I - Ania z Zielonego Wzgórza

kasia.pa

Uwielbiam całą serię (mam wszystkie do Rilli ze Złotego Brzegu) i uważam, że w szkołach powinno się też zalecać inne części niż pierwsza

jabłonka

bardzo lubię całą serie o Ani, podczytuje sobie czasem w chwilach chandry, świetnie działa Smile

bardzo pouczając a seria i chyba nie znam dziewczynki, która by nie przepadała za Anią.

Minesota · Wysłany: Czw 21:07, 05 Mar 2015 Temat postu:

Nigdy mnie ta seria nie zachwyciła. Miałam kilka podejść i do książek i do filmów.

Rudy_Rydz · Wysłany: Pon 10:41, 23 Mar 2015 Temat postu:

Jestem fanką. Choć nie pierwszego tomu.
Kiedy przeczytałam po raz pierwszy Anię z Zielonego Wzgórza, a miałam wówczas nie więcej jak dziesięć lat, bardzo szybko pokochałam tę bohaterkę. Po kilku latach postanowiłam do niej wrócić, odświeżając sobie pierwszy tom i czytając kolejne. I muszę przyznać, że jedenastoletnia Ania już zupełnie przestała do mnie przemawiać Rolling Eyes

. Zdaję sobie sprawę, że chodzi o wiek samej bohaterki. Ciężko raczej, żeby dwudziestoparolatka zachwycała się perypetiami małej dziewczynki, ale to nawet nie o to tu chodzi.
Pierwszy tom jest bowiem tak mocno bajkowy i nierealistyczny, że to aż boli. Dopiero z kolejnymi przychodzi namiastka prawdziwego życia.

anylkaa

Wychowałam się na książkach o przygodach Ani, która jest tak barwną i radosną postacią, że aż człowiek sie zastanawia jak w takim dziecku, sierocie moze byc tyle radości. Pierwsza część jak i saga nie jest tylko książka dla dzieci, bo może przeczytac ją kazdy i nauczyc się wiele od tej małej, rudej istoty, której dziwne pomysły nie mają końca xD Aż sama zazdroszcze Ani tak wybujałej wyobraźni Smile

dopasowana21

No to teraz niech przyzna chłopak, który przepada książkami o rudowłosej Ani.
Pewnie obecnie miałabym problem z przyswojeniem jej sobie, ale jednocześnie polecałabym ją każdej dziewczynce.

wanderlust

Wszystkie kobiety z mojej rodziny były zakochane w Ani od pierwszego rozdziału, więc kiedy zauważyły, że w rodzinie pojawia się powoli nowy mól książkowy, wciąż mi o niej wspominały, a nawet mnie do niej porównywały. Jako kilkuletnie dziecko wiedziałam więc o tej książce mnóstwo i marzyłam o momencie, kiedy będę dostatecznie duża, żeby ją przeczytać. Kiedy się za nią zabrałam, byłam właściwie jeszcze bardzo małą dziewczynką, ale od razu doceniłam jej niewątpliwy urok. Ania z Zielonego Wzgórza jest niesamowita - pozytywna, piękna, wzruszająca. Dobrze, że jest lekturą, bo ja osobiście nie wyobrażam sobie dzieciństwa bez niej. Co ciekawe, w zeszłym roku tę powieść przerabiał w szkole mój młodszy brat i, wbrew wszelkim oczekiwaniom, przyjął ją bardzo pozytywnie, lepiej nawet niż większość lektur.

Fullmoon

Nawet jakoś niedawno przypadkiem wpadła mi w ręce "Ania na uniwersytecie" i "z Szumiących Topoli", obie ksiązki przeczytałam z łezką wzruszenia w oku. Pamiętam, jak kiedyś strasznie lubiłam tę serię, chyba dopiero od Wymarzonego domu trochę mniej mi się podobało. Pamiętam, że nie mogłam ścierpieć Rilli, takie odcinanie kuponów i ciągnięcie serii na siłę...
Myślę, że sporo krzywdy tej serii wyrządza to, że jest lekturą - i to wiadomo, jak omawianą. ;/

Odetta

Naprawdę, Rilla i odcinanie kuponów? Pytam, bo słyszałam, że Rilla to jedna z najlepszych części Ani.

zaszumiał_wiatr

Przyłączam się do tej opinii - Rilla ze Złotego Brzegu jest bardzo dobrą częścią, wzruszającą i wartościową. I poprzednie części o dzieciach Ani bardzo przyjemnie się czytało - właśnie na tym polega saga rodzinna! Smile

Fullmoon

Pamiętam po iluś latach swoje znudzenie i niesmak, więc coś było na rzeczy. ;p

A tak a propos, widziałam takie coś... "Opowieści z Avonlea" czy jakoś tak. To też o Ani?

garratos

Obowiązkowa pozycja. Często do niej wracam. Polecam wszystkim. Książkę czyta się naprawdę szybko, bardzo wciąga.

rafik

Bardzo lubię "Anię z Zielonego Wzgórza". Właśnie część pierwsza jest moją ulubioną książka z tej serii. Za pierwszym razem Anię czytała mi mama jak byłam mama, dlatego mam też do tej książki słabość. Dzięki tej książce można sie wiele nauczyć, a także można miło spędzić czas. Zdecydowanie polecam wszystkim Smile

diego

Świetna książka, chyba mało jest osób, które nie lubią Ani. Mądra, a zarazem lekka i przyjemna opowieść o dziewczynie, którą mógłby być każdy z nas Smile

nawet w męskim wydaniu Wink

sskijop

miło powspominać. Pierwsza moja ksiązka.

fafaka

Lubię tę serię, ale nie przebrnęłam całej. doszłam do "wymarzonego domu///" i nie mogłam więcej znieść ploteczek o sąsiadach, poddałam się... Może kiedyś spróbuję ponownie, bo podobno warto Smile

Pierwsze dwie części, a właściwie trzy, to prawdziwe mistrzostwo Smile