Księżyc w nowiu

sznurówka

Może myślała, że to Edward zabił Jamesa.
Ona miała nie po kolei... Razz

kinga.mackowiak

może. a w filmie będzie też, że to E. zabił Jamesa.

Zuz@

No ale nikt nie zaprzeczył z nich ,ze było inaczej ,sami mówili ,ze to Edward zabił ,wiec...albo Stephenie coś pomieszała albo on go zabił ,ale nie powiedział o tym Belli:D

Green Lady

Albo to rozumują tak, że to Edward zabił, bo ratował Bellę, więc to było z jego powodu, a nie liczy sie, kto tego fizycznie dokonał

w sensie, że wina Edwarda, chociaż to Jasper i Emmet go wykończyli (jakby na jego polecenie)

Zuz@

No ale jakby E. był sam to moze wynik byłby inny Wink

Hmmm...no ale w koncu ona trcohe psychiczna była Very Happy

I dramaturgia wieksza Very Happy

Green Lady

W Zaćmieniu trafiłam na taki cytat (coś w tym stylu) (myśli Bella):
Victoria poluje na mnie, bo myśli, że to Edward jest odpowiedzialny śmierci Jamesa i uważa, że odbierając mu mnie najbardziej się zemści.

Było dokładnie napisane, że "jest odpowiedzialny"

sznurówka

I się wyjaśniło Razz

Zuz@

No..i wszystko jasne ,ze ona myśli ,ze on był odpowiedzialny Wink

Green Lady

I dzięki komu? Dzięki mnie! Ha! Wink

Zuz@

taaak, dzieki GL Razz

sujeczka

Skończyłam "Księżyc w nowiu" już jakiś czas temu i kiedy dzień później miałam brać się za "Zaćmienie", zaczęłam czytać jeszcze raz xD. I też skończyłam xD. Trochę to dziwne, czytać tą samą książkę 2 razy pod rząd, ale ta seria jest tak boska, że chyba to wszystko tłumaczy, prawda? xD

Świetna, genialna część Smile

.
Naprawdę dawno tak nie przeżywałam żadnej książki. Strasznie się utożsamiam z Bellą, więc może dlatego aż tak bardzo to wszystko przeżywam Razz

. Popłakałam się oczywiście, kiedy Edward powiedział Belli o tym, że wyjeżdża (STRASZNIE się popłakałam). To było takie straszne Sad

. I w ogóle, straszne były potem te puste kartki... aż mnie wszystko bolało, jak na nie patrzyłam... Genialnie SM to wykombinowała... I potem to wybudzanie się Belli... Wszystko jest opisane tak realistycznie, że naprawdę trudno tego nie czuć i nie przeżywać... I potem jeszcze ta rozmowa Charliego i Alice... To było takie smutne, że prawie znowu się popłakałam... Biedny Charlie, biedna Bella... Sad

No i jak Edward wtedy zadzwonił do Belli, a Jacob odebrał i powiedział, że Charlie jest na pogrzebie i Edward pomyślał, że na Belli, to miałam wrażenie, jakbym dostała zawału... Razz

. Ręce mi się zaczęły z tego wszystkie trząść Razz

.
No i uwielbiam te momenty, jak Bella biegnie ratować Edwarda i potem, jak rozmawiają w sypialni i w ogóle... Brak mi słów Razz

.
Szkoda mi trochę Jacoba... Jest naprawdę świetnym przyjacielem, ale od początku wiedział, jak się sytuacja przedstawia, więc... no trudno Razz

.

Ach, boska książka xD.

Jutro zacznę "Zaćmienie", bo dzisiaj muszę iść na korki, a potem na 18 koleżanki... Razz

Ech, najchętniej wzięłabym książkę ze sobą Razz

. No i zacznę "Zaćmienie", o ile mi znowu nie odwali i nie zacznę po raz kolejny czytać 1 lub 2 części... xD
Ach, już się nie mogę doczekać xD

sznurówka

Green Lady

Golden Rose

ja dokładnie to samo czułam co ty Sujeczka Wink

chociaż zgadzam się z Green Lady że Księżyć najmniej mi się podobał z serii, ale to jak Edward porzucił Bellę i potem te puste kartki i cała reszta... niesamowicie oddziaływująca Smile

Zuz@

A ja z kolei uwielbiam KwN Smile

Głownie przez tą jego..realność, i utożsamienie sie z Bellą i..zakonczenie. Przeryczałam pól ksiazki ,ale...warto było Smile

Green Lady

Mi się zakończenie bardzo podobało, ale przez ten czas do przyjazdu Alice trochę sie nudziłam. Poza tym potem Jacob mnie zaczął wkurzać.

sznurówka

Przyjazd Alice jest jednym z moich najulubieńszych momentów w KwN Razz

I potem jeszcze misja ratunkowa Very Happy

A Jacob zaczął mnie wkurzać w Zaćmieniu, ale w BD się to zmieniło Smile

Zuz@

Ten czas do przyjazdu Alice jest boski, chociaż koszmarnie smutny..Ten Ból Belli, widzimy jak bardzo jej zalezy..Niesamowity jest sposób w jaki SM to ukazała. A Jacob? Dzięki KwN zawszze go lubiłam ,i nic tego nie zmieniłam...wiele bym dała za tak cudownego przyjaciela...niezwykłe jest ile zrobił wtedy dla Belli....

Liza

o rany książka była niesamowita- aż sobie przepisałam kilka fragmentów aż tak mi się spodobały Smile

Zuz@

Ooo wreszcie ktoś kto tez bardzo lubi ta cześć Smile

.. Moze jest mało E. ,ale...ciągle nie mogę wyjść z podziwu jak SM opisała ból Belli ,i jak bardzo ta cierpiała bez swojej miłosci..
W tej czesci jest tez mój ulubiony cytat z wszystkich 4 częsci :
Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy wytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywyołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija, nawet mnie to dotyczy.

Green Lady

Ja Jacoba na początku też bardzo lubiałam, ale tylko do czasu, jak zaczął okazywać Belli że czuje coś wiecej niz przyjaźń. A już w Zaćmieniu już strasznie go znielubiłam.

Żann !

Jeeezuuu ja dzięki tej książce "zyskałam" straszną niechęć do Jake'a...
Wszystkich lubiłam, Dżejmsa, Viki, Rosalie .. ale go... yhhh!
Ten środek jak nie było Edka... masakra...
Ale jak wrócił to wynagrodził mi całą książkę <33
I Dżejmsa mojego mi brakowało : ( musieli go wcześniej zabić?! Viki tez fajna, ale Dże był lepszy : P

Zuz@

ja rozumiem ,ze wiele osob po 3 nie lubi jacoba ,ale po tym jakim był cudownym przyjacielem w 2 można go nie lubić?! Gdyby nie on Edward by sie zabił ,bo Bella pewnie nie dałaby sobie bez niego rady...Zaopiekował sie Bella ,jak nikt inny, zszył jej ranę..
A Viktoria w ksiazce głupkowata była w moim przekonaniu xD No ale w filmie boska była xD

Żann !

No to już sie boje 3 ; P
Na poczatku nic tak do niego nie miałam, ale potem coraz bardziej mnie wkurzał a końcówka to już w ogóle cierpliwość straciłam ; )
W filmie podobały mi się ruchy Viki na tej łódce: D

Zuz@

Mi sie jej głos podobał.
A Jacob zdenerwował mnie tylko w koncówce 3 ,ale i tak go uwielbiam Smile

.
Szczególnie właśnie zyskał moja przychylność w 2 czesci ,bo takiego przyjaciela chciałabym miec.. I przez 4 czesci jest jednym z moich ulubionych postaci Smile