Igrzyska śmierci - Suzanne Collins

elipsa

Albo byś ciężko pracowała, więc byłabyś silna xd to w ogóle inna rzeczywistość, więc trudno to sobie wyobrazić.
W ogóle podobała mi się postawa Katniss- on raczej nie atakowała pierwsza. Zabijała kiedy była do tego zmuszona.

zaszumiał_wiatr

Wow, to chyba jakiś mój rekord, bo przed godziną skończyłam czytać "Igrzyska Śmierci". W sumie nic dziwnego, bo od pierwszych stron książka wciąga tak niesamowicie, że odkładałam ją tylko gdy jadłam lub szłam do toalety.

Główna bohaterka, Katniss ma szesnaście lat i jest głową rodziny - młodszej siostry Prim, którą kocha nad życie(i czego dowodzi) oraz matki, która po śmierci męża wpadła w amok pełen rozpaczy i zostawiła dzieci samym sobie. Katniss nie potrafi jej tego wybaczyć, ale postanawia to zmienić, gdy zgłasza się do Głodowych Igrzysk. Wraz z nią z Dwunastego Dystryktu zostaje wylosowany Peeta - chłopak, który niegdyś właściwie uratował jej życie.

I od tej pory naprawdę trudno się oderwać. Jadąc pociągiem do Kapitolu, dziewczyna lepiej poznaje swojego mentora - Haymitcha, który kilkadziesiąt lat wcześniej wygrał Igrzyska. W Kapitolu przez tydzień trybuty ćwiczą się i prezentują, aby zdobyć sponsorów wspierających ich w czasie Głodowych Igrzysk. A potem nadchodzi wielki, wielki, wielki dzień...

Książkę po prostu pochłonęłam, nie mogłam czekać ani chwili, żeby dowiedzieć, jak się skończy. To duży plus, że nie można przewidzieć zakończenia - przynajmniej w moim przypadku tak było Wink

Polubiłam postać Katniss i również ją podziwiam - to, jak potrafiła przetrwać sama w lesie, ale także jak opiekowała się Peetą. Ach, jego wątek bardzo mi się spodobał, bo nie potrafiłam zrozumieć jego intencji. SPOILER

Agnesja

jej, okładki mnie odstraszyły, ale opis jest ciekawy i te wasze opinie... Smile

Zapisuję na szczyt mojej listy Smile

młoda

Okładki? Ja szczerze nie mam nic do tych okładek. Nie są świetne, ale i nie beznadziejne. W sumie to takie zwykłe.
A dawno już miałam się zapytać, ale zapomniałam. Ten złoty kosogłos (bo to jest ten kosogłos, prawda?) w obręczy to ta broszka, którą otrzymała Katniss od tamtej córki burmistrza?

Zuz@

Ja kocham te okladki, ale pewnie ze wzgledu na to ,ze kocham tresc, ktora sie pod nimi kryje Wink

Taak, chyba tak Smile

Przynajmniej mnie sie tak wydaje ^^

kaarmel

na pewno raczej tak xD już to kiedyś chyba nawet wyjaśniane było Razz

q1a1z1w2

A mi się okładki bardzo podobają ; >
Są takie inne i fajne Very Happy

elipsa

Mnie też sie podobają ! Mają odpowiedni klimat do książki.

amy188

Ta książka jest porażająca... Mimo, że figuruje w kategorii science- fiction i fantasy, czytając ją ciągle nie mogłam wyrzucić z myśli przypuszczenia, że to wszystko przecież może się zdarzyć... Może nie teraz, może nie w tej najbliższej przyszłości, ale jednak kiedyś. Gdy skończyłam przez długą chwilę siedziałam zadumana i marszczyłam brwi... Do pewnego stopnia chyba mną w jakiś sposób wstrząsnęła, bo zdarzało mi się o niej śnić. Często przy niej płakałam, zdarzyło mi się też roześmiać z perypetii, tekstów Haymitcha, Effie, Peety i Katnnis... A jeśli przy książce można robić te dwie rzeczy, znaczy to, że jest bardzo dobra, bynajmniej w moim guście. To zdecydowanie druga najlepsza, zaraz po lub na równi z "Darami anioła", książka, którą kiedykolwiek przeczytałam. Smile

Agnesja

Mamo, to ja znowu mam dylemat ! i tak cały czas Very Happy

to wasza wina!
Otóż, właśnie niedługo skończę Gone faza pierwsza i się zastanawiam czy kupić fazę 2, czy Igrzyska Śmierci... Anxious

Cassin'89

Obie te serie mają ze sobą sporo wspólnego, ja jednak uważam, że to Igrzyska Śmierci są lepszą z tych dwóch serii Smile

Także polecam Igrzyska Wink

Zuz@

No coz ja nawet nie przebrnelam przez Gone ,a IŚ sa swietne Smile

No ale jesli Gone Cie wciagnelo to warto chyba siegnac po 2 czescm a jesli nie to wybor chyba jest oczywisty xD

Silje

A ja właśnie skończyłam Gone faza 2 i być może jestem jeszcze pod silnym wrażeniem lektury, ale z dwóch świetnych serii wybrałabym Gone, jest jeszcze bardziej emocjonujące niż Igrzyska.

Niunia

Skoro porównujesz Gone do Igrzysk to chyba powinnam nieco bardziej zainteresować się tę serią, dla mnie Igrzyska to majstersztyk wśród książek tego gatunku Smile

Agnnes

Dla mnie Gone i Igrzyska są zupelnie innymi ksiązkami więc tutaj po prostu zależy kto co lubi (tu i tu jest duzo akcji, ale w IŚ jednak bardziej jest rozwinięty temat miłości, duzo bardziej Wink

i to on wzbudza bardzo duze emocje), ale ksiązki są bardzo podobne pod względem tego na jakim poziomie są napisane. Obie sa genialne. Ale mimo wszystko ja troszkę bardziej skłaniam się ku Gone.

kaniejka

znalazłam zdjęcie ŚLICZNEGO wydania tych książek
są proste ale i idealne ! [link widoczny dla zalogowanych]

kaarmel

osz maj gad!
przepięęęęęęęęęęęęęęękne!!

Zuz@

Ahh , cudo <3
Tzn nasze okladki tez mi sie bardzo podobaja a,le te sa takie eleganckie i boskie <3

zaszumiał_wiatr

Jaa, skórzane Razz

naprawdę bardzo ładne, może u nas też będzie drugie wydanie i właśnie takie Smile

Agnnes

Ja widziałam takiego tylko Kosogłosa, ale razem, ach wyglądają cudownie Very Happy

Choć trochę przypominają mi takie kalendarze mojej mamy, ale nieważne.

młoda

Są prześliczne! Takie niby stare, ale proste i eleganckie. No po prostu genialne!

amy188

Piękne te okładki... idealnie pasują do charakteru powieści. Proste, bo świetne książki nie potrzebują bogatej oprawy.

elipsa

Mnie też się strasznie podobają ! Szkoda, że u nas takich nie ma.
( Piekielne urządzenia mogłyby mieć taką okładkę Very Happy

)

sujeczka

Świetne te okładki Very Happy

Aż chciałoby się mieć takie na półce, choć na nasze i tak nie ma co narzekać Wink

Milagrossa

Okładki proste ale jednocześnie świetne! I w dodatku twarda oprawa... szkoda, ze u nas takich nie ma, bo bądź co bądź wolę twardszą okładkę niż taką, która przy pierwszej lepszej okazji się pogniecie xD Jednak nasze wydanie też jest niczego sobie, więc.. po co narzekać Smile