Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Kosogłos
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Igrzyska Śmierci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mateusus
Szalona pisarka



Dołączył: 19 Lip 2010
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:57, 11 Lis 2010    Temat postu:

elipsa napisał:
mateusus napisał:
elipsa napisał:
mateusus napisał:
A potem, gdy mówił o sposobach zadania jak największych strat wśród ludzi, naprawdę mnie przeraził.

Mnie zdziwił najbardziej kiedy bez ogródek zaproponował Katniss, że zabije Peetę.


To mnie raczej nie zdziwiło... Wiedział, że Peeta przez cały czas jest ogromnym zagrożeniem dla wszystkich. I myślę, że wszyscy o tym myśleli, ale nikt oprócz Gale'a nie powiedział o tym głośno.


Skoro tak stawiasz sprawę to nie rozumiem dlaczego dziwisz się jego zachowaniu do tamtych ludzi. Zabili kupę ludzi, zbombardowali 12, potem atakowali 13. Byli zagrożeniem. Byli sprzymierzeńcami Kapitolu. Zabijali rebeliantów. Byli 100x większym zagrożeniem niż Peeta (który walczył ze sobą, który wychodził już wtedy na prostą). Tamtych ludzi nie znał, a wiedział ile krzywd zadali wszystkim Dystryktom. Peetę znał i wiedział, że Katniss go kocha.

No właśnie chodziło mi o to, że chyba ważniejszym powodem dla Gale'a były próby zabicia Katniss niż to, że Peeta może zawalić im misję. Nie o to, że chciał się pozbyć konkurenta, tylko, że chciał ratować Katniss. I po części także Peetę, który pewnie nie wybaczyłby sobie, gdyby ją zabił.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mateusus dnia Czw 17:58, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
q1a1z1w2
Ciekawski umysł



Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1303
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd ; p

PostWysłany: Czw 18:06, 11 Lis 2010    Temat postu:

Przeczytałam i nie mogę ogarnąć ,zaraz przeczytam wasze wynurzenia, ale najpierw napiszę:
jak Prim mogła zginąć ?! Czy pani Collins nie ma serca w ogóle? Jak ja płakałam jak to przeczytałam, jak potem Katniss do tego kota, że ona już nie wróci, nie ma jej, nie żyje.
Przez rok czekania miałam milion scenariuszy i żaden się nie spełnił, ani ociupinkę.
Jedyne z czego się ciesze to to, że zabiła Coin.
Nie rozumiem w ogóle Gale. On się obraził, o to że sądziła że to jego bomba? Przecież powiedział , że nie wie a jak wychodził to po policzku ją pogłaskał. A potem to było że ona zabiła Coin, jak ją łapali to wołała Gale, a on się nie ruszył, tak jak ona nie pomogła mu. Chyba że czegoś nie doczytałam. To było dziwne dość.
Generalnie cieszę się mimo wszystko, że nie słyszała jak Gale krzyczał żeby go zabiła, on musiał żyć, z Katniss lub bez niej, ale musiał < 3
I w ogóle pani Collins w jakim świetle go postawiła ? To nie ten Gale, którego uwielbiałam w pierwszej i drugiej części. Tak samo Peeta, zupełnie inna osoba.
Wkurzył mnie ślub Peety z Katniss. Oni nie mogli być razem !
Już bym wolała żeby obydwoje zginęli
I też kurde Gale tyle się przyjaźni z Katniss i nagle koniec. Koniec tej wielkiej przyjaźni, miłości Gale'a do niej.
Uwielbiam fragmenty kiedy Gale zostawał sam na sam z Katniss. Na przykład w jej domu "Tu mnie pocałowałaś"
I jeszcze rozmowe Gale'a z Pettą. To mi trochę przypomniało scene w namiocie w Zaćmieniu. Też gadają kogo ona woli , bo myślą że śpi, a tak naprawdę wszystko słyszy,.
Książka jest genialna, mimo że mnie w ogóle nie zadowoliła.
Z jednej strony czuje niedosyt, a z drugiej cieszę się że to już koniec.

Za błędy przepraszam, bo piszę pod wpływem emocji jeszcze XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 18:10, 11 Lis 2010    Temat postu:

Nieee Sad Przez Was i wasze spoilery(nie czytałam, nie Very Happy) po prostu nie mam wyjścia i MUSZĘ kupić Kosogłosa od razu. Bo całe białe pola mnie bardzo męczą i śmieją się z mojej silnej woli Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassin'89
Zaczytana



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachód ;D

PostWysłany: Czw 19:44, 11 Lis 2010    Temat postu:

I ja dzisiaj przeczytałam - zaczęłam wczoraj, skończyłam dzisiaj - to taki rodzaj książki, kiedy odstawiasz na bok wszystko inne dopóki nie dojdziesz do końca.
Moja opinia na jej temat SPOILERY
Cassin'89 napisał:
Podobnie jak niektóre osoby mam wrażenie, że bohaterowie, których znaliśmy gdzieś bezpowrotnie zniknęli. I nie chodzi tu tylko o Peetę - któremu zrobili pranie mózgu - to także Gale ( i choć nie lubiłam go od początku, to taka zmiana nawet dla mnie jest zbyt wielka. To jest zupełnie tak jakby w miejscu naszych bohaterów w tej książce wystąpiły inne osoby!
W tej części autorka skupiła się głównie na kampanii wojennej, władzach, rebeliantach, organizacją powstania. Reszta to były jedynie wstawki.
Zachowania postaci nam znanych były momentami kompletnie nie do pojęcia.
Z wszystkich trzech części trylogii tą uważam bez chwili wahania za najgorszą ze wszystkich. I może stanowi ona dobrze doprowadzony do końca konflikt między Kapitolem a Dystryktami - to dla mnie i w tej kwestii pozostawia nadal niedosyt.
Przeczytać oczywiście musiałam - kto znając zakończenie 2 części nie porwałby z miejsca 3 tomu? Ale muszę wspomnieć, że co jakiś czas miałam ochotę zamknąć tą książkę i już nie otwierać.
Jednym z powodów było wiele bezsensownych śmierci - wiem, że można przez to udowadniać, że żadna śmierć nie jest tak naprawdę sensowna, ale Prim ?! To było absolutnie zbędne.
Drugi powód, to fakt, że bohaterów żywych można i tak uznać, za martwych bo nie przypominają tego kim byli. Ich wcześniej nam znana podstawa, zawziętość, namiętności i miłość były tymi światełkami, które rozświetlały ciemność tego wszechobecnego upadku ludzkości, który tylko wisi w powietrzu. W tej część jednak gdy zgasły i te światła, wyraźnie widać tylko chaos i ciemność. Na okładce znajdują się recenzje - o tym jak to nastolatką udaje się zmienić okropności otaczającej je rzeczywistości - lub też chociaż próbują to zrobić. Po przeczytaniu tej części widać jak mało dała ta próba. O ile możemy być pewni, że nie nastąpią kolejne głodowe igrzyska ? Epilog ma dawać to światło, ale tak naprawdę nie daje nic - zarówno Katniss jak i Peeta (bo ja oczywiście jestem TEAM Peeta od samego początku Wink ) to zakończenie powinno cieszyć, u mnie pozostawia tylko gorycz. Dwoje ludzi kompletnie wykończonych i zniszczonych psychicznie.
Wiem, że takie są konsekwencje każdej wojny. Ale ta książka kompletnie zabija nadzieję. Jestem dość drastyczna w ocenie, ale świeżo po przeczytaniu, tylko takie mam wrażenie.

Z przyjemnością zatem biorę tom 1 i 2 i powracam do tych bohaterów, który zaskarbili sobie moją sympatię. I to ich zamierzam zapamiętać. Bo choć to takie zakończenie zgotowała nam Trójka (3 cz), to na całe szczęście to nikt inny tylko czytelnik jest tą osobą, która decyduje o tym, kogo i ja utrwali w swojej pamięci Wink


KONIEC SPOILERY - jeśli ktoś doczytał aż to tego momentu, to jestem pełna uznania.[/quote]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cassin'89 dnia Czw 20:52, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Czw 20:34, 11 Lis 2010    Temat postu:

Skończylam i...jeszcze niedawno sądziłam ,ze gdy przeczytam ostatnią stronę 'Kosogłosa' będę płakać rzucając ksiazką ,badz ją calowac z radości. Sądziłam ,ze bedzie tak jak było ,gdy przeczytałam 1 i 2 część ,ze będe patrzec wpatrując sie w ostatnie zdanie myśląc "to nie może byc koniec!".
Ale tak nie jest, nie czuje...nic, jedynie pustkę? Sama nie wiem co, ale nie ma we mnie miliona emocji , na ktore czekałam. To nie tak ,ze ksiazka mi sie nie podobała- podobała mi sie bardzo ,ale brakuje jej czegoś , czegoś co było w IŚ i PO...Moze miałam zbyt duze oczekiwania? Ksiazka byla swietna ,ale najmniej mi sie podobała z całej trylogii.
A teraz pokolei:
Cytat:

Zacznę od tego ,co męczyło Nas najbardziej- trójkąta miłosnego. Mimo tego ,ze bylam Team Gale zawsze mówiłam ,ze to nie go wybierze , ze to Peeta stanie u jej boku. I tak sie stało ,nie byłam zaskoczona, jedynie zawiedziona z tego jak to się stało, bardzo zawiedziona. Sadziłam ,ze beda łzy, bedzie smierc, ze bedzie dluga i piekna przemowa. A nie bylo nic, czuje sie jakbym przegapila rozdzial ksiazki, jakbym zgubila fragment gdzie wszystko sie wydarzylo. Nie podoba mi sie ,ze Gale tak zniknal bez powodu, wolalabym ,zeby Katniss powiedziała mu "Nie wybieram Cie bo jestes idiota", ba...zeby zginal. A dostałam jedno wielkie niedopowiedzenie. Nie zabija jej podczas pojmania przez straznikow, czyli robi dokladnie to co ona wczesniej, a potem nie ma go. nagle znika. Mam tak piekielny niedosyt, brakuje mi emocji- klotni i pieknych słow. Brakuje mi pieknych słow , gdy wybrała Peete. Brakuje mi tego wyboru w bardziej emocjonalny sposob.
Odnosze wrazenie ,jakby autorka ,zeby wyszło tak jak z początku załozyła pozmieniala charaktery bohaterów. Męski w boski sposob Gale stał sie żołnierzem pełnym nienawisci. Zawsze miał w sobie tą ikre ,ale teraz wydaje mi sie jakby autorka chciała pokazac ,ze nie jest kochany ,ale bezduszny. Chociaz w wiekszosci przypadkow calkowicie go rozumialam. Chociaz zgadzam sie z tym ,co bylo powiedziane na koncu- ze to nie ogien Gale byl Katniss potrzebny. Nadal jestem Team Gale , i tak pozostanie na zawsze ,ale chyba on i ona byli zbyt podobni do siebie, sbyt namietni, uczuciowi i wybuchowi.
Nigdy nie byłam wielka fanką Peety i uwazałam go za dupe wołowa Wink ,ale to co teraz zrobili z niego to jakas totalna porazka, az mi go szkoda ,ze zrobili z niego taka ofiare. Bylo mi go szkoda ,ale zaczelam juz go postrzegac ,jako taka zabawkę w grze. Zakochany głupiec, o. Mialam wrazenie jakby byl nieobecny w tej czesci , tylko na koncu zgodnie z tym ,co mialo byc- on i Katniss byli razem. Bo to bylo wiadome od poczatku, ze ona w koncu zda sobie sprawe ,ze w pewnym momencie przestala greac milosc.
Sama Katniss...tez sie zmienila. Gubilam sie w jej rozumowaniu, w tym co chciala i co myslala. Szkoda mi jej ,sadze ,ze o wiele lepiej byloby dla niej gdyby zginela. Bo chociaz w epilogu mamy ja jako matke, niby szczesliwa. Ale prawda jest taka ,ze ona nigdy nie bedzie szczesliwa. To mi sie wlasnie podoba w tej ksiazce, ze podchodzi do tego realistycznie. Ze nie pokazuje- zginelo tyle osob przeze mnie, robilam i widzialam straszne rzeczy ,ale teraz jest super i cool. Nie...Kosogłos pokazuje ,ze to co bylo na zawsze pozostawia po sobie ślady..
Smierc Prim...to byl cios ponizej pasa. Sadze ,ze Collins chciala wprowadzic zaskoczenie i rozpacz, wzruszyc tak jak bylo z Rue. Ale mnie tylko podkurwila...jak mogla zabic mala Prim? To okrutne i straszne, i stalo sie tak nagle ,ze nawet nie potrafilam sie poplakac.
Finnick- zdecydowanie moja ulubiona postac w tej czesci, zdobyl moje serce. Taaaaaaaaaak mi go szkoda!
Prezydent Coin- podoba mi sie ,ze nie bylo podzialu dobrzy z 13 i źli z kapitolu, ta postac pokazała ,ze Ci dobrzy tez miewaja złe zamiary.
Sama fabula...jakos nie moglam sie wkrecic. W poprzednich czesciach jak juz zaczynałam czytac nic nie bylo w stanie mnie odciagnac, tutaj jakos nie bylo tego problemu.. Akcja byla dziwna ,nie bylo tego dawkowania i emocji...
Ogolnie czuje piekielny niedosyt, kolejna czesc bylaby bezsensu, wiem to i napewno tego nie chce. Chcialabym ,zeby bylo inne zakonczenie Kosogłosa. Pewnie wiele z Was pomysli ,ze chcialabym ,zeby wybrała Gale'a. Nie, chciałabym ,zeby nie zrobili z ich przyjaźni iluzji i zbdury ,zeby pokazali troche emocji, pozegnanie, zebym wiedziala- kochali sie ,ale nie wystarczajaco mocno ,ale on teraz moze byc szczesliwy... I chcialabym ,zeby Prim zyla. Bo wtedy Katniss o wiele latwiej byloby byc szczesliwa..i nie osamotnioną. Bo mam wrazenie ,ze mimo peety taka wlasnie jest i zawsze bedzie.


Alez sie rozpisalam. Wiem ,ze moze ta moja recenzja nie brzmi zbyt fajnie, jakbym narzekala i mi sie nie podobalo ,ale tak nie jest! Ksiazka jest cuuuudna ,ale pozostaje niedosyt, a piszac to emocje wziely gorę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaarmel
Uwięziona w bibliotece



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 7767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Czw 20:46, 11 Lis 2010    Temat postu:

Zuz@ napisał:

Zacznę od tego ,co męczyło Nas najbardziej- trójkąta miłosnego. Mimo tego ,ze bylam Team Gale zawsze mówiłam ,ze to nie go wybierze , ze to Peeta stanie u jej boku. I tak sie stało ,nie byłam zaskoczona, jedynie zawiedziona z tego jak to się stało, bardzo zawiedziona. Sadziłam ,ze beda łzy, bedzie smierc, ze bedzie dluga i piekna przemowa. A nie bylo nic, czuje sie jakbym przegapila rozdzial ksiazki, jakbym zgubila fragment gdzie wszystko sie wydarzylo. Nie podoba mi sie ,ze Gale tak zniknal bez powodu, wolalabym ,zeby Katniss powiedziała mu "Nie wybieram Cie bo jestes idiota", ba...zeby zginal. A dostałam jedno wielkie niedopowiedzenie. Nie zabija jej podczas pojmania przez straznikow, czyli robi dokladnie to co ona wczesniej, a potem nie ma go. nagle znika. Mam tak piekielny niedosyt, brakuje mi emocji- klotni i pieknych słow. Brakuje mi pieknych słow , gdy wybrała Peete. Brakuje mi tego wyboru w bardziej emocjonalny sposob.
Odnosze wrazenie ,jakby autorka ,zeby wyszło tak jak z początku załozyła pozmieniala charaktery bohaterów. Męski w boski sposob Gale stał sie żołnierzem pełnym nienawisci. Zawsze miał w sobie tą ikre ,ale teraz wydaje mi sie jakby autorka chciała pokazac ,ze nie jest kochany ,ale bezduszny. Chociaz w wiekszosci przypadkow calkowicie go rozumialam. Chociaz zgadzam sie z tym ,co bylo powiedziane na koncu- ze to nie ogien Gale byl Katniss potrzebny. Nadal jestem Team Gale , i tak pozostanie na zawsze ,ale chyba on i ona byli zbyt podobni do siebie, sbyt namietni, uczuciowi i wybuchowi.

z ust mi to wyjęłaś. idealnie opisane to co do tej sprawy czuję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Czw 20:58, 11 Lis 2010    Temat postu:

Ehhh...nie mogę znieść tego uczucia po przeczytaniu. Nie mogę znieść tego ,ze się zawiodłam lekko, bo naprawde sądziłam ,ze bedzie we mnie tyle emocji- negatywnych czy pozytywnych. A tutaj niedosyt jedynie
A i jeszcze co do jednej sprawy , o ktora toczyla sie dyskucja
Cytat:
Chodzi o to ,ze Gale zaproponowal Katniss ,ze zabije Peete. Niektorzy pisza ,ze to bezduszne ,ale wg. mnie to blo najlepsze co mogl powiedziec w tej chwili Gale. wiedzial ,ze kazdy to rozwaza, lacznie z Katniss, a juz najbardziej pragnal tego Peeta. Wiedzial ,ze moze zdjac ciezar z barkow Katniss, wykonac cos ,co jej przyjdzie z trudem. A przede wszystkim pomoc Peecie. Bo śmierc naprawde mogla byc wtedy najlepszym co mu sie moglo przytrafic. O wiele lepszym wyjsciem niz trafienie znowu w rece Snowa, zwariowanie czy uczucie jakie by mu towarzyszylo ,gdyby zabil Katniss.
Bulwersuje to jak Gale mowil o ofiarach z gory, to bylo przerazajace. Ale w sprawie Peety? To byla dla mnie jedna z tych lepszch scen.

Ehh i ciagle nie moge zniesc tego niedostu. Tego ,ze ten wybor praktycznie nie byl wyborem, tylko czyms ,co bylo wiadome od pierwszej czesci. Brakuje mi jakiejs rozmowy, pozegnania, czegokolwiek. Brakuje mi czegos co wywolaloby we mnie potok lez ,ze nie wybrala Gale. Ale ja czuje pustkę. Bo czuje sie jakby ona nikogo nie wybrala.
Jestem nawet zawiedziona faktem ,ze zrobili z Peety ofiare losu ,ktora byla tylko ozdoba do wydarzen w ksiazce i do ladnego epilogu. Nigdy nie bylam jego fanką ,ale szkoda mi go ,ze potraktowano tą postac tak zbednie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 21:42, 11 Lis 2010    Temat postu:

Faktycznie sprawa trójkąta została dziwnie rozwiązana. Jak dla mnie brakowało pokazania jak naprawiają się stosunki między Katniss a Peetą. Bo szczerze, to i w trakcie książki i po przeczytaniu jakoś trudno mi było ich sobie wyobrazić razem. Po tym co przeszli, po tym co przeszedł Peeta, jak między nimi było.
Wg mojej interpretacji Gale już przed egzekucją po prostu wiedział, że Katniss nigdy nie będzie jego po tym co `zrobił`. Nie wyobrażam sobie żeby po tym jak został odrzucony miał mieszkać niedaleko niej i ją widywać. Był zbyt zraniony.


Po ochłonięciu i chłodnej kalkulacji stwierdzam, że najlepszą częścią jest 1 Very Happy Do tej muszę się przyzwyczaić, żeby wiedzieć gdzie ją umieścić. Niedługo zapewne wezmę się od początku za całość Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaarmel
Uwięziona w bibliotece



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 7767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Czw 21:50, 11 Lis 2010    Temat postu:

elipsa napisał:
Po ochłonięciu i chłodnej kalkulacji stwierdzam, że najlepszą częścią jest 1 Very Happy Do tej muszę się przyzwyczaić, żeby wiedzieć gdzie ją umieścić. Niedługo zapewne wezmę się od początku za całość Cool

uważam tak samo Wink
i również sie niedlugo za całość od początku wezmę. albo może nie aż za tak niedługo...


Cytat:
i u mnie też tak było - nastawiałam się na wielkie emocje i na wielki płacz, pomimo, że wiedziałam, że ona z nim nie będzie. z Gale. a tutaj nic. nawet ani jednej oznaki zranionej miłości, wielkiej rozpaczy nad którą mogłabym zapłakać.
to też jedna z przyczyn pustki.
aczkolwiek uważam tą pustkę za dobrą pustkę. bo czuję tak jakbym i tak zostawiła w tej trylogii siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Czw 21:50, 11 Lis 2010    Temat postu:

Cytat:
Dokladnie. Wiedzialam ,ze Katniss wbierze jego, nigdy tego nie rozumialam, ale jakos nie widze ich razem. Nie dlatego ,ze to nie moj Team tylko jakos takie to przedmiotowe bylo w 3 czesci. W poprzednich widzialam ich milosc, nigdy nie mowilam ,ze jest inaczej ,a tutaj? Tak jakby byli razem ,bo tak. A fkat z,e maja dzieci to dla mnie najbardziej kosmiczna informacja Wink Nie potrafie sobie wyobrazic ich calujacych sie tak normalnie ,a co dopiero uprawiajacych sex RazzRazz
A Gale? Taak, mysle ze wjechal ,bo chcial byc szczesliwy, wiedzial ze nie bedzie taki patrzac jak kobieta, ktora kocha jest z innym. Ale brakuje mi jakiejs sceny ich rozstania. Brakuje mi rozmowy, emocji. Wyszlo tak jakby nigdy nie bylo ich przyjaźni i milosci. Wiem ,ze Katniss miala watpliwosci co do bomby, chociaz przeciez to nie on wyslal Prim na front... ale brakowalo mi slow. Zbyt duze niedopowiedzenie jak dla mnie.
Zbyt duza sztucznosc w tym zakonczeniu...dlatego bede udawac ,ze bylo inne..

Hmm..ja nie wiem ,czy wole 1 czy 2 ,ale napewno 3 jest na ostatnim miejscu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaarmel
Uwięziona w bibliotece



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 7767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Czw 21:55, 11 Lis 2010    Temat postu:

a ja sama nie wiem...
trójka to jest u mnie tylko pustką. nie umiem jej nigdzie wstawić.
aczkolwiek szkoda, że mało było dramatyzmu jakiegoś. był, był, ale... gdyby było więcej fragmentów takich jak na stronie 332, byłoby o wiele, wiele lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Czw 22:01, 11 Lis 2010    Temat postu:

No zabrakło emocji, tzn byly ,ale w tych kwestiach co najbardziej na nie liczylam mialam wrazenie ,ze zostaly rozwiazane tak ,zeby byly. Brakuje mi słow, no brakuje. Nie czuje tego zakonczenia, mam wrazenie ,ze jest doklejone z innej ksiazki..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 22:02, 11 Lis 2010    Temat postu:

Zuz@ napisał:
Nie potrafie sobie wyobrazic ich calujacych sie tak normalnie ,a co dopiero uprawiajacych sex RazzRazz


hahahaha Laughing mnie też jest trudno ich sobie wyobrazić taki okolicznościach Laughing ale to raczej ze względu na Katniss. Ona po prostu nie jest takim typem dziewczyny Very Happy

Teraz przewertowałam książkę i... jakoś nawet nie miałam na czym się zatrzymać ! Prawie wcale rozmów nie było między Peetą a Katniss ! Zapamiętałam jedynie tą o kolorach... W tej części było zdecydowanie mniej dialogów, a szkoda Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez elipsa dnia Czw 22:03, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaarmel
Uwięziona w bibliotece



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 7767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Czw 22:03, 11 Lis 2010    Temat postu:

ja też kosmicznie uwielbiam dialogi w tej trylogii...
a tutaj zabrakło dialogowych ckliwości Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Czw 22:48, 11 Lis 2010    Temat postu:

Dokladnie, w poprzednich bylo wiele perelek i momentow do ktorych wracalam. Czy to z Gale czy z Peeta ,a tu tylko opisy akcji...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sujeczka
Adminka



Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 25915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 1:14, 12 Lis 2010    Temat postu:

Jestem złaaaa :/
Od kilku godzin, czyli od momentu, gdy skończyłam czytać "Kosogłosa" włóczę się bez sensu po domu, bo zupełnie nie mogę się ogarnąć Sad
To nie tak miało być, zupełnie nie tak Sad
I kurde - książka nie jest zła, naprawdę mi się podobała. Jest słabsza niż jedynka i dwójka, ale wciąż fajna. Szybko się ją czytało, było dużo akcji, no a przede wszystkim dążyłam do poznania zakończenia całej tej historii... A kiedy już to zakończenie dostałam, poczułam straszny niedosyt Sad I się popłakałam, ale nie ze wzruszenia, a raczej z bezsilności, bo to serio nie powinno było się tak potoczyć... Suzanne powinna była napisać to zupełnie inaczej i tyle Razz

A teraz będą SPOILERY
Cytat:
W tej części nie ma już Igrzysk, akcja toczy się w prawdziwym życiu... I jak tak teraz myślę, jest to dosłowna akcja, taka filmowa, bo kręcona na potrzeby propagandy. Nie tego się spodziewałam po Katniss i rebeliantach, dla mnie było to mega sztuczne :/ Tzn. wiadomo, jakieś spoty nakręcić trzeba było i w Ósemce i Dwójce jeszcze to jakoś ogarniałam, ale już w Kapitolu zupełnie nie... :/ Na co im to było w zasadzie wtedy? To było totalnie bez sensu, ale ostatecznie zapłacili za to wysoką cenę... za wysoką :/
Ale wracając do samej akcji - zdecydowanie bardziej podobała mi się ta z dwóch pierwszych części. Bardziej czuło się ten wyścig z czasem, to zagrożenie... a tutaj przez większość czasu nawet tego zagrożenia nie czułam, bo kurde - skoro łaziła z nimi banda kamerzystów to chyba nie było tak źle, prawda? ;P
Ale potem było już o wiele lepiej, choć sama końcówka też była kiepska - tzn. to, że Katniss nareszcie dostała się pod siedzibę Snowa, a tu pach, raz, dwa, trzy, budzi się jakiś czas później, ciężko chora itd. Jak ja nienawidzę jak w książkach jest coś takiego :/ Czekam na coś i czekam, a tu dupa, nic z tego...
Czekałam też na dużo wzruszających scen, dialogów... I owszem, było kilka takich momentów - szczególnie poruszyła mnie śmierć Boggsa, Finnicka i Prim... Strasznie polubiłam Boggsa - był cudowny... A Finnick przebił wszystkich totalnie!
No i rozmowa Katniss z Peetą wtedy, kiedy ją poprosił i jeszcze wtedy z kolorami... to było wzruszające, ale niestety więcej wzruszających momentów raczej nie było - może jeszcze ten:
"Więc kiedy szepcze:
- Kochasz mnie. Prawda czy fałsz?
Odpowiadam:
- Prawda."
O taaak, ten mógłby być naprawdę wzruszający, ale niestety kilka czynników go zepsuło - sceneria, a przede wszystkim to, że ja już nie dostrzegałam tej wielkiej miłości łączącej Peetę i Katniss... Sad
Kurde, od początku byłam w Teamie Peeta, uwielbiałam tego chłopaka. Strasznie mi go było żal w tej części, strasznie cierpiał po tych torturach... Zmienił się też, ale ostatecznie powrócił do zdrowia (choć też chyba nie do końca) i wciąż kochał Katniss. Szkoda tylko, że ten jego miłosny powrót do Katniss nie został ukazany, bo zabrakło mi między nimi jakichś takich scen, żebym w tę ich miłość uwierzyła. A to między innymi dlatego, że czuję, że Katniss wybrała Peetę... tak w zasadzie tylko po to, żeby z kimś być... Bo w sumie nie podjęła wyboru sama, Gale i tak spierniczył, został Peeta, więc dobra - bierzemy Peetę :/
Gale tak totalnie się zmienił, że nawet nie mam już siły tego przeżywać... W sumie nigdy go jakoś nie lubiłam, bo był gburem, ale wcześniej się tak nie zachowywał :/ To nie jest ten sam Gale Sad
Ale podobała mi się bardzo akcja z egzekucją ;P Dobrze, że wykończyła prezydentową, strasznie mnie wkurzała :/
Ech, i chyba dobiła mnie sama końcówka - jakoś tak pozbawia nadziei Sad Prawie wszyscy są smutni, Katniss zostaje bez rodziny, bo matka też ją ostatecznie opuszcza, no i dobra, ma Peetę, ale o tym już wcześniej pisałam...
Wypisałam tu w sumie prawie same minusy, a najgorsze jest to, że to nie jest wcale zła książka... Trzyma w napięciu, nie daje oczywistych rozwiązań... ale jednak nie jest tym, czego oczekiwałam... Ta historia mogła potoczyć się o wiele inaczej... i mam wrażenie, że lepiej... Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Pią 10:55, 12 Lis 2010    Temat postu:

Wczoraj jedyne co pozwolilo mi zasnąć bylo przeczytanie zakonczenia Pocalunku Cienia po raz setny, dalo mi to te emocje i smutek, ktorych brakowalo mi w Kosogłosie.
A dzisiaj rano pomyslalam ,ze moze naprawie to uczucie czytajac ulubiony fragment W Pierscieniu Ognia- ten z chlosta i potem w kuchni ,ale chyba sobie tylko pogorszyłam, bo..
Cytat:
Jak zobaczyłam liczbe uczuc i emocji to jeszcze bardziej mnie wkurzyl ich brak w 3! Tam widziałam wahanie Katniss, to jak sama nie wie ,co czuje. A nie zimną kalkulacje, i w sumie wybor z przymusu.. Tam widziałam namiętnosc i pożądanie Gale, który kochał Katniss całym sobą, który czekał na Nią. A nie bezwzględnego żołnierza trzynastki. Tam widzialam tez dobrodusznego i zakochanego bez pamieci Peete, a nie wariata odpedzonego w kąt na odstawkę , dla ozdoby... Tam widzialam postacie ,ktore złapały mnie za serce, te które sprawiły ,ze były tu niezliczone dyskusje na temat tego kogo powinna wybrac Katniss. Team Gale kontra Team Peeta.. Jednak gdybym przeczytała jedynie trzecia czesc wybrałabym Team...Death. Wybrałabym smierc Katniss, Gale badz Peety. Wybrałabym ogormny dramat , ktory dalby mi emocje, na ktore czekałam. Zdecydowanie Team Death. Chociaz własciwie moze ten Team własnie wygrał...bo ile zostało z tych postaci? Jedynie jakis cien...
A odejscie Gale złamało moje serce...ba ono je rozłupalo na tyiac kawałków..złamało moje serce to ,ze w zwiazku Peety i Katniss bylo tyle sztucznosci na koncu.
I jak gadałam wczoraj z Su wspomnialysmy ,ze brakowało Nam jakies refleksji, podsumowania po smierci Prim. Czegos w stylu "2(?) lata temu, gdy wyczytani nazwisko Prim wiedziałam ,ze jedyne co mogę zrobic to zginąć za nią, to byl moj obowiazek- chronic ją. Dlatego zgłosiłam się do Igrzysk, by chronic moja małą siostrzyczkę. Nie sądzilam wtedy, ze ta decyzja wpłynie na całe Panem, rozpęta rewolucje, zmieni wszystko. Tak sie stało...ale mimo ,ze przezyłam na aranie moja siostra w onsekwencji moich czynów i tak zgineła, i tak jej nie zdołałam uratować.."- wiem dołujące, ale w sumie tak sie czuje po przeczytaniu. Ze zaczeło sie od decyzji ratowania Prim ,co spowodowało potem wiele tragedii, smierci i w ogole ,a ona i tak zgineła... Z jednej strony podoba mi sie ,ze ta ksiazka nie jest cukierkowa ,ale z drugiej...czuje sie tak jakby mowiono ,ze nie mozna byc szczesliwym juz nigdy nawet jak sie wygra, jesli przezylo sie takie rzeczy....Dolujace to, HP np. dawał nadzieje. A Kosoglos? Wrecz ja zabija Sad
Przez to ,ze ksiazka jest pisana w pierwszej osobie jestem zła na Katniss, tal naprawde jestem zła na S.Collins ,ale nie moge sie pozbc niecheci do Kotny..ehh.

Ksiazka mi sie podobała ,ale przez te oczekiwania potrafie tylko napisac co mnie zawiodło..Sad
Tyle z moich ponocnych refleksji Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 11:03, 12 Lis 2010    Temat postu:

skończyłam czytać wczoraj w nocy i muszę przyznać, że nie ryczałam tak przy książce od czasów "HP i Zakonu Feniksa" i śmierci Syriusza Sad potem musiałam zastosować terapię Supernatural, bo nie mogłam się pozbierać Confused
zgadzam się z Wami, że ta część mimo że jak zwykle genialna, to zdecydowanie nie przebija 2 poprzednich. jest gorsza, ale i tak uwielbiam wszystko, co napisze pani Collins, nawet jeśli miałby to być chłam, więc nieważne Razz

A więc:
już wcześniej trafiłam na kilka spoilerów na deviantarcie, więc w mojej głowie ułożył się jakiś tam plan wydarzeń i byłam naprawdę zaskoczona, że się nie sprawdził! więc plus, że książka mimo wszystko potrafiła mnie zaskoczyć. akcja, owszem, była, ale miałam wrażenie, że czasami się ciągnie w nieskończoność i np. jak czytałam przed telewizorem to, mimo że nie potrafiłam odłożyć książki, jednak wyłączałam się na chwilę i skupiałam na programach Confused no i mi osobiście brakowało w tej części Igrzysk, albo chociaż czegoś na kształt igrzysk, bo to tam zawsze skupiała się najciekawsza akcja.
Cytat:
niby był ten szturm na Kapitol, który przypominał trochę igrzyska, co nawet skomentowali bohaterowie, ale to nie było to samo Confused


Trzynasty Dystrykt... w sumie naprawdę podziwiam autorkę za wyobraźnie i jak dokładnie go opisała. naprawdę mi się podobało, mimo że to wprowadzenie nas w Trzynastkę zajęło chyba cały początek, i nic się wtedy nie działo. ale podobało mi się to akurat Smile

Cytat:
no i ta cała rekonwalescencja Katniss, kiedy miała psychiczne problemy i wgl, to było takie... no nie wiem, chyba jeszcze nigdy nie spotkałam się z książką, w której byłoby to tak realistycznie opisane i w końcu! w końcu po traumatycznych przeżyciach główna bohaterka nie wraca radośnie do życia z lekką depresją czy czymś, ale naprawdę to wszystko odbija się na jej psychice - genialne, mimo że smutne Razz


Co do bohaterów...
Cytat:
no, wszyscy się pozmieniali. Katniss już nie była tą samą osobą - ale to, przez co przeszła przecież musiało się jakoś na niej odbić. Gale... hm, mimo że jakoś za nim nie przepadałam, to faktycznie zaskoczyło mnie, jak nagle stał się taki bezwzględny i nienawistny. a najbardziej zaskoczyło mnie, że po tym jak Katniss go nie zabiła, kiedy trafił w ręce Strazników Pokoju, to on jej też nie zabił po zabójstwie Coin. myślałam, że zrobiłby dla niej wszystko! no i potem to jego beznadziejne zniknięcie... faktycznie, po tak wielkiej przyjaźni i więzi między nimi, tak po prostu zniknął? jestem ciekawa, czy kiedykolwiek się spotkają, albo chociaż zadzwoni... nie wiem Confused
Peeta - ja wiedziałam, że po tym jak go odbili z Kapitolu, to by było zbyt piękne, żeby tak po prostu rzucił się Katniss w ramiona. i w sumie to mnie cieszy, że jednak otrząsnął się z tej bezwarunkowej miłości do Katniss, ale nauczył się ją kochać stopniowo, od nowa. no i cieszę się, że po tym wszystkim co przeszli, mają siebie nawzajem, mimo że muszą codziennie borykać się ze wspomnieniami koszmarami, i może czują się mimo wszystko osamotnieni, ale mają siebie nawzajem i są dla siebie podporą <333 ryczałam jak głupia przy fragmencie, jak Peeta wrócił, żeby zasadzić prymulki ;((( i ten cytat: "Kochasz mnie. Prawda czy fałsz? Prawda" <3333 w sumie ryczałam przez kilka ostatnich rozdziałów i epilog, więc... Razz
Finnick - DLACZEGOOOOO?!!! no kiedy w końcu odnalazł Annie i byli razem tacy szczęśliwi!!! kiedy przeczytałam drugi raz "PO", to pokochałam Finnicka chyba najbardziej ze wszystkich, i mimo że trafiłam na spoiler, że zginie, i zdążyłam przygotować się do tego psychicznie, to... jego śmierć była beznadziejna! no, proszę Was, nie dość, że opisana w 2 linijkach, jak to ktoś już tu wspomniał, to jeszcze, no... potem nikt go nie wspominał... no nie wiem, to akurat tak bardzo mnie wkurzyło, że nie mogę się wysłowić Confused myślałam, że jego ofiara będzie miała jakieś większe znaczenie, a to nie dość, że zginął na misji wymyślonej przez Katniss, to do tego ta misja jeszcze się nie powiodła (a przynajmniej nie poszła tak, jak miała) i wychodzi na to, że jego śmierć poszła na marne ;((( nie przeżyję tego, no...
Haymitch - jak zwykle zajebisty. uwielbiam go <3 i cieszę się, że zamieszkał razem z Peetą i Katniss w Dwunastce. zawsze była z nich świetna drużyna Smile
Prim - no wiem, jej śmierć była okropna, zwłaszcza, że to była tak jakby powtórka z dożynek, tylko z gorszym skutkiem Confused i do tego z rąk rzekomych sprzymierzeńców Sad ale myślę, że gdyby nie śmierć Prim, Katniss nie posunęłaby się do ostateczności i nie zabiłaby Coin. i nie dziwię się, że ich mama nie wróciła do Dwunastki, chociaż to trochę smutne, że porzuciła swoją jedyną teraz córkę. ale przynajmniej rozmawiają przez telefon...
Snow- ech, chyba mnie rozczarował. okazał się słabym czarnym charakterem. w 2 części był fajniejszy. tutaj tylko dawał ogłoszenia i kaszlał krwią Razz no, ale ostatecznie spotkała go kara, więc spoko. chociaż zaskoczył mnie jego koniec. myślałam, że może misja Katniss się powiedzie i to ona go zabije, a tu niespodzianka. no, ale tak czy siak, nie żyje.
Boggs - nie sądziłam jak bardzo przywiąże się do niego Sad dlatego jego śmierć bardzo mnie zasmuciła Sad dlaczego muszą ginąć sami fajni kolesie, no proszę! Sad
Cinna - o matko, na początku jak się dowiedziałam, że zginął podczas przesłuchania, to nie mogłam w to uwierzyć, bo był jednym z moich ulubionych bohaterów <333 ale to było takie... no nie wiem, realistyczne. że ktoś nie ginie wyłącznie na polu walki, ale też w lochach, przy torturach. a jego projekt dla Katniss, buuu Sad
Effie - tego się nie spodziewałam xD ale fajnie, mimo że nie przepadałam za nią, to miło w końcu spotkać kogoś znajomego z poprzednich części Smile
Coin - suka, dobrze jej tak Razz


o lol, nie sądziłam, że się tak rozpiszę Razz przepraszam za niespójność, niegramatyczność i inne, ale te emocje... Razz
podsumowując, jest mi smutno, ale chyba nie z powodu zakończenia, bo te zaakceptowałam - może poza jednym szczegółem - FINNICK! - ale raczej dlatego, że to już jest koniec tak niesamowitej trylogii Sad
przypomniało mi się jak się kończył "Harry Potter" i mam dokładnie takie same odczucia Sad chyba zaraz zabiorę się za "Insygnia Śmierci" xD
buu Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Pią 11:05, 12 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Pią 11:14, 12 Lis 2010    Temat postu:

A ja wlasnie spodziewałam sie uczucia jak po zakonczeniu HP, sadzilam ,ze totalnie sie porycze ,ze to juz koniec i nie bedzie wiecej, nie przeczytam juz o moich ulubionych bohaterach.. A tutaj? Nie miałam zaczym płakac, bo bohaterowie Kosogłosa to dla mnie obce osoby, w ogole nie czulam do nich przywiazania jak przez pierwsze 2 czesci. Zero.
Cytat:
No bo tak naprawde Peety w ogole w 3 czesci nie bylo, gdzies tam sie przewiłam , ale praktycznie o nim zapomnialam. Na koncu nagle tylko pojawil sie znikąd i mial dziecko z Kotną. Wiecie ,ze nie bylam fanka Peety ,ale dopiero po tym ,jak Collins zniszczyla ten charakter to docenilam go takiego jaki byl w 1 i 2 czesci. Docenilam ,ze nie byl az taka dupa wolowa , jak sadzilam , i byl kochany. Brakowało mi go w 3 czesc, wkurzala mnie ta ofiara , to uczucie ,ze Kotna jest z nim z litosci...
Gale? Kocham Gale, naprawde kocham. Ale czuje sie jakby ktoś zabral mu dusze..Jakby to byl Robo-Gale...jejku co jest? SN, teraz kosoglos...nagle jakis wysyp bezdusznych osob, ktore byly przekochane..
Katniss...jakby ktos wylaczyl jej emocje, czulam sie ,ze myslac o Peecie czy Gale, czy nawet Prim jej mysli byly..zaprogramowane? Nie wiem, jak to okreslic..ale nie czulam ,ze ona to czuje.. Pdoobalo mi sie ,ze nie zrobili z niej wesolej i rozemianej dziewczyny ,po tym co sie stalo...ale czy musieli zrobic ja mdlą?
A smierc Prim? Wolalabym ,zeby Coin zyla, razem z Prim. czuje sie jakb to byla smierc dla widowiska, dla naszych łez...
Jestem zła ,bo chciałam płakac, płakac jak oszala...myslalam ,ze przerycze cała noc , i jasne jestem smutna...ale nigdy nie przestane w kolko powtarzac ,ze nie bylo w tej czesci emocji...wszystko bylo...medialne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 11:38, 12 Lis 2010    Temat postu:

Cytat:
no, Peety faktycznie brakowało w tej części. ale w sumie może dzięki temu Katniss zrozumiała, ile dla niej znaczył. a nie zrozumiałaby tego, gdyby był przy niej cały czas. i ta rozmowa Kotny z Finnickiem jak zakochał się w Annie, że "stopniowo wkradła się do jego serca" <333 to może trochę odnosi się też do tego.
a co do emocji... rozumiem, Zuz@ o co Ci chodzi, bo w sumie Katniss też sama się nad tym zastanawiała, kiedy podsłuchała rozmowę Gale'a i Peety, że wydaje się całkiem wyprana z uczuć itd. no i brakowało kilku emocjonujących scen zwłaszcza na koniec, a wszystko wydawało mi się takie opisane, a nawet zrelacjonowane, ale... no nie wiem, mimo wszystko ryczałam Razz akurat z tym nie miałam problemu Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaarmel
Uwięziona w bibliotece



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 7767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Pią 11:50, 12 Lis 2010    Temat postu:

płakać to i ja płakałam..
aczkolwiek nie ze względu na TEN dany wątek. po tym czułam pustkę. dalej czuję.
tak samo jak dalej po ogólnym przeczytaniu.
szkoda, że to koniec Sad ale właściwie dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mateusus
Szalona pisarka



Dołączył: 19 Lip 2010
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 12:01, 12 Lis 2010    Temat postu:

kaarmel napisał:

szkoda, że to koniec Sad ale właściwie dobrze.

Czemu szkoda? Wszystko zostało już wyjaśnione, później byłyby tylko okropnie nudne opisy życia Katniss z Peetą Wink Szkoda raczej, że koniec został rozegrany tak a nie inaczej Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mateusus dnia Pią 12:01, 12 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaarmel
Uwięziona w bibliotece



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 7767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Pią 12:04, 12 Lis 2010    Temat postu:

szkoda w sensie, że tak mało było porywających za skołatane serce rzeczy Wink
tak jak wspominałyśmy wcześniej Wink
jakby się ominęło... rozdział. może dwa. chciałabym te zagubione doczytać. ;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 12:20, 12 Lis 2010    Temat postu:

kaarmel napisał:
szkoda w sensie, że tak mało było porywających za skołatane serce rzeczy Wink
tak jak wspominałyśmy wcześniej Wink
jakby się ominęło... rozdział. może dwa. chciałabym te zagubione doczytać. ;p


no, jakieś brakujące rozdziały bym z chęcią przeczytała Very Happy ale kontynuacji mówię nie, bo jak już wszystko się wyjaśniło i wszystkie sprawy zostały pozamykane, to raczej nie chciałabym, żeby je odkopano, takie odgrzewane kotlety by z tego wyszły Razz
ale za to z niecierpliwością czekam na film, więc jeszcze zostało coś, czym można się emocjonować w związku z tą serią Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaarmel
Uwięziona w bibliotece



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 7767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: podlaskie

PostWysłany: Pią 12:24, 12 Lis 2010    Temat postu:

też za nic nie chciałabym nowej książki Wink następnej, która byłaby już beznadziejna, twierdząc po znajomości zakończenia Wink
ale chyba sobie sama aż dopiszę swoje wizję.. i włoże miedzy strony w książce xD
nie no - żartuje ;d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Igrzyska Śmierci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 12 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island