Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Winter - Asia Greenhorn
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / TUW / Winter
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Pon 13:29, 19 Mar 2012    Temat postu: Winter - Asia Greenhorn



Życie młodziutkiej Winter Starr wywraca się do góry nogami, kiedy babcia, jej jedyna bliska osoba, ulega dziwnemu wypadkowi i zapada w śpiączkę. Dziewczyna zostaje odesłana z Londynu do Cae Mefus, małego miasteczka na północy Walii, gdzie czekają na nią nowi opiekunowie – państwo Chiplinowie. Cae Mefus powoli staje się dla Winter domem. Najstarszy syn Chiplinów, Gareth, nie odrywa od niej wzroku. W nowej szkole Winter poznaje tajemniczego i szalenie przystojnego Rhysa. Gareth próbuje ostrzec dziewczynę przed tą znajomością, ale ona nie jest w stanie oprzeć się nagłej namiętności, która bierze we władanie parę młodych kochanków. Niebezpieczeństwo przestaje mieć dla nich znaczenie. W hrabstwie dochodzi do niewyjaśnionych ataków, sama Winter też zostaje napadnięta. Przerażająca prawda powoli zaczyna wypływać na powierzchnię. Winter odkrywa nieznany świat, w którym prastare obyczaje przekazywane są z pokolenia na pokolenie, a tajemny pakt strzeże życia milionów ludzi. Odkrywa prawdę o śmierci swoich rodziców i o jedynym dziedzictwie, jakie jej pozostawili: kryształowym amulecie, który ją chroni. Musi wybierać między Rhysem, chłopakiem, którego kocha, a swoim własnym życiem.

Premiera: Już w sprzedaży
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dreams
Cena: 40,90
Ilość stron: 456

Pierwsze słyszę takie wydawnictwo, ale fajnie brzmi Wink A książka też jest ciekawa. Z chęcią przeczytam Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tombraiderka009 dnia Śro 9:51, 11 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Pon 13:40, 19 Mar 2012    Temat postu:

Bosz, co za dramat... ładna okładka, a tematyka tak oklepana, że mam odruch wymiotny. Nie, nie i nie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Wto 16:56, 20 Mar 2012    Temat postu:

Okładka byłaby piękna... gdyby nie ten groteskowy makijaż. xD Moze przeczytam, kto wie. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassin'89
Zaczytana



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachód ;D

PostWysłany: Wto 20:14, 20 Mar 2012    Temat postu:

Okładka jest ciekawa, ale racja - makijaż psuje troszkę sprawę. I troszkę tajemniczości a nie od razu dwa wielkie ślady po ukąszeniu.
Nie mam już siły do tej tematyki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shay
Niemowlak książkowy



Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:24, 20 Mar 2012    Temat postu:

Opis jakoś mnie nie zachęca - zbyt oklepane. Ale racja, okładka ładna. Raczej nie przeczytam, a jeśli już, to w formie ebooka lub mbooka. Nie będzie mi się chciało nawet iść po nią do biblioteki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shetani
Zaczytana



Dołączył: 20 Lut 2010
Posty: 3210
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Atlantis

PostWysłany: Wto 22:33, 20 Mar 2012    Temat postu:

Okładka faktycznie przepiękna. Nic tylko brać się za tą książkę, ale faktycznie wydaje się być strasznie oklepana, no ale kto wie, może się zdziwimy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Śro 16:00, 21 Mar 2012    Temat postu:

Cassin'89 napisał:
a nie od razu dwa wielkie ślady po ukąszeniu.


Powinnam sobie pogratulować za brak spostrzegawczości. xD Wąpierze! Niedobrze. W takim razie książki nawet nie tykam, bo nie lubię tej tematyki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lirra
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 01 Lut 2010
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:55, 24 Mar 2012    Temat postu:

Wydaje sie oklepane :/ Okladka tez mi sie nie podoba... Usmialam sie jak zobaczylam imie bohaterki - Winter Star(r) Very Happy Jak mozna dac az tak wydumane imie jakies postaci ksiazkowej???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pestka
Serwująca literki



Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sob 15:30, 21 Kwi 2012    Temat postu:

oklepane- nieoklepane, ale natknęłam się na tę książkę przeglądając stronę empiku. Wydaje mi się ciekawa i z chęcią po nią sięgnę Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 14:27, 15 Cze 2012    Temat postu:

Ja na pewno przeczytam, bo wygrałam w konkursie Smile Dzisiaj przyszła pocztą i - kurde, grube to! 450 stron + biały papier, nie spodziewałam się Very Happy Mam nadzieję, że będzie dobrze ^^

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Pią 14:30, 15 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassin'89
Zaczytana



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachód ;D

PostWysłany: Sob 19:23, 16 Cze 2012    Temat postu:

ven czekamy na wrażenia ! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cassin'89 dnia Sob 19:24, 16 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anusiaa
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 812
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Wto 22:39, 10 Lip 2012    Temat postu:

Okładka ładna tylko twarz tej dziewczyny mi się nie podoba, a i treść może być jak będę miała okazję przeczytać to dla czego nie?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anusiaa dnia Wto 22:40, 10 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silje
Wyjadacz kartek



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Czw 20:22, 26 Lip 2012    Temat postu:

O rany! Trochę się rozpisałam. Very Happy Ale dawno nic nie pisałam i tak mi jakoś dobrze szło. Very Happy


Zacznę od tego, że promocja książki „Winter” to strzał w kolano. Jej okładka (kiczowata, gotycka dziewczyna – co ciekawe bohaterka powieści nigdy nie była ubrana w ten sposób – z wyraźnymi śladami wampirzych kłów na szyi) oraz opis na okładce ociekający wyrażeniami takimi jak „świat, w którymi miłość może zabić”, „tajemniczy i szalenie przystojny Rhys”, „Gareth nie odrywa od niej wzroku”, a przede wszystkim fakt, że bohaterka będzie musiała wybierać pomiędzy miłością, a swoim życiem dosłownie wołają o pomstę do nieba! Tego typu okładki i opisy, które kilka lat temu, wypływając na „pozmierzchowej” fali, budziły wielką radość i zainteresowanie, dziś budzą nie tylko obojętność, ale wręcz niechęć i bunt. Bo znowu wampiry, bo znowu dziewczyna w czerni (uuu, jaka mroczna!), bo znowu wieczna miłość, bo znowu śmierć, bo znowu szkolny przystojniak i znowu ktoś oczu nie odrywa, a jaka ona bardzo przeciętna. To wszystko, co czytałyśmy już dziesiątki, a może i setki razy. Ten sam schemat, ta sama fabuła, wszystko ta samo! A jak do tego dochodzi, że trzeba za to badziewie zapłacić 45 złotych, to nie dość, że nie zachęca, to jeszcze śmieszy, że ktoś wymyślił sobie takie coś. Książkę wygrałam, to przeczytałam, ale gdybym nie wygrała, to nie zapłaciłabym ani 45zł ani nawet 5 zł no bo po co?! Wszystko to spóźnione o dobre 6 lat.

Winter to szesnastoletnia dziewczyna, która na skutek dziwnej choroby babci zmuszona jest przenieść się do rodziny zastępczej. Jej nadgorliwa prawniczka wybiera dla niej rodzinę Chiplinów mieszkającą w odległym Cae Mefus. Dziewczyna zostaje przyjęta niezmiernie gościnnie, na dodatek od razu zakochuje się w niej syn państwa Chiplin – Gareth (a to dopiero!). Oczywiście jeden adorator to za mało, dlatego wielką miłością do bohaterki pałać zaczyna szkolny przystojniacha, prezes tajemniczego klubu – Rhys. Na a później dość typowo – dziwne napady, niezwykle szokująca prawda o ukochanym Winter, zakazana miłość. Nic co by mnie zaskoczyło, czy poruszyło. Na dodatek, najciekawszy według mnie fragment książki, ten w którym bohaterka próbowała się dowiedzieć o co chodzi (kto stoi za atakami, kim są członkowie tajemniczego klubu, jaką tajemnicę skrywa jej rodzina oraz policja), został sknocony przez okładkę. Charakterystycznie ugryziona dziewczyna od razu sugeruje, że książka opowiadać będzie o wampirach. A fakt ten naprawdę nie jest oczywisty i dowiadujemy się o nim późno, ponieważ prawie dopiero w połowie książki. Kolejny promocyjny niewypał i nieznajomość rynku. Ludzie, ogarnijcie się! Wampiry przejadły się jak stary chleb. Zamaskowanie na okładce fatalnych ukąszeń nie zmieniłoby wprawdzie treści, ale umożliwiłoby czytelnikowi samodzielne zmaganie się z zagadką oraz nie odstraszałoby bijącym aż w oczy sloganem „kolejna powieść o wampirach”.

Książka nie jest zła. Jest dużo lepsza od niektórych paranormal romance, które czytałam. Z przymusu zaliczę ją do grona „da się przebrnąć”. Do „dobre” jednak jej daleko, koło „znakomite” nawet nie leżała. Bycie przeciętnym jednak już nie wystarcza. Półki uginają się od podobnych pozycji. Jeśli ktoś chce wydać paranormal teraz, kiedy w zasadzie jest już na to za późno, liczyć się musi z tym, że nawet bycie dobrym może okazać się niewystarczające.
I chociaż w ogólnym rozrachunku „Winter” nie wypada tragicznie, to niestety zaliczyć ją muszę do grona najnudniejszych paranormal romance z jakimi miałam do czynienia.
To powieść nieznośnie poprawna. Czemu nieznośnie? Bo teoretycznie wszystko jest w porządku; czyta się ją bez uszczerbku dla własnego zdrowia psychicznego, poczucia estetyzmu i bez zgrzytów językowo-stylistycznych. Ale to za mało. Akcji jest niewiele, za to dużo rozmów, przemyśleń, bezsensownych i niepotrzebnych działań, długich, sztucznie przeciągniętych wątków. W połowie czułam się znużona na tyle, że nie miałam ochoty czytać ciągu dalszego. Zakończenie też nie spędzało mi snu z powiek; tego typu historie zawsze kończą się szczęśliwie.

Książka jest gruba, to widać. 450 stron to naprawdę sporo. Nie jest jednak tak długa, jak mogłoby się wydawać. Każdy rozdział bowiem rozpoczyna się na nowej stronie, a rozdziałów jest ponad sto. Oczywiście wszystko to zrobione zupełnie bez sensu. Rozdziały są króciutkie, czasami zajmują niecałe dwie strony. Poza tym są idiotycznie podzielone. Czasami jedna scena (jedność czasu, miejsca i akcji, a także – uwaga, nowe pojęcie! – jedność konwersacji) przedstawiona jest w kilku rozdziałach. Zdarza się, że rozdział kończy się w środku akcji. Jest zdanie, potem czysta kartka (bo po każdym rozdziale jest czysta kartka), potem kolejne pół czystej kartki (bo nowy rozdział zaczyna się od połowy strony), sygnalizacja, że do czynienia mamy z kolejnym rozdziałem i dopiero wtedy zdanie, które według wszelkich zasad logiki powinno się znaleźć bezpośrednio pod poprzednim, tym które z niewiadomych przyczyn zakończyło rozdział. Zabieg ten jest na początku irytujący, do końca niezrozumiały, ale z czasem zaczyna cieszyć, bo dzięki temu nieznośne 450 stron mija zaskakująco szybko. W szczególności upodobałam sobie tego typu zakończenia rozdziałów:



Zabieg opisany powyżej jest całkowicie zrozumiały, gdy treść powieści opisuje wydarzenia szczególnie emocjonujące. Wówczas ta krótka przerwa, w czasie której zobligowani jesteśmy do przewrócenia kartki buduje dodatkowe napięcie. W „Winter” jednak krótkie, przerywane rozdziały pojawiają się na każdym etapie fabuły. A nawet jeżeli dany rozdział okaże się dłuższy, wprowadzone są gwiazdki dzielące go na kilka ultra krótkich (czasami tylko kilkuzdaniowych) części.

Innym zwyczajem stosowanym przez autorkę jest zamykanie w bardzo krótkim rozdziale pewnego epizodu. Akcja kolejnego rozdziału rozpoczyna się dopiero po pewnym czasie. Burzy to tradycyjny, przyczynowo-skutkowy przebieg akcji tworząc wrażenie podobne do tego, które odczuwa się oglądając slajdy, migawki. Jest scena (rozdział), następny slajd natomiast pokazuje scenę odległą od poprzedniej o kilka godzin. Teoretycznie te same postacie, ale jednak coś się zmieniło. Gdyby sytuacja ta pojawiła się jednokrotnie, prawdopodobnie nie zostałaby nawet zauważona, ale powtarzana notorycznie zaczyna denerwować, a ciągłe przenoszenie czytelnika z miejsca na miejsce uniemożliwia porządne zagłębienie się w treść książki.

Główna bohaterka (tytułowa Winter) zdecydowanie nie uplasowała się w gronie mych ulubionych, ale (poza pewnymi felernymi epizodami – „Dwóch mężczyzn rzuciło się na siebie, spięli się w walce. Winter zaczęła krzyczeć.”) nie razi głupotą i bezmyślnością. Jej najgorszą cechą jest to, że dosłownie cały czas użalała się nad sobą i swym nieszczęsnym losem. Dosłownie: cały czas. A to, że jej życie zostało wywrócone do góry nogami, a to że chłopak, a to że tamto, a to że sramto.

Pozostałe postacie też nie błyszczą. Są płaskie i bez charakteru. Główną przyczyną ich niedopracowania test to, że jest ich za dużo. Zdecydowanie za dużo. Do samego końca myliły mi się nazwiska niektórych z nich (a wszystkie nazwiska są dziwne, jedno gorsze od drugiego). Na dodatek powieść pisana jest z punktów widzenia różnych bohaterów, czasami są to osoby bardzo mało znaczące, wręcz epizodyczne, co jeszcze bardziej utrudnia odnalezienie się w sytuacji. A że rozdziały są krótkie, to zanim zrozumiemy kto gada, z kim, o czym i gdzie, to rozdział już się kończy.

Wśród bohaterów ważnymi postaciami jest dwójka amantów – Gareth i Rhys. Para szaleńczo zakochanych w bohaterce przystojniaków to norma. Zazwyczaj tworzą się teamy; Edward czy Jacob, Stefan czy Damon i tak dalej. Zazwyczaj faworyzuję któremuś z nich, czasami nie mogę się wręcz zdecydować. Tutaj problemu nie miałam. Ani Gareth, ani tym bardziej Rhys nie wzbudzili mojej sympatii. Oboje są bardzo nijacy, bardzo płascy i niedopracowani. I jak jeszcze na temat Garetha możemy powiedzieć kilka słów poza oczywistymi faktami, które miały miejsce w związku z główną akcją, to na temat Rhysa nie wiemy nic. To bohater bez przeszłości, bez przemyśleń, bez własnego życia prywatnego.
Cały romans z Rhysem poza tym to jeden z najgorszych wątków romansowych z jakimi się zetknęłam. Do tej pory myślałam, że wieczna miłość do umięśnionego ciała, czy kwadratowej szczęki jest najgłupszym pomysłem. Otóż okazało się, że nie! Znacznie gorsza jest miłość dla której warto ryzykować własne życie, która zrodziła się bez powodu. Właśnie tak! Winter i Rhys zakochali się w sobie patrząc sobie w oczy. Nagle ona poczuła, że jest mu bliska, a on, że chce być przy niej. No a potem, jak to w życiu bywa – miłość! Taka wiecie: zakazana, ponad wszystko, łamiąca reguły. I to wszystko po kilku minutach znajomości i patrzeniu sobie w oczy. No Jezus Maria! To było naprawdę głupie. I nawet nieromantyczne. Bo ani to nie było przeznaczenie, ani znajomość z poprzedniego życia, ani nic. Ot tak po prostu.

Widać, że autorka bardzo chciała, żeby jej książka to nie był tylko taki zwykły romans. Starała się stworzyć nie tylko bogatą mitologię, ale też podbudować ją historią. To jej zdecydowanie nie wyszło. Wszystkie teorie są bardzo mętne i niedopracowane. Na podstawie powieści ciężko zrekonstruować wampirzą hierarchię mimo, że wzmianki o niej pojawiały się nieustannie. Wyjaśnienia dotyczące znaczenia Winter nie trzymają się kupy. Dużo tu za to patetyzmu i górnolotności. Wampiry w zasadzie niczym nie różnią się od ludzi poza tym, że piją Serum (wodę ze sztuczną krwią) z kryształowych (sic!) kielichów. No właśnie; Serum, Familia, Wielki Mistrz, Rada, Klub, Zakon Ciemności, a nawet Zew, Moc i Pragnienie, a także wiele innych słów pisanych wielką literą. Trochę zalatuje to Coelho, bo większość tych wielkich liter nie ma większego sensu. Na przykład, ktoś chciał „zaspokoić swoje Pragnienie”. Sztuczne i podniosłe bywają także dialogi. No choćby taki przykład: „ – Nie mógłbyś mnie skrzywdzić. Nigdy. – Jak możesz być tego taka pewna? Twoja krew mnie pociąga… To dotyk Mocy…”
To wszystko sprawia, że powieść jest ciężka i trudno się przy niej zrelaksować. Zazwyczaj stanowiłoby to zaletę, ale nie w przypadku paranormal romance. „Ciężkość” nie wynika tu bowiem z głębi treści, czy ciężaru przenoszonych wartości, a z nagromadzenia szczegółów, różnych punktów widzenia, niepotrzebnej rozwlekłości i wszystkiego tego o czym już wspomniałam.

I nawet końcówka nic nie rekompensuje.

Cytat:
Przecież ta finałowa walka to jakaś kompletna porażka i karykatura! Po jednej stronie cała gromada młodych wampirów z Klubu, pół Familii i jeszcze wampir, który godzinę temu napił się krwi Winter, a po drugiej stronie trzech przeciwników?? I nie mogli sobie z nimi poradzić?! Poza tym po jaką cholerę wzięli ze sobą Winter (przecież wiadomo było, że to pułapka), czy (kompletny idiotyzm) małą, bezbronną Eleri??? A skończyło się tak, że ten zły wziął i uciekł… Confused No i jeszcze kompletnie niedopracowane było to, że przecież krew Winter miała dawać nieśmiertelność i wielką moc, a sorry… Moc. A Rhys, który napił się krwi i to wcale nie mało szedł walczyć szykując się na śmierć. No czemu?


„Winter” to przewidywalny, do bólu przeciętny paranormal romance. Jest takich wiele i wiele jeszcze będzie. Przeczytać można, chociaż nie trzeba, a jeśli mamy do wyboru coś innego, to polecam „coś innego”. Na pewno nie polecam kupować. 45 złotych za „Winter” to czyjś naprawdę słaby żart.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Czw 20:34, 26 Lip 2012    Temat postu:

Świetna recenzja Smile Mam wrażenie, że książka jest z rodzaju tych frustrujących ... może i dobrze, że okładka jest jaka jest, po co mamić klienta.
W sumie nie miałam zamiaru jej czytać, ale nie ma to jak upewnić się w swojej decyzji Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Czw 20:49, 26 Lip 2012    Temat postu:

Oo dawno nie czytałam tak długiej recenzji, którą czytalo się tak dobrze Very Happy Fajnie, że znowu dużo piszesz, Silje Very Happy
A co do książki to tylko upewniłaś mnie w moim osądzie, że nie chcę tego czytać Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Czw 22:19, 26 Lip 2012    Temat postu:

Na pewno nie sięgnę! Very Happy
Już nawet lecę usunąć z biblioteczki internetowej. Zgadzam się z Zuz@. Długa, ale świetnie się czytało. :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 22:29, 26 Lip 2012    Temat postu:

Hehe, Silje, dzięki, bardzo miło spędziłam czas czytając Twoje recenzję Very Happy Zawsze tak dosłownie potrafisz znaleźć wady w książkach, ten dialog, który przytoczyłaś po prostu rozłożył mnie na łopatki Wink Na pewno nie sięgnę po "Winter", ale warto było przeczytać jej recenzję Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anusiaa
Uskrzydlona książkami



Dołączył: 26 Kwi 2011
Posty: 812
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Czw 22:57, 26 Lip 2012    Temat postu:

Silje, świetna recenzja. Myślałam, że może przeczytam ale teraz na pewno po nią nie sięgnę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ebony
Mól książkowy



Dołączył: 05 Sty 2012
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno

PostWysłany: Czw 23:16, 26 Lip 2012    Temat postu:

Cudna recenzja!
Od początku nie miałam ochoty na tę powieść, a twoja opinia jeszcze mnie w tym upewniła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ebony dnia Czw 23:16, 26 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 11:39, 27 Lip 2012    Temat postu:

Heh, myślę że warto wydawać takie książki dla takich recenzji Wink Fajnie Silje, że w końcu się przemogłaś Very Happy A co do Winter, od tygodnia jest dostępna w bibliotece i czekałam na jakąś recenzję żeby się upewnić, co z nią zrobić.
Co do tych rozdziałów, dobrze że o tym wspomniałaś, bo byłam ciekawa czy to wydawnictwo ma do nich jakiś schemat, ale widzę, że nie, bo np. w "Baśniarzu" było zupełnie na odwrót, tam w środku rozdziału nie było niczego co oddzielałoby różne punkty widzenia, mówi Anna i nagle zaczyna się narracja kogoś innego, żadnej przerwy, żadnych gwiazdek, już myślałam że to wydawnictwo oszczędza na tekście w taki sposób, no ale widzę że jednak nie Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nightmare
Szalona pisarka



Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:46, 27 Lip 2012    Temat postu:

No nie wiem ja myślę że przeczytam, lubię czasami coś przewidywalnego, takie lekkie paranormal romance. Raczej nie kupię, gdyby jeszcze okładka jakoś wyglądała, ale ten makijaż to tragedia. Tak więc albo biblioteka albo ebook.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silje
Wyjadacz kartek



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pią 17:28, 27 Lip 2012    Temat postu:

Rany, dziewczyny dzięki za miłe słowa, to takie mobilizujące. Very Happy I cieszę się, że pomogłam Wam w wyborze. Very Happy
To teraz czekamy jeszcze na recenzję Ven. Smile Ciekawe, czy będzie miała odczucia podobne do moich. Smile

nightmare napisał:
takie lekkie paranormal romance.


No właśnie to nie jest lekkie paranormal romance. Jest strasznie ciężkie, zagmatwane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nightmare
Szalona pisarka



Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:18, 27 Lip 2012    Temat postu:

Silje napisał:

No właśnie to nie jest lekkie paranormal romance. Jest strasznie ciężkie, zagmatwane.

Ale zaznaczyłaś że szybko się czyta, a tym lepiej że zagmatwane będzie o czym innym myśleć, zamiast o realu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nightmare dnia Pią 23:18, 27 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Sob 11:40, 28 Lip 2012    Temat postu:

Hmm nie rozumiem sensu takiego czegoś bez obrazy. Jest wiele lekkich książek, które przy tym są naprawdę fajne i wartościowe. Po co marnować czas na tą pozycję? Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pon 18:04, 30 Lip 2012    Temat postu:

Silje, jak zwykle miałam banana na twarzy czytając Twoją recenzję Very Happy Świetna! Cieszę się, że udało Ci się w końcu napisać coś dłuższego, bo brakuje mi Twoich opinii na forum Wink

Silje napisał:
To teraz czekamy jeszcze na recenzję Ven. Smile Ciekawe, czy będzie miała odczucia podobne do moich. Smile

No właśnie... już na początku średnio mi się chciało brać za czytanie, a teraz to już w ogóle "Winter" spadła na sam dół mojej listy xD No, ale jak mówisz, że szybko się czyta, to może dam radę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / TUW / Winter Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island