy. Intrygi, tortury i bezpardonowa walka o władzę stały się stałym elementem dworskiego życia, a wszelki opór wobec króla jest brutalnie tłumiony. Wynter staje przed trudnym wyborem - poddać się królewskiej woli czy z narażeniem życia walczyć o przywrócenie ładu w królestwie?

Wciągająca powieść przygodowa o dworskich intrygach, polityce i miłości, osadzona w średniowiecznej Europie.

W sprzedaży od: 23 marca
Cena: 36,90zł
Stron: 424
Wydawnictwo: Dolnośląskie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez @lma dnia Czw 8:59, 10 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZjedzCota
Angel of books



Dołączył: 30 Sie 2009
Posty: 1984
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii, a jakże

PostWysłany: Pon 12:25, 10 Sty 2011    Temat postu:

Może być ciekawa, ale trochę drażni mnie wymyślne imie i nazwisko bohaterki. Raczej nie kupię, ale jeśli kiedyś znajdę w bibliotece to pewnie się za to wezmę. W każdym razie wydaje mi się, ża ta trylogia nie będzie się bardzo wyróżniać na tle innych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Violet
Ciekawski umysł



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:49, 10 Sty 2011    Temat postu:

Mnie już odrzuca sam fakt, że bohaterka znowu ma 15 lat...
Jeżeli kiedykolwiek ksiazka trafi do mojej biblioteki (w co szczerze watpie w tym przypadku) to przeczytam. Ale nie kupie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silje
Wyjadacz kartek



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 20:05, 10 Sty 2011    Temat postu:

Violet napisał:
Mnie już odrzuca sam fakt, że bohaterka znowu ma 15 lat...


Mnie dokładnie to samo! Chyba się już starzeję, ale naprawdę nie mogę już czytać o wspaniałych i dzielnych piętnastolatkach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@lma
Zaczytana



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 3177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z opolskiego - Głubczyce

PostWysłany: Pon 20:23, 10 Sty 2011    Temat postu:

Ja kupować nie mam zamiaru, ale jak tylko zobaczę w bibliotece to na pewno przeczytam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Violet
Ciekawski umysł



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 1411
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:56, 10 Sty 2011    Temat postu:

Silje napisał:
Violet napisał:
Mnie już odrzuca sam fakt, że bohaterka znowu ma 15 lat...


Mnie dokładnie to samo! Chyba się już starzeję, ale naprawdę nie mogę już czytać o wspaniałych i dzielnych piętnastolatkach.


Bingo...
:/ nie ważne jaka epoka, sredniowiecze, wiktorianska, wspolczesnosc - 15latki, które sa nad wyraz rozwinięte emocjonalnie ratuja swiat... Hip Hip hura :-/...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassin'89
Zaczytana



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachód ;D

PostWysłany: Pon 23:50, 10 Sty 2011    Temat postu:

Mi się poda, że akcja jest osadzona w średniowieczu. Nastolatków ratujących świat już mam dość. Lecz jeśli zobaczę w biblio to wezmę do domu i przeczytam Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Wto 12:21, 31 Maj 2011    Temat postu:

Żałujcie, żałujcie, bo książka jest super ^^

Tak wielu ludzi podróżuje. Wracają z daleka do domów po wielu tygodniach, miesiącach i latach, z wytęsknieniem oczekując spotkania z najbliższymi, ze wspomnieniami. Ale czasem dom już nie jest ten sam. A przyjaciele już nie są przyjaciółmi. Nagle życie zupełnie się zmienia, a miejsce zwane domem staje się obcym terytorium. Co więc wtedy byście zrobili?

Wynter poznajemy w chwili, gdy wraca po latach do krainy rządzonej przez króla Jonathona, serdecznego przyjaciela jej ojca – Lorcana Moorehawke, Obrońcy Tronu. Lorcan, jako cieśla i jednocześnie mistrz cechu rzemieślniczego, wpoił swojej córce nie tylko nauki dotyczące doskonalenia swoich umiejętności zawodowych, ale także poszanowanie dla godności ludzkiej. Dlatego też, gdy docierają do królestwa, nie spodziewają się zmian, jakie tam nastały. Mrocznych zmian.

Nastolatka powoli odkrywa zaskakujące fakty – duchy przed nią uciekają, a koty, jej przyjaciele, zniknęły w tajemniczych okolicznościach. W dodatku nie wiadomo, gdzie się podział jej przyjaciel Alberon, a Razi, którego zawsze traktowała jak brata, zadaje się z dziwnym typkiem imieniem Christopher.

Wkrótce okazuje się, że to nie koniec niespodzianek. Król planuje rewoltę, chcąc obsadzić nieodpowiednią osobę na tronie, zaś na dworze zaczyna wrzeć od intryg i domysłów. Wynter jest przerażona tym, co zastała w swoim ukochanym królestwie i nie wie, czy powinna się poddać woli władcy o nowym obliczu, czy walczyć o dawny świat, który tak ukochała przed wyjazdem na Północ. Jednak każdy wybór niesie ze sobą ryzyko...

Dzieło irlandzkiej pisarki Celine Kiernan jest tworem fantastycznym, osadzonym w realiach średniowiecznej Europy, choć niektóre królestwa, wydarzenia czy ludy zamieszkujące krainy Południa i Północy niewiele mają wspólnego z rzeczywistością owych wieków. Magię powieści natomiast należałoby określić po niezwykłym wpleceniu wątków fantastycznych w tereny starego kontynentu, gdzie Celine nie boi się pokazać makabry tamtych czasów i nie lituje się nad czytelnikiem.

Narracja trzecioosobowa stworzona została w całkiem interesujący sposób, zmuszający do myślenia i wczucia się w fabułę, a dialogi obfitują w słownictwo stylizowane na średniowieczny klimat. Akcja zaczyna się powoli, nabierając dramatycznego rozpędu razem z kolejnymi rozdziałami, a każdy konflikt kończy się niespodziewanym finałem. Nie brakuje dosadnego słownictwa i działających na wyobraźnię opisów. Bohaterowie są pełni pasji, gniewni i niebezpieczni, nie przebierają w słowach i czynach. Ich posunięcia to niezwykła gra polityczna mająca na celu dotrzeć do prawdy i zmienić bieg wydarzeń.

Główna bohaterka, Wynter Moorehawke, to dziewczyna o niezwykłej osobowości. Silna i odważna, robi wszystko, by do wiedzieć się czegoś o sprawach rozgrywających się na dworze królewskim. Nie jest nudna, przerażona i uciekająca przed okrucieństwem zastanej rzeczywistości. Stoi murem za swoim ojcem i przyjaciółmi, gotowa im pomóc w każdej chwili. Jest jednak młoda, więc z każdym kolejnym wydarzeniem ogarnia ją coraz większy strach i niepewność. Intrygi i morderstwa to bowiem nie są zajęcia dla młodej damy.

Inną interesującą postacią jest z całą pewnością ojciec bohaterki, Lorcan. Silny, odważny i władczy, mógłby uchodzić za króla. Jako przyjaciel monarchy, umiał wpłynąć na Jonathona i dowiedzieć się, co zmieniło króla w okrutnego tyrana. Miał przy tym własne przemyślenia i potrafił w mig pojąc to, co dla innych było zagadką. I kochał swoją córkę ponad wszystko, za swoje jedyne zadanie uznając konieczność zapewnienia Wynter godnego życia, gdy jego już zabraknie. Poza Lorcanem na wyrazy uznania zasługuje także postać owianego nutką tajemnicy Raziego oraz Christophera, typowego łamacza kobiecych serc, któremu i moje serce udało się skraść.

Powieść pani Kiernan to nie historia o tzw. stękaniu z powodu nieprawości. To nie łzawa bajka o nieszczęśliwych miłostkach. Nie odnajdziecie tu także ciągłych westchnień i użalania się nad sobą. To powieść o walce. Prawdziwej i niebezpiecznej. O przetrwaniu i wiecznym strachu. Aż w końcu to także powieść o miłości, która być może nigdy się nie spełni.

Jedynym minusem, o jakim należałoby wspomnieć, jest brak kulminacyjnego momentu pod koniec fabuły. Zazwyczaj każda książka kończy się w zaskakujący sposób, wszak powieść powinna dążyć do niespodziewanego rozwiązania wszystkich konfliktów. Tu natomiast punktem kulminacyjnym jest w zasadzie nawarstwienie się kolejnych pytań i niepewności. Bohaterowie podejmują dramatyczne decyzje i jedyne co nam pozostaje, to czekać na dalsze części trylogii. Ale nie bójcie się, dzieło obfituje w wystarczająco dużo niewyobrażalnych zdarzeń, więc nie ma tu mowy o nudzie.

Tak, niewątpliwie Zatruty tron to dzieło z duszą. Namacalną i jedyną w swoim rodzaju. Pulsującą życiem z każdą kolejną stronicą historii napisanej w iście mistrzowskim stylu. Także wizytówka dzieła - okładka - potwierdza niezwykłość powieści, z jaką przyszło mi się zmierzyć - pełna magii, żywiołu i soczystej kolorystyki przyciąga uwagę każdego, kto zatrzyma spojrzenie chwilkę dłużej na postaci dziewczyny dobywającej miecza. Dlatego mogę śmiało dać ocenę 9,5/10 i mieć nadzieję, że drugi tom, Królestwo Cieni, otrzyma już ode mnie najwyższą notę z możliwych. Liczę bowiem na kolejną porywającą podróż w świat pełen tajemnic, intryg i zdrady. A póki co, pierwszą część Trylogii Moorehawke gorąco polecam każdemu, kto nie stroni od literatury przygodowej i fantasy!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tirindeth dnia Wto 18:17, 31 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lirra
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:24, 11 Cze 2011    Temat postu:

Zanosi sie ciekawie. Zaciekawila mnie Twoja recenzja^^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milagrossa
Grafik



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 2441
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Helsingborg

PostWysłany: Pon 12:00, 20 Cze 2011    Temat postu:

No właśnie, mnie też zainspirowała recenzja Tirin do przeczytania tej książki, jednak ja raczej nie wpadłam w taki zachwyt. Książka jest dla mnie dobra, ale jakoś szczególnie porywająca nie jest. Co mi się podobało to zdecydowanie miejsce akcji, które autorka zarysowała bardzo ciekawie. Postacie również. Jednak sama akcja... No cóż, jak dla mnie było jej zdecydowanie za mało, czytając miałam wrażenie jakbym ciągle była w tym samym miejscu i nic się nie posuwało do przodu. Zdecydowanie za dużo gadania, a za mało działania ^^. Takie w stylu tego, co co pisze T. Canavan.
Myślę, ze po kolejne części serii na pewno sięgnę, bo jak zaczęłam, to chcę poznać koniec, jednak myślę, ze książka jest zdecydowanie tak na jeden raz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:50, 11 Wrz 2011    Temat postu:

Hm... po wielu kuszących recenzjach i przemyśleniach, co do tej książki zdecydowałam się zaryzykować i książka jest w drodze. Mam nadzieję, że się nie zawiodę. I mimo niepochlebnej wypowiedzi Milagrossy, też przeczytam, bo lubię T. Canavan.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:38, 07 Paź 2011    Temat postu:

Przeczytałam i jestem pod wrażeniem! To jedna z najfajniejszych książek, do jakich się dorwałam! Bardzo podobał mi się świat przedstawiony i jego fantastyczne elementy. Gadające koty? Tego jeszcze nie było! Bardzo szybko się czyta. A wątek miłosny strzelił tak nagle... niby przez całą książkę się formował, a ja dopiero pod koniec się kapnęłam, że tam coś się iskrzy... Jestem pozytywnie zaskoczona. Wkrótce cała recenzja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Nie 21:34, 30 Paź 2011    Temat postu:

No i jestem świeżo po Smile

Pójdę na łatwiznę i napiszę, że zgadzam się ze sporą częścią recenzji Tirindeth Laughing

Bardzo mocną stroną tej książki, nie wiem czy nie najmocniejszą, są zdecydowanie postacie. Przede wszystkim są nieprzewidywalne, skomplikowane i tajemnicze. Wydaje się, że główna bohaterka jest latwa do rozgryzienia, ale z racji tego że non stop świat się wokół niej zmienia, ludzie się zmieniają to i jej reakcje zaczynają być nieprzewidywalne.

Co mnie zaskoczyło? "Akcja" w książce rozgrywa się praktycznie w jednym miejscu, nie tyle w jednym królestwie, jednym zamku a można powiedzieć że 70% w jednym pokoju Wink ale nie zwróciłam na to uwagi dopóki nie odłożyłam książki Smile i to właśnie mnie zaskoczyło ... najczęściej takie sytuacje bardzo szybko mnie nużą Cool a tutaj wertowałam kartki jedna za drugą.

Kolejnym plusem jest niewątpliwie tajemniczość, ciągłe intrygi i brak zaufania do otaczających ludzi. Ta cała niewiedza co kto zrobił, co robi i kim jest potęguje chęć do czytania dalej, a czyta się bardzo przyjemnie Smile

Minus - rzeczywiście brak tego punktu kulminacyjnego ... mam wrażenie, że książka jest hmm może nie tyle niedokończona, ale że coś przeoczyłam Rolling Eyes Ale jednocześnie (bez względu na przeczytaną już recenzję kolejnej części Wink ) mam jakieś takie przeświadczenie,że to wszystko tak na prawdę się dopiero rozkręca. Poznaliśmy problem i teraz wyszliśmy z nim za mury zamku, gdzie w końcu ''coś'' się zadzieje Wink

ps: co do wieku bohaterki - pamiętam jak miałam 15 lat Smile i uważam, że jej zachowanie jest adekwatne do wieku i do wychowania jakie przeszła - poza tym jakoś specjalnie na to uwagi nie zwracałam - nie byl on absolutnie rażący w żaden sposób - może dlatego, że tłem jest średniowiecze i krolewski dwór a nie licealna stołówka.

ps2: gdybym nie dorwała teraz innej pozycji na ktorą teskno czekalam, zdecydowanie zabrałabym sie z miejsca za kolejny tom Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:51, 30 Paź 2011    Temat postu:

MUlka napisał:

Co mnie zaskoczyło? "Akcja" w książce rozgrywa się praktycznie w jednym miejscu, nie tyle w jednym królestwie, jednym zamku a można powiedzieć że 70% w jednym pokoju Wink ale nie zwróciłam na to uwagi dopóki nie odłożyłam książki Smile i to właśnie mnie zaskoczyło ... najczęściej takie sytuacje bardzo szybko mnie nużą Cool a tutaj wertowałam kartki jedna za drugą.


I mnie to również zaskoczyło! To niesamowite, że mimo iż wszystko działo się w jednym miejscu było takie niesamowite!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Pon 9:03, 31 Paź 2011    Temat postu:

Ahh MUlka, luuuuuuuubię to xD
Tak, miejsce akcji jest zdecydowanie plusem - o dziwo, bo pomimo "rutyny" nic nie jest rutyną - o ile rozumiecie, o co mi chodzi. No i bohaterowie - po kolejnej części dopiero będziecie zachwycone - przynajmniej mam nadzieję, że tak Cool
Punktu kulminacyjnego niby nie ma, ale ja mam wrażenie - z perspektywy czasu - że to było zamierzone, co odkrywamy w drugim tomie: taka "cisza nprzed burzą" Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tirindeth dnia Pon 9:04, 31 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pon 10:15, 31 Paź 2011    Temat postu:

na pewno będę zachwycona wystarczy spojrzeć na Twój podpis Wink

fajna, fajna książka im więcej czasu mija odkąd ja odłożyłam tym lepiej o niej myślę Smile

Okrutnie podobały mi się więzi między bohaterami zwłaszcza Lorcana i Jonathona przypominało mi to delikatnie to co łaczyło Lorda Starka i Roberta Baratheona (Gra o tron). Bardzo ładnie ukazany trudy bycia królem , nie wiedziałam do końca jakim go uczuciem darzę, ale chyba głownie mu współczułam - mimo wszystko :/
Kolejna para Garron i Razi typowy b-romance Smile - uwielbiam - takie rzeczy to tylko w średniowieczu Wink
Wynter z ojcem: matko kiedy on ją wypychał przez te drzwi myślałam, że mi serce pęknie , jednoczenie było to takie wymowne ehh w ogóle Lorcan to strasznie sympatyczny człowiek Smile i kiedy przyjdzie jego koniec, a ciagle mam nadzieję na cud, to będzie dla mnie ciężki moment Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Pon 10:18, 31 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Pon 14:52, 31 Paź 2011    Temat postu:

No ja dzisiaj wypożyczyłam, bo jak zobaczyłam w bibliotece to pomyślałam.. "Oho, to jest to co Tirin tak zachwala, trzeba wziąć" Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:15, 31 Paź 2011    Temat postu:

Shetani napisał:
No ja dzisiaj wypożyczyłam, bo jak zobaczyłam w bibliotece to pomyślałam.. "Oho, to jest to co Tirin tak zachwala, trzeba wziąć" Very Happy


Haha, Tirin, masz na nas wpływ!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Pon 20:38, 31 Paź 2011    Temat postu:

kada113 napisał:
Shetani napisał:
No ja dzisiaj wypożyczyłam, bo jak zobaczyłam w bibliotece to pomyślałam.. "Oho, to jest to co Tirin tak zachwala, trzeba wziąć" Very Happy


Haha, Tirin, masz na nas wpływ!


Akurat w tym wyopadku nie będę narzekała, bo koło tej książki nie można przejść obojętnie, więc cieszę się bardzo, że chcecie czytać powieść Celine ;] Czy to moja czy nie moja załuga, nie istotne, ważne, że chcę Wasze recki!!! Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:55, 31 Paź 2011    Temat postu:

Wiesz, ja też Smile

Aż się zdziwiłam, że swojej recki na forum nie wstawiłam! No ja to się mam... chyba sobie coś na pamięć muszę kupić xD

"Dom nie do poznania"

Celine Kiernan to znana ilustratorka, pisarka i animatorka filmów rysunkowych. Urodzona i wychowana w Dablinie, obecnie mieszka w hrabstwie Cavan i mężem i dziećmi. Jej debiut literacki to "Zatruty Tron", pierwsza część Trylogii Moorehawke, do której zachęciły mnie pozytywne recenzje na portalu LubimyCzytac i Waszych blogach.

Gdy po raz pierwszy usłyszałam "Trylogia Moorehawke" nie wywołało to we mnie pozytywnych uczuć. Zalała mnie fala dziwnych skojarzeń. Wody do czary dolał także moment, w którym dowiedziałam się, że to cykl fantazy. W mojej głowie od razu zagościła nazwa "Trylogia Marchewka" i tak już zostało na długi, długi czas. Dopiero wiele pozytywnych recenzji i przeczytanie opisu na okładce przekonało mnie, że być może nie będzie to książka o przegotowanym warzywku w tarapatach.

Wynter, córka Lorda Obrońcy Moorehawke wraca do domu po wielu latach spędzonych na dalekiej północy i to, co zastaje wielce ją zdumiewa. Nikt już nie rozmawia z kotami, duchy formalnie nie istnieją, a klatki i szubienice wróciły do łask. W królestwie dzieje się coś niedobrego. Król Jonathon przecież nie dopuściłby do czegoś takiego!

Jej dawny przyjaciel z dzieciństwa, Albi, prawowity następca trony zostaje uznany martwym za życia, a jego brat, Razi, zmuszony, by zająć jego miejsce.

Co zrobi Wynter? Zostawi przyjaciół na łasce lodu i wyjedzie, czy też zostanie i będzie wypełniać rozkazy króla? A może stawi opór? Sprawy komplikuje choroba ojca, a także podejrzany przyjaciel Raziego, Christopher Garrow.

Jest to książka fantasy, ale bohaterowie żyją w średniowiecznej Europie. Nawet mapka na wewnętrznej stronie okładki to potwierdza. Mimo, iż zgadzają się miejsca, zaawansowanie techniczne, a nawet religia, to autorka dodała tam coś od siebie, wplatając w historię elementy fantastyczne, takie jak duchy, gadające koty, czy też wilkołaki. To wszystko ładnie się ze sobą łączy, tworząc zgrabną całość. Jeszcze się nie spotkałam z czymś takim. Zaskoczyło mnie to bardzo pozytywnie. Magia, jako sama w sobie nie występuje, a to, co już istnieje, jest tak naturalne, jak powietrze, czy woda.

Bohaterowie są stworzeni z niezwykłą starannością. Miałam wrażenie, że są namacalni, że mogę ich dotknąć. Wynter to odważna i samodzielna istota. Ojciec nauczył ją zawodu, by mogła radzić sobie sama, gdy jego zabraknie. Podarował jej niezależność, by w przyszłości mogła sama się utrzymać, a nie tylko wyjść za mąż, rodzić dzieci i spędzać czas wśród garów. Nic dziwnego, jaka była jej reakcja na spotkaniu z Christopherem. Bardzo podobały mi się opisy ich relacji. To, jak początkowo skakali sobie do gardeł było niesamowite! Nawet lepsze od scen w "Spętanych przez Bogów", gdzie bohaterowie chcieli się pozabijać. I ta zazdrość o Raziego... Bardzo interesujące były też stopniowe zmiany w ich wzajemnym nastawieniu do siebie.

Czytając książkę nie nastawiłam się na żaden wątek miłosny, bo takowego się nie spodziewałam. Po prostu nikogo nie widziałam w roli potencjalnego ukochanego głównej bohaterki. Bo przecież nie król Jonathon! A tu nagle BAM! Niczym grom z jasnego nieba coś się pojawia na ostatnich kartach powieści. Nawet nie zauważyłam, jak się to uczucie rozwinęło. Może nie wpadłabym na taki pomysł, gdybym to ja zarządzała losami bohaterów, ale muszę przyznać, że to rozwiązanie mi się spodobało.

Początkowo akcja toczy się bez oporu, ale raczej niespiesznie, lecz z każdą stronicą się rozwija. Poznajemy co raz więcej szczegółów i wkraczamy do świata przedstawionego. Gdy jednak zostajemy do niego wprowadzeni, zaczyna się coś dziać, a z każdą kolejną stronicą machina jest jeszcze bardziej napędzana. W ostatnich stronach czułam się, jakbym leciała z górki na pazurki i nie mogła wyhamować.

Wszystko, co dzieje się w książce, rozgrywa się wokół dworu króla Jonathona, a tak właściwie to w nim. Dla mnie nie jest to minusem, gdyż autorka wymyśliła taką ciekawą historię, że nie zastanawiałam się nad tym, co się dzieje "za płotem" i nie narzekałam na nudę.

Autorka napisała tę powieść w lekki, wdzięczny sposób. Jej styl nie był ani młodzieżowy, ani średniowieczny. Taki... uniwersalny? Sama nie wiem, jak to określić. Z jednej strony oddawał klimat epoki, a z drugiej był miły i lekki w odbiorze. To dzięki niemu lektura była przyjemna. Rozdziały są krótkie, ale utrzymują ciekawość i wzmagają apetyt. Dzięki nim miałam czas na lekturę, bowiem można zacząć czytać podczas jazdy tramwajem, lub w poczekalni u lekarza. Była to dobra rozrywka, którą można dokończyć w każdej chwili.

Książka ma bardzo ciekawe zakończenie. Aż cisną mi się na usta słowa "Co? Tylko tyle? Ja chcę jeszcze!", bowiem autorka przerwała w jednym z najciekawszych momentów w całej powieści. Nie wiem, jak mogła mi to zrobić. Dzięki Niebiosom, następna część jest już dostępna na rynku, więc długo nie będę tęsknić. Mam nadzieję, że doczekam się premiery trzeciej, bo na samą myśl o drugiej nie mogę usiedzieć na tyłku.

Jeszcze wtrącę kilka słów o postaciach - jest ich cała galeria. Można przebierać ile wlezie. Każdy znajdzie kogoś, kogo polubi - dobrego, troskliwego Raziego, wesołego Chritophera, silnego i dumnego Lorcana, czy Wynter - pełną odwagi, ciekawską, młodą dziewczynę.

Książkę polecam. Jak się okazało, wcale nie jest pierwszą częścią trylogii o warzywku gotowanym na miękko. To pełna humoru i akcji opowieść o średniowiecznych nastolatkach, intrygach króla i jego poddanych, wzbogacona o nutkę przemocy i brutalności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Nie 9:07, 06 Lis 2011    Temat postu:

No i się nie zawiodłam! Very Happy Dzięki Tirin Very Happy

Wynter Moorehawke, córka Obrońcy Tronu - Lorcana, wraca wraz z ojcem z dalekiej podróży. Nie było jej w rodzinnych stronach przez pięć lat. Jak wiele zdążyło się zmienić przez te 5 lat? Oj wiele, bardzo wiele. Intrygi, tortury, walka o władzę.. kiedyś tego wszystkiego nie było, nawet nikt nie śmiał o tym pomyśleć! A teraz? A teraz jest zupełnie na odwrót. To wszystko jest na porządku dziennym.

Wynter jest zszokowana tym, co widzi. Pragnie jak najsyzbciej odnaleźć dawnych przyjaciół - Raziego i Albiego. Raziego owszem, znajduje, jednak okazuje się, że wkrótce Razi ją opuści, gdyż pragnie wyjechać.. jednak jakże nieświadomy jest tego, co go czeka. Natomiast jeśli chodzi o Albiego, to ślad po nim zaginął. A dodatkowo król chce uznać syna za martwego, a na następce trony chce wyznaczyć swojego drugiego syna. Oczywiście mało komu się to podoba...

Książka jest naprawdę świetna! Nie ma co ukrywać. Dobry język, przystępne opisy - nie nudzą, ale dają dobry obraz sytuacji i miejsc. Akcja toczy się nie za wolno i nie za szybko, jest taka idealna równowaga, co nie zawsze występuje w większości książek. Zazwyczaj akcja albo dzieje się od razu albo pod koniec, a tutaj rozwija się stopniowo i to jest duży plus. Dodatkowo każdy z bohaterów jest dobrze przedstawiony. Autorka nie skupiła się tylko na Wynter, ale i na całej reszcie, dzięki czemu łatwiej nam sobie stworzyć obraz bohaterów, a ja to bardzo lubię ; )

Jest w tej książce coś, co sprawia, że można bardzo łatwo wczuć się w całą historię i zżyć się z bohaterami, odczuwać ich emocje. Gdy SPOILER była mowa o zabijaniu kotów... poczułam niesamowitą frustrację. Gdy Razi musiał(a przynajmniej próbował) być bezwzględny wobec Wynter i Christophera czułam to jego wewnętrzne rozdarcie. Gdy Chris odjeżdżał czułam rozpacz Wynter.KONIEC SPOILERA Tak, zdecydowanie jest tu mnóstwo emocji, a dodatkowo pięknie przedstawiona przyjaźń i oddanie. No i co najważniejsze.. bohaterowie nie porzucają nadziei.

Bardzo mi się spodobał motyw z kotami, mimo że nie było o tym za dużo. Jednak autorka idealnie przedstawiła koci charakter - ta duma i wyniosłość, patrzenie z pogardą... No bo w końcu "Psy mają właścicieli a koty mają służących".

Czy coś mnie denerwowało? Oh tak! Król Johnathon i jego strażnicy! Powybijałabym gdybym mogła, chociaż u samego króla czasem widziałam jakieś przebłyski, że może jednak faktycznie coś jest nie tak i coś trzeba z tym zrobić.. Ale chyba nie umiał. Myślę, że trochę się pogubił.

Ah i wiem Tirin, że mówiłaś, że Christopher jest Twój, ale moje serce trochę też zdobył Wink
Nie pozostaje mi nic innego jak dorwać gdzieś kolejną część i polecić tą książkę Very Happy Wciąga niesamowicie. Czytajcie, bo naprawdę warto!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Shetani dnia Nie 9:08, 06 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Nie 12:27, 06 Lis 2011    Temat postu:

Sheti, loffciam Cię :* No i ostatecznie mogę Ci raz w tygodniu Chrisa odstąpić Razz
Ale tak na serio, cieszę się, że książka Ci się spodobała, bo wiadomo - to, że ja wychwalam to jedno, nie każdemu bowiem musi się podobać to samo, co mnie. Niemniej tu jestem jak najbardziej za i Twoja opinia jest super i się z nią zgadzam *_* Czytaj tom drugi xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Nie 12:39, 06 Lis 2011    Temat postu:

No jak tylko będzie w bibliotece to wypożyczę, a póki co mam do przeczytania jeszcze kilka innych xD
Ale w ogóle tak oblookałam tą wcześniejszą okładkę i myślę, że bardzo dobrze, że zmienili bo tamta za nic w świecie mi nie pasuje po przeczytaniu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Nie 12:48, 06 Lis 2011    Temat postu:

Jaką wcześniejszą okładkę?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Nie 12:51, 06 Lis 2011    Temat postu:

No jest w pierwszym poście pod okładką odnośnik do poprzedniej Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Fantasy, thrillery, przygodowe / Trylogia Moorehawke Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island