Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Zieleń szmaragdu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Fantasy, thrillery, przygodowe / Trylogia Czasu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
połówka
Nowicjusz



Dołączył: 06 Gru 2011
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:16, 24 Lut 2012    Temat postu:

@up - tak, Gideon spotkał się z Paulem podczas gdy Gwen była u hrabiego Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez połówka dnia Pią 15:16, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabkula
Nowicjusz



Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:29, 24 Lut 2012    Temat postu:

Aaaa już rozumiem, już mi rozjaśniłyście xd SPOILER:Czyli to obejmuje tylko to co robił w 3 części, bo spotkał się z Paulem na końcu drugiej części kiedy Gwen była z hrabim i dowiedziała się, że on udawał. Jestem teraz pewna, że te akta dostał wtedy bo gdzieś była o tym mowa Smile No to teraz w spokoju mogę oczekiwac na film Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pią 15:44, 24 Lut 2012    Temat postu:

Skończyłam Very Happy

Cóż ja przechodziłam z tą książką - uparcie najpierw przeczytałam dwie pierwsze części, żeby sobie wszystko dobrze przypomnieć, nawet porobilam sobie notatki Wink co, gdzie, w jakim roku , i kiedy w końcu wzięłam się za Zieleń, musiałam się pakować, wsiadac w samochód i jechać 7 godzin - co za rozpacz hehe. Jak głupia, czytałam z latarką w samochodzie, no ale w końcu na spokojne, dzisiaj przysiadłam i, prawie że bez przeszkód, skończyłam Very Happy

Z jednej strony szkoda, ale z drugiej , kurcze kto mi broni czytac to ponownie , skoro powtórka z Czerwieni i Błękitu była równie miła za pierwszym razem.
No ale do sedna, wiele pisac nie będę bo po co się powtarzać. Przeookropnie uwielbiam Gwendolyn, co nie jest normalne, bo przeważnie bohaterki mnie irytują - ale ona ma tak fantastyczne poczucie humoru Smile te wszystkie jej przypisy i wstawki były cudne. No i oczywiście Xemeri Very Happy
Jakoś dziwnie mało było w tej części Gideona i już mnie tak nie łechtał jak w poprzednich - no ale mniejsza z tym.
Poza tym odniosłam podobne wrażenie, co Agnnes, że niektóre wątki były za krótkie - człowiek nie zdążył pomyśleć o co dokładnie chodzi i nie było czasu na powiązanie tego z przeszłości i przyszłością :/ No ale też tam pal sześć, nikt nie mówił, że musi być idealnie - poza tym wszystko był tak zagmatwane, że nie wiem czy kiedykolwiek będę nawet próbowała dojść czy autorka nie popełniła jakiegoś błędu w linii czasowej.

Agnnes
Cytat:
Bernhard nie jest nieśmiertelny. To potomek Lucy i Paula, oni przyjęli właśnie takie nazwisko Smile Tak więc to pewnie syn brata Gwen albo coś w tym stylu Wink
I tak brakowało mi sceny w której Gideon przekazuje Hrabiemu eliksir, ale musiałaby byc przy tym Gwen, aby to opisać i wszystko by się pogmatwało ... nie pisząc o tym było chyba po prostu prościej i tak się wszyscy domyślili, tak myśle Wink - w sumie mógł to opowiedzieć Xemeri hmm . Kwestia tego, że oboje zostali nieśmiertelni rzeczywiście nie jest do końca zadowalająca - to tak trochę za wiele, przecież gdyby chcieli mieć dzieci byłoby to bez sensu ... no ale kto wie co się działo dalej Wink
Jest też kilka kwestii które mogłyby oczywiście wszystko ominąć, tzn mogliby teraz przenieść się do czasów przed swoim narodzeniem i opowiedzieć o zamiarach Hrabiego, ale ... no własnie, teraz jak jest wszystko ładnie pieknie, to kto by to zmieniał Wink


Poza tym jak tak sobie myślę o calej serii, przecież ona jest taka schematyczna. Dziewczyna ktora nagle nabywa niespotykanych zdolności; przystojniak; wredna kuzynka; cudowna przyjaciółka; "przyjaciel duszek" Wink; skomplikowane, zatajone pochodzenie; tajne stowarzyszenia; niebezpieczeństwa; czarny charakter, ktory oczywiście czyha na życie bohaterki; może nie ratowanie świata, ale w sumie tak jakby; kryzys w związku (cieszę, się że nie było czegoś w stylu "o mój boże jesteśmy rodzeństwem" Wink ) itp itd
I mimo tego wszystkiego seria niepowtarzalna. Czyli, kurcze, jednak można Very Happy

ehh sorry za ten chaos, ale nie wyspałam się Wink

Polecam !! Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Pią 15:49, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 16:09, 24 Lut 2012    Temat postu:

MUlka napisał:

Agnnes
Cytat:
Bernhard nie jest nieśmiertelny.

Dlatego właśnie napisałam że tego nie czuję Very Happy Tyle że dziewczyny wcześniej o tym wspominały.

Cytat:
No bo w końcu zresztą ta nieśmiertelność Gwendolyn to zasługa rubinu, a nie rodziców. Ale już wiadomo po kim pan Bernhard jest taki fajny Razz W tej części go uwielbiałam Very Happy To szukanie choronografu przez Charlottę było takie stresujące, ale strasznie podobał mi się ten wątek. I ciotka Maddy Very Happy Na początku myślałam że o tej kobiecie wszyscy mówią że jest szalona bo nikt nie wierzy w jej wizje, ale tą sceną z ciotką Glendą w sypialni udowodniła że faktycznie nie można jej wierzyć Very Happy Tak trochę od tematu dobiegłam Very Happy

Co do schematyczności, to czy ona sama w sobie jest zła? Przecież gatunek paranormal romance to przecież właśnie taki schemat, jak jest ciekawie przeprowadzony, to czego tu się czepiać? Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agnnes dnia Pią 16:10, 24 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pią 16:26, 24 Lut 2012    Temat postu:

Wspomniały ? o sorry nie czytałam wątku, bo unikałam wszelkich spoilerów, teraz dopiero nadrabiam Wink

I nie, schematyczność nie jest zła, tylko bywa nudna, przewidywalna - chyba, że jest tak jak w tym przypadku fabuła to przesłania Smile

Ciotka Maddy Smile i rodzeństwo było świetne , w ogóle lubię wszystkie postacie, nawet Hrabiego, Glendę (akcja w jej sypialni była dobra hehe nie dziwię się że mieszka stara u mamy Wink) i Charlottę - ciesze się, że autorka napisała ten wątek z Lady GaGą Very Happy - w końcu okazało się że nie jest taka idealna Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pią 16:42, 24 Lut 2012    Temat postu:

MUlka napisał:

I nie, schematyczność nie jest zła, tylko bywa nudna, przewidywalna - chyba, że jest tak jak w tym przypadku fabuła to przesłania Smile

Albo bohaterowie Very Happy
No właśnie, też uwielbiam całą rodzinkę Gwen ("Gollum", "mówiłam że się nie całują!" - kocham Very Happy) a co do tych złych, to mam tak jak z Drakiem z Gone - nienawidzę go, ale bez niego to nie byłoby to samo. To słowo nienawidzę tyczy się szczególnie Glendy, co za baba!
Co do rodziny jeszcze, to jedna z rzeczy która ciekawi mnie po przeczytaniu, to jak tam sprawy się będą miały z Grace i Falkiem Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Pią 17:58, 24 Lut 2012    Temat postu:

Nie czytałam tego tematu, bo pewnie bym nie wytrzymała i zajrzała do spoilerów. xd
Ale dałam radę i oto moja recenzja. ;3

Zakończenie genialnej Trylogii Czasu (w oryginale jest to Trylogii Kamieni Szlachetnych), autorstwa niemieckiej pisarki Kerstin Gier. Ukłony w stronę tej pani, za wykreowanie tak wspaniale całej tej serii. Jestem pewna, że sięgnę po kolejne jej książki, jak tylko się pojawią. Jak na razie będę musiała zadowolić się jedynie jej powieścią 'Z deszczu pod rynnę'. I jestem pewna, że się nie zawiodę.


Zła jestem na siebie, że zaczęłam czytać książkę po niemiecku, ponieważ prawie przez dwieście stron, wiedziałam, co będzie dalej. No i ciągle myślałam: jak bym to przetłumaczyła inaczej. Ale mimo wszystko uważam, że tłumaczenie jest genialne.


Oczywiście po lekturze trudno uwierzyć, że to już koniec. Nagle okazuje się, że nie ma kolejnego rozdziału i to jest strasznie smutne, bo wydaje mi się, że mogłabym czytać o przygodach Gwendolyn i Gideona bez końca. A książkę czyta się błyskawicznie i bardzo lekko, co jest zasługą prostego i płynnego stylu. Mnóstwo zabawnych momentów, uprzyjemnia czytanie, a ekstremalne i groźne sytuacje, podtrzymują doskonale napięcie. Czytelnik nie ma okazji znudzić się książką, a odłożeniu jej na bok nie ma mowy, ponieważ pochłania bez reszty. Nie da się myśleć o niczym innym.


Bohaterowie, o ile to możliwe, są jeszcze lepiej wykreowani, nie da się ich nie pokochać i nawet Charlottę da się polubić. Wink A zakończenie... brak słów. Co, jak co, pewne podejrzenia miałam, ale mimo wszystko byłam totalnie zaskoczona i zachwycona. Naprawdę niezwykła historia!


Gorąco wszystkim polecam całą Trylogię! Warto po nią sięgnąć i zanurzyć się w tym niezwykłym świecie, pełnym spisków, tajemnic i podróży w czasie. Nie brakuje to również świetnych wątków romantycznych, które są integralną częścią powieści. Jeszcze raz polecam!


Plusy: Humor. Sam sposób narracji jest niezwykle zabawny, ale niektóre teksty bohaterów, lub myśli Gwen? Zdarzało mi się i to nie raz, że śmiałam się głośno na głos.
Xemerius. A zwłaszcza jego "niespisana powieść". Trzeba to zobaczyć!
Gideon. Jeszcze w drugiej części nie zdobył mojego serca, ale teraz? Jestem oddaną fanką!
Odpowiedzi na wszystkie pytania! O tak!
No i czy ta okładka nie jest cudowna?


Minusy: Ciężko było cokolwiek znaleźć. Wink Może trochę to, że książka była momentami aż ciuuut przesłodzona. Ach no i to, że historia wydaje się niezakończona. Niby jest zakończenie, ale takie urwane... Kurdę przeczytałabym nawet suchy raport na ten temat.

A teraz spoilery Trochę za dużo było tych całusków i całej big love. >.< Naprawdę tak przesłodzone momentami było, ze masakra, ale przymknęłam na to oko.

W ogóle, Wiewióra? W życiu bym nie wpadła! Ale kurdę, jak strzelił do Gideona, to lol po 3 minutach podniósł się, jakby nigdy nic, a Gwen z kilkanaście minut przynajmniej była nieprzytomna, jak ją trafiono szablą, więc to było takie niespójne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zabkula
Nowicjusz



Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:51, 24 Lut 2012    Temat postu:

Zaczne od spoileru:Ja też uważam, że pod koniec to już takie przesłodzone było, w ogóle nie bardzo podoba mi się, że autorka to wszystko wyjaśniała pod koniec takim szybkim krokiem.. do połowy książki nic nie wyjawiła a potem jedno zdarzenie po drugim, no dobra już się nie będę czepiac..
Mimo to ta trylogia będzie moją ulubioną powieścią. Nigdy mi się nie zdarzyło czytac kilka razy tę samą książkę bo strasznie tego nie lubię a tu? ,,Czerwien rubinu'' przeczytałam 3 razy, ,,Błękit..'' - 5 (moja ulubiona częśc ;3) a ,,Zieleń..'' zaczęłam teraz 2 raz ^^
na koniec moich wypocin jeszcze ulubiony fragment z zieleni spiler: -Panno Gwendolyn, dlaczego zdjęła pani chustę? To wbrew przepisom.
- Myślałam, że to szczur - powiedziałam, rzucając Gideonowi ponure spojrzenie - I wcale się tak nie pomyliłam.

Takie nijakie a jednak najlepsze dla mnie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~~~Aly~~~
Szalona pisarka



Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 14:49, 25 Lut 2012    Temat postu:

A mnie ta część podobała się najmniej. Gideon, poza samym początkiem, nie wzbudzał we mnie żadnych emocji. Liczyłam też na większy udział Leslie i Raphaela, zwłaszcza jego. Humor Gwendolyn jakoś przestał mnie zaskakiwać, może po prostu było go dla mnie za mało.
Kwestia nieśmiertelności trochę mnie zraziła. Oczywiście, to powieść fantasy, ale przez to jakoś wszystko wydało mi zbyt surrealistyczne. Poza tym straszne zamieszanie na linii czasowej i wątek Jamesa i jego śmierci: skoro nie umarł, Gwen nie mogła go spotkać jako ducha, więc nie miała powodu i możliwości, by go ratować... To wszystko przypomina paradoks dziadka, a ja nigdy nie byłam zbyt dobra w te klocki. Kiedy dłużej o tym myślę, cieszę się, że podróże w czasie nie są jeszcze powszechnie możliwe.

Zakończenie:
Plus - zaskoczyło mnie. Naprawdę się tego nie spodziewałam.
Minus - to, które sama sobie domyśliłam, było lepsze. To prawdziwe było zbyt... ckliwe .

Ogólnie, odnoszę wrażenie, że autorka oszczędzała czytelników przez dwie poprzednie części, żeby teraz całą akcję wrzucić do jednego worka. Jednak mnie to osobiście nie wciągnęło, lecz zagubiło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Sob 18:55, 25 Lut 2012    Temat postu:

Świetna. Nie da się oderwać.
Przeczytałam wczoraj i emocje we meni buzują nadal. ''Zieleń Szmaragdu'' jest niesamowita. Aż żal mi ją było kończyć.

Tajemnicze zagadki, adrenalina, romans, fochy Gwen oraz niesamowite XVIII-sto wieczne bale tylko podsycają twoją ciekawość do tego, co już wiesz i tego, czego chcesz się dowiedzieć. Wspaniały Xemerius wraz z pomysłową Leslie, bratem Nickiem i siostrą Caroline, jako pomocnicy Gwenny, pomagają w podchodach jej dziadka - Lucasa Montrose.

Dziewczyna z sercem z 'marcepanu' musi wziąć się w garść, aby nie pokazać Gideonowi, jak bardzo cierpi z jego powodu. Niestety będzie trudno, skoro razem muszą się wybrać na bal do 1922 roku, aby porozmawiać z hrabią de Saint Germain. spoiler: Niezłe jaja były, jak Gwendolyn umarła. Ale jakoś szczególnie się nie zasmuciłam kiedy Gideona zabili, bo nie mogłam sobie tego przyjąć do wiadomości, że on nie żyje ;d
Śmiesznie było, jak w tych tunelach Gideon kopnął samego siebie i przezywał, a Gwenny przytulała starego Gideona. Laughing


Trzymająca w napięciu fabuła, wartka akcja oraz zabawni, zakochani i humorzaści bohaterowie - to jest właśnie to, co powinna mieć książka. "Zieleń Szmaragdu'' oceniam 10/10.
Już chciałam napisać, że czekam na kolejną część, ale niestety to już koniec. Crying or Very sad

Jeszcze mam pytanie dla tych, którzy czytali, bo trzech rzeczy nie zrozumiałam:
Pierwsza rzecz: W jaki sposób Paul i Lucy się dowiedzieli, że hrabia Germain zastrzeli Gideona, jak tylko się pojawi.?

Druga rzecz: Skąd wiedzieli, że ten proszek z chronografu jest na nieśmiertelność.?

Trzecia rzecz: W epilogu Lucy mówi, że jest w ciąży. Czyli to dziecko, które ma tam w brzuchu, to jest Gwendolyn, czy następny dzieciak.?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
klaudiuska05
Nowicjusz



Dołączył: 22 Lut 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:52, 25 Lut 2012    Temat postu:

Wy szczęściary. Ja muszę czekać z kupnem książki do Wielkanocy ;(. Nie wiem jak to wytrzymam. Ale jak mus to mus. ;/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 20:23, 25 Lut 2012    Temat postu:

tombraiderka009 napisał:

Jeszcze mam pytanie dla tych, którzy czytali, bo trzech rzeczy nie zrozumiałam:
Pierwsza rzecz: W jaki sposób Paul i Lucy się dowiedzieli, że hrabia Germain zastrzeli Gideona, jak tylko się pojawi.?

Druga rzecz: Skąd wiedzieli, że ten proszek z chronografu jest na nieśmiertelność.?

Trzecia rzecz: W epilogu Lucy mówi, że jest w ciąży. Czyli to dziecko, które ma tam w brzuchu, to jest Gwendolyn, czy następny dzieciak.?


Cytat:
Gwendolyn i Gideon doszli do tego, że to eliksir na nieśmiertelność już wcześniej. Domyślili się że Hrabia prawdopodobnie żyje do dziś dnia i że to oni przekazali mu eliksir. Więc wymyślili, że Gideon weźmie jeden, drugi przekaże Hrabiemu w przeszłości, a to że i on i Gwendolyn będą nieśmiertelnymi będzie ich pewnego rodzaju tajną bronią. Bo Hrabia nie wiedział o mocy Gwen i o drugim chronografie Smile Niestety dużo z tego trzeba było sie po prostu domyślić, co nie było OK

Skąd wiedzieli, że to proszek na nieśmiertelność? domyślili się po wierszykach Wink

Lucy jest w ciązy z rodzeństwem Gwendolyn. A dokładnie jest to przodek pana Bernharda, być może ojciec (bo takie nazwisko w 1912 przyjęli Lucy i Paul)


mam nadzieję, że nic nie pokićkałam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sowa
Niemowlak książkowy



Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stumilowy Las

PostWysłany: Nie 11:51, 26 Lut 2012    Temat postu:

Jestem świeżo po lekturze.
Dwa głowne wnioski:
- Za mało Gideona!
- KOCHAM KOCHAM KOCHAM WSZYSTKIE TEKSTY XEMERIUSA. <3<3<3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mrs_Darkness
Zaglądacz



Dołączył: 25 Lut 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:05, 26 Lut 2012    Temat postu:

Witam, jestem tu nowa ; ). "Zieleń Szmaragdu" to zabawna, lekka i przyjemna książka. Ma ona jednak swoje minusy. Uważam, że autorka postąpiła bardzo źle nie wyjaśniając na końcu książki pewnych ważnych kwestii (chodzi mi o to, w jaki sposób doktor White odkrył kim jest hrabia i co dokładnie się z nim stało, czy wyszedł cało ze swojej konfrontacji z nim oraz co dalej ze Strażnikami, w końcu ich misja tak jakby została zakończona, jestem ciekawa co oni sądzą o ostatnich wydarzeniach opisanych w książce). Miałam również cichą nadzieję, że Gideon jednak okaże się zły ; p. Byłoby wtedy ciekawiej ; D. Niestety nie można mieć wszystkiego. Pomysł z nieśmiertelnością rodem ze "Zmierzchu". Nie spodobało mi się to. Mimo wszystko książkę czytało mi się bardzo dobrze. Szkoda, że to już koniec ; c.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Nie 16:22, 26 Lut 2012    Temat postu:

MUlka napisał:
mam nadzieję, że nic nie pokićkałam Wink

Nie, wszystko już zrozumiałam. Dzięki Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyczytana
Mól książkowy



Dołączył: 30 Cze 2011
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogwart

PostWysłany: Nie 16:26, 26 Lut 2012    Temat postu:

Zieleń Szmaragdu przeczytałam jedny tchem. Była tak świetna jak jej poprzedniczki mimo, że parę rzeczy trzeba sobie dopowiedzieć.
Cytat:
Od początku czułam, że Lucy i Paul to rodzice Gwen. Trochę nie podoba mi się ta cała sprawa z nieśmiertelnością. Za to fakt, że Wiewióra jest hrabią? Tego bym się nigdy nie domyśliła.

Uwielbiam Xemeriusa i te jego teksty. W każdym razie ta trylogia jest moją ulubioną i z pewnością sięgnę po nią nie raz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mellinda
Szalona pisarka



Dołączył: 22 Mar 2011
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 23:40, 26 Lut 2012    Temat postu:

Wiecie coś na ten temat? Jest jakaś możliwość, że powstanie czwarta część, jakaś rozmowa na ten temat z autorką, cokolwiek? Wink
A tak poza tym:W rzeczywistości myślałam, że ta akcja z Hrabią, będzie trochę bardziej hm.. rozbudowana, a tu rachu ciachu Gideon jest nieśmiertelny no i ogółem za dużo w jednym momencie wszystkiego, a PRZEDE WSZYSTKIM tak bardzo chciałam, żeby na końcu książki była jakaś scena między Gideonem i Gwendolyn, cokolwiek, może trochę to przewidywalne, ale jednak taka scena po tym wszystkim by się przydała, tak bardzo chciałabym poznać dalsze losy bohaterów Ileż ja bym oddała za czwartą część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Pon 14:02, 27 Lut 2012    Temat postu:

mellinda napisał:
PRZEDE WSZYSTKIM tak bardzo chciałam, żeby na końcu książki była jakaś scena między Gideonem i Gwendolyn, cokolwiek, może trochę to przewidywalne, ale jednak taka scena po tym wszystkim by się przydała, tak bardzo chciałabym poznać dalsze losy bohaterów

Ja też byłam tym trochę zawiedziona. W końcu to książka o Gwen, a tu nie wiadomo co dalej.. Sad

mellinda napisał:
Ileż ja bym oddała za czwartą część.

Oo, ja także Cool A najlepiej gdyby było ich pięć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mellinda
Szalona pisarka



Dołączył: 22 Mar 2011
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 18:56, 27 Lut 2012    Temat postu:

tombraiderka009 napisał:
mellinda napisał:
PRZEDE WSZYSTKIM tak bardzo chciałam, żeby na końcu książki była jakaś scena między Gideonem i Gwendolyn, cokolwiek, może trochę to przewidywalne, ale jednak taka scena po tym wszystkim by się przydała, tak bardzo chciałabym poznać dalsze losy bohaterów

Ja też byłam tym trochę zawiedziona. W końcu to książka o Gwen, a tu nie wiadomo co dalej.. Sad

mellinda napisał:
Ileż ja bym oddała za czwartą część.

Oo, ja także Cool A najlepiej gdyby było ich pięć.


Eh i właśnie przez to dziwne zakończenie w głębi serca mam nadzieję, że jednak powstanie następna część, w której będzie więcej Gideona, bo w tej części myślałam, że będzie go jednak trochę więcej.Smile Teraz będę się modlić o wiadomość od autorki, w której pisze, że jednak będzie kolejna część. Bo patrzcie, sprawa ze Strażnikami nie została wyjaśniona, nie wiadomo jak zareagują na tę wiadomość i wgl Jest w tej książce tak wiele nie dopowiedzeń, że aż się sama gubię ;<


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strawberry
Niemowlak książkowy



Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 21:38, 27 Lut 2012    Temat postu:

Moje wrażenia po lekturze:
- za mało Gideona
- nie wiem czemu, ale zdrobnienie Gid mnie autentycznie rozwala
- Xemerius, you're my hero
- Caroline, you're my hero, too (zwłaszcza ten tekst, jak wtargnęła do pokuju, wydarła się coś o torcie czekoladowym i powiedziała: "Widzicie, wcale się nie całują." Boskie!)
- bal... ach, bal! Smile do mnie akurat przemówiła ta scena, w której Gwen umiera, była taka dramatyczna i w ogóle...
- no ale że Wiewiór to hrabia, to nie wpadłam, ale z drugiej strony, to na niego kobiety też leciały i te brązowe oczy... w sumie, to był podobny, jak się tak zastanowić
- nieśmiertelność mnie trochę rozczarowała, niezbyt mi się to podoba, ale niech będzie
- niby od początku wiedziałam, że Lucy i Paul to rodzice Gwenny, ale jak to się potwierdziło, to mi było jakoś tak smutno...


Ogólnie, to książka jest the best, chociaż mnie osobiście bardziej podobał się "Błękit..", ale ta też wymiata. I objętość też była zadowalająca Smile. Ale podłączam się do żebrzących o czwartą i następną część. Chociaż mnie w sumie wystarczyłoby opowiadanie. Albo coś takiego, jak zrobiła Cassie z DA i DM, że książka o tej samej tematyce, ale ileśtam lat wcześniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Wto 12:15, 28 Lut 2012    Temat postu:

Przeczytałam i ja Smile Bardzo mi się podobała ta część, jak i cała trylogia. Jednak po tej ostatniej części mam pewien niedosyt, odnoszę wrażenie, że niektóre wątki zostały trochę pominięte, zakończone na siłę. Co nie zmieni faktu, że naprawdę warto przeczytać całą trylogię.
Muszę przyznać, że cieszę się ogromnie, że nie czytałam żadnych spoilerów ani nic, jak to miewam w zwyczaju Wink, bo byłam naprawdę nie raz bardzo zaskoczona. Czasami szczęka mi opadała, gdy dowiadywałam się niektórych rewelacji. Trudno było przewidzieć niektóre sprawy, co potęgowało ciekawość. Bywało, że gubiłam się w tym wszystkim- przeszłości, teraźniejszości i w ogóle całej tej ciągłości. Ale tak to już chyba bywa z książkami o podróżach w czasie- czasami wszystko jest mega zakręcone.
Moją ulubioną postacią był zdecydowani Xamerius Very Happy Dzięki niemu nieraz śmiałam się jak nienormalna, i bez niego książka ta straciłaby dużą część swojego uroku Smile. Bardzo lubię też Gwen, była taka inna od tych wszystkich głównych bohaterek takich powieści. Jej poczucie humoru, odwaga, i w ogóle charakter strasznie mi przypadły do gustu. Podobnie jak polubiłam Leslie, jedna z niewielu przyjaciółek głównych bohaterek, która mnie nie irytuje xD Do tego była tak pozytywnie zakręcona. Co do Gideona, polubiłam go bardziej w kolejnych częściach, chociaż nadal nie padam na kolana z jego powodu Very Happy Ale ciacho fajne jest! Strasznie polubiłam też lokaja, pana George'a, dziadka Gwen, jej rodzeństwo, i z pewnością będzie mi ich brakować Smile.
Co do zakończenia..jak wspomniałam wcześniej czuje lekki niedosyt. I może nie chciałabym nowej części, ale chociaż kilka dodatkowych rozdzialików na końcu by się zdało Very Happy

A teraz kilka spoilerów:
No więc na początku..kompletnie się nie spodziewałam, że Lucy i Paul to rodzice Gwen. To było takie..dziwne, i sama nie wiem co o tym myślec. W pierwszej chwili przestraszyłam się, że Gwen i Gideon będą spokrewnieni i wyjdzie młyn, no ale na szczęście nie było takich rewelacji.
Podejrzewałam, że hrabia żyje i jest kimś ze Strażników, ale nie mogłam dojść do tego którym, i w sumie odpowiedź mnie zaskoczyła, ale i ucieszyła, bo bałam się, że to będzie ktoś kogo lubię ^^.
I to, że pan Bernhard to...brat/bratanek/siostrzeniec Gwen? Tak zrozumiałam. No bo skoro takie nazwisko przyjęli Lucy i Paul, a to strarszy pan jest, a ona była w ciąży w 1920..To albo jest bardzo stary i jest jej bratem albo jest dzieckiem jej rodzeństwa...OMG ale fajnie Very Happy
Gwen i Gideon, o dziwo mnie nie irytowało, że po 2 tyg. znajomosci wyznawali sobie miłość i umierali za siebie Very Happy Fajnie, że byli razem, chociaż motyw nieśmiertelności jakoś kompletnie mi nie podpasował, myślę że to największa wada książki- takie rozwiązanie.

A jeszcze sprawa Jamesa...Skoro go uratowali, on nie umarł to Gwen nigdy by go nie spotkała, więc by go nie ratowała nie znając go, więc ogólnie strasznie to pokręcone Razz


Ogólnie w kilku rzeczach się pogubiłam, ale mimo wszystko podobało mi sie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zuz@ dnia Wto 12:20, 28 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martyna.
Książniczka



Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POZnan*

PostWysłany: Wto 15:41, 28 Lut 2012    Temat postu:

Zuz@ napisał:
A jeszcze sprawa Jamesa...Skoro go uratowali, on nie umarł to Gwen nigdy by go nie spotkała, więc by go nie ratowała nie znając go, więc ogólnie strasznie to pokręcone.

Ale James przecież nie był nieśmiertelny... W końcu musiał umrzeć, nie? I może potem został jako duch, żeby właśnie Gwen go poznała i uratowała, ale on o tym nie wie, bo duchy nie wiedzą, po co zostaja na ziemi... Tak, to jest pokręcone.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Wto 17:03, 28 Lut 2012    Temat postu:

Myśle, że James miał ukazać paradoks dziadka i jeśli zaczniemy za bardzo rozbierać książkę na szczegóły, to wszystko tak na prawdę stanie się nie logiczne.
No bo przyjmiemy, że przyszłość (tu w sumie przeszłość) można zmienić, lub że jest niezmienna - czyli wszelkie dążenia Gwen i Gideona miały tak czy siak doprowadzić ich do tego do czego doprowadziły.
Ale ...
SPOILER pamiętajmy, że Lucy i Paul, i jej dziadek już nie żyją, więc ich przeszłość już się dokonała - świadectwem tego jest pan Bernard i wskazówki od dziadka ... więc ja bym się skłaniała ku temu, że w tym przypadku nie mogli oni niczego zmienić i choć wyglądało na to że czegoś dokonują to tak naprawdę dążyli ku swemu przeznaczeniu- hrabia był nieśmiertelny więc oni już to zrobili - tylko dla nas się to aktualnie działo. Pytanie brzmi dlaczego Lucy i Paul nie zostawili Gwen żadnych informacji , dlaczego dziadek ukrywał prawdę - bo co? bo wiedział, że ona i tak do niego przyjdzie - bo przecież odwiedziła go jak był młodszy.
To wszystko jest takie zagmatwane - to co dla Gwen i Gideona jest teraźniejszością i podróżami w przeszłość, dla dziadka Gwen jest wizytami z przyszłości - a przecież dla niego przyszłość jeszcze nie istnieje Smile Ale póżniej kiedy Gwen jest młoda jeszcze nie wie, że będzie podróżować w czasie, ale jej dziadek już to wszystko wie i wie mniej więcej jak to sie skończy ...
Jesli przyjrzeć się osobie Jamesa, ma on niewielki wpływ na przyszłość i działania Gwen, więc nawet jeśli jej młodsza wersja go nie spotka nic się w jej losach nie zmieni ale zastanawiające jest to, że Gwen obecna go pamięta Smile i to jest paradoksem
KONIEC SPOILERA
W każdym razie w podróże w czasie nie wierzę, gdyby kiedyś miały nastąpić pewnie już by nas odwiedzali ludzie z przyszłości Wink Więc nie ma co się zagłębiać w fabułę, bo zaczną tylko wychodzić jakieś bezsensowności - jak przykładowo list Gwen do dziadka w którym umawia sie z nim na spotkanie - napisała go dopiero kiedy do spotkania doszło Smile co jest bez sensu Very Happy
Autorka pięknie zaplotła przeszłość z przyszłością, wszystko wydaje się dość logiczne, że niby czegoś dokonują, coś zmieniają a tak na serio przedstawia nam historie która już się wydarzyła Smile dla większości bohaterów, tylko Hrabia dał ciała, że wszystkiego nie pilnował Wink tylko bujał się po świecie Wink myślał, że zabił Gwen a głupi Gideon przyniósł mu eliksir - tak bynajmniej to pamietał ... z tego co się z nim działo potem, chyba przez te 200 lat już się z nimi nie widywał skoro dożył czasów bycia nauczycielem, z resztą nie dziwię się dla nich hrabia jest uwięziony - sprawa zakończona ....

okej chyba jeszcze długo będę rozmyslać o tych ksiązkach Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Wto 18:15, 28 Lut 2012    Temat postu:

MUlka napisał:
SPOILER pamiętajmy, że Lucy i Paul, i jej dziadek już nie żyją

Jak to? Przecież Lucy i Paul żyją, tylko cofając się w czasie, zabrali ze sobą chronograf, tak, że nie mogli już wrócić i zostali tam w chyba 1922 roku.. Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Wto 18:19, 28 Lut 2012    Temat postu:

tombraiderka009 napisał:
MUlka napisał:
SPOILER pamiętajmy, że Lucy i Paul, i jej dziadek już nie żyją

Jak to? Przecież Lucy i Paul żyją, tylko cofając się w czasie, zabrali ze sobą chronograf, tak, że nie mogli już wrócić i zostali tam w chyba 1922 roku.. Confused


No tak, ale teraz jest w książce rok 2004-2005 (jakoś tak), to ile mają lat skoro w w 1920 mają około 18tu ?? Nie żyją Smile
Gwen tylko cofa się do tego roku aby ich spotkać, ale w rzeczywistości w teraźniejszości już ich nie ma tak jak jej dziadka Smile
Został po nich tylko schowany chronograf i pan Bernhard


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Wto 18:23, 28 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Fantasy, thrillery, przygodowe / Trylogia Czasu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island