Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
2. Mechaniczny Książę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / D / Dary Anioła & Diabelskie Maszyny / Diabelskie Maszyny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiedzma
Poczytująca



Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kobylanka

PostWysłany: Pią 11:29, 11 Mar 2011    Temat postu:

Mógłby ktoś przetłumaczyć?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pią 13:59, 11 Mar 2011    Temat postu:

Ciemność przychodziła i odchodziła falami, które stawały się coraz wolniejsze. Tessa zaczęła czuć się lżej, już nie doskwierało jej uczucie przyciskania przez okropny ciężar .
Zastanawiała się ile czasu minęło. Była noc w izbie chorych, widziała Willa kilka łóżek dalej od niej, zwinięta postać przykryta kocami, z ciemną głową ułożoną na ramieniu. Brat Enoch dał mu zioła do wypicia kiedy [ i tu chyba wycięte – jakaś tajemnica ] zostało wycięte spod jego skóry i zasnął niemal natychmiast, dzięki Bogu. Oglądanie Go w takim okropnym bólu było bardziej wstrząsające niż mogła sobie wyobrazić.
Była teraz w czystej, białej koszuli nocnej. Ktoś musiał zdjąć z niej sztywne od krwi ubrania i umyć jej głowę zanim została zabandażowana – włosy leżały delikatnie rozrzucone wokół ramion już nie przypominały skręconych szczurzych ogonów, splątanych zaschniętą krwią.
„Tessa” szepnął ktoś „Tess?”
Tylko Will mnie tak nazywał. Otworzyła oczy, ale był to Jem, siedział z boku jej łózka, spoglądając na nią. W świetle, wlewającego się przez wysoki sufit księżyca, był niemal przezroczysty, ulotny anioł, cały srebrny, gdyby nie złoty łańcuszek na jego szyi.
Uśmiechnął się „Ocknęłaś się”
„Byłam świadoma wtedy i teraz” Odkaszlnęła. „Wystarczająco aby wiedzieć, że wszystko ze mną w porządku, poza pęknięciem na głowie. Dużo hałasu o nic--” Tessa spojrzała w dół i zobaczyła, że Jem trzyma coś w dłoniach, filiżankę z płynem której unosiła się aromatyczny zapach. „Co to jest?”
„Jedno z ziół Brata Enocha” powiedział „Pomoże Ci zasnąć”
„Nic innego do tej pory nie robiłam, tylko spałam!”
„I bardzo zabawne jest to oglądać” powiedział Jem” Czy wiesz, że kurczysz nos jak królik kiedy śpisz?”
„Nie prawda” powiedziała z cichym śmiechem.
„Prawda” odpowiedział „Na szczęście lubie króliki” podał jej filiżankę „Napij się, choć trochę, sen dobrze Ci zrobi” powiedział „Brat Enoch każe myśleć o ranach i szoku jaki doznała twoja dusza tak jakby to dotyczyło twojego ciała, tak jakby to ono zostało zranione. Musisz dać wypocząć rannej części siebie, nim zaczniesz zdrowieć”
Tessa miała wątpliwości ale wzięła łyka ziół, potem kolejnego. Miały przyjemny smak, jak cynamon. Ledwie połknęła drugi łyk , gdy uczucie zmęczenia spłynęło na nią. Położyła się na poduszkach, słuchając jego miękkiego głosu, snuł jej opowieść o pięknej, młodej kobiecie, której mąż zginął przy budowie Wielkiego Chińskiego Muru, opłakiwała go tak mocno, aż zamieniła się w srebrzystą rybę i odpłynęła w dal rzeką.
Gdy Tessa oddalała się w sen, poczuła jego delikatne dłonie, wziął od niej filiżankę i odstawił na stolik, Chciała mu podziękować, jednak już spała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grey_apple
Mól książkowy



Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie niewidać gwiazd

PostWysłany: Pią 15:17, 11 Mar 2011    Temat postu:

dzięki MUlka za tłumaczenie ; *
Ostatnio dość sporo pojawia się fragmentów z ta dwójka, aż stęskniłam się za Willem. ciekawe co im się stało. I dlaczego tylko Tessa i Will są ranni. No i Jem tez zaczął inaczej nazywać Tesse. A szkoda bo to jak to robił Will, no nie wiem było takie nietypowe jak na niego.
Znów masa niedomówień...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiedzma
Poczytująca



Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kobylanka

PostWysłany: Pią 17:58, 11 Mar 2011    Temat postu:

Ale o to wlaśnie chodzi o niedomówienia, żeby zrobić nam chętkę, chociasz mi bez tego leci ślinka na myśl o tej ksiażce, nie tak jak na myśl MUA ale tez bardzo. Ja też Grey steskiniłam się za Willem i jego sposobem bycia. Pewnie Will chcial zabrać Tese na romantyczny spacer wśród gwiazd i jak zwykle coś nie wyszło (chociaż to nie pasuje do Willa, jednak i tak fajnie sobie to wyobrazić). Jak dla mnie to Tess, jak mówił Will to było takie bardzo ważne, a teraz to już normal.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pią 18:24, 11 Mar 2011    Temat postu:

To jest wycięta scena, może jej wcale nie być w książce, albo będzie wygladać inaczej, wiec kto wie, może skrócone Tess będzie tylko Willa Wink

Mnie się wydaje , że to jakaś grubsza sprawa ... to wygląda jakby Cisi Bracia robili coś Willowi, a Tessa w tym uczestniczyła ... albo rzeczywiście tylko opatrywali im rany Wink
ehh ciężko będzie wytrzymać do jesieni


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Wpatrzona w książki



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 18:44, 11 Mar 2011    Temat postu:

W tych fragmentach tak jak Wam brakuje mi Willa, jest go za mało. I mam nadzieję, że autorka zostawi to Tess tylko dla Willa. Nie chcę by Jem ją tak nazywał :/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Pią 20:04, 11 Mar 2011    Temat postu:

A mi sie te fragmenty wyjatkowo podobają Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szpilka
Zaglądacz



Dołączył: 15 Mar 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielka Niewiadoma .

PostWysłany: Wto 20:20, 15 Mar 2011    Temat postu:

Jeżeli chodzi o mnie , to bardziej mnie zastanawia co było w tym " zatajonym " miejscu , niż to że Jem powiedział do Tessy "Tess" . Jak powiedziała MUlka , to pewnie i tak wytną tą scenę , lub ją trochę zmienią .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiedzma
Poczytująca



Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kobylanka

PostWysłany: Pią 20:27, 18 Mar 2011    Temat postu:

Ostatnio czytałam wywiady i stwierdziłam że nie wiem kim jest Cecily dla Willa. Mógłby ktoś mnie oświecić?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 11:59, 19 Mar 2011    Temat postu:

Nikt tego nie wie, bo jeszcze nie zostało to wspomniane. Jedyne, co wiadomo, to to, że Will bardzo za nią tęskni.

EDIT
Coś nowego z twittera Wink
Cytat:
"Our souls are knit. We are one person, James.” — Will (tiny CP teaser)

"Nasze dusze są zrośnięte. Jesteśmy jedną osobą, James." - Will, Mechaniczny Książę.

Robi się ciekawie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Sob 12:00, 19 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Sob 12:11, 19 Mar 2011    Temat postu:

Oooo jakie piekne slowa, i to z ust Willa Wink!
<3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Sob 13:10, 19 Mar 2011    Temat postu:

ven_detta napisał:


EDIT
Coś nowego z twittera Wink
Cytat:
"Our souls are knit. We are one person, James.” — Will (tiny CP teaser)

"Nasze dusze są zrośnięte. Jesteśmy jedną osobą, James." - Will, Mechaniczny Książę.

Robi się ciekawie Very Happy


Bosz, William mnie zaskakuje ^^ A tak na serio, ja myślę, że jeśli James miałby umrzeć, William popełniłby samobójstwo, albo stoczył się na samo dno. Mam wrażenie, że to typ człowieka, który pokłada nadzieje tylko w jednej osobie. Padło na Jema. Robi się naprawde gorąco :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 14:04, 19 Mar 2011    Temat postu:

O_o

z każdym cytatem coraz bardziej mi żal Will'a - co za ciężar ten chłopak dźwiga ? ... nie umiem inaczej czytać jego słów - ja tylko z jakimś takim smutnym podtekstem Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grey_apple
Mól książkowy



Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam gdzie niewidać gwiazd

PostWysłany: Nie 12:50, 20 Mar 2011    Temat postu:

Tirindeth napisał:
ven_detta napisał:


EDIT
Coś nowego z twittera Wink
Cytat:
"Our souls are knit. We are one person, James.” — Will (tiny CP teaser)

"Nasze dusze są zrośnięte. Jesteśmy jedną osobą, James." - Will, Mechaniczny Książę.

Robi się ciekawie Very Happy


Bosz, William mnie zaskakuje ^^ A tak na serio, ja myślę, że jeśli James miałby umrzeć, William popełniłby samobójstwo, albo stoczył się na samo dno. Mam wrażenie, że to typ człowieka, który pokłada nadzieje tylko w jednej osobie. Padło na Jema. Robi się naprawde gorąco :]

Dokładnie, gdyby nie James Will można by powiedzieć ze byłby nikim tzn stoczyłby się. Tak mi sie przynajmniej wydaje
A słowa, kwestie które wypowiada zawsze maja drugie dno, dlatego tak dziwnie nam sie to czyta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IWannaKissYou
Gaduła



Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 1103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Nie 14:00, 20 Mar 2011    Temat postu:

Will bez Jema nie byłby Willem. James według nie jest jego... aniołem stróżam? Moze nie do końca dobrze to ujęłam, ale mam wrażenie, ze i on czuwa nad Willem i Will nad nim.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pią 9:59, 25 Mar 2011    Temat postu:

Cytat:
“You’re seventeen,” Magnus said. “You can’t have wasted a life you’ve barely lived."


"Masz siedemnaście lat" powiedział Magnus " Nie możesz zmarnować życia Ty ledwo co żyłeś"

lub coś w ten deseń Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Pią 11:04, 25 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
megi1606
Zaglądacz



Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:11, 13 Kwi 2011    Temat postu:

Znalazłam na shadowhunters.fora.pl...może was zainteresuje:)
To jest fragment prologu MK

Prolog
Odrzuceni umarli

Mgła była gęsta. Tłumiła dźwięk i przesłaniała wzrok. Tam, gdzie się rozstępowała, Will Herondale mógł zobaczyć wznoszącą się przed nim mokrą i śliską ulicę, uczernioną deszczem oraz słyszeć głosy umarłych.

Nie wszyscy Nocni Łowcy byli w stanie słyszeć duchy, chyba że duchy chciały być usłyszane, ale Will był jednym z tych nielicznych, którzy tą zdolność posiadali. Gdy zbliżał się do starego cmentarza, ich nierówny, muzyczny chór stał się głośniejszy. Zawodziły i lamentowały. Krzyczały i warczały. Will wiedział, że to nie było ciche miejsce spoczynku. Nie pierwszy raz odwiedzał Cross Bones Graveyard* niedaleko London Bridge. Starał się jak mógł nie zwracać uwagi na hałas. Garbił się tak, aby kołnierz zakrywał mu uszy. Głowę miał pochyloną. Drobny deszcz zwilżał jego czarne włosy.

Wejście do cmentarza znajdowało się w połowie przecznicy. W wysokim, kamiennym murze umieszczono bramę z kutego żelaza. Każdy przechodzący obok przyziemny mógł zobaczyć zawiązane na niej grube łańcuchy. Znak, że ten teren jest zamknięty. Ostatnie ciało pochowano tu piętnaście lat temu, ale samo to miejsce nie zostało jak dotąd zbezczeszczone. Gdy Will zbliżał się do bramy, z mgły wyłoniło się coś, czego żaden przyziemny nie mógł zobaczyć - wielka kołatka z brązu w kształcie ręki o niesamowicie chudych, kościstych palcach. Krzywiąc się, Will sięgnął dłonią w rękawicy po kołatkę, uniósł ją i pozwolił jej opaść jeden raz, drugi raz, trzeci raz. Głuchy brzdęk odbijał się echem poprzez noc, niczym grzechot łańcuchów ducha Marley'a**.

Przez dłuższą chwilę nic się nie działo. Za bramą Will widział mgłę unoszącą się nad ziemią niczym para wodna, zasłaniającą nagrobki i długie, nierówne pasy ziemi między nimi. Mgła zaczęła powoli unosić i zlewać się, zyskując upiorny, niebieski blask. Will chwycił dłońmi pręty bramy. Zimno metalu przeniknęło przez jego rękawice aż do kości. Zadrżał. To było więcej niż zwykłe zimno. Gdy duchy pojawiały się, czerpały energię ze swego otoczenia, pozbawiając ciepła powietrze i przestrzeń wokół nich. Will poczuł ciarki na plecach, a włosy na jego karku zjeżyły się, gdy niebieska mgła wirowała, nabierając powoli kształtu starej kobiety w poszarpanej sukni i białym fartuchu. Jej głowa była pochylona.

- Witaj, Mol - powiedział Will. - Pragnę zauważyć, że wyglądasz nadzwyczaj pięknie tego wieczoru.

Duch uniósł głowę. Stara Molly była silnym duchem, jednym z silniejszych, które napotkał na swojej drodze Will. Nie wyglądała na przezroczystą, mimo blasku księźyca sączącego się przez wyrwę w chmurach. Jej ciało było stałe, jej włosy były gęstym, żółto-siwym splotem, przerzuconym przez jedno ramię, a swoje szortkie, czerwone dłonie opierała na biodrach. Jedynie jej oczy były puste. Bliźniacze, niebieskie płomyki migotały w ich głebi.

- William Herondale - odpowiedziała. - Tak szybko z powrotem?

Zbliżyła się do bramy z tą zwiewnością charakterystyczną dla duchów. Jej stopy były gołe i brudne, mimo że nigdy nie dotknęły ziemi.

Will oparł się o bramę. - Wiesz, że tęskniłem za twoją śliczną twarzyczką.

Uśmiechnęła się, a jej oczy zamigotały i mignęła mu na chwilę jej czaszka, ukryta pod pół-przezroczystą skórą. Chmury nad nimi, czarne i grzmiące, znowu zamknęły się i przesłoniły księżyc. Patrząc bezmyślnie przed siebie, Will zastanawiał się, co też Stara Molly mogła uczynić, aby zasłużyć na pochówek tutaj, z dala od poświęconej ziemi. Większość z szepczących głosów umarłych należała do prostytutek, samobójców i poronionych dzieci - do tych odrzuconych umarłych, których nie można było pochować na cmentarzu przy kościele. Jednak Molly udało się osiągnąć całkiem spore zyski ze swojej sytuacji, więc może aż tak bardzo jej to nie przeszkadzało.

Zachichotała. - Zatem czego chcesz, młody Nocny Łowco? Jad Malphasa? Mam pazur demona Morax, starannie wypolerowany, a trucizny na jego końcu w ogóle nie widać...

- Nie - powiedział Will. - Nie tego pragnę. Potrzebuję prochu demona Foraii, startego dokładnie.

Gdyby duch mógł zbladnąć, Stara Molly zbladłaby, ale skoro nie mogła, gdy Will mówił, drgała niczym płomień świecy przy otwartym oknie. Gdy skończył, odwróciła głowę na bok i splunęła niebieskim płomieniem.

Will westchnął. Zimne powietrze zamieniło jego oddech w mgłę. - Jestem pewien, że to nie jest najgorsza rzecz, za jaką ci kiedykolwiek zapłacono, Staruszko Mol - powiedział.

Zawsze tak było. Sprzeczała się z nim, ale potem w końcu dawała za wygraną. Magnus zdążył wysłać Willa do Starej Mol już kilka razy, raz po czarne, cuchnące świece, które lepiły się do jego skóry niczym smoła, raz po kości nienarodzonego dziecka, raz po kilka sztuk gałek ocznych faerie, które zaplamiły jego koszulę krwią. W porównaniu z tym proch demona Foraii wydawał się przyjemny.

Wsunęła dłonie do kieszeni na przodzie fartucha. Gdy wyciągnęła je, trzymała wyblakłą sakiewkę przewiązaną strzępem brudnej wstążki. Potrząsnęła wolno głową. - Sądzisz, że jestem głupia - powiedziała ochryple. - To pułapka, tak? Wy, Nefilimm, przyłapiecie mnie na sprzedawaniu tego rodzaju rzeczy i gra skończona dla Staruszki Mol, że tak powiem.

- Jesteś przecież już dawno martwa - Will starał się jak mógł nie brzmieć gniewnie. - Chyba nie wyobrażasz sobie, że Klawe może ci coś w takiej sytuacji zrobić.
- Pff - jej puste oczy zapłonęły. - Poziemne więzienia Cichych Braci potrafią zatrzymać zarówno żywych, jak i umarłych, wiesz o tym, Willu Herondale.

Will uniósł dłonie. - Żadnych sztuczek z mojej strony, staruszko. Na pewno słyszałaś plotki krążące w podziemnym świecie. Klawe ma inne sprawy na głowie, niż tropienie duchów, które zajmują się dystrybucją prochów demonów i krwi faerie - pochylił się do przodu.
- Dobrze ci zapłacę - wyciągnął z kieszeni płócienną sakiewkę i pomachał nią przed jej oczami. Zabrzęczała, jakby w środku były monety. - Wszystkie pasują do twojego opisu, Mol.

Na jej twarzy malowała się chciwość. Stężała na tyle, żeby móc wziąść od niego sakiewkę. Zanurzyła w niej jedną dłoń i wyciągnęła garść pierścionków - złotych ślubnych obrączek, każda ozdobiona węzłem. Stara Mol, jak wiele innych duchów, wiecznie szukała tego talizmanu, tego utraconego fragmentu przeszłości, który raz na zawsze pozwoliłby jej umrzeć, tej kotwicy, która więziła ją w tym świecie. W jej przypadku była to jej ślubna obrączka. Magnus powiedział Willowi, że w mniemaniu wszystkich ten pierścionek już dawno przepadł, zakopany w mulistym dnie Tamizy, ale ona w międzyczasie przyjmowała każdą sakiewkę znalezionych pierścionków w nadziei, że jeden z nich okaże się jej własnością. Jak dotąd, nie odnalazła go.

Wrzuciła pierścionki z powrotem do sakiewki, która zniknęła gdzieś w jej ubraniu i dała mu w zamian złożoną saszetkę prochów. Włożył ją właśnie do kieszeni płaszcza, gdy duch zaczął migotać i zanikać. - Zaczekaj, Mol. To nie wszystko po co przyszedłem dziś w nocy.

Duch zadrgał. Chciwość walczyła z jej instynktem samozachowawczym. W końcu chrząknęła. - No dobrze. W takim razie czego jeszcze potrzebujesz?

Will zawahał się. To nie było coś, po co przysłał go Magnus. To było coś, co chciał wiedzieć dla siebie. - Eliksiry miłosne...

Stara Mol wybuchła skrzekliwym śmiechem. - Eliksiry miłosne? Dla Willa Herondale? Nie mam w zwyczaju odmawiać przyjęcia zapłaty, ale każdy kto wygląda jak ty, nie potrzebuje eliksirów miłosnych. To niezaprzeczalna prawda.

- Nie - powiedział Will. W jego głosie słychać było nutę rozpaczy. - Szukam czegoś zupełnie przeciwnego, czegoś co mogłoby przekreślić stan zakochania.
- Eliksir nienawiści? - Mol była rozbawiona.
- Miałem nadzieję znaleźć coś bardziej przypominającego obojętność? Tolerowanie...?

Prychnęła w sposób zdumiewająco ludzki, jak na ducha. - Nie mam wcale ochoty mówić ci tego, Nefilim, ale jeśli chcesz, żeby dziewczyna cię nienawidziła, istnieje wystarczająco dużo sposobów osiągnięcia tego stanu. Nie potrzebujesz mojej pomocy w tej sytuacji.

Skończywszy mówić, zniknęła, wirując i łącząc się z mgłą wśród nagrobków. Will westchnął, spoglądając w miejsce, gdzie przed chwilą była. - Nie dla niej - powiedział cicho, mimo że w pobliżu nie było nikogo, kto by go usłyszał. - Dla mnie... - oparł głowę o zimną bramę.


*Cross Bones Graveyard, nazywany Cmentarzyskiem Samotnej Kobiety, został założony w późnym średniowieczu. Było to miejsce pochówku prostytutek (nazywanych Gąskami z Winchester). Pracowały one w legalnie działających domach publicznych Londynu. Żelazny płot cmentarza ozdabiają wielobarwne wstążki, talizmany, kwiaty, piórka, wiersze, zdjęcia, a nawet jedwabne pończochy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Śro 12:36, 13 Kwi 2011    Temat postu:

Cytat:
- Nie dla niej .... Dla mnie...
wiedziałam ehhh Cool

dzięki Megi Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wiedzma
Poczytująca



Dołączył: 30 Gru 2010
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kobylanka

PostWysłany: Śro 15:24, 13 Kwi 2011    Temat postu:

No proszę. Nasz Will się zakochał... ciekawe czy przypatkiem nie w Tessie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Wpatrzona w książki



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 15:45, 13 Kwi 2011    Temat postu:

Mam nadzieję, że w Tessie. Dzięki za fragment Smile Jak ja lubię Willa Smile Nie mogę doczekać się premiery xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 8:57, 16 Kwi 2011    Temat postu:

Cytat:
He reached up and unlocked Tessa's hands from around his neck. He drew her gloves off, and they joined her mask and the hairpins on the stone floor of the balcony. He pulled off his own mask next and cast it aside, running his hands through his sweat-dampened hair, pushing it back from his forehead. The lower edge of the mask had left marks across his high cheekbones, like light scars, but when she reached to touch them, he gently caught at her hands and pressed them down.
“No,” he said. “Let me touch you first."



Sięgnął do Tessy rąk i zsunął je ze swojej szyi. Zdjął z nich rękawiczki i rzucił na kamienną podłogę balkonu, dołączyła do nich jej maska i spinki do włosów. Zdejmując własną maskę przesunął dłonią przez swoje zwilżone potem włosy, odgarniając je z czoła. Dolna krawędź pozostawiła ślady na jego wystających kościach policzkowych, wyglądały jak jasne blizny, ale kiedy Tessa próbowała ich dotknąć, on delikatnie złapał jej dłonie i ściągnał je w dół.
"Nie" powiedział "Pozwól , że ja dotknę Cie pierwszy"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Sob 10:17, 16 Kwi 2011    Temat postu:

O kurde, MUlka, skąd to masz? Jeeej, to będzie coś ostrego, jak mniemam. Will? Nie wiem, czy to był Will, ale domyślam się, że coś między nimi będzie... Chyba, że Will okaże się gejem o.O

Co do cytatów - Cassie chyba robi to specjalnie. Na te książkę jeszcze kupę czasu będziemy czekali, a ona się nami bawi, nakręcając czytelników coraz bardziej i bardziej Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 11:45, 16 Kwi 2011    Temat postu:

Z Jej facebooka Wink myślę, że to Will , mam nadzieję, że to Will ... ale oczywiście równie dobrze może być to Jem (chociaż te wystające kości policzkowe, coś mi sie kojarzą z Willem hmm). Pod postem Cassandry oczywiście jest dyskusja, że to do Jema nie pasuje, on przecież taki nieśmiały ... laska pisze:
Cytat:
"I really hope its Jem but I think it's Will, theres no way Jem would be so forward... right"
czyli:

Mam nadzieję, ze to Jem, ale myślę że to jednak Will, niemożliwe żeby Jem byl taki (hmm nie wiem jakiego tu dokładnie slowa użyć) bezczelny, bezpośredni, napastliwy ... prawda?
na co Cassanda odpisuje Smile :
Cytat:
" I promise you that Jem would be this forward"

"Obiecuję, że Jem będzie taki"

będzie czy zrobi się taki ... jak zwał tak zwał - w każdym razie wygląda na to że się chłopak rozkręci, a jak znam Willa będzie mu kibicował własnym kosztem. Teorie o tym, ze Will jest gejem juz odrzuciłam po jego wizycie na cmentarzu Wink nie wiem dlaczego, ale upewniło mnie to, że zakochał się w Tess.

A to, ze Cassandra tak maltretuje tymi cytatami? Smile no coż fanki same się proszą w kółko o nie żebrząc Wink

Okrutnie nie mogę się doczekać tej książki, nawet bardziej niż MUA ... jest o wiele bardziej tajemnicza, tak naprawdę wcale nie wiadomo jak się skończy bo w DA było raczej przewidywalne zakończenie Wink ... a tutaj chory Jem, Tessa nieśmiertelna , Will cholera wie co skrywa i Mistrz - super czarny charakter.

Poza tym sam Will *-* - choćby nie wiem jaki był wredny, bezczelny, nie miły - nie potrafię o nim myśleć źle - mój typ i już Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MUlka dnia Sob 12:23, 16 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Christie
Mól książkowy



Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:05, 16 Kwi 2011    Temat postu:

Cytat:
“Will, are you attracted to someone you don’t think you should like?”
-”Yes”.

"Will, czy pociąga cię ktoś, kogo nie powinieneś lubić?"
- "Tak."

Cytat:
“So Tessa, so do you have any plans on deciding who you enjoy more? is it Will or Jem?”
-”I don’t think either is interested!”

"Więc, Tesso, wiesz już coś na temat tego, kogo wolisz? Willa czy Jema?"
Nie sądzę, żeby któryś był zainteresowany!

Cytat:
“Jem, do you think Will is a wee bit crazed?”
-”Will is quite mad, but he is my responsibility.”

"Jem, nie sądzisz, że Will jest odrobinę szalony?"
"Will jest właściwie szalony, ale jest moim obowiązkiem (w sensie muszę się nim zajmować)"

Cytat:
“Charlotte, how’s Henry these days?”
-”Being mad in the crypt. The usual.”

"Charlotte, jak się ma obecnie Henry?"
"Jest szalony, w laboratorium. Zwyczajnie."

Cytat:
“Cecily, do you love Will?”
-”I did.”

"Cecily, kochasz Willa?"
"Kochałam"
<3
Cytat:
” Gabriel, would you and your father run the institute?”
-”It is what we would prefer. Charlotte is incompetent.”

"Gabriel, czy ty i twój ociec poprowadzicie Instytut?"
-"Chcielibyśmy. Charlotte jest niekompetentna."

Cytat:
“Henry, what are you working on?”
-”This little round twisty thing and when you twist it right it blows up. Good for exploding automatons.”

"Henry, nad czym teraz pracujesz?"
-"Mała okrągła, kręcąca się rzecz i kiedy nią zakręcisz, wybucha. Dobre do wybuchających maszyn."

Cytat:
“Jem wouldn’t you rather be out living your life to the fullest.”
-”Jem: How am I not doing that? This is what I want to do.”

"Jem, nie wolałbyś żyć pełnią życia?"
"W jaki sposób niby tego nie robię? To to, czego chcę."


Przy okazji starałam się nie patrzeć na te z COFA XD Ale ten o Cecily jest cudny *.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 21:46, 16 Kwi 2011    Temat postu:

hmm tak sobie pomyślałam , ciekawe czy Cecily w ogóle żyje ?? Wink ... biorąc pod uwagę ostatnio odkryte umiejętności Willa

ja dopóki nie przeczytam COFA nie zaglądam na Cassandry Twittera - nie chcę sobie przypadkiem zepsuć zabawy - już i tak za dużo wiem Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / D / Dary Anioła & Diabelskie Maszyny / Diabelskie Maszyny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 18, 19, 20  Następny
Strona 5 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island