Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Ostatnia Spowiedź Tom I - Nina Reichter
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Młodzieżowe, obyczajowe / Ostatnia Spowiedź
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Czw 18:38, 13 Gru 2012    Temat postu:

Widzę, że nie tylko ja obstawiałam Niemcy. XD
Może to pseudonim artystyczny i dlatego nie ma nigdzie info?
A na bloga bym zajrzała, więc jak ktoś ma adres, to niech poda. ;3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda90
Ciekawski umysł



Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków

PostWysłany: Czw 19:07, 13 Gru 2012    Temat postu:

Ja też z początku myślałam, że to niemieckie dzieło Wink

To jest chyba ten blog: [link widoczny dla zalogowanych]

+
[link widoczny dla zalogowanych] - takie małe info skąd się wzięła książka itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Czw 19:46, 13 Gru 2012    Temat postu:

Bill z Tokio Hotel Smile fakt miałam z nim skojarzenia, ale nigdy nie wyobraziłam sobie tak Brada - nie mogłam Smile chociaż [link widoczny dla zalogowanych] może i by pasowało Wink
Sam zespół odebrałam jako dzieciaków, kierowanych (może i trochę wykorzystywanych) przez dorosłych itp ... tylko Tom Smile - on był inny Smile

Nie szukałam jakoś ekstra informacji o autorce, wiedziałam że wcześniej było to publikowane na blogu i tyle - hmm poza tym byłam dziwnie pewna, że to Niemka to tym bardziej nie zagłębiałam się w temat bo ja niemieckiego ni w ząb ... poza scheisse itp Wink
Mówicie, że Polka hmm fajnie Smile nadaje się na eksport Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda90
Ciekawski umysł



Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków

PostWysłany: Czw 20:05, 13 Gru 2012    Temat postu:

Dodam jeszcze odpowiedzi administratora ze strony poświęconej książce jak i samej autorki na temat co się zmieniło odnośnie historii blogowej a książkowej Wink :

Czy bohaterowie ulegli lekkiej "deformacji", to jest pytanie do Niny. Ja znam jedynie ostateczną wersję tekstu, więc nie mogę porównać jej z tym, co było wcześniej. Jednak z tego co wiem, mimo że kilka zmian było dość istotnych, zostały dopisane nowe sceny, charakterystyka bohaterów pozostała bardzo spójna. Zmieniły się natomiast imiona i nazwiska. Ale (podobno) Tom pozostał taki sam:)

Wiem (z wcześniejszych rozmów z Niną) że sceny, w których głowni bohaterowie się poznają zostały poszerzone i uzupełnione. Czyli "ta magiczna noc" trwa dłużej:)

Tom jak najbardziej zostanie Tomem, tutaj oszczędźcie sobie obaw. Postaci nie zostały zmienione charakterologicznie, czy "zdeformowane" w jakikolwiek sposób. W stosunku do postaci zmieniłam jedynie imiona (jeżeli chodzi o Toma także wiek). W kwestii rysu postaci, reszta pozostała bez zmian.

Czyli to już nie będą bliźniaki?
Nie, będą braćmi, ale nie bliźniakami. Natomiast pozostaną bardzo do siebie podobni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sujeczka
Adminka



Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 25915
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:04, 13 Gru 2012    Temat postu:

Zaczęłam czytać "Ostatnią spowiedź" jakieś dwie godziny temu i póki co jest naprawdę dobrze, podoba mi się i szybko się czyta xD

A teraz w zasadzie zrobiłam sobie przerwę tylko po to, żeby sprawdzić powiązania tej książki z Tokio Hotel, bo jakoś tak mi co chwilę nasuwały się różne podobieństwa i bardzo mnie to męczyło xD A po postach widzę, że dzisiaj nie tylko mnie xD xD xD

No, ale już sprawdziłam, więc mogę wracać do czytania Very Happy Zapowiada się miły wieczór/noc Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirabelka
Zaglądacz



Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:03, 14 Gru 2012    Temat postu:

Tak, naprawdę autorka jest polką. Nazwisko jest mylące, ale dużo osób w Polsce ma takie... brzmiące niemiecko.
Blog to letzte-beichte.blog.onet.pl (w tłumaczeniu na polski adres to 'ostatnia spowiedź') no ale jak mówiłam nic już tam nie ma, oprócz linków do kupna książki. Smile Nawet komentarze zostały ukryte...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mirabelka dnia Pią 20:04, 14 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Pią 20:44, 14 Gru 2012    Temat postu:

Wydano z opowiadania na blogu?! Nieźle! Very Happy Chociaż to, że chodzi o Tokio Hotel trochę mnie niepokoi, ale tyle osób nie może się mylić, prawda? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirabelka
Zaglądacz



Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:32, 14 Gru 2012    Temat postu:

Właściwie niedobrze, że to wyszło na jaw, bo teraz cześć osób może się zrazić do tej książki xD. A jednak opowiadanie nie było byle jakie, skoro autorce udało się wydać książkę, choć długo to trwało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 13:56, 15 Gru 2012    Temat postu:

Ja też czytam i zapowiada się naprawdę dobrze, ale kurde, nie mam ostatnio czasu na czytanie w ogóle, dlatego idzie mi to jak krew z nosa Sad

Ale zaskoczyłyście mnie tym, że autorka jest Polką Very Happy To by wyjaśniało, dlaczego nie mogłam znaleźć pochlebnych opinii o książce na goodreads Razz I słyszałam coś wcześniej o tym blogu, ale nie o tym, że to był fanfik o Billu z Tokio Hotel Laughing Jak czytałam nie wiedząc o tym, to nie skojarzyłam specjalnie, ale teraz tylko co chwila wynajduję podobieństwa Razz

Cieszę się, MUlka, że się spodobała, tym bardziej niecierpliwię się, żeby zabrać się porządnie za czytanie Very Happy (I aż nie mogę się doczekać kiedy dojdę w końcu do fragmentów z Tomem, tak go zapowiedziałaś Wink) No i czekam na opinie Agnnes i Su Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Sob 13:57, 15 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirabelka
Zaglądacz



Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:29, 15 Gru 2012    Temat postu:

Ja się przyznam, że jeszcze nie czytałam książki, muszę ja zakupić, a na razie nie mam funduszy, ale czytając opowiadanie na blogu od początku moim ulubieńcem była postać Toma Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Sob 15:39, 15 Gru 2012    Temat postu:

Wszyscy czytają tylko nie ja ;(.

Ehh ale po obronie to nadrobię, a co Razz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 15:52, 15 Gru 2012    Temat postu:

"A gdybym chciał ci to wszystko dać? Czy weźmiesz mnie ze sobą? Ale pamiętaj, oni pójdą za mną. Co mam zrobić, byś chciała biec ze mną...?"

Ally i Brade, ofiary spóźnionych lotów, poznają się w poczekalni na lotnisku, jako jedyni oczekujący, zaczynają rozmawiać, a rozmawia się im świetnie, tak dobrze, że po 6 godzinach w głębi ducha pragną kontynuować tę znajomość. Już wtedy coś między nimi zaskakuje. Czy te uczucia rodzi wzajemne zrozumienie czy po prostu odnalezienie w sobie nawzajem kontrastu do nieprzyjemnej rzeczywistości? A czy to ma znaczenie? Ważne że rodzi rodzi się coś pięknego i choć jedno robi wszystko by to przerwać, drugie jest zdeterminowane jak nigdy.

"Gdybyś tylko zechciał, nawet nie dopuściliby mnie do ciebie. Mogłabym stać i krzyczeć, a oni zagrodziliby mi drogę."

Ally przeżyła niedawno niezwykle bolesny zawód miłosny, jej uczucia zostały okrutnie potraktowane, dużo czasu zajęło jej pozbieranie się w sobie. Teraz boi się uczuć, boi miłości, do tego nieludzkie oczekiwania jej matki, sprawiają, że dziewczyna broni się przed nowym znajomym, ale on nie odpuszcza. Zdobywa jej numer i kolejne tygodnie, miesiące upływają na ich codziennych rozmowach, w których otwierają się przed sobą, mówią rzeczy jakich nie mówili dotąd nikomu, rodzi się między nimi bliskość, której nie można już cofnąć. Ich drugie spotkanie odbywa się dość nagle i niespodziewanie, ale potwierdza tylko jak ważni się dla siebie stali. Ale na drodze ich szczęścia stoi wiele przeszkód, a oni jeszcze nie zdają sobie sprawy, że te największe, których już teraz są świadomi, to dopiero początek.

"Pytasz dlaczego płaczę? Nie pytaj. Popatrz w moje oczy. A jeśli zobaczysz w nich siebie, po prostu odejdź."

"Ostania spowiedź" wywołała w internecie szał. Nie bardzo wiedziałam skąd to się wzięło, ale kupiłam książkę, i już teraz zaznaczę, że nie żałuje! Very Happy
Gdy dowiedziałam się jakie powieść miała źródła - blogowe opowiadanie będące fan fickiem na temat zespołu Tokio Hotel, trochę mnie to przeraziło. Nigdy bym nie pomyślała, że coś takiego kiedyś przeczytam. Ale powiem wam, że nieźle to wyszło, naprawdę, i jeśli ktoś nie przepada za zespołem, to można skojarzenia odłożyć na bok, książka broni się sama swoją historią Very Happy
No właśnie, historia, to głównie romans, rodząca się miłość dwojga osób i pokonywanie przeciwności jakie stają na jej drodze, ale jak są romanse banalne, inne są głupie, są takie zbyt dziecinne, albo za bardzo ostre, tak ten był po prostu ujmujący, relacje bohaterów były na wręcz idealnym poziomie, ani zbyt niewinne ani zbyt wulgarne, i choć wszystko rozwijało się dość powoli (co w sumie jest przecież zaletą, bo książka nie była kompletnie odrealniona jak większość takich amerykańskich młodzieżówek) to każdy moment był tak samo interesujący, każdy etap znajomości był świetnie przedstawiony i czytelnik nie czuł żadnej niecierpliwości tylko i jedynie radość z czytania i poznawania dalszej treści Very Happy Fabuła była bardziej ciekawa o tyle, że jeden z bohaterów pochodził ze świata show biznesu i to pociągało za sobą mnóstwo konsekwencji, było również świetnym tłem dla historii, choć autorka nie wgłębiła się bardzo szczegółowo w ten temat to i tak przedstawiła dość dużo i sama dowiedziałam się kilku nowych rzeczy o których nie miałam pojęcia, np o pracy dźwiękowca na koncertach.
Kolejną zaletą, to tak jak wspominałam wcześniej - opowieść nie była "nie realna", była logiczna, bohaterowie zachowywali się jak najbardziej sensownie, zgodnie ze swoim wiekiem i emocjami jakie nimi targały, nie było tu naciąganych sytuacji, wszystko spójnie przechodziło z jednego etapu w kolejny, bez zgrzytów czy irytacji z mojej strony Very Happy Za co ogromny plus!! Ja i brak irytacji podczas czytania!! To rzadkie zjawisko Very Happy

Może na razie pisząc tę recenzję mało się emocjonuję, ale podczas czytania było coś zupełnie innego. Nie będę przytaczać pierwszego dialogu, który wywoła mój rozmarzony uśmiech, bo co po jednym jeśli było tyle następnych? Rozanielony uśmiech i śmiech ze szczerego rozbawienia zdarzały się często, moja uwaga była tak skupiona na fabule, że w ogóle nie reagowałam na to co się wokół mnie dzieje, do tego podczas czytania miałam takie dziwne uczucie, jakbym już to kiedyś widziała, ale nie było to negatywne wrażenie, a raczej nostalgiczne Very Happy

To co mi się w książce jeszcze bardzo podobało to min.: mieszająca się nawzajem narracja z punktu widzenia rożnych bohaterów i narratora obserwujące z boku - dzięki temu pokazany był szeroki obraz sytuacji z różnych stron; bardzo podobało mi się ukazanie rozmów chłopaków z zespołu, były strasznie śmieszne i takie bardzo chłopięce Very Happy Robert to mój geniusz zła po prostu Very Happy To jak za jego sposobem autorka mnie powalała było niesamowite Very Happy Sytuacja w apartamencie zespołu o 2 w nocy! Hahaha Very Happy Rozmowy w aucie na temat napalonego Bradina były mega, a jako że było to późno w nocy to musiałam niemalże zjadać bluzę żeby nie wybuchać co raz głośnym śmiechem Very Happy
Podobało mi się również rola bohaterów drugoplanowych, to jak pomagali spojrzeć na zdarzenia z nowego punktu widzenia było całkiem pomocne Very Happy

Jeśli chodzi o najważniejszych bohaterów, to teraz mam dylemat między Tomem a Bradinem, obu bardzo polubiłam, są niby zupełnie różni, a jednak tacy sami, wydają się prawdziwi, a ukazanie ich relacji jest świetne, to jak się kłócą, a jednocześnie kochają - z pewnością coś da tych, którzy lubią czytać o więzi braterskiej Wink Ally również można polubić. Reszta bohaterów to nie statyści, każdy ma ważną rolę, niektórzy dość zagadkową, pod koniec pojawiają się w tym względzie różne niespodzianki Wink

Wady... Tak, też były Wink Ale takie dość subiektywne.
Po pierwsze - brak harmonii stylu, chodzi mi o to, że czasem odnosiłam wrażenie że książkę napisało kilka różnych osób. Napisana była dobrze, tylko tak jakoś... niespójnie? Albo to mi się coś uwidziało, albo po prostu kwestia wyrobienia stylu Wink W sumie to nie jest wielka wada, ale chwilami mnie to wybijało z rytmu.
Po drugie, niektóre motywy psychologiczne były dość mętne, np. zachowanie matki było dla mnie po prostu niezrozumiałe. Ok, było wytłumaczone dlaczego tak się dzieje, ale po prostu to do mnie nie przemawiało.
Po trzecie - przedostanie zdarzenie!
Cytat:
To jak Bradin uwierzył Sebastanowi, że Ally jest z Tomem, było po prostu pójściem na łatwiznę, wg mnie. Nie wiem dlaczego, wcześniej wszystko tak sensownie się układało, a to tak mnie wybiło z równowagi, że byłam wręcz urażona , że autorka pozwoliła sobie na coś takiego. Nie, nie i jeszcze raz nie. Ja rozumiem że były "podejrzane sytuacje", że Sebastian to taki najstarszy przyjaciel, ale mimo wszystko zupełnie mnie to nie przekonało, że bez rozmowy z Ally Brade już był tak pewny jej zdrady, nie po tym co przed chwila przeżyli. Także, ta sytuacja wywołała u mnie pewien niesmak, dosłownie, następne wydarzenia nieco go zatarły, ale jednak, stało się.


Co mogę powiedzieć o książce na koniec? Tak jak pisała Mulka, "Ostania spowiedź" nie jest wyjątkowa, ale mi czytało się ją diabelnie dobrze Very Happy I jak na polską powieść to jest to coś zupełnie innego, właśnie coś takiego co do tej pory szukało się w książkach zagranicznych ;D A tu wyszło to lepiej! Na pewno przyjrzę się kolejnym projektom pani Niny Very Happy
Co jeszcze? Chyba mogę wspomóc się słowami Ally, które dobrze oddają to co teraz myślę:

"Wiesz co? Piszą, że jesteś zupełnie niesamowity. Myślałam, że to przesada... Ale teraz widzę, że chyba jednak mają rację."
Very Happy
Polecam! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Wto 21:30, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 16:38, 15 Gru 2012    Temat postu:

Agnnes szybko Ci poszło Wink
I zgadzam się z tym lubieniem Toma i Bradina na równi, każdy z nich ma coś w sobie, cos co go odróżnia od drugiego i czyni na swój własny sposób tym lepszym. Tom jest dla mnie taką troszkę straszą, bardziej doświadczoną wersja Brada. Bradin przy nim jest takim dzieciakiem, nadal jeszcze ufnym i radosnym. A Tom wydaje się być zmęczony, pogodzony , trochę smutny i to w nim lubię.

Co do Twojego "ale":
Cytat:
Jak Sebastian to wszystko mówił, miałam nerwa bo wiedziałam że Brad w to uwierzy, raz: dlaczego przyjaciel miałby go kłamać ? dwa: właśnie te wszystkie dziwne momenty w których zastał Ally i Toma pomogły, fakt wkurzyło to, że uwierzył - ale to przecież dzieciak, już nie pierwszy raz w nią zwątpił- wtedy kiedy Chris ją zabrał też miał taki moment. No i Tom okazał zainteresowanie jej osobą :/
Poza tym myślalam, że z tą serią będzie tak, że historia Brada i Ally skończy się happy endem, zwlaszcza po tym tekście o Tomie, kiedy to niby za 4ery lata ma się dowiedzieć jak to jest kochać ... pomyslałam sobie, że to będzie na zasadzie: każda część o innym członku zespołu znajdującym swoją drugą połówkę. Potem byłam wręcz pewna, że skończy się to jakąś katastrofą i poczułam dość mocno, że między Ally i Tomem zdecydowanie coś jest, coś co mi pasowało bardziej niż to co między nią i Bradem ... Nie wiem co będzie dalej, nie chciałabym żeby Bradin umarł myląc się, ale to by potwierdzało moje przypuszczenia, że Tom i Ally spotkają się po kilku latach. W każdym razie jeśli były to ostatnie słowa Bradina to muszę też przyznać, że były piękne - altruizm w czystej postaci.


Co do niespójności stylu, masz rację ... ale więcej w tym dobrego niż złego, myślę, że jak na debiut to wypadło całkiem nieźle, bo książkę czyta się bardzo przyjemnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Sob 16:39, 15 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nie-znajoma
Zaglądacz



Dołączył: 12 Gru 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:08, 16 Gru 2012    Temat postu:

Ogólnie wydaje mi się i z tego co wiem Nina Reichter to pseudonim artystyczne.. hmm autorka bardzo broni swojej prywatności co bardzo popieram
historię znam bardzo dobrze bo czytałam bloga i to parę razy.. bardzo się ciesze że książka została wydana i wiem że Nina albo ja my jej fani z bloga ją nazywamy Beichte musiała mocno walczyć aby wydać tą historię. Nie zrażajcie się tym że jest ona o Tokio Hotel.. bo jeśli to Was zniechęci to naprawdę dużo stracicie..
z tym opowiadaniem przeżyłam praktycznie całe liceum i naprawdę jest niesamowite, każdy znajdzie coś innego, coś na czym mi zależy..

planowane są 3 tomy.. a jeśli podobał Wam się 1 to następne zwalą Was z nóg SmileSmile
pozdrawiam i z całego serca polecam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pon 13:28, 17 Gru 2012    Temat postu:

Mulka, co do tego ostatniego,
Cytat:
ja wiem że to pewnie można spokojnie wytłumaczyć, ale odczułam to jako takie banalne i typowe, że no po prostu poczułam się oszukana i tyle, nic z tym nie zrobię, ale teraz jak sobie to przypominam to jest mi wyłącznie smutno, szczególnie gdy się właśnie przypomni te ostatnie słowa.
W ogóle jakoś mi smutno że tak szybko skończyłam.. Heh, dziewczyny które czytają, czekam na recenzje Very Happy

A, miałam jeszcze napisać o muzyce. Bo w tekście przed niektórymi scenami były podane utwory, specjalnie je sobie wcześniej załatwiłam i puszczałam kiedy nadszedł czas, i powiem, że pasowały nawet nieźle, szczególnie ta w klubie Memphis - fajnie się zgrała z klimatem. Ale minus był ich taki że jeszcze bardziej zaburzały mi harmonię tej książki. Ale jak ktoś jest ciekawy to polecam tak zrobić, bo nawet fajne to było Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sujeczka
Adminka



Dołączył: 25 Cze 2005
Posty: 25915
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:34, 17 Gru 2012    Temat postu:

Dobra, to teraz ja się wtrącę xD I z góry przepraszam, że tak długo xD xD xD


Kiedy pierwszy raz usłyszałam o „Ostatniej spowiedzi” zajrzałam na lubimyczytac, żeby zobaczyć, jakie książka zbiera oceny... I aż 3 razy sprawdzałam, czy na pewno takie wysokie. Zwykle staram się tego unikać, ale w tym przypadku mimo woli nastawiłam się na świetną i porywającą lekturę, tak więc zaczynając ją czytać bałam się, że spotka mnie rozczarowanie, jak to się już wiele razy w takich przypadkach zdarzało...

Ale nie w tym Very Happy

Mija 3 dzień od skończenia przeze mnie książki, a moje myśli ciągle do niej wracają... Choć właściwie powinnam ująć to inaczej: rzadko kiedy myślę o czymś innym Razz I nie mogę pogodzić się z tym, że już ją skończyłam Sad

Od naprawdę długiego czasu miałam straszny kryzys czytelniczy, każdą zaczętą książkę porzucałam w 1/3 lub połowie, po prostu nie mogąc czytać dalej. Jedynym lekarstwem było powtórne czytanie książek Meg Cabot, ale w końcu sięgnęłam po „Ostatnią spowiedź”, obawiając się nieco, że ona też po kilkudziesięciu stronach wyląduje na półce „na kiedyś”. Tak się nie stało – po tych kilkudziesięciu stronach ciężko mi ją było odłożyć choćby na 5 minut na bok, więc nie było nawet mowy o żadnej półce... xD I w sumie dalej nie ma - „Ostatnia spowiedź” leży cały czas koło mnie na łóżku, co chwilę odnajduję ulubione fragmenty, przerzucam kartki, gładzę okładkę – po prostu robię wszystko, by mieć ciągle styczność z tą historią... xD Oczywiście powiedziałam o „Ostatniej spowiedzi” już kilku koleżankom, więc teraz chcą ją ode mnie pożyczyć – cóż, będą musiały nieco poczekać, bo na razie naprawdę nie mam zamiaru się z nią rozstawać.

Książka ta ujęła mnie od samego początku, a reszta świata przestała mieć w ogóle znaczenie... do tego stopnia, że gdy musiałam wyjść pozałatwiać trochę spraw, ostatecznie zapomniałam o kilku z nich, bo i tak ciągle myślałam tylko o książce i o tym, że muszę jak najszybciej wrócić do czytania ;P

To jedna z tych książek, w które czytelnik maksymalnie się wczuwa i przeżywa wszystko razem z bohaterami – u mnie objawiało się to rozanielonym uśmiechem i słodkimi westchnieniami przy romantyczniejszych fragmentach, krzykami „nieee” i przymykaniem na sekundę książki, gdy coś nie szło po mojej myśli (że niby przymknięcie sprawi, że to się nie wydarzy xD), obgryzaniem paznokci przy emocjonujących akcjach, głośnym śmiechem przy zabawniejszych motywach, i wreszcie rozpaczliwym płaczem na samej końcówce i jeszcze jakiś czas po jej przeczytaniu (choć po drodze kilka łez też padło, przyznaję Razz).

A o tym, że ta książka kupiła mnie całkowicie już od pierwszych stron może świadczyć także to, że gdy zaczęłam widzieć pewne podobieństwa do Tokio Hotel (a nastąpiło to bardzo szybko), a potem potwierdziłam moje domysły, w ogóle się nie zraziłam. Tokio Hotel raczej nigdy nie należało do zespołów, których słuchałam, w gimnazjum ledwo ich tolerowałam, a teraz, po skończeniu książki jest inaczej – myślę o nich w dość pozytywnym kontekście. Co ta książka kurde ze mną zrobiła?! Razz

Ale tak dla osób faktycznie uprzedzonych do Tokio Hotel i blogowych opowiadań – te podobieństwa między zespołami ostatecznie nie są aż takie nachalne, poza tym to nie jest opowieść o zespole, a raczej piękna historia o miłości, dojrzewaniu, życiowych wyborach i ich konsekwencjach... I na pewno nie jest to banalna opowiatka - według mnie w pełni zasłużyła na wydanie w postaci książkowej. Strasznie się cieszę, że do tego doszło – nie tylko ze względu na to, że mogłam poznać tę świetną historię, ale również dlatego, że daje to nadzieję na publikację także innym zdolnym pisarzom z Polski Smile

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że „Ostatnia spowiedź” to prosty romans jakich wiele, ale nic bardziej mylnego. Poza tym według mnie nie jest to tylko romans czy też zwykła literatura młodzieżowa, ta książka to duuużo więcej. Opowieść ta porywa od początku do końca, nie ma momentów nudy. Relacja między Ally a Bradinem została świetnie przedstawiona – nie ma wrażenia, że coś się dzieje za szybko, że wzięło się z niczego, jak to często bywa. Oczywiście uroku, specyficznego klimatu i wiele komplikacji dodaje też fakt, że mamy tu rodzące się uczucie między zwykłą dziewczyną i znanym piosenkarzem – dzięki temu mamy też wgląd w świat show-biznesu i jest jeszcze ciekawiej.

Ogólnie często podczas czytania książek mam tak, że gdy padają jakieś wyznania miłosne i inne patetyczne słowa, to zwyczajnie do mnie nie trafiają. Zwykle mam wtedy takie „faaak”, moja ręka wędruje w odruchu plaśnięcia do czoła, i nie wiem gdzie mam podziać oczy z zażenowania. I po tym wstępie pewnie nikogo nie zdziwi, jeśli powiem, że tutaj tak nie było xD Tak się wczułam w tę historię, że każde romantyczniejsze słowa wywoływały u mnie wzruszenie, może też dlatego, że były naprawdę dobrze napisane – jest kilka takich fragmentów, które zapadły mi wybitnie w pamięć i do których wracałam już kilka razy (a tak, skończyłam książkę zaledwie 3 dni temu...).

Co w sumie świadczy także o tym, że Nina Reichter to naprawdę dobra pisarka. Książka jest sprawnie napisana, czyta się ją naprawdę dobrze, jedynie momentami pojawiały się małe zgrzyty, ale ostatecznie nie zwróciłam na nie większej uwagi xD. Fajne było to, że kilka razy był zasugerowany podkład muzyczny. A narracja z punktu widzenia różnych bohaterów była strzałem w dziesiątkę, bo dzięki temu mogliśmy poznać tę historię z różnych stron, mieć w nią większy wgląd, lepiej poznać bohaterów.

A jest kogo poznawać Smile Główna bohaterka - Ally nie jest mimozą, i choć momentami wolałabym, żeby zachowała się inaczej... to w pełni rozumiałam jej postępowanie. Bradin... Jezu, jest niby tyle „facetów idealnych” w książkach, tak na palcach jednej ręki mogłabym policzyć, ilu z nich wydawało mi się być przy tym prawdziwych. Bradin z kolei jest postacią dobrze skonstruowaną – wierzyłam w dosłownie każde jego zachowanie i słowo. Chłopak jest naprawdę ujmujący i tak realny, że tym razem naprawdę mogę powiedzieć, że jest idealny xD No i oczywiście Tom – świetna, skomplikowana postać, którego zachowanie też w pełni rozumiem. Z jednej strony podobny do brata, z drugiej zupełnie inny – ale tak samo jak Bradin, tak i on do mnie trafił xD A relacja między Tomem i Bradinem – genialna, jednym z moich ulubionych dialogów między nimi jest ten na stronie 134 i 135 – aż miałam przed oczami tę scenę <3 Do pozostałych bohaterów też się nie mogę się przyczepić – uwielbiam zwłaszcza Roberta, wprowadzał tyle zabawnych sytuacji do książki i powodował u mnie takie wybuchy śmiechu, że aż sprowadzały mojego brata do pokoju xD

I chociaż podczas czytania dostajemy pewne poszlaki co do zakończenia, to wizja finału w mojej głowie ułożyła się zupełnie inaczej... Co prawda denerwowałam się i obgryzałam paznokcie na myśl o nim, ale to co zaserwowała autorka było o wiele, wiele gorsze, a łzom po prostu nie było końca Sad .

Dawno żadna książka nie wywołała we mnie aż tylu emocji i nie sprawiła, że tak długo po jej skończeniu nie mogłam przejść do porządku dziennego. A czuję, że te 3 dni to jeszcze nic i stan ten potrwa jeszcze przez jakiś czas ;P I jak dla mnie całe to gadanie, że największym hitem jesieni i zimy miało być „50 twarzy Greya” to zwykłe bzdury – dla mnie jest nim „Ostatnia spowiedź”, bez wątpienia najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku Smile


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez sujeczka dnia Pon 15:37, 17 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nie-znajoma
Zaglądacz



Dołączył: 12 Gru 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:22, 17 Gru 2012    Temat postu:

DO CZYTELNICZEK Z WROCŁAWIA/ OKOLIC
chcemy zorganizować mały zlot.. w styczniu Smile
jeśli będzie odpowiednia ilość osób przewidziane są nagrody..

jak dołączyć ?
polubić fanpage "Ostatnia spowiedź"


napisać do Urszuli Słomińskiej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Pon 18:18, 17 Gru 2012    Temat postu:

sujeczka ja dzisiaj właśnie zajrzałam na LC i nie wierzyłam własnym oczom! Takiej wysokiej oceny, to ja dotąd na tym portalu nie widziałam. Very Happy
Kurcze kusisz i Ty... Ale będę silna, postanowiłam nie kupować książek, więc liczę na jakąś wygraną. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pon 18:33, 17 Gru 2012    Temat postu:

Takie oceny to fajna sprawa, ale potem człowiek nastawia się na nie wiadomo co i bardzo łatwo o rozczarowanie Very Happy
Ale myślę, że ta akurat historia zadowoli sporą liczbę osób bo trzeba na serio nie lubić romansów, lub młodzieży w ogóle Cool aby źle ją ocenić. Bo nie jest infantylna jak niektóre tego typu historie, nie jest też zbyt poważna - jest jakaś taka wypośrodkowana, słodko-gorzka ... a ta gorycz w ten dziwny, masochistyczny sposób smaczna Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mirabelka
Zaglądacz



Dołączył: 13 Gru 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:14, 17 Gru 2012    Temat postu:

Książka ma bardzo wysoką ocenę, ale trzeba przyznać, że jeszcze przed wydaniem dostała max ocenę od wielu czytelniczek bloga xD
Ja też muszę wreszcie ją zakupić!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Wto 16:57, 18 Gru 2012    Temat postu:

sujeczka napisał:
A relacja między Tomem i Bradinem – genialna, jednym z moich ulubionych dialogów między nimi jest ten na stronie 134 i 135 – aż miałam przed oczami tę scenę <3

Gdy to przeczytałam od razu pobiegłam sprawdzić do pokoju, i jaaa, oczywiście super fragment, ale takich świetnych było tam mnóstwo Very Happy W ogóle autorka miała świetne, takie niestandardowe pomysły na rozwój tej znajomości, chociażby ten pierwszy "jak ci na mnie naprawdę zależy to mnie znajdź" - to zaraz po lotnisku Very Happy Już wtedy wiedziałam że będzie ciekawie. A jak już jesteśmy przy stronach to ja swój pierwszy taki "rozanielony uśmiech" miałam przy dialogu ze str. 90 od 3 do 8 linijki licząc od góry Very Happy Very Happy Very Happy No a później to już co chwilę Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Wto 17:03, 18 Gru 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Wto 18:59, 18 Gru 2012    Temat postu:

Też poleciałam poczytać Smile

Dla mnie bardzo fajną i strasznie obrazową sceną (jedną z wielu Wink ), była ta ze 120-121 strony - aż brawo wtedy biłam Smile no ale później wiadomo ... Sad

Co do rozmów z Tomem - 251 "Musisz mi jeszcze TYM dowalić ?!" - i po to jest właśnie brat, bo nikt inny wprost by takiego czegoś nie powiedział Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 0:59, 26 Gru 2012    Temat postu:

No to i ja dorzucę coś od siebie Very Happy Chociaż książkę skończyłam czytać już jakiś czas temu i pewnie zapomniałam o połowie spraw, o których chciałam wspomnieć Razz Ale dopiero teraz mam czas, żeby w miarę spokojnie zasiąść do komputera xD

Cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko podpisać się pod Waszymi opiniami xD Szczerze mówiąc, byłam dość sceptycznie nastawiona do tak wysokich ocen i byłam pewna, że jak zacznę czytać to pewnie się rozczaruję, bo książka nie dorówna moim wyobrażeniom i na początku trochę miałam takie wrażenie, ale po skończeniu całości z czystym sumieniem stwierdzam, że tak się jednak nie stało Wink Ogólnie myślę, że druga połowa książki wypada lepiej i jakoś tak coraz lepiej jest z każdym rozdziałem, aż do samego finału. Który normalnie zwalił mnie z nóg. Ale o tym później Wink

Do głównych postaci nie mam o co się przyczepić Smile Wszyscy świetnie skrojeni, ich motywy i działania były jak najbardziej logiczne i adekwatne do ich wieku. Poza tym, zaskarbili sobie też moją sympatię. Jedyne, czego czasami nie mogłam przeboleć, to to, że na początku nie zawsze (a raczej dość często) nie rozumiałam Ally :/ I pamiętam, że czytając pierwszą połowę książki bardzo żałowałam, że tyle się kręci wokół romansu, bo zwyczajnie irytowała mnie ta cała sytuacja rodzinna Al. Mimo że wszystko było dość jasno wytłumaczone, mimo że wiem, że tacy rodzice-tyrani istnieją, to po prostu nie mogłam pogodzić się z tym, że dziewczyna wszystko tak potulnie przyjmuje! I jak zazwyczaj autorka ukazywała wiele twarzy bohaterów, ich dobre i złe strony, to niektóre postacie drugoplanowe (a właściwie prawie wszystkie z otoczenia Al) zostały ukazane jako negatywne, co je trochę spłyciło w moich oczach. Przez co ta cała sytuacja wydawała mi się jeszcze bardziej absurdalna.

No ale Smile przejdźmy do przyjemniejszych kwestii Smile

O wiele bardziej przypadła mi do gustu druga połowa książki, gdzie mamy okazję lepiej poznać więcej postaci. I jak polubiłam Bradina, ba! sama chciałabym, żeby ktoś taki oszalał na moim punkcie Very Happy Chyba jednak nikogo nie zaskoczę, kiedy przyznam, że moje serce skradł Tom Very Happy No cóż, to jest po prostu taki mój typ bohatera, dla którego z miejsca tracę głowę Very Happy A do tego, wisienką na tym torcie okazały się łączące ich braterskie relacje <3 Pod tym względem autorka totalnie mnie nie zawiodła. Oczywiście znalazło się również trochę uczucia dla Antona i Roberta (szczególnie dla tego drugiego Wink). Po prostu ile razy wychodziłam na debila w pociągu, bo albo parskałam śmiechem, albo starałam się go jakoś zatuszować xD A to wszystko dzięki tym kochanym chłopakom Very Happy
I jeszcze bardzo zainteresowały mnie niektóre postacie z show biznesu, których nie do końca potrafię rozgryźć. Np. ten cały menedżer zespołu Razz

Sam wątek romantyczny może nie zaskakuje specjalnie, ale jest taki jak lubię: rozwijał się powoli, subtelnie i jak nic łapał za serce <3 Chociaż po tej lekturze stwierdzam, że chyba nie jestem tak wielką fanką romansów, jak mi się wydawało, bo mimo wszystko miałam nadzieję, że autorka poruszy przy tym jeszcze inne tematy, ale to wszystko przestało mieć znaczenie w pewnym magicznym momencie Cool
Cytat:
Kurde, jak zwykle marudzę na te trójkąty miłosne, tak kiedy zaczęło się coś dziać między Tomem i Ally... normalnie przepadłam Very Happy Moje serce niemal się przegrzało od kibicowania dwóm parom, a jednocześnie nie mogłam się pogodzić z tym, żeby Ally nie była z Bradem, tak cudowni byli razem! Ale to, co się działo między Ally i Tomem... ach, no magia Very Happy Podczas czytania tylko czekałam na jakieś sceny z nimi i zawsze było mi mało <3


I tak jak napisałyście, że po drodze dostawaliśmy wskazówki co do finału, ja oczywiście jakoś kompletnie o nich zapomniałam, kiedy jedyne, co zajmowało moje myśli podczas czytania to było: "Tom! Tom! Więcej Toma!" xD No i potem dostałam za to po łbie na koniec Razz Za samo zakończenie "Ostatnia spowiedź" z miejsca dostała u mnie ocenę wyżej.
Cytat:
Nie mogłam uwierzyć w to, że autorka odważyła się w taki sposób zakończyć książkę ;( Brad był ostatnią osobą, jaką sądziłam, że oberwie. A potem do ostatniej chwili wierzyłam, że jednak uda się go uratować. I jeszcze to, o czym pisałyście wcześniej dziewczyny - niby Brad nie miał żadnych podstaw, żeby nie uwierzyć Sebastianowi, ale mimo wszystko trochę za łatwo to poszło. I wiem, że temperamentny chłopak jest z Brada, ale jak dla mnie powinien po prostu odwołać to, co miał w planach i porozmawiać z Ally. Po prostu nie mam nic przeciwko temu, że bohaterowie popełniają błędy, podejmują złe decyzje, ale tym razem jakoś trochę się zawiodłam... I żałuję, że autorka nie poświęciła więcej miejsca na rozwój postaci Sebastiana ;P

No, ale co się stało, to się nie odstanie. Koniec końców byłam tak zszokowana zakończeniem, że szybko zapomniałam o tych niedociągnięciach i tylko zaczęłam się zastanawiać jak będzie wyglądał kolejny tom! Kurde, wciąż nie mogę w to uwierzyć, za każdym razem jak o tym pomyślę ;(


No i teraz już nie wiem co chciałam napisać na zakończenie Razz Po prostu POLECAM! Mimo kilku potknięć, myślę, że jest to godna uwagi historia - czyta się niesamowicie lekko, wzbudza w czytelniku całą gamę emocji i wręcz zmusza do sięgnięcia po kontynuację Wink

A jeszcze co do tego całego wzorowania na Tokio Hotel xD Cały czas migały mi w głowie twarze Billa i Toma xD Ale jakoś szybko je przeganiałam, bo nie pasowały mi do moich wyobrażeń bohaterów Razz

I niestety nie miałam warunków, żeby podczas czytania posłuchać sugerowanych przez autorkę piosenek, chociaż kilka nawet znałam. Ale zamierzam to kiedyś nadrobić Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Śro 1:01, 26 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 13:52, 26 Gru 2012    Temat postu:

Jej, Ven, cały czas się do siebie cieszyłam podczas czytania Twojej recenzji Very Happy
Cytat:
Co do zachowania Ally na początku, mi też było je trudno zrozumieć, wciąż musiałam sobie wmawiać żeby brzmiało to logicznie "ale to jest jej mama, na pewno w głębi ją kocha i stara się spełnić jej oczekiwania, w końcu to rodzice, oni ją utrzymują, do tego to jedyne osoby które teraz być może ją kochają, do tego ta historia w Ameryce itp itd" tak sobie usilnie tłumaczyłam ten jej opór przed Bradinem, ale tu myślę, że to chyba nie całkiem dobrze, jeśli coś sobie muszę wmawiać żeby brzmiało "ok" podczas czytania, więc tak jak wspominałam, te "motywy psychologiczne" były w tej książce dość mętne, mam nadzieje że to się poprawi w następnej części; no i tu przechodząc do cz. nr 2; jak wy to odebrałyście? Brade umarł? Bo czytając Twoją recenzję Ven doszłam do wniosku że tak sądzisz (Mulka chyba się waha, a Suu nic nie napisała Very Happy) A mi się wydaje że jeszcze nic nie jest przesądzone. Ale ja zawsze w środku serii nigdy nie wierze w śmierć jednego z głównych bohaterów, więc może mój błąd? W każdym razie sama nie wiem co o tym myśleć. Bo z jednej strony uwielbiam Ally i Brade'a razem, ale z drugiej to nie byłaby taka tragedia bo przecież Tom! Very Happy Ha, no i tym sposobem jakoś się nie martwię częścią kolejną, i zakończenie aż tak strasznie mnie nie zdołowało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Śro 14:40, 26 Gru 2012    Temat postu:

agnnes92 napisał:

Cytat:
no i tu przechodząc do cz. nr 2; jak wy to odebrałyście? Brade umarł? Bo czytając Twoją recenzję Ven doszłam do wniosku że tak sądzisz (Mulka chyba się waha, a Suu nic nie napisała Very Happy) A mi się wydaje że jeszcze nic nie jest przesądzone. Ale ja zawsze w środku serii nigdy nie wierze w śmierć jednego z głównych bohaterów, więc może mój błąd? W każdym razie sama nie wiem co o tym myśleć. Bo z jednej strony uwielbiam Ally i Brade'a razem, ale z drugiej to nie byłaby taka tragedia bo przecież Tom! Very Happy Ha, no i tym sposobem jakoś się nie martwię częścią kolejną, i zakończenie aż tak strasznie mnie nie zdołowało.


Cytat:
Ja przez sporą końcówkę książki byłam wręcz pewna, że Bradin umrze, praktycznie odkąd ta psychofanka pokazała się z bronią. Do tego doszło to coś między Ally i Tomem Smile i na koniec założyłem, że umarł i nie mogłam pogodzić się z tym, że z taką świadomością. Bo to by pasowało, Zespół by się rozpadł, Ally miałaby cztery lata na studia, potem by się spotkali Tom taki podobny itp itd Dopiero po przeczytaniu kilku opini, pomyślałam, że on rzeczywiście może przeżyć ... I mam mieszane uczucia, bo jednocześnie chcę żeby przeżył, bo go lubię, a jednocześnie w moim wymarzonym scenariuszu umiera Smile


I wiedziałam, że wszyscy polubią Toma Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Młodzieżowe, obyczajowe / Ostatnia Spowiedź Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island