P.S. Kocham Cię - Cecelia Ahern

innocent96

taaa.. książka o wiele ciekawsza niż film.

justix

Moje pierwsze podejście do tej książki było nieudane, bo po kilkudziesięciu stronach nie potrafiłam się wciągnąć, więc sobie odpuściłam.
Książka stała przez rok na półce, dopóki nie zabrałam się za nią ponownie z żelaznym postanowieniem, że nie dotknę innej zanim nie przeczytam tej choćby to miało trwać i miesiąc.
No i tym razem wciągnęłam się praktycznie od początku. Żadna książka nie wywołała u mnie dawno takich wahań nastroju, przy lekturze cały czas na przemian płakałam i się śmiałam. Rodzina i przyjaciele Holly są wspaniali i aż bije od nich ciepło i miłość. Samą książkę mimo smutnej tematyki czyta się naprawdę wspaniale. No i wspaniałe zakończenie, które pokazuje, że nawet gdy coś pięknego w życiu się kończy, nie wolno odpuszczać, bo czeka nas jeszcze mnóstwo cudownych chwil.
Wspaniała i wzruszająca książka do której na pewno kiedyś z chęcią powrócę. Teraz planuję obejrzeć film i przekonać się czy naprawdę jest taki kiepski jak mówią niektórzy.

sociablex3

A ja dzisiaj kupiłam, pewnie się też dziś za nią zabiorę. Very Happy

sociablex3

Kadzia

Zacznę od tego, że czytałam ją dosyć dawno. Nie tak dawno, ale nie jestem po niej " na świeżo".
Kolejne to, to że wypożyczyłam ją z biblioteki bo to coś dramatycznego i miałam nadzieję, że przeżyję coś dobrego z książką.
Przeżyłam jednak, coś wspaniałego.
To jak bardzo mi się spodobała, samą mnie dziwi, ale była tak piękna, tak wzruszająca i mimo, że były zabawne wątki, to przeplatane jednak takim cierpieniem.
Myślę, że to co odczuwała Holly było strasznie prawdziwe i sama nie mam pojęcia jak ja bym się zachowywała gdyby mój ukochany umarł.

“ Jej oczy były obolałe i spuchnięte od wielogodzinnego płaczu. Tak jak każdej nocy w ciągu ostatnich kilku tygodni, dopiero we wczesnych godzinach rannych zapadła w niespokojny sen. Każdego ranka budziła się i odkrywała, że leży gdzieś w niewygodnej pozycji - dzisiaj była to kanapa. I po raz kolejny obudził ją telefon od zatroskanego przyjaciela albo członka rodziny. Najpewniej sądzili, że jedyne czym się zajmuje, to sen. Dlaczego nie dzwonili nocą, kiedy bez końca błądziła po domu niczym zombie, szukając w pokojach... czego? Co spodziewała się tam znaleźć? ”

W tym cytacie, pokazane jest jak główna bohaterka jest samotna. I chociaż dzwonili do niej przyjaciele czy rodzina, to naprawdę była sama. Myślę, że już od samego początku zakochiwałam się w tej powieści.
Jeżeli chodzi o rodzinę i przyjaciół to chciałabym skrytykować, ale i przyznać rację. Wszyscy jej mówili, że nie powinna aż tak się nad sobą użalać i żyć dalej, w pewnym sensie mieli tu rację, ale z drugiej strony no gdyby ktoś mi tak mówił, to bym chyba zabiła. Czasami można powiedzieć, że Holly naprawdę zachowywała się egoistycznie. Bo jej przyjaciółki zaczynały być szczęśliwe dziecko, ślub, a ona jakby nie cieszyła się z nimi. Chciała żeby było im dobrze jednak ich szczęście ją przytłaczało.
Co do reszty bohaterów, bo teraz pisałam właściwie tylko o Holly, polubiłam jej siostrę Ciare. Zabawna, jednak przeżyła swoją tragedię. Do reszty rodziny jakoś nie żywię jakichś większych uczuć. Za to mimo, że czasami mnie irytowały ( oj, były takie momenty ) to pozazdrościłam Holly, Sharon i Denise. Takie przyjaciółki mieć to naprawdę Skarb.
Jednym z wątków, które bardziej polubiłam jest dokument Declana ( tak?) i "bania" dziewczyn. haha
Rozpisałam się trochę, więc ocenię już P.S jako całość. Sama przeczytałam dosyć późno ( jak na popularność i datę wydania ), ale jeżeli są osoby które tego jeszcze nie przeczytały to gorąco polecam! Książka ta jest wzruszająca, ale nawet jeżeli ktoś nie lubi "łzawych" historii to powinien to przeczytać. Jedyne co mi się najbardziej nie spodobało to FILM. Nie był beznadziejny, ale bez polotu, a spodziewałam się czegoś lepszego.
Więc film można sobie odpuścić, a za lekturę ( kto jeszcze tego nie zrobił ) brać się. Wink

Cassin'89

Właśnie przeczytałam pierwszą książkę od tej autorki (Pamiętnik z Przyszłości) i od razu zabrałam się za "P.S.Kocham Cię" - tutaj jestem już w połowie i nie mogę się doczekać kolejnych wiadomości na kolejne miesiące Smile

Mandarynka. · Wysłany: Czw 11:16, 08 Mar 2012 Temat postu:

Dla mnie książka była świetna;) napisana lekkim przyjemnym językiem. Dobry pomysł na historię pokazujący że prawdziwą miłość istnieje. Zawsze będzie ona częścią nas bo mamy wszystkie wspomnienia te dobre i te złe. Książkę polecam;)

Gosjaaa

Widziałam film i teraz pora zabrać się na książkę Wink

Wpisze ja na moją dłuuugą listę oczekujących Very Happy