Cztery prawdy i kłamstwo - Lauren Barnholdt

Martycja

Scarlett ma bzika na punkcie chłopaków. I to nie jakiegoś tam lekkiego bzika – Scarlett jest totalnie, nieuleczalnie, stuprocentowo stuknięta! Stuknięta tak bardzo, ze jej matka, chcąc ochłodzić nieco entuzjazm rozbrykanej córki, wysyła ją do najkoszmarniejszego miejsca pod słońcem – prestiżowej szkoły dla dziewcząt. Zero facetów, zero randek, zero zabawy...

Scarlett sądzi, że jej życie towarzyskie właśnie dobiegło końca. Co można robić w towarzystwie samych niezorientowanych w tym, co naprawdę ważne, panienek? Okazuje się jednak, że grzeczne koleżanki wcale nie są takie grzeczne, a po drugiej stronie ulicy znajduje się szkoła dla chłopców. Scarlett znajduje na swoim biurku liścik, którego autorem jest nieznany chłopak. List zawiera cztery prawdy i jedno kłamstwo. Od tego, czy Scarlett uda się dojść, które jest które, zależeć będzie jej reputacja... Może jednak życie uczennic żeńskiej szkoły nie jest wcale tak nudne, jak mogłoby się wydawać?

Data wydania: 2011
Stron: 280
Cena: 29,90
Wydawnictwo: Jaguar

Mc.Readeer.

ciekawe. xD
może kupie, pewnie przeczytam.
lubie takie książki na odstresowanie sie ;p

Lirra

Zgadzam sie z autorka! Nie ma nic gorszego niz zenskie szkoly... Wiem to z doswiatczenia, ja w takowej nie wytrzymalam nawet pol roku xD Czulam sie wsrod tych dziewczyn jak kosmitka Wink

Jak bedzie w biblio, to moze przeczytam Very Happy

Voldemortowa

Ja wypożyczę, bo zapowiada się ciekawie, czasami dobrze przeczytać coś "lekkiego" Very Happy

.

Corita

Eee, cztery wesela i pogrzeb? Tak mi się skojarzyło Razz

Zapowiada się ciekawie Smile

. Matko, szkoła bez facetów? Zwariować można. Kto zagra Księcia Z Bajki w szkolnym przedstawieniu Wink

?

Agnesja

Nie mój 'gatunek'. Wolę coś mrocznego. Nie przepadam za klasyką, obyczajowymi książkami o nastolatenich miłościach Razz

zaszumiał_wiatr

A ja właśnie ostatnio chcę odpocząć od "mroku" Razz

i poszukuję życiowych, lekkich, a najlepiej z happy end'em(choć niekoniecznie!) książek Smile

I ta mi się bardzo spodobała, chętnie bym przeczytała, ale kupować nie będę. Może gdzieś wynajdę Wink

Bulbul

Wygląda na płytką i dość głupawą,. Coś jak "Dziennik Bridget Jones" w wersji dla małolatek.
Może sięgnę jak będę potrzebować czegoś totalnie odmóżdżającego. Ale na pewno nie kupię.

Martycja

No proszę, jestem pierwszą, która przeczytała tę książkę Very Happy

Fabuła

Książka opowiada o perypetiach 13-14-letniej Scarlett, która w wyniku skandalu związanego z jej ojcem, musiała przenieść się do innej szkoły. Dziewczyna ląduje w prywatnej, prestiżowej Akademii dla Dziewcząt Brookline, gdzie ma się nie tylko uczyć, ale też mieszkać. Pokój ma dzielić z współlokatorką Crissą, która nie jest zbyt przyjaźnie nastawiona. Główna bohaterka postanawia odgrywać intelektualistkę, aby dopasować się do reszty uczennic. Do tego musi przyłożyć się do nauki, bo jeśli jej średnia spadnie poniżej 4.0, to zostanie wydalona z Akademii.

Zanim przejdę do dalszej części historii, scharakteryzuję główną bohaterkę, bo dziewczyna jest istotną częścią fabuły książki. W końcu jest protagonistką

Scarlett ma podobno trzynaście lat, ale ja bym się z tym kłóciła, bo ona jest w ósmej klasie podstawówki, a wtedy ma się lat czternaście i piętnaście. Dziewczyna ma bzika na punkcie mody i makijażu, a fakt że jej rodzice są bogaci pozwala protagonistce kupować drogie i markowe ciuchy oraz kosmetyki. Poza tym, uwielbia czytać romanse. Scarlett ma talent do układania włosów, robienia makijażu, czy dopasowywania dodatków do odzieży, zawsze stara się wyglądać pięknie i modnie. Jednak po aferze z jej ojcem w roli głównej, dziewczyna musi odnaleźć się w nowej sytuacji. Zaczyna wszystko od nowa, próbuje znaleźć nowych przyjaciół, bo poprzedni ją zostawili oraz zacząć radzić sobie bez tej ilości gotówki, jaką miała wcześniej. Żeby nikt sobie nie myślał, że Scarlett jest zadufana w sobie, ona się nie wywyższa, jest miła i stara się pomagać innym (i co z tego, że pomoc polega na zrobieniu makijażu, czy uczesaniu włosów ).

Wracając do historii.
Zaaklimatyzowanie okazuję się cięższe, niż Scarlett mogłaby się spodziewać. Współlokatorka jest nieznośna, nikt nie chce się z nią zaprzyjaźnić, nauki jest w brud, oblewa pierwszy sprawdzian z matematyki, musi zapisać się na dodatkowe lekcje z koszykówki (bo na innych zajęciach fakultatywnych skończyły się miejsca), a na domiar złego jej ojciec pisze do niej maile, choć ona nie chce w ogóle z nim rozmawiać.

Na szczęście nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i bohaterka zaprzyjaźnia się z Amber. Przyjaciółka pomaga Scarlett w matematyce, a do tego również zaczytuje się w romansach, więc obie zawsze mają tematy do rozmów.

Moim zdaniem

Tytuł książki na szczęście odzwierciedla jej treść. I już tłumacze o co w tym wszystkim chodzi. Otóż w Akademii dla dziewcząt Brooklyn, uczennice z nudów spotykają się w kółkach zapoznawczych i żeby się lepiej poznać, każda z uczestniczek musi powiedzieć o sobie cztery prawdy oraz kłamstwo, a pozostałe dziewczyny muszą zgadnąć co jest co. Jednak to nie wokół tej konkretnej zabawy toczy się akcja książki. Na angielskim, nauczycielka wymyśla zadanie, które ma pomóc uczennicom rozwijać umiejętności pisarskie, więc każda z nich ma pisać listy o czymkolwiek, do losowo wybranego ucznia Akademii dla chłopców, która znajduje się naprzeciwko szkoły Scarlett. Główna bohaterka pisze list i następnego dnia dostaje odpowiedź wraz z zapytaniem o zabawę w 4 prawy i kłamstwo. Dziewczyna się zgadza i przez resztę powieści próbuje się dowiedzieć, które to stwierdzenia są prawdziwe, a które fałszywe.

Według mnie to naprawdę super sprawa mieć korespondenta, którego się nie zna,a do tego uczestniczyć w grze mającej na celu szukania odpowiedzi na zadane pytanie. W książce, cała Akademia oraz uczennice, a nawet i nauczyciele zostają częścią zadania Scarlett. A dziewczyna musi wszystko skrupulatnie wypełniać, bo inaczej jej sekret związany z ojcem wyjdzie na jaw. O nie! I co wtedy?! Co jeśli wszyscy uczniowie dowiedzą się o (…)?!

Książka jest sympatyczna i bardzo szybką się ją czyta. Oczywiście jest to powieść dla dla nastolatek (ale takich młodszych nastolatek), więc ja osobiście zorientowałam się praktycznie od razu, kto wysyłał listy z zadaniami i pogróżkami. Bohaterki zachowują się jak przeciętne 14to-latki, a nie jak osiemnastki z IQ poniżej przeciętnej, więc nie wkurzałam się czytając o perypetiach Scarlett i Amber. Jedyne czego mi brakowało w tej książce, to humoru. Niby jest kilka zabawnych sytuacji, ale pamiętając „Być córką gwiazdy” oczekiwałam, że również przy „Cztery prawdy i kłamstwo” będę się dużo śmiać. Jak widać, nie każda lektura z „13” musi oznaczać komedię Będę musiała sięgnąć po kolejne powieści dla dziewczynek, aby mieć lepsze porównanie, bo jak na razie dwie sztuki z tego gatunku, to stanowczo za mało.

Dla kogo

Na pewno dla dziewczynek w przedziale wiekowym 10-14. Poza tym dla tych, którzy lubią sympatyczną literaturę młodzieżową na odmóżdżenie. Jeśli nie przepadacie za problemami z jakimi borykają się młodziutkie nastolatki, to lepiej darujcie sobie tę lekturę, bo będziecie się niepotrzebnie denerwować Wink

Ocena: 4,5/6

P.S Pierwszy akapit opisu książki, nie ma nic wspólnego z fabułą!

julia2525

Czytałam jest naprawdę niezła Very Happy

Karmelowa

fabuła ciekawa, ale okłada skutecznie zniechęca xd
może po nią sięgnę..

Heyday

Czytałam jakiś czas temu. Dobre czytadło na jeden wieczór;p

Couette

Przepraszam za odświeżanie, ale ponieważ jest mało opinii, to stwierdziłam, że dodam Smile

Szczerze mówiąc, ta książka, jak i inne tej autorki, są jednymi z moich ulubionych. Jest dość krótka, ale to taka typowa lekka książka, którą się przyjemnie czyta, kiedy nie ma nic do roboty. Na pewno nie powyżej 14 roku życia, myślę, że może się jednak wtedy nie podobać. Ale ogólnie jest "przyjemna" Smile