Drugie życie Bree Tanner

molica

Ogółem uwielbiam sposób w jaki pisze Stephenie Meyer oraz Sagę Zmierzchu, jednak po wczorajszym przeczytaniu Drugiego życia Bree Tanner muszę stwierdzić, że strasznie się zawiodłam. Po pierwsze książka wyjątkowo krótka, nawiasem mówiąc czytanie zajęło mi niespełna jeden dzień. Po drugie, ogromny druk przez co wydawała się jeszcze krótsza. Po trzecie brakowało mi barwnych dialogów, bowiem były nijakie. Czasem podobały mi się niektóre momenty w książce, ale brakowało 'tego czegoś'. Szczerze ? Najbardziej zainteresowała mnie końcówka, kiedy doszło do bitwy. Zainteresowało mnie również spisek Volturich, ściślej Jane z Victorią, to było trzeba przyznać również ciekawe. I tyle, lepiej by było gdyby Bree dołączyła do Cullenów, ale cóż, taki miała Stephenie kaprys. Mimo wszystko jak ktoś jest fanem Zmierzchu, lepiej żeby przeczytał, chociażby dla samego faktu.

Paradoks__

Oo.. No proszę... Razz

Myślałam, że ta nowelka jej wyjdzie..
Krótka książka.. powinna być dopracowana ; ). Chyba że się poślizgnęli na tłumaczeniu ;p.
no cóż..

Lenalee

wrona

Ja nie jestem wielką fanką "Zmierzchu", czytałam trzy pierwsze części i jakoś się zatrzymałam przed ostatnią. "Intruza" też nie czytałam. Aczkolwiek wydaje mi się, że Stepheni chce wycisnąć ze swojego sukcesu jak najwięcej, a tego chyba nie warto robić, bo pojawia się jakiś niesmak. Według mnie mogłaby zacząć pisać o czymś zupełnie innym.
Pomysł na tą książkę nawet mnie zaciekawił, może dlatego, że Bree było mi szkoda. No, ale z opinii Molicy wnioskuję, że chyba niewarto czytać, więc pewnie nie kupię.

Gaduła

nie podoba mi się pomysł dopisywania historii do historii już istniejącej, wydaje mi się to naciągane i sądzę że negatywnie to wpłynie nie tylko na sagę ale i na dalszą twórczość pani Meyer

justix

Chciałam ją sobie kupić na wakacje, ale ta opinia mnie zniechęciła. No i faktycznie książka mogłaby mieć więcej stron, 200 stron za 30zł to trochę drogo.

Kaś.

Kupiłam sobie dzisiaj i mam za sobą połowę. Na razie mi się podoba. Wampirki wreszcie pokazały pazurek i nie są takie milutkie co mi się bardzo podoba.
Wadą książki jest właśnie ilość stron. Dwieście to mało. Za te 30 zł powinno być drugie tyle.

Abeja

Jak natknę się na to w bibliotece to zapewne przeczytam, ale kupować nie mam zamiaru, bo za tę kasę mogę kupić jakąś porządną książkę z więcej niż dwustoma stronami.

Gossipgirl

Abeja dokładnie.. Moim zdaniem, to jest zwykłe zarabianie na "popularności" sagi..

Kaś.

Może i tak, ale...
Do końca zostało mi naprawdę niewiele i już wiem, że książka nie skończy się dobrze, a ja sadysta jestem i lubię nieszczęśliwe zakończenia. I bardziej wreszcie przypomina horror, a nie romans Wink

q1a1z1w2

warto przeczytać czy nie ? ...

Christine.

No właśnie, też jestem ciekawa. Bo w czwartek będę wiedziała, czy mogę sobie na nią pozwolić w najbliższym czasie...

q1a1z1w2

dzisiaj widziałam tą książkę w empiku i zastanawiałam się czy ją kupić , ale czekam na więcej recenzji

Lirra

Jedna z moich kolezanek czytala... Moze od niej pozycze, ale nie mam poki co zbyt ochoty.

Wedlug niej to sympatyczna historia, jednak szalu nie robi... Bree jest troche przymulona, za malo krwi i akcji, a znowu milosc do jakiegos Diego... Jednak powiedziala, ze jest odrobinke ciekawsza od "Zmierzchu".

Mnie tam jej opinia nie zacheca :/

Christine.

Moja babcia to jest genialna! Zobaczyła u mnie na biurku listę książek do kupienia, wracam ze szkoły, a tu leży sobie Drugie Życie Bree Tanner Very Happy

Dziś zabieram się za czytanie, przeraża mnie tylko jedna rzecz - ta książka jest strasznie cienka.

Fier

Nie poruszy świata tak jak sam 'Zmierzch', choć mi się podoba. q1a1z1w2 - zachwycić może, ale jeśli nie jesteś pewna, czy ją kupić, to raczej zastanów się naprawdę głęboko. Ta książka naprawdę opowiada o Bree, nie o Belli, Edwardzie, a akcja jest dość szybka i miło się czyta. Świadczę, że istnieją dużo gorsze książki od tej, a jeśli jesteś fanką S. M. to możesz kupić Wink

Lirra

Mi sie cos zdaje, ze to jest ksiazka typowo dla fanow... Do tego jest strasznie cienka - ok. 200 stron napisane duzymi literami :/

Moze pozycze ja od mojej kolezanki, ale poki co wezme od niej trzy inne ksiazki na wakacje, gdyz na ta powaznie nie mam ochoty...

q1a1z1w2

też chyba pożyczę od kogoś . nie jestem fanką jej twórczości , ale jestem ciekawa ; p

Kaś.

Według mnie warto, bo się dobrze nie kończy Laughing

lila

Ta książka miała pokazywać jak niebezpieczne są wampiry,a wcale tak nie jest znowu mamy potulne jak Bree,Diego i Fred.Nie ma nawet konkretnej sceny o piciu krwi,jak to jest,jak to wciąga.Za to mamy złapanie człowieka,ugryzienie i ucięty film,żenada!Wydaje mi się,że ta książka była tylko i wyłącznie potrzebna do filmu,ponieważ w Zaćmieniu nie mamy zbyt wiele scen z nowonarodzonymi wampirami,a co widać w zwiastunach są sceny nawet jak się tworzyli a co najlepsze jest chyba też to jak Volturi dogadują się z Victorią.Moim zdanie to już przesada,żeby w jednym filmie mieszać dwie książki,ale mniejsza o nim.Książkę się czytało szybo (też ze względu na liczbę stron,ale odpuśćmy sobie) i jak ktoś lubi S.M. to może kupić,albo żeby ładnie wyglądała na półce.Bree jest miłą wampirzą nastolatką,ale według mnie po tej książce można trochę sobie namieszać w głowie,bo np.jeżeli Edward wiedział od Bree o całym spisku Volturi i Victorii to czemu w sadze nie ma o nim mowy?Dobra tyle a czy chcecie czytać sami zdecydujcie Very Happy

Christine.

Paradoks__

Uhmm.. Pierwsza pozytywna opinia xD
Wnioskuję, że SM napisała to w innej formie.. przynajmniej chciała. W bardziej drastycznej.. Czyli nic dla fanów Edwarda i Belli ;D.
W sumiee.. Może być ciekawie... ; ]

Silje

Skończyłam i muszę przyznać, że naprawdę mi się podobała. Smile

Rzeczywiście nic wyjątkowego, ale niesamowitą radość sprawiają mi książki, czy filmy opowiadane "od drugiej strony". To samo tyczy się wszelkich prequeli (tak się pisze...?) kiedy poznajemy przeszłość bohaterów, pewne relacje między nimi, które wpłynęły na późniejszy bieg wydarzeń. Tak więc podniecałam się jak głupia, kiedy mogłam sobie porównać wersję Bree z tym, co znałam z "Zaćmienia". Mało tego, natychmiast jak skończyłam "Drugie życie..." sięgnęłam po "Zaćmienie", żeby przypomnieć sobie pierwotną wersję wydarzeń i wtedy to już kompletnie przepadłam, bo te wszystkie wampiry, z którymi walczyli Cullenowie zaczęły mi się jawić jako moi dawni, dobrzy znajomi.
Polubiłam Bree, której kiedyś nie lubiłam, naprawdę było mi jej szkoda. Podobało mi się jej odkrywanie swojej wampirzej natury i przywiązanie do Diega, czy Freda. Opisy krwawych uczt też były całkiem niezłe; ja nie zauważyłam, żeby nagle akcja była przerywana, wręcz przeciwnie - wszystko było dokładnie opisane.

Co do logiki opisanych wydarzeń, to pojawia się tu jedna zasadnicza nieścisłość o której już wspomniała Lila. Skoro Edward w czasie spotkania z Volturi odczytywał myśli Bree, to czemu nic nikomu później nie powiedział?
Ale pomimo tej wpadki (wcale nie drobnej, bo była to kwestia naprawde kluczowa) logika opisanych wydarzeń zbudowana jest naprawdę dobrze. Czytając o kolejnych poczynaniach nowonarodzonych, planach Rileya i Victorii wszystko układało mi się w jasną i zrozumiałą układankę.

Podsumowując - polecam. Nie jest to książka, którą będe wspominała do końca życia, ale jej czytanie sprawiło mi mnóstwo radości i ekscytacji. Wbrew pozorom nie jest to książka dla zagorzałych fanów Zmierzchu; Belli i Edwarda nie ma tu prawie wcale. To książka dla ludzi, którzy tak jak ja lubią poznawać jakąś historię z różnych perspektych i których pasjonuje dostrzeganie kolejnych elementów bezpośrednio prowadzących do, nawet znanego, zakończenia. Smile

Shaunee

Jej. Widać opinie podzielone.
Ostatnio stałam, jak jakaś mądra inaczej w Empkiu, przed półką z tymi ksiązkami. Swoją drogą - ful ich tam było xD. Zastanawiałm się, co lepiej kupić; W Szponach Mrozu, czy Drugie Życie Bree Tanner. Stanęło na tym pierwszym, niestety albo stety.

Są jakiekolwiek szanse, że znajdę to w bibliotece? (Pytam tu, bo nie mam zbyt dobrych kontaktów z niemiłą bibliotekarką XD)

Voldemortowa

Shaunee - to dziwne, bo ja zawsze też trafiam na niemiłe bibliotekarki xd. A książki oddaję w terminie więc cała ta ich "agresja" wobec czytelników, moim zdaniem, nie na miejscu. No, ale może są jeszcze na świecie przyjemne panie w bibliotece...
Co do tego czy będzie w bib. to nie mam pojęcia xD. Ale sądzę, że Poznań - nie wcale takie małe miasto, to może zakupi kilka egzemplarzy jakaś bibloteka. Tym bardziej, że nawet w moim mieście już w bibliotekach roi się od zmierzchowych okładek, ale tej z Bree jeszcze nie widziałam niestety Sad

. Chętnie bym sobie wypożyczyła, bo mnie kusi ; d. W Matrasie przecena -25%. Ale ja wybrałam AW cz. I ; )).