Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Ekranizacja.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 57, 58, 59 ... 79, 80, 81  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Igrzyska Śmierci
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Naomi
Mól książkowy



Dołączył: 12 Sty 2012
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:09, 22 Mar 2012    Temat postu:

Teraz taka ekscytacja filmem, to ja się zastanawiam co tu się będzie działo po premierze ;D pierwszy seans za 2 h. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Wpatrzona w książki



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Czw 23:09, 22 Mar 2012    Temat postu:

Naomi napisał:
Teraz taka ekscytacja filmem, to ja się zastanawiam co tu się będzie działo po premierze ;D pierwszy seans za 2 h. Smile


Już za 1 godzinę. Jestem ciekawa Waszych wrażeń, ja idę dopiero jutro Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 3:15, 23 Mar 2012    Temat postu:

A więc ogólnie rzecz biorąc ja się zawiodłam... Wiedziałam, że tak będzie. Nie będę się teraz zagłębiać w temat, napiszę więcej jak jutro wrócę do domu Wink Korzystam tylko z chwili skoro komputer i tak włączony Very Happy
Tak właściwie to nie było źle, ale książka jest 100x lepsza. Wiadomo, że film musi skrócić trochę akcję i zmienić co nieco, ale nie podobały mi się te zmiany. Największa porażka to z tą broszką kosogłosa... No nic, prześpię się z tym i coś napiszę Wink Mam nadzieję, że Wam spodoba się bardziej Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianca
Angel of books



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:49, 23 Mar 2012    Temat postu:

Co z broszką? Elipsa napisz jak się obudzisz zaraz:P Mi się wydawało na trailerze jakby Prim dawała broszkę Katniss, o to chodzi? czy coś jeszcze?;>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 12:08, 23 Mar 2012    Temat postu:

Eli, serio? Very Happy Ja mimo tego całego podekscytowania chyba podświadomie przygotowywałam się na zawód i dlatego... strasznie mi się podobało!! Very Happy Chociaż, oczywiście, zdarzyło się kilka potknięć, nie wszystko wyglądało tak, jak myślałam, że będzie - przede wszystkim spodziewałam się większego nacisku na akcję, przygodę czy czegoś w tym stylu, a wyszło momentami bardzo... artystycznie (wybaczcie, nie jestem dobra w ocenianiu filmów Razz). Ale to dla mnie wcale nie było minusem, bo dawało to widzowi chwile do namysłu, a ja dosłownie chłonęłam każdą scenę Very Happy I ogólnie wszystko całkiem łagodnie zostało pokazane, ale jednocześnie czułam tą całą brutalność i czasami nawet cieszyłam się, że nie pokazują wszystkiego, bo efekt był niesamowity.
Cytat:
Było kilka takich scen, które normalnie zapierały dech w piersi! Very Happy Szczególnie ten początek igrzysk i odliczanie... strasznie mi się to podobało!
Na scenie z Rue ryczałabym jak głupia, gdyby nie to, że musiałam uciszać brata, który co chwila coś komentował :/ Ale i tak łezka mi się w oku zakręciła Sad
Albo scena walk przy Rogu Obfitości! To było naprawdę coś, chociaż z krwią nie zaszaleli, to i tak było wstrząsające Shocked

Ogólnie myślę, że twórcom udało się ładnie oddać klimat całej sytuacji scenami bez żadnych słów, tylko zachowania Katniss - byłam naprawdę pod wrażeniem. Chociaż nie wiem jak to wyglądało w przypadku kogoś, kto książki nie czytał Wink Na pewno było kilka spraw, które nie zostały jasno ukazane, ale w sumie... myślałam, że będzie gorzej Razz
Cytat:
Trochę uproszczone zostały relacje między Peetą i Katniss, to mnie boli Sad W książce nawiązała się między nimi wyraźniejsza więź, ale mam nadzieję, że nadrobią to w kolejnych częściach. Ogólnie nie poświęcili zbyt dużej uwagi "trójkątowi" miłosnemu, ale specjalnie mi to nie przeszkadzało Razz
Czułam mały niedosyt, jeśli chodzi o Haymitcha - tak bardzo mi się podobał, a jego wkład w przetrwanie Katniss i Peety ograniczony był do minimum, niestety.

Ogólnie nie mam żalu do twórców, że niektóre sprawy zostały wycięte czy pominięte, bo doskonale to mogę zrozumieć, a film i tak układał się ładnie w całość. Podobało mi się, że scenariusz jest naprawdę wierny książce, ale umyślnie nie czytałam jej przed filmem, żeby nie wyłapywać samych błędów, tylko cieszyć się oglądaniem, więc nie jestem na 100% pewna czy wszystko było ok Razz Z grubsza wydawało mi się, że tak, bo nie było sceny, której bym nie rozpoznała (a zacieszałam za każdym razem, kiedy je rozpoznawałam) Very Happy

Przede wszystkim co mi się podobało - dzięki tej ekranizacja wszystko wydawało mi się takie realne! Very Happy Cała ta arena, las, przygotowania do igrzysk, dystrykty, Kapitol! Nie powiem, żebym tak to sobie wyobrażała oglądając książkę, ale to, co pokazali nam twórcy, naprawdę mi się podobało, bo wydawało się być takie prawdopodobne i rzeczywiste Very Happy
Cytat:
Strasznie fajnie, że dodali kilka scen spoza areny, oczami organizatorów - to wywarło na mnie jeszcze większe wrażenie, bo dotarło do mnie, że naprawdę stoją za tym ludzie, a nie maszyny czy system, a tej świadomości nie miałam do końca czytając książkę Razz

Bardzo podobali mi się też aktorzy - Jennifer to NAPRAWDĘ Katniss, to takie niesamowite Very Happy Urzekła mnie już na początku, kiedy odpyskowała Jaskrowi Very Happy To było takie... w stylu Kotny Very Happy Josh to też totalnie mój Peeta, idealnie go zagrał Very Happy Nawet Liam jako Gale wypadł o niebo lepiej niż się spodziewałam, chociaż za dużo to go tam nie było Razz Haymitch i Effie <3 Woody i Elizabeth świetnie oddali charaktery swoich postaci i w jakiś magiczny sposób je odświeżyli (nie wiem czy wiecie o co mi chodzi, ale ja to jakoś tak odebrałam Wink). I wiele bohaterów, na których w książce nie zwracałam szczególnie uwagi, w końcu zyskało twarze i historie - szczególnie Seneca Crane czy Prezydent Snow (który większą rolę odgrywa przecież dopiero w "W pierścieniu ognia"). I wszyscy trybuci byli świetni, a młode aktorki, które miały naprawdę ciężkie zadanie do wykonania, jak dla mnie spisały się świetnie Very Happy
Cytat:
W pewnym sensie szkoda mi było Seneki - bo w końcu okazało się, że miał tyle samo do stracenia, co jego ofiary. A Snow momentami był naprawdę przerażający Very Happy Ciekawie pokazali również sojusz, jaki zawiązali Cato, Glimmer i ekipa na arenie - można by pomyśleć, że to zwykła grupa nastolatków, szukająca wrażeń, a potem wraca myśl: przecież oni mają się pozabijać! Naprawdę niewyobrażalne było dla mnie, że można z czegoś takiego czerpać w ogóle radość, dlatego to było takie... wow Very Happy


Faak, myślałam, że jak już się z tym wszystkim przespałam, to emocje opadną i będę w stanie coś sensownego napisać, ale widzę, że i tak jeszcze za wcześnie na to xD Wybaczcie chaotyczną wypowiedź, ale naprawdę wszystko teraz zaczyna wracać, kiedy o tym pomyślę i pewnie będę się tym ekscytować jeszcze przez najbliższy tydzień Razz A pewnie i tak jeszcze nie wspomniałam o wszystkim, o czym chciałam, ale poczekam jak się reszta wypowie, to pewnie mi się przypomni Wink Mam nadzieję, że Wam też się podobało Very Happy

A teraz ten najgorszy czas kiedy trzeba czekać na dvd... Razz Heh, pewnie jeszcze nie raz się wybiorę do kina zanim to nastąpi Very Happy I w ogóle, u mnie było zaskakująco mało ludzi na sali, jeszcze mniej niż przy rezerwacji miejsc Razz A jak tam u Was?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Pią 12:13, 23 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daria
Książniczka



Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: p-ń

PostWysłany: Pią 13:06, 23 Mar 2012    Temat postu:

Ja napiszę krótko. Ania właśnie wróciła i opisała film jednym słowem "BOSKI" a jej koleżanka stwierdziła, że "ZAJE...TY" Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pią 13:29, 23 Mar 2012    Temat postu:

Ven Very Happy ja tez jestem nastawiona raczej na 'bee" więc może nie będzie tak źle, biorę ze sobą dwie osoby które ksiązki nie czytały, do tego płci męskiej w tym jedna po 30tce Cool - to będzie krytyka Wink Choć jeden ogląda namiętnie Pamiętniki Wampirów więc wyśmieję go jak mu sie nie spodoba Wink Na pocieczenie koleżanka co czytała za moją namową - więc czuję się dziwnie odpowiedzialna za to czy jej sie spodoba czy nie Smile
Ale wrażenia dopiero jutro, bo dziś po seansie czeka mnie jeszcze Noc Tanich Zakupów Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ven_detta
Wyjadacz kartek



Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 15:41, 23 Mar 2012    Temat postu:

daria napisał:
Ja napiszę krótko. Ania właśnie wróciła i opisała film jednym słowem "BOSKI" a jej koleżanka stwierdziła, że "ZAJE...TY" Smile

Dobrze gadają Very Happy

Mulka, ja właśnie wzięłam wyciągnęłam mojego brata (18l.), bo znajomi się wycofali z premiery, i nie dość, że zaczął już marudzić, że późno, że jutro do szkoły rano, to przez cały film tylko prychał, wzdychał i musiałam go szturchać, żeby nie zasnął Razz W ogóle nie zrozumiał idei całej historii i zaczął snuć jakieś swoje mongolskie teorie Razz Coś czuję, że faceci, którzy jeszcze do tego nie czytali książki, mogą mieć problem z tym filmem Very Happy (Ale Pamiętniki Wampirów to niezły argument Wink). Za to wszystkie dziewczyny, jakie były na sali, były zachwycone xD Czekam z niecierpliwością na Twoją opinię Wink

Nie no, na tle innych filmów dla nastolatek, jakie wychodzą w dzisiejszych czasach, myślę, że Igrzyska naprawdę się wybijają i robią wrażenie. I dają do myślenia. Oglądając "Zmierzch" tylko nie myślałam xD Może z początku trzeba się przyzwyczaić do stylu Garry'ego Rossa, bo jest dość specyficzny, ale im dalej, tym byłam coraz bardziej zachwycona Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ven_detta dnia Pią 15:44, 23 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 16:00, 23 Mar 2012    Temat postu:

Ven, jak najbardziej serio ! Very Happy
Z broszką chodzi o to, że... no nie wiem czy to spoiler czy nie, ale zaznaczę mimo wszystko Wink chodzi o to, że Katniss KUPIŁA JĄ DLA PRIM NA TARGU. Później daje go jej, ale kiedy zgłasza się na ochotnika Prim jej go oddaje. Ot cała historia.
No więc tak... może lepiej już teraz wszystko bd pisała na biało bo nie chce psuć zabawy innym, a w sumie sama nie wiem co jest spoilerem, a co nie Razz
Cytat:
To może co mi się podobało:
- Katniss ! Miejscami wciąż czułam, że to nie jest moja wymarzona Kotna, ale ogólnie wrażenie po niej mam dobre Wink W sumie taka miała być, trochę wroga, trochę dzika, trochę sztywna. Oczywiście czasami pozmieniali sceny tak, że trochę pogubili te jej dobre cechy- mnie najbardziej zraziło to, że Rue jej musiała dawać instrukcję co ma zrobić z pszczołami... Katniss była pomysłowa i dosyć brawurowa i w książce raczej nie potrzebowała takich rad. Teraz już nie pamietam o co dokładnie mi chodziło, ale było jeszcze pare takich scen Wink
- Seneca ! Nie sadziłam, że mogę polubić tego człowieka ! A polubiłam. To dziwne, wiem, nie powinno się lubić takich bohaterów, ale dla mnie ten filmowy był całkiem fajny Very Happy I na pewno nie można powiedzieć że był złym bohaterem. Po prostu mając takich ludzi jak Snow nad sobą, każdy by się złamał. Właściwie ciekawi mnie zakończenie jego wątku. Wiemy, że nie żyje, ale jestem ciekawa jak do tego doszło. Czy zmusili go do spożycia jagód czy zabili w jakiś inny sposób. Wgl to mi go było szkoda, polubiłam człowieka.
- Snow jest świetnie zagrany. Chociaż jego wygląd wyobrażałam sobie inaczej, to jednak jest to facet, który robi wrażenie.
- Centrum dowodzenia ! Jakie to było świetne ! Straaaasznie mi się podobało. Można było zajrzeć tak jakby od środka jak to było przygotowywane i wyszło super Very Happy Szczególnie scena z pożarem ( już wiemy po co on wgl był ) i ze zmiechami.
- Arena. Całkiem fajnie zrobiona. Oczywiście nie mogę się pozbyć wrażenia że Katniss to głównie po sosnach się wspinała ( ale tego nie spr bo nie mam książki ;/ ) a ta jaskinia była obok strumyka, ale to już szczegóły, aż tak się czepiać nie będę Wink
- Trybuci. Fajne dobrane twarze, dobrze oddające charaktery. Ven świetnie to przedstawiła. Też mnie uderzyła ta scena kiedy np zabili tamtą dziewczynę co rozpaliła ognisko, albo kiedy ruszyli w pogoń za Katniss. Po prostu grupa nastolatków. Z wielką żądzą krwi.
- Scena z osami. Taaaa, bałam się, ze bd za mało krwawo, a oglądałam prawie że przez palce Wink Wygląd Glimmer później... Shocked no i halucynacje Katniss, te zaburzenia równowagi i wzroku- fajnie wyszło ! Tylko wszystko mi zepsuła ta Rue, która musiała wszystko Katniss podsunąć pod nos. To nie było konieczne.
- Scena z Clove pod rogiem. Walka dziewczyn była emocjonująca ! Very Happy
- Akcja na rogu- Też oczywiście inaczej niż w moich wyobrażeniach, ale dalej było ciekawie Wink
- Komentarze Ceasara i jego kolegi- Bardzo mi się podobało, że coś takiego wpletli w akcję.

Chyba tyle z plusów. W sumie jakby nie patrzeć to całkiem ich dużo Very Happy

Minusy:
- PEETA !!! Byłam już do niego pozytywnie nastawiona, naprawdę byłam, no ale to niewiele pomogło kiedy już go zobaczyłam w akcji. "Drewniany Josh" to idealnie pasujące określenie. Ciągle jedna i tak sama mina, żadnych emocji w głosie, niewiele peetowych zachowań. TO NIE JEST MÓJ PEETA. Modlę się, żebym jak dorwę swoją książkę wciąż widziała mojego Peetę, a nie tę marną podróbkę.
- Gale- ale tego to już nie mogę powstrzymać. Liam mnie po prostu odrzuca.
- Kosogłos- wybaczcie, ale tego nie przeżyję Wink To miało mieć jakieś znaczenie a nie być tylko broszką kupioną na targu. Nie podobało mi się to.
- Zwierzęta- bo nie chcę się rozwodzić jak to Jaskier miał sierść i to całkiem jej dużo, to pojadę od razu po miechach. Co to miało być ?! Wgl nie tak to sobie wyobrażałam. To były jakieś przerośnięte pitbule. W mojej głowie prezentowały się zupełnie inaczej. Ale muszę przyznać, że pojawienie się pierwszego było świetne Very Happy Podskoczyłam w fotelu ! No i wmieszane w to centrum dowodzenia, podobało mi się ! Dopóki nie zraziło mnie to, że chociaż te bestie pędziły jak szalone, to nie mogły dogodnić Katniss ( to jeszcze bym przeżyła), ale to, ze nie mogły dogonić kulejącego Peety, to już przesada...
- No i ten Róg- WTF, co to wgl było. Strasznie dziwny kształt i jakieś takie... no nie tak to sobie wyobrażałam.
- Rue- nie wierzę, że to mówię, wychodzi ze mnie nieczuła bestia, która powinna trafić na Igrzyska, ale... nie polubiłam jej. Strasznie mnie irytowała. Więc oczywiście nie było szansy, żebym nad nią zapłakała. A tyle się spodziewałam po tej scenie ! ;<
-Dożynki- większe wrażenie zrobiły na mnie w zwiastunie ! Wszystko było takie drętwe i sztuczne ...
- Prezentacja par - skoro już mowa o sztuczności Wink Jedna z najgorszych scen w filmie.


Nie wiem czy to wszystko... Ale póki co tak Very Happy W razie co wyjdzie podczas dyskusji Wink
I przepraszam za tą niezgrabną formę i ledwo co sklecone zdania, odbija się na mnie spanie przez 2 godziny. Ale wstałam do szkoły o 6 ! Jestem z siebie dumna Razz [/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saisha
Mól książkowy



Dołączył: 02 Maj 2010
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Rzeszowa

PostWysłany: Pią 17:37, 23 Mar 2012    Temat postu:

Ale wam zazdroszczę! Ja niestety w końcu zobaczę film dopiero po weekendzie :/ grr...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianca
Angel of books



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:26, 23 Mar 2012    Temat postu:

Nie rozumiem czemu zdecydowali tak załatwić sprawę z tą broszką... przecież w kolejnej części jest nawiązanie do Madge i wszystko się ładnie ze sobą lepi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 18:37, 23 Mar 2012    Temat postu:

Podobno nie mieli kasy, żeby opłacić kolejną aktorkę. Tak gdzieś czytałam ;/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda90
Ciekawski umysł



Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków

PostWysłany: Pią 19:26, 23 Mar 2012    Temat postu:

Jak ja bym już chciała obejrzeć tę ekranizację!
Niestety jako, że jestem z małego miasta pozostaje mi tylko czekać Sad Sprawdzałam u siebie oraz w dwóch sąsiednich miastach i repertuary są zapchane do 12 kwietnia więc niestety sobie poczekam a wyjazd do Krakowa mi się nie opłaca, ech... zazdroszczę wam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuz@
Złodziejka książek



Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 33075
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Polanica | Wrocław

PostWysłany: Pią 20:47, 23 Mar 2012    Temat postu:

Nie mam czasu, zeby napisac wiele, ale powiem tylko, że jestem tak meeeeeeeeega pozytywnie zaskoczona! Było geeeenialne, genialne i jeszcze raz genialne Wink! Obawiałam się tej ekranizacji, a dostałam kawałek naprawdę dobrego kina. Wiadomo nie zawsze było wszystko tak jak w książce, ale w żadnej ekranizacji nie jest. Nie było bohatera, który by mi się nie pdoobał. Jennifer stała się moją idolką- to Kotna książkowa! I nawet Peete w filmie polubiłam, nie był taką dupą wołową jak w książce..A jego uśmiech...boski <3 I Seneca...genialny! I w ogole wszyscy!
Su też jest zachwycona, a ja napiszę więcej jak wrócę do Wro Wink

Moja ocena Wink? 10/10 Very HappyVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:18, 23 Mar 2012    Temat postu:

W następnym tygodniu muszę iść na to do kina! Podczas mojego pobytu w Paryżu nieskończenie wiele razy widziałam plakat IŚ i po prostu muszę!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fonin
Mól książkowy



Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: za ściany

PostWysłany: Pią 21:49, 23 Mar 2012    Temat postu:

Byłam jednak dzisiaj w kinie. Nie było premiery o północy pierwszy seans był o 10.00 (właśnie na nim byłam) a na sali oprócz mnie jeszcze tylko 6 osób. Ale z tego co widziałam na sobotę i niedzielę jest sporo rezerwacji. Tak jak elipsa swoją wypowiedź napisze jako spoiler bo ja zawsze mam tendencje do słowotoku i nie wiem kiedy coś jest spoilerem.

Cytat:
Tak więc mimo braku okularów jakoś wszystko zrozumiałam i widziałam.
Rozczarował mnie motyw z broszką. Ale pewnie nie tylko mnie. Wydaje mi się że powód braku pieniędzy to żaden powód. Film jest wysokobudżetowy, wątpię czy nie znaleźli by kilka(dziesiąt) tysięcy dolarów dla aktorki (która przecież nie musi być kimś bardzo znanym). Tak więc broszka jest od pani z czarnego rynku i raczej nie jest złota, bo w książce chyba była (niestety pożyczyłam swój egzemplarz i nie mam na czym się wzorować więc mnie poprawcie jak mówię coś źle). Nie czytałam kolejnych części więc nie wiem jak to tam dalej będzie, ale jak dla mnie duży minus.

Effie jest po prostu świetna. Mimo iż kapke upiorna to jednak jak dla mnie całkiem sympatyczna. To samo Haymich. Genialny. Jego komentarze niesamowite. Wprawdzie trochę brakowało mi sceny kiedy spada ze sceny na początku dożynek, ale ujdzie. Tylko jego relacje z Katniss były dużo cieplejsze niż w książce.

Ich wjazd w rydwanach mnie lekko rozczarował. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. To samo tyczy się sukni, która z tego co pamiętam była z kamieni szlachetnych, a tu taka zwykła materiałowa, ale efekt z płomieniami był fajny Very Happy.

Hmm... Co dalej?
Seneca to był gość. Uwielbiam go! Szkoda, że tak marnie skończył
Sad chętnie zobaczyłabym go w kolejnych częściach. Prezydent Snow nic a nic mnie nie przerażałam. Ciągle miałam rażenie, że patrze na Św. Mikołaja w cywilu Very Happy. Rue była ciekawa mimo iż zirytowało mnie to, że to ona pokazała Katniss co zrobić z gniazdem os, a nasza bohaterka sama na to nie wpadła. Zachwycać się nad Cinną chyba nie muszę Very Happy.

Jakier nie wyglądał jak Jaskier, tylko jak normalny nastroszony kot. Rozumiem, że to mało znaczący szczegół, ale dla osób, które czytały książkę rzuca się bardzo w oczy. A przy dzisiejszych możliwościach, można było odpowiednio kota ucharakteryzować bez robienia krzywdy zwierzęciu.

Ukazanie areny od środka było całkiem interesujące. Ta cała nowoczesna elektronika. Szok! I zmiechy. Brakowało mi tylko tych ich cech poległych trybutów. Jak dla mnie pominięcie tego to kolejny duży minus.

Ach i jeszcze sytuacja po śmierci Rue. te zamieszki w 11 dystrykcie. Dla mnie bardziej emocjonujące i sugestywne było by przysłanie tego chleba, którego niestety nie było.

No i nareszcie główni bohaterowie. Książkę czytałam już po opublikowaniu wielu materiałów do filmu i miałam już mniej więcej obraz Katniss i Peety. Jednak ciągle przeszkadzało mi, że Josh jest taki niski. Po prostu wbiłam sobie do głowy, że Peeta jest co9najmniej wyższy niż Katniss a tak nie było. Ale zachowanie obojga wyglądało jakoś dziwnie. W książce byli zupełnie inni. I to cudowne wyzdrowienie jego nogi! Koniec świata. Nie amputowali mu jej. Dla mnie to juz jest lekkie przegięcie w zmianie fabuły, bo raczej to nie jest nic nieznaczący szczegół.

Chwilowo tyle, ale pewnie jutro cos mi sie jeszcze przypomni. Aktualnie jestem padnięta.

Krótko mówiąc film mnie nie zachwycił, mimo iz nie był zły. Jade na niego jeszcze w środę, może zmienię zdanie Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Fonin dnia Pią 21:54, 23 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusia.dorota
Książniczka



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kraina bez czasu

PostWysłany: Pią 21:51, 23 Mar 2012    Temat postu:

Chyba jestem jedyną, której film się średnio podobał. Sporo scen zostało drastycznie skróconych. Nie podobały mi ogólnie Igrzyska, nie ukazywały brutalności zawodników, jedynie na początku przy Rogu.
Nie czytać jeżeli ktoś nie był:
Teraz pozytywy:
1. Największym plusem były chyba dodane sceny, co działo się w dystryktach, zamieszki i bunt w 11. Zachowanie Gale, Prim i jej matki podczas zmagań na arenie i pocałunków z Pettą.
2. Również sceny dodane z prezydentem Snowem i organizatorem
3 Świetna była scena, kiedy organizator został wprowadzony do pokoju z jagodami, piękne.
4. podobały mi się również kapitolskie kolorowe stroje, były świetne.
5. Cudowne były karteczki dla Katniss od mentora, a szczególnie ta: To miał byc pocałunek Very Happy
Główne negatywy:
1. Brak niektórych ważnych momentów, np. upadku Hamitha, a chciałam się z tego pośmiać(przepraszam, bo pewnie źle zapisałam), czy zabawnych kłótni Katniss z innymi, a na końcu sceny w której Katniss mówi Pettcie, że tylko udawała.
2. Zmiechy, czyli potwory mnie nie zachwyciły, jak to moja koleżanka ujęła podobne do buldogów Razz
3. Skróty ciekawych scen, np. kiedy Katniss była razem z Pettą lub ostaniem walki z Catonem.

Ogólnie film oceniam na 7/10, bo liczyłam na więcej, chyba miałąm za wysokie oczekiwania, po książce. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michele
Poczytująca



Dołączył: 13 Mar 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poland

PostWysłany: Pią 21:58, 23 Mar 2012    Temat postu:

patusia.dorota, nie jesteś jedyna. No więc... Może od razu będę pisać na biało, bo praktycznie wszystko będzie spoilerem ; )

Jeśli miałabym określić ten film bardzo krótko, to... zawiodłam się. Nawet bardzo. Plusów, które mogę wymienić jest naprawdę niewiele, ale od nich zacznę.

RUE-śliczna, po prostu śliczna. Wprawdzie wyobrażałam ją sobie inaczej, ale zrobiła na mnie duże wrażenie. Prześliczna mała dziewczynka, bystra i zwinna. Co innego scena jej śmierci, ale o tym za chwilę.

PRIM-również idealna.

HAYMITCH-świetna postać, dobry aktor, dobrze grał, fajne teksty. Bardzo dobrze oddany jego "charakterek" ; )

SENECA CRANE-strasznie mi się podobał! Jego wygląd, wszystko! Powiedziałabym nawet, że pod względem wyglądu jedna z najfajniejszych postaci.

KAPITOL-cudowne miasto, przeszło moje oczekiwania.

Genialny był również moment, kiedy wyskoczył pierwszy zmiech i zaatakował Peetę. Taka cisza, napięcie i nagle ten potwór! Nie było na sali osoby, która by nie podskoczyła. I właściwie ten moment wzbudził we mnie największe emocje, co nie świadczy najlepiej o filmie ; )

A teraz minusy:

MUZYKA, a raczej jej, brak. Nie całkowity brak, ale było jej tak mało, że film wydawał się... bez emocji? W najważniejszych momentach panowała cisza. Na początku myślałam nawet, że są jakieś problemy z dźwiękiem, bo wydawało mi się to dziwne.

SNOW-jedna z największych porażek według mnie. On miał być drobnym, szczupłym człowiekiem, o wężowych oczach, a był grubym starszym panem, wyglądającym jak Święty Mikołaj! Nie wyobrażam go sobie w 2 czy 3 części, gdzie naprawdę ma być zły.

JASKIER-czarno- biały, rasowy kotek?! Co to ma być?!

KOSOGŁOS-przecież to bez sensu, że Katniss na filmie kupiła go na targu! To traci całe znaczenie! A potem jeszcze wręczyła go Prim, która oddała jej broszkę dopiero po Dożynkach...

RÓG OBFITOŚCI-wyglądał jak dziwny namiot. I tyle na ten temat.

SCENA Z OSAMI-no bez przesady, żeby Rue musiała podpowiadać Katniss, co ma z nimi zrobić...

OCZY KATNISS-miały być ciemne. Szarobrązowe czy coś, na pewno nie niebieskie.

ŚMIERĆ RUE-sztuczna. Pierwsze słowo, jakie mi przychodzi na myśl. Idealna, czysta, nawet nie draśnięta dziewczynka nagle zgina się wpół i wykrzywia buźkę, dopiero potem kamera najeżdża na jej brzuch, na którym pojawia się czerwona plamka, z której wystaje... kawałek metalu? No włócznią tego nazwać nie można. Potem, kiedy Katniss śpiewa, już lepiej, ale porównując z książką, gdzie towarzyszyły temu momentowi takie emocje, to zupełna porażka.

ZMIECHY- jak to Elipsa zauważyła, przerośnięte pitbule. No i nic o tym, że miały oczy zmarłych trybutów...

SUKIENKA KATNISS-ta czerwona, która miała lizać ją ogniem. Taak... Ogień tak potwornie komputerowy, że to przechodzi wszelkie pojęcie. A gdzie szlachetne kamienie? Kilka błyskotek przyklejonych na ramieniu...

HAYMITCH NIE SPADŁ ZE SCENY! : (

I ogólnie cały film był jak dla mnie taki... sztuczny i bez prawdziwych emocji, które w książce pozwalały mi zapomnieć o rzeczywistości. Zawiodłam się, naprawdę.
Cytat:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michele dnia Pią 22:03, 23 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Sob 0:28, 24 Mar 2012    Temat postu:

Zmęczona ... więc wiele nie napiszę ...
Jestem częściowo rozczarowana, podobało mi się sporo rzeczy, ale prychałam zbyt często ...
Towarzystwo o dziwo, to co nie czytało książki było nawet zadowolone i to mimo swojego wieku ... Jeden powiedział, że lepsze niż "Zmierzch" Cool a drugi był rozczarowany że nie było buntu i że nie rozpierdzielili Kapitolu - dopiero po wytłumaczeniu, że to pierwsza część, zapytał mnie po co w takim razie to oglądać Smile ... Sama mam wrażenie, że mogłoby mi się podobać bardziej gdybym nie czytała wcześniej książki Very Happy i dodam jeszcze, że w ogóle ekranizacja nie skłoniłaby mnie do zakupu drugiego tomu :/
Dlaczego? Tak na prędko napiszę tylko, że mogli zrezygnować z kilku rzeczy, a zyskany dzięki temu czas poświęcić rozwinięciu innych wątków. Scena kiedy kręci się z tą kiecką - w ogóle co to było ? normalnie, aż mi się chciało odwrócić wzrok. Ja wiem, ze to są istotne momenty, zwłaszcza dla kontynuacji, ale były takimi zajawkami, że gubiły się w całości.
Walka na arenie, minęła tak szybko ... przygotowania do Igrzysk trwały i trwały ... mój mąż po filmie mówi tak "wszystko super, tylko bez sensu to zatarcie, tu bida z nędzą, a tu kryształy" popatrzyłam na niego jak na dziwaka (a on nie jednego Orwella czytał), no bo przecież ja wiem na czym polega Panem, znam dokładny podział i rolę Kapitolu - on skąd niby miał to wiedzieć, w filmie praktycznie nic na ten temat nie wspomnieli.

Co do postaci Smile też tak na szybko.
To była moja Kotna Smile
Peeta też mi się podobał - dla mnie nie był wcale sztywny Smile ale troszkę odbiegał od tego z mej wyobraźni, mój był jednak bardziej błyskotliwy, tutaj tego aż tak dobrze nie pokazali...
Heymitch był boski - chyba najlepszy z całego filmu.
ehh chaos mi wychodzi Smile
Co do sceny z pszczołami, musieli jakoś to pokazać, w książce znamy myśli i zamiary Kotnej, tutaj ktoś inny odegrał tą rolę Smile w książce, Kotna obserwuje biedną Rue na drzewie, porównuje do siostry, tutaj tego nie mamy, więc zamiast tego póżniejsza wdzięczność i wspólne posiłki są jakby w ramach wdzięczności.
Scena z Rue nawet mnie wzruszyła Smile więc nie było tak źle Smile

No cóż powiem szczerze, ze przez pół filmu siedziałam i tak sobie myślałam, że to jedna z tych książek które nie nadają się na ekranizację ... za dużo istotnych rzeczy, za mało czasu. Ale ostatecznie stwierdzam, że na tak skomplikowaną opowieść - bo przecież to całkiem nowe realia, do tego zasady Igrzysk, skąd są? po co są? i cała gra na arenie, poza nią, wątek miłosny, wątek rodzicielski i do tego kupa wszelkich przesłań - było zaskakująco dobrze. No prychałam na niektórych ujęciach nic na to nie poradzę, po prostu zderzyło się to co miałam w głowie z wizją reżysera i niekiedy było to bolesne. Poza tym nie do końca podobała mi się ujęcia, zwłaszcza walk, niektóre jak ze starych filmów z powstania warszawskiego, wszystko latało i nic nie było widać, tylko kupę zamazanych postaci, za szybko przeskakiwały klatki - widać, ze ktoś kogoś zabił, ale kto i czym to już nie bardzo.
Szybko drugi raz nie oglądnę, prawdopodobnie dopiero przed premierą drugiej części i to też nie koniecznie, być może będę wolała przeczytać książkę Smile

Milo było, ale obeszłabym się Wink To takie dziwne, nie sądziłam, że nie spodoba mi się to, że za bardzo trzymali się treści książki Cool ale jednocześnie ciężko mi wskazać co mogliby pominąć - bo dla mnie w książce wszystko było mega ważne - no prócz Gale'a Wink
Idę się przespać z tematem - muszę odetchnąć Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice
Wpatrzona w książki



Dołączył: 07 Sie 2009
Posty: 2693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hogsmeade

PostWysłany: Sob 11:21, 24 Mar 2012    Temat postu:

ven_detta napisał:
Ja mimo tego całego podekscytowania chyba podświadomie przygotowywałam się na zawód i dlatego... strasznie mi się podobało!!

Ja też i chyba właśnie dlatego nie wyszłam z kina rozczarowana Smile

elipsa napisał:
- Komentarze Ceasara i jego kolegi- Bardzo mi się podobało, że coś takiego wpletli w akcję.

Też mi się podobały te komentarze, momentami czułam się jak mieszkaniec Panem Wink

To ja może powiem ogólnie, bo już pełno było szczegółowych recenzji Smile
Cały czas ubolewałam, że Lenny Kravitz gra mojego kochanego Cinnę, ale po oglądnięciu filmu jestem do niego pozytywniej nastawiona Smile w ostateczności nie zepsuli mi go tak, jak myślałam, że zepsują.
Josh Hutcherson jako Peeta? Nadal nie zmieniam zdania, nie podoba mi się.
Moim zdaniem niektóre sceny walki były zbyt chaotyczne. Mój mózg w pewnym momencie odmawiał posłuszeństwa i przestawał rejestrować obraz. Docierały do niego zamazane, szybko poruszające się plamy.
(nie wiem, czy wy też tak miałyście, czy to problem z moją głową, albo oczami)
No i oczywiście na minus motyw z Kosogłosem. SPOILER W sumie to mało o nim było w filmie, a przecież jest symbolem. Jak ktoś nie czytał książki, to jest to dla niego tylko taka mała ozdoba, którą miała Katniss.|
Cała reszta filmu to plusy, więc nie będę ich wymieniać. Najbardziej podobały mi się postaci Haymitcha i Ceasara, obie bardzo dobrze zagrane Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sob 11:38, 24 Mar 2012    Temat postu:

Też zwróciłam uwagę na brak muzyki. Na pewno by to pomogło niektórym scenom. No i tak liczyłam na Safe& Sound ! Już sobie wyobrażałam jak Katniss i Peetą są w jaskini i to leci, a tutaj takie coś... Jedynie cisza podobała mi się w scenie ze zmiechami.
Wgl według mnie zabieg całkowitego wyłączenia dźwięku był kiepski. Dużo bardziej bym wolała słyszeć odgłosy walki i wiedzieć dokładnie co sie dzieje.
Jeszcze pare spoilerów, które mi się przypomniały Wink

Cytat:

Haymitch- Jak mi ta stylizacja nie odpowiada ! No blond Haymitch Rolling Eyes Dodatkowo był za miły, za mało pijany, za mało arogancki i chamski. I nie było go na Dożynkach ;<
Effie- była taka pocieszna Very Happy Rozbawiła mnie i to nie raz. Stylizacja zwariowana, ale jak najbardziej na tak Wink
No i relacja Haymitch- Effie była świetna !

Dopiero po seansie uświadomiłam sobie, że noga Peety będzie cała i zdrowa... Głupio zrobili. Ale czego się było spodziewać skoro na drugie dzień śmigał szybciej niż zmiechy. Rolling Eyes
No i ta jego relacja z Katniss zniżona do minimum. Rozumiem, że nie mogli oddać tego co było w książce, ale tutaj oddali to bardzo kiepsko, nie mówiąc już o tej manipulacji Haymitcha...

No i pominięte sceny... Najbardziej nie podobało mi się pominięcie sceny kiedy Katniss znajduje Peetę, a później go myje i opatruje. To jedna z moich ulubionych scen w książce i tutaj bardzo mi jej zabrakło ;/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez elipsa dnia Sob 11:39, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martyna.
Książniczka



Dołączył: 15 Paź 2010
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POZnan*

PostWysłany: Sob 16:12, 24 Mar 2012    Temat postu:

A dla mnie film był wprost niesamowity. Ryczałam jak bóbr na dożynkach i przy śmierci Rue. Ale jedno mnie zawiodło: no gdzie zakończenie?! gdize scena, w której Peeta dowiaduje się, że to wszystko było tylko grą?!
Ale poza tym to naprawdę fajnie się oglądało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 17:12, 24 Mar 2012    Temat postu:

Tyle już tych recenzji, więc nie wiem czy ktoś spojrzy na moją trochę uważniej, ale myślę, że napiszę kilka rzeczy które widziałam zupełnie inaczej niż wy, albo takie o których nikt jeszcze nie wspominał.

Przede wszystkim ekranizacja Igrzysk mnie nie powaliła, ale poza tym to uważam ją za całkiem dobry film Wink Ale też obiektywnie ocenić nie mogę bo jako czytelniczka rozumiałam/zauważyłam pewnie dużo więcej/inaczej niż wyłącznie kinoman.

PLUSY
-Podobało mi się w jakim kierunku poszedł reżyser. Nie postawił na trójkąt miłosny jak wielu się obawiało, nie postawił też na akcję robiąc mnóstwo tandetnych i pustych efektów specjalnych czego ja się trochę bałam. Reżyser czy scenarzysta zorientowali ten film bardziej na pokazanie świata w którym śmierć i miłość są pod publiczkę, w którym państwo poprzez media manipuluje emocjami obywateli. Np. Caesar Flickerman, gościu w niebieskich włosach, bardzo podobało mi się ukazanie jak przeprowadzając wywiady rządzi uczuciami publiczności i jak to jest strasznie sztuczne.
Robiąc ekranizację można się było skupić na różnych aspektach książki i myślę, że ostatecznie wybrali dobrze, mi odpowiadało w każdym razie.
Tu takie małe porównanie które mi się nasunęło, porównanie z "Wyścigiem z czasem" - tam też została ukazana ciekawa wizja świata i pewna metafora rzeczywistości, tylko jak tam ostatecznie skończyło się na pościgach i latających samochodach, tak tu konwencja została zachowana.
W związku z tym podobała mi się np. ta scena pod sam koniec:
Cytat:
kiedy Seneca Crane (swoja drogą chyba mój ulubiony bohater Very Happy) zostaje wpuszczony do tego pokoju ze ślicznie wyeksponowanymi jagodami - fajnie pokazuje to jak jednocześnie piękne i brutalne jest Panem i jak ważne jest utrzymanie kontroli nad tym co dociera do widza i odpowiednie to przekazanie - żeby wydawało się inne niż w rzeczywistości. A przynajmniej mniej więcej tak to odebrałam Wink


-Druga rzecz to bardziej techniczna kwestia. Niektóre ekranizacje książek są pokazywane bardzo fragmentarycznie - weźmie sobie taki reżyser i wylosuje parę scen z powieści i jakoś to razem skleci. A tu tego nie zauważyłam, całkiem spójnie to wypadło. Wiadomo, wiele zostało pominięte, albo raczej dużo zostało pokazane ale bardzo pobieżnie, trochę zostało dodane, jeszcze co innego przeinaczone, ale ogólnie rzecz biorąc film był wierny książce i wyszło to całkiem spójnie na ekranie, za co mój plus.

-Następny plus za sprawę techniczną - ujęcia, efekty wizualne. Może nie było to żadne mistrzostwo ale podobało mi się. Zwolnienia, przyspieszenia, sceny bez dźwięku, niektóre momenty specjalnie przedłużane. Podobała mi się scena:
Cytat:
z której dowiadujemy się o śmierci ojca wybuch, świat rozpada się na kawałki, po czym wszystko szybko wraca na miejsce, całe wrażenie tak zatarte żeby nie został ślad, jedynie zdjęcie i medal, reszta zamieciona pod dywanik - aczkolwiek nie wiem czy to dobre dla takiego zwykłego oglądacza, ten kto nie czytał pewnie tak tego nie ujrzy.


MINUSY
-cała ta akcja i efekty specjalne, po pierwsze było to czasem strasznie nierzeczywiste, choć może i miało być np. ten ogień, taki parzący hologram czy coś? W każdym razie w ogóle nie czułam żeby tam ktoś umierał, nie czułam żeby to była walka na śmierć i życie. Jakieś rozbryzgi krwi tam był w scenie przy rogu na początku, ale to taka zabawa bardziej niż coś prawdziwego.

-i największy minus - brak emocji - poza kilkoma scenami to ja naprawdę mało co czułam podczas oglądania tego filmu - owszem, ciekawie się patrzyło, ogólnie film był interesujący, ale tak sobie na niego patrzyłam, patrzyłam i patrzyłam i nic. Jeśli bohaterowie swoją grą aktorską nie mogą czy nie potrafią przekazać emocji to przynajmniej puścili by odpowiednia muzykę, a jej też tu za wiele nie uświadczysz, więc gdyby nie jakieś wspomnienia z książki, którą czytałam już dawno więc nie wiem na ile pamiętam, to nie wiedziałabym czy mam się śmiać czy płakać czy może jeszcze co innego.
Sceny które jednak zrobiły na mnie wrażenie:
Cytat:
Na dożynkach miałam łzy w oczach choć nie wiem dlaczego bo nie uważam żeby to było za dobrze pokazane, bardziej wzruszyłam się na zwiastunie gdy leciała muzyka, tutaj nie odczuwało się tej grozy, może dopiero później jak zaczęła płakać Prim. Moja ulubioną sceną jest śmierć Rue, a raczej ten grób w kwiatach i to jak Katniss robi znak, a ludzie z 11 jej odpowiadają - wtedy całkowicie się popłakałam, nawet już nie widziałam co się dzieje w tej 11 bo próbowałam udawać przed koleżanką że nie płaczę Very Happy i wszystkie łzy zatrzymywałam w oczach, ale w końcu było ich już trochę za dużo... Smutno zrobiło mi się też gdy Senecę wpuścili do sali z jagodami. A serce, tak jak i w książce krajało mi się gdy Gale musiał patrzyć jak Katniss całuje Peetę - ale to jest ewidentna zasługa książki, nie filmu.

To chyba tyle z tych scen który naprawdę coś we mnie wywołały. Jeden minus czytania zdecydowanie był - nic mnie nie zaskoczyło, a szkoda, bo mogłoby i to nie raz.

Bohaterowie:
-Gale - normalnie śmiech na sali... Liam nie był, nie jest i nigdy nie będzie Galem. Cieszę się że było go tak mało w filmie, niech już więcej nigdy się nie pojawia. W ogóle zero Gale'a, jakaś namiastka jego istoty i tyle. Ale tego akurat się spodziewałam, więc rozczarowana szczególnie nie jestem.
-Peeta - wyglądał jak dzieciak przy Jennifer, nie miał tej charyzmy którą powinien mieć, tylko jakiś durny uśmiech i w ogóle fanką Peety nie jestem więc ostatecznie wyszła z niego trochę taka ciapa za jaką czasem lubię go sobie wyobrażać Very Happy
I beznadziejnie wyglądał w tych blond włosach.
-Katniss - podobała mi się nawet Very Happy Choć nie do końca widziałam u niej ten gniew i rezerwę, czasem tylko takie bezwyrazowe spojrzenie (np. podczas pierwszej rozmowy/nie rozmowy z Peetą w pociągu) to spisała się nieźle w tej roli. Przeszkadzało mi trochę tylko że jako leśna łuczniczka wyglądała bardziej jak w przebraniu. Było to tak samo naturalne jak lśniące bluzeczki dzieciaków na dożynkach. No i nie obraziłabym się gdyby była bardziej drobną aktorka, ale już się tak czepiać nie będę.
Nie wiem czy zagrała dobrze, bo wiele rzeczy pamiętałam z książki i odpowiednio sobie interpretowałam jej wyraz twarzy, ale niczym mnie nie irytowała.

Z reszty bohaterów podobali mi się: Prim, Rue, Seneca, Effie, Flickerman. I ta dziewczyna. Clove? Zabójczyni z ciemnymi włosami Very Happy Takie demoniczne dziecko.
A co do Cinny, nie za bardzo mi się podobał. "Za dobry" bez żadnego kontekstu. Taki tatusiek.

Co do świata - całkiem dobrze został ukazany Kapitol, można było lepiej, spodziewałam się trochę lepiej, ale było dobrze. Fajny pomysł z tym sterowaniem areną. Beznadziejny poduszkowiec. Nie bardzo podobały mi się też zdjęcia na niebie. Uwielbiałam wszystkie sceny z wielkimi ekranami, brakowało mi więcej takich ujęć, w których pokazywaliby oglądających to ludzi i ich reakcję.
Co do stylizacji Kapitolińczyków - strasznie nie podobało się to mojej koleżance, stwierdziła że wyglądali jak z cyrku, ona wyobrażała sobie ich jako bardziej wyrafinowanych. Ja niekoniecznie się z tym zgadzam - śmieszni i żałośni - czyż nie tak można opisać klauny z cyrku? Czyż nie takimi ludźmi byli trochę Kapitolińczycy?

Ogólnie rzecz biorąc spędziłabym naprawdę miłe 2 godziny w kinie gdyby nie jeden wielki minus - chyba nigdy na żadnym filmie tak nie męczyła mnie moja dalekowzroczność. Wcale nie siedziałam blisko, miałam miejsca tam gdzie zwykle, tam gdzie dobrze mi się ogląda, ale w filmie było mnóstwo zbliżonych ujęć, twarze na cały ekran, nie wiele kadrów z daleka, a to wszystko mi się rozmazywało przed oczami, na niczym nie mogłam skupić wzroku, raz ściągałam, raz ubierałam okulary, ogólnie straszna męka. Nawet nie myślę o tym żeby się jeszcze raz wybierać do kina, ale film mimo wszystko polecam, bardzo mi się podobał, jako ekranizacja też nie był zły, a nawet bardzo dobry, tylko co do IŚ ma się duże wymagania, którym trudno sprostać. Dlatego do książki mu daleko, ale sprawił że chyba zaraz przeczytam ją ponownie. Ciekawa jestem jakie sceny usunęli a jakie zostały zmienione Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Sob 19:08, 24 Mar 2012    Temat postu:

agnnes92 napisał:
Tyle już tych recenzji, więc nie wiem czy ktoś spojrzy na moją trochę uważniej

Nie martw się agness, przeczytałam Very Happy
agnnes92 napisał:
Cytat:
Na dożynkach miałam łzy w oczach choć nie wiem dlaczego bo nie uważam żeby to było za dobrze pokazane, bardziej wzruszyłam się na zwiastunie gdy leciała muzyka, tutaj nie odczuwało się tej grozy, może dopiero później jak zaczęła płakać Prim.

Ja miałam tak samo Wink Chyba dlatego tak się nam działo, bo w zwiastunie była taka dobrze dobrana melodia do tych momentów, które pokazywali, dzięki temu bardziej się wczuliśmy i przejęliśmy..

Kilka minut temu wróciłam z filmu i powiem wam, że nie mam po nich jakichś specjalnych wrażeń. To znaczy, podobał mi się film, - dobrze oddane były wszystkie sceny - ale jakoś nie rozmyślam za bardzo o nim. Nie umiem tego pozbierać w całość, co się tam działo. Żeby sobie wszystko poukładać, obejrzę "Igrzyska.." jeszcze raz.
Momenty z Haymitchem były najlepsze - śmiałam się z jego odzywek jak nie wiem. Najśmieszniejsze było to:-->Haymitch mówi: "Ładna sukienka", potem odwraca się do Effie i mówi: "Ale nie twoja". Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patusia.dorota
Książniczka



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kraina bez czasu

PostWysłany: Sob 19:25, 24 Mar 2012    Temat postu:

Szkoda, że było tak mało momentów do płaczu(mi nawet łezka się nie zakręciła), częściej razem z koleżankami się śmiałyśmy, bo czytałyśmy książkę i inaczej to sobie wyobrażałyśmy... Ale jakbym ja decydowała, to film pewnie trwał dwa razy dłużej, by wszystko pokazać... Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Antyutopie, dystopie / Igrzyska Śmierci Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 57, 58, 59 ... 79, 80, 81  Następny
Strona 58 z 81

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island