Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Klątwa Tygrysa - Colleen Houck
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / JK / Klątwa Tygrysa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Wto 12:29, 31 Lip 2012    Temat postu:

Jane, jak się zmieniła? Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaneBox
Mól książkowy



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:49, 31 Lip 2012    Temat postu:

Nerezza napisał:
Jane, jak się zmieniła? Smile


Szczerze? Na gorsze. Confused Kiedy zobaczyłam, skąd pomysł na serię to z miejsca moja ocena "Klątwy" trochę się obniżyła. Pierwszy tom cyklu nie jest jednak zły, bo przeczytałam go w ekspresowym tempie i nawet miło wspominam przygody Kelsey, mimo że było w nich kilka nonsensów. "Wyzwanie" jednak jest okropne, ponieważ spodziewałam się lekkiego czytadła, a otrzymałam nudną, schematyczną fabułę. Zauważyłam też, że w drugim tomie zniknęła gdzieś ta magia i klimat.

Jeśli Kelsey kogoś irytowała w pierwszej części, to już mogę zapowiedzieć, że w kontynuacji jest wszechobecny marysuizm...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Wto 13:47, 31 Lip 2012    Temat postu:

Ja wiedziałam od początku, ale postanowiłam nie zaniżać oceny przez pryzmat tego, jak bardzo Zmierzch mi się nie podobał. Wink
Kurcze normalnie 1 opinia, jak ktoś nie jest 2 tomem zachwycony. Surprised Pewnie sama kiedyś przeczytam, żeby się przekonać. :3


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaneBox
Mól książkowy



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:05, 31 Lip 2012    Temat postu:

Nerezza napisał:
Ja wiedziałam od początku, ale postanowiłam nie zaniżać oceny przez pryzmat tego, jak bardzo Zmierzch mi się nie podobał. Wink
Kurcze normalnie 1 opinia, jak ktoś nie jest 2 tomem zachwycony. Surprised Pewnie sama kiedyś przeczytam, żeby się przekonać. :3


Ja nie mam na myśli tego, że "Klątwa" powstała dzięki fascynacji autorki "Zmierzchem", bo znam wiele dobrych paranormalnych romansów, które zostały stworzone w podobny sposób. Wink Chodzi mi o to, że pani Houck umiejscowiła akcję w Indiach właściwie przez przypadek. Mad Myślałam, że mitologia hinduska od lat interesuje autorkę, a tu klops.

1 opinia?! Shocked Czuję się teraz jak alien jakiś... Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nerezza
Ciekawski umysł



Dołączył: 19 Lip 2011
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Niemcy

PostWysłany: Wto 18:03, 31 Lip 2012    Temat postu:

Tego nie wiedziałam. Sad
A ja uwielbiam Indie! Very Happy Dlatego po książkę sięgnęłam. :3
Hmmm nie podoba mi się to i nie martw się Jane, lepiej mieć swoje zdanie i być obcym. ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaneBox
Mól książkowy



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:25, 31 Lip 2012    Temat postu:

Więcej informacji tutaj:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Interesuję się mitologią całego świata i podczas lektury "Klątwy" czułam, że autorka wszystkiego nie napisała. Dlaczego wcześniej nie znalazłam tych wywiadów? Think Wtedy inaczej patrzyłabym na tę serię.

Nerezza, jak przeczytasz tom drugi, to daj znać, co o nim myślisz, ok? Jestem ciekawa, czy tylko ja uważam, że "Wyzwanie" jest gorsze od tomu pierwszego. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 14:11, 01 Sie 2012    Temat postu:

JaneBox napisał:
Dlaczego wcześniej nie znalazłam tych wywiadów? Think Wtedy inaczej patrzyłabym na tę serię.

Czego tu żałować? Wolałabyś mieć mniej przyjemności z czytania? Wink
A co do recenzji, to chyba jednak ta pierwsza jest lepsza - prawdziwsza, w niej odnosisz się do wrażeń z książki, a nie do "otoczki", bo chyba tak można określić losy jej powstania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
JaneBox
Mól książkowy



Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:52, 01 Sie 2012    Temat postu:

agnnes92 napisał:
JaneBox napisał:
Dlaczego wcześniej nie znalazłam tych wywiadów? Think Wtedy inaczej patrzyłabym na tę serię.

Czego tu żałować? Wolałabyś mieć mniej przyjemności z czytania? Wink
A co do recenzji, to chyba jednak ta pierwsza jest lepsza - prawdziwsza, w niej odnosisz się do wrażeń z książki, a nie do "otoczki", bo chyba tak można określić losy jej powstania.


"Klątwę" czytałoby mi się miło nawet gdybym wiedziała, jakie były losy jej powstania. Smile Wydaje mi się, że traktowałabym tę powieść jako przyjemną lekturę, ale nie przypisywałabym autorce oryginalnego pomysłu, bo mitologia hinduska występuje w serii właściwie przez przypadek i nie jest pasją pani Houck. Mam nadzieję, że nie zrozumiesz mnie źle, ponieważ "Klątwę tygrysa" mimo wszystko uważam za ciekawą książkę, lecz "Wyzwanie" to, według mnie, słabe czytadło. Wink W drugim tomie wszystko zbyt bardzo przypominało mi "Zmierzch", a główna bohatera zmieniła się w wojowniczą piękność. Wolałam, jak Kelsey była zwykłą dziewczyną.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez JaneBox dnia Śro 14:54, 01 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 16:04, 01 Sie 2012    Temat postu:

Mi się wydaje, że ta książka podoba się tak jak ją w danym momencie odczuwasz, albo cię zirytuje, albo chwyci za serce, a reszta ma drugorzędne znaczenie. Ja przynajmniej pomiędzy cz.1 i 2 widzę tylko taką różnicę (odpowiedniejszy humor miałam przy "Klątwie" -> cz.1 bardziej mi się podobała), no bo co do reszty: poziom pisania ten sam, akcja dość analogiczna, wątek miłosny też jakby się powtarza, "podobność" do Zmierzchu, jeśli już o tym mówimy, też jak dla mnie porównywalna, a Kelsey to Kelsey.
Nawet z tego co Ty piszesz w poście wyżej, wynika, że przy drugiej części, nie podobało Ci się to co Ty czułaś Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
emmllaa
Niemowlak książkowy



Dołączył: 07 Gru 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:23, 09 Sie 2012    Temat postu:

hmm o ile pierwsza część była całkiem - całkiem o tyle druga to totalna powtórka książki "Zmierzch. Księżyc w nowiu" nie sądzicie? No może nudna to nie była ale wkurzały mnie troszkę te przygody w stylu Indiana Jones ... hehe

Ale nie zniechęcam.. Smile bo dziewczęta czy nie fajnie byłoby gdyby na świecie istniały czarne tygrysy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elen
Mól książkowy



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:59, 09 Sie 2012    Temat postu:

Słyszałam mnóstwo negatywnych głosów na temat tej książki i o wiele mniej pozytywnych, będę musiała sama się przekonać, jak to z nią jest :3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zapałka
Książniczka



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 594
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:04, 11 Sie 2012    Temat postu:

W końcu również mi udało się przeczytać "Klątwę tygrysa".Sama chciałam się przekonać jak to z nią jest. Wink

Niestety nie jest to książka pozbawiona wad,ale nie można odmówić jej również uroku.W końcu akcja powieści nie rozgrywa się w amerykańskich miastach pełnych luksusowych wieżowców,galerii handlowych czy wyczesanych samochodów( chociaż znajdzie się w niej jakiś jeep.czy bentley),ale w kraju azjatyckim-Indiach.Wraz z bohaterką przemierzamy zatem dżungle i przeróżne świątynie,a przy tym ku mojej wielkiej radości możemy uszczknąść co nieco z mitologii hinduskiej.Myślę ,że porównanie "Klątwy tygrysa" do Indiany Jonesa jest całkiem trafne-faktyczne znajdą sie w niej przeróżne pułapki,zagadki,egzotyczne stworzenia no i oczywiścei klątwa.No właśnie klątwa-muszę przyznać ,że pomysł zaklęcia Dihrena i Kishana w tygrysy (uwielbiam je) i całą ta sprawa z amuletem Damona podobał mi się -jakoś tak kojarzyło mi się to wszystko z "Baśniami z tysiąca i jednej nocy". Wink Ta cała egzotyczna otoczka , Indie,przygody wszystko fajnie tylko bohaterowie...Bohaterowie zbyt schematyczni-znów mamy niewielki( przynajmniej w tej części) trójkącik miłosny-dwóch chłopaków o nieskazitelnej urodzie i manierach i przepiękną dziewoję ,która nie zdaje sobie sprawy ze swej urody i myśli ,że nie zasługuje na zainteresowanie takich przystojniaków.Kelsey momentami zachowuje się głupiutko,ale potrafi pokazać również pazur,Ren zyskał w moich oczach po bliższym poznaniu(tak od drugiej połowy książki) gdy zrobił się taki zadziorny,sarkastyczny i ironiczny,a Kishan...Kishan jest mi obojętny. Wink
Mimo tych wszystkich wad,niedocięgnięć,schematów i tak sięgnę po kolejne tomy bo "Klątwę.."czytało mi się całkiem dobrze,przyjemnie.To taka lekka ,odprężająca lektura.

7/10
P.S Okładka jest prześliczna.Ona podobała mi się najbardziej. xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zapałka dnia Sob 12:06, 11 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tear
Szalona pisarka



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd :)

PostWysłany: Czw 9:25, 23 Sie 2012    Temat postu:

Spodobał mi się pomysł z przeniesieniem akcji do Indii. Niemalże wszystkie romanse paranormalne mają takie samo miejsce akcji - czyli gdzieś w Ameryce, w cywilizacji. Tymczasem tutaj miałam szansę zapoznać się z kulturą kraju dużo oddalonego od USA. A choć co prawda informacje te były dość szczątkowe, spodobały mi się niektóre wstawki autorki. Sama pewnie nie zaczęłabym szukać, a zaciekawiły mnie tamtejsze zwyczaje właśnie dzięki "Klątwie...".

Nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę gdyby nie przyjaciółki. Dostałam ją na urodziny, a choć zajęło mi kilka miesięcy, by wreszcie znaleźć czas, by ją przeczytać, nie żałuję. Pewne rzeczy mi się nie podobały, przewinęło się tu kilka nonsensów. Mniej więcej w połowie lektury zerknęłam na okładkę i odkryłam, skąd autorka czerpała inspirację. Ach, ten "Zmierzch". Mam już zdecydowanie dość wszelkich wzmianek o nim.

Spodziewałam się typowego romansu, w którym faktyczna fabuła stanowi tylko tło, bo cała gra toczy się o wielką i wspaniałą miłość dwojga bohaterów. Cóż... tutaj zachowanie Kelsey było bardzo irytujące, ale przez to cały czas pamiętałam, o co naprawdę chodzi w tej książce. Uczucie nie przesłoniło pozostałych wątków. Zdecydowanie liczę to na plus.

Czy sięgnę po więcej? Nie jestem pewna. Lektura dość przyjemna, ale kiedy patrzę na to, ile kolejnych tomów się pojawi, odechciewa mi się. Właściwie miałam nadzieję, że kolejnych części w ogóle nie będzie, niestety, przeliczyłam się. Być może jeśli biblioteka postanowi je zakupić, przeczytam. Jednak w innym przypadku zapewne sobie odpuszczę. Nie wciągnęło mnie na tyle, bym chciała kontynuować, a przynajmniej nie na tyle, by wydawać kasę na kolejne tomy.

7/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~~~Aly~~~
Szalona pisarka



Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 22:06, 14 Gru 2012    Temat postu:

Wybaczcie to, co teraz zrobię, ale "Klątwa Tygrysa" obudziła we mnie dawne instynkty i po prostu musiałam wyrzucić z siebie pewne rzeczy Wink

1.
" Wasze działanie uwolniło węża(...)"
„(…)podobnych do ślepi węża.
Ręka Lokesha wystrzeliła w powietrze szybko jak wąż
Jeszcze nie skończyłam czytać prologu, a już mam dość tych niezwykle barwnych metafor i porównań.

2.
„(…)A czy są tam też słonie? Bo mimo wszystko nie mam zamiaru sprzątać słoniowych kup - Cicho zachichotałam z własnego dowcipu, ale kobieta za biurkiem nawet się nie uśmiechnęła.
Jakoś nie to nie dziwi. Humor tak wysokich lotów po prostu wprawił ją w osłupienie. Mnie też.

3.
(…)No i zdaje się, że jest jeszcze tygrys.
(…) Cóż, gdybyś nas potrzebowała, zawsze możesz zadzwonić
Heeej, konstrukcja psychologiczna bohaterów? Nie? Szkoda… Ale rozumiem, że kreatywną energię lepiej poświęcić na tworzenie opisów najróżniejszych woni, takich jak „(…)cudowny zapach mokrej trawy(…)”.

4.
Stwierdziłam, że nie muszę brać ze sobą wiele, tylko kilka podstawowych rzeczy(…) Dorzuciłam jeszcze kilka kosmetyków i książek, pamiętnik, pióro, ołówek i parę kredek, portfel i zdjęcia rodziny(…) babciny pled(…)
Oo…Rozumiem, że definicja podstawowych rzeczy może być bardzo indywidualna, ale póki co logika zawarta w tym tekście mnie poraża. Mózgowo.

5.
Mam tylko nadzieję, że nie będzie słoni.
Na żadnym afiszu nie dostrzegłam słonia, odetchnęłam więc z ulgą.
Dziewczyna najwyraźniej cierpi na słonio - fobię, więc to oczywiste, że z radością zgłasza się do pracy w cyrku. Who would mind?
6.
Lubię le sorprese. Dzięki nim jestem młody i bardzo przystojny. .
Nie widzę związku między jednym, a drugim. Czy on na pewno wie, o czym mówi?

7.
Długo biłam barwo, zachwycona tą niezwykłą bestią. .
Bestia to ostatnie słowo, jakim nazwałabym kota, który póki co jedynie skacze po stołkach.

8.
(…) poczułam pustą, czarną dziurę na samym dnie żołądka.
Nie mam pojęcia jak można poczuć jakąkolwiek dziurę, zwłaszcza czarną (jak to możliwe, że ona zna barwę dziury, która znajduje się w jej żołądku?), ale pewnie jestem po prostu za głupia, by należycie zrozumieć głębię tego fanficka.

9.
Przedstawienie się skończyło, a ja najwyraźniej zwariowałam.
Tak szybko?! To nie wróży dobrze…

10.
Dziękuję, że opowiedział mi pan tę historię. Z pewnością opiszę ją w pamiętniku.
- powiedziała jedenastoletnia dziewczynka, przyjmując cukierka i wsiadając do samochodu miłego pana w czarnych okularach. Tego typu infantylizm wypiera mojej głowy wszelki realizm tego opowiadania…

11.
(…) rysowanie z natury szło mi całkiem nieźle.
Kelsey jak mało kto nadaje się do tego zadania
(…) wręcz zaimponowało mu moje opanowanie
Hohoho, wyczuwam zawiązkę syndromu Mary Sue! <znika z pola widzenia i po chwili wraca z piłą spalinową MS181B-CE> Get ready for it!

12.
Tego wieczoru Mike spędził dobrych kilka godzin w garażu, szczebiocząc i pieszcząc kabriolet.
Nic dziwnego, że ten człowiek wysłał nastoletnią córkę w zagraniczną podróż z dzikim kotem i obcym facetem . Żadnych więcej pytań z dziedziny psychologii, obiecuję. Poza tym… Z cudzym autem?! Ty draniu!

13.
Porównywanie naszego samolotu do tych, którymi dotąd latałam, byłoby jak porównanie wilgotnej, zwietrzałej frytki znalezionej za siedzeniem samochodu do wielkiego pieczonego ziemniaka natartego solą i podanego ze śmietaną, chrupkim bekonem, masłem, tartym serem oraz świeżo zmielonym pieprzem
<podnosi szczękę> Już wiem, gdzie się podziało te 15 kJ kreatywnej energii, które można było poświęcić na stworzenie prawej półkuli mózgowej bohaterki.

14.
(…)zaczęłam myśleć o pracodawcy pana Kadama. Musiał być
w Indiach kimś bardzo bogatym i wpływowym.

A kiedy go pozna, zada mu kluczowe w tej książce, jak się zdaje, pytanie: czy pan też pochodzi z Indii? Odpowiedź z pewnością ją zaskoczy.

15.
- Jak, na Boga, zdołaliście władować orkę do samolotu?
- Płetwa za płetwą, panno Kelsey. Płetwa za płetwą. -wybuchnęłam głośnym
śmiechem.

Nie, zdecydowanie nie utożsamiam się z główną bohaterką. Lepiej dla mnie, żeby tak zostało.

Strach się bać. Zwłaszcza, że to dopiero początek…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Pią 22:38, 14 Gru 2012    Temat postu:

~~~Aly~~~ napisał:


8.
„ (…) poczułam pustą, czarną dziurę na samym dnie żołądka.”
Nie mam pojęcia jak można poczuć jakąkolwiek dziurę, zwłaszcza czarną (jak to możliwe, że ona zna barwę dziury, która znajduje się w jej żołądku?), ale pewnie jestem po prostu za głupia, by należycie zrozumieć głębię tego fanficka.



posikałam się Laughing
no było sporo takich "ciekawych" rzeczy w tej książce, oj było Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 12:51, 15 Gru 2012    Temat postu:

Haha, Aly Very Happy
Przy 2 miałam dokładnie to samo odczucie, ale później już chyba ignorowałam te absurdy i głupoty, odbieranie tej książki na poziomie racjonalnym nie wróży dobrze, tak jak napisałaś "strach się bać", ta książka może się spodobać głownie w przypadku gdy emocje wezmą górę nad logiką Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~~~Aly~~~
Szalona pisarka



Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 15:09, 15 Gru 2012    Temat postu:

U mnie w pewnym momencie wzięły górę nad logiką, ale nie wyszło to na dobre, bo zamiast prostować niektóre rzeczy, po prostu płakałam ze śmiechu Very Happy Mimo wszystko zamierzam kontynuować lekturę, bo to takie guilty pleasure... Analiza się sama pewnie zrobi przy okazji Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lipsmackeer
Kochanka książek



Dołączył: 26 Kwi 2012
Posty: 1683
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 21:11, 31 Gru 2012    Temat postu:

Teraz mini-recenzja ode mnie:

Dobre, dobre, bardzo dobre, bo... INNE! Przez całą ksiażkę starałam się doszukać jakiegoś kującego związku, nawiązania czy nawet plagiatu do serii "Zmierzch", ale nie mogłam niczego się doszukać! Być może dlatego, że spodziewałam się jakiegoś odrażającego "kopiarstwa" bohaterów, scen, fabuły etc., a jedyne co to momentami można było odczuć inspiracje sagą Meyer do czgo autorka jawnie się przyznaje i co wcale nie jest tak odrzucające jak mogłoby się wydawać.
Przede wszystkim styl Houck jest o niebo lepszy! (zwłaszcza jeśli chodzi o opisywanie scen romantycznych Very Happy)
Przez pierwsze sto stron wszystko jest łatwe do przewidzenia, schematyczne i miejscami nudnawe, ale wystarczy tylko trochę cierpliwości, aby zaspokić głód przygód!
Po dotarcie bohaterów do Indii akcja nabiera tempa, przygoda goni przygodę (dosłownie - pościgów i spektakularnych ucieczek równie dużo jak w starszych filmach o Jamesie Bondzie!), a czytelnik zanurza się w piękny, nieznany i dotąd niewykorzystany w tym typie literatury świat współczesnych Indii.
Nie mogąc zdradzić zbyt dużo, aby zachęcić, a nie streścić tę książkę mogę pochwalić autorkę za postać pana Kadama. Dawno niespotkałam się z takim uosobieniem dobroci, które nie jest przesłodzone, przerysowane, sztuczne i tym samym odpychające. W przypadku tej postaci mimo całego jej idealizmu i nieskończonej, czystej dobroci jest zupełnie inaczej. Gdyby nie ten bohater książka straciła by wiele z subtelnego uroku jaki posiada.
No i jeszcze nasi dwaj, zabójczo przystojni książęta! Tu można by się przeczepić, jeśli chodzi o inspirację "Zmierzchem". Bo znów jest ICH DWÓCH, znów są nieziemsko piękni i znów rywalizują o względy tej samej dziewczyny. Ale z łatwością można wybronić autorkę, ponieważ zabrakło tu tego elementu, z którego "Zmierch" słynie - niemożności dokonania wyboru przez główną bohaterkę. Od samego początku wiemy, którego z braci Kells kocha na prawdę, drugi nie wchodzi w rachubę dłużej niż przez akapit. Po za tym są braćmi, wiele ich łączy (nie tylko tytułowa klątwa), a współna przeszłość jest fundamentem relacji całej trójki.
Jakieś minusy? Na pewno to, że powieść ma pięć tomów, a to stało się równie nudne jak schematyczny trójkącik (a propos - tutaj wcale nie jest on schematyczny! Tu nawet nie ma prawdziwego trójkącika). Moja osobista uraza do "wielotomowców",nie ma tu nic do rzeczy (no, prawie) - po prostu moim zdaniem trylogia wystrczyłaby na opisanie wszystkiego. Pięć tomów to już trochę za dużo ( i za drogo!)
Drugi minus - mała, upierdliwa w czytaniu czcionka może łatwo zniechęcić. Apeluję do wydawnictwa o jej zwiększenie prze reedycji etc.
Czy polacam? Owszem! Wszystkim tym, którzy nie mogą znieść czystego paranormal romance, a traktują wątki miłosne jako dodatek do przygody (czasem jako jej utrudnienie ;p). Książka ta spodoba się również tym, którzy szukają czegoś NOWEGO - Indie pełne są nowości!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~~~Aly~~~
Szalona pisarka



Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 18:42, 05 Sty 2013    Temat postu:

— No nie! Po prostu świetnie — wymamrotałam. — A pan Kadam
twierdził, że „wszystko pójdzie zgodnie z planem". Kierowca musiał
ukraść ciężarówkę i cię wypuścić. Co ja mam teraz zrobić?

Najlepiej stać i gadać do siebie o tym, co ty biedna masz zrobić, bo czytelnicy są zbyt głupi, żeby się zorientować, że masz problem.

W tamtej chwili nie myślałam jednak rozsądnie.
Żeby tylko w tamtej chwili…

Co ja wyprawiam? Utknęłam Bóg wie gdzie w indyjskiej dżungli, nocą, z tygrysem na sznurku.
To właściwie wystarczyło by, żeby podsumować poziom całej książki. I nie, nie jest to „intrygujące”.

— Czy tygrysy powinny jeść takie rzeczy? Pewnie przydałoby ci się więcej białka, a jedyne jego źródło w pobliżu to ja, ale nawet o tym nie myśl. Zapewniam cię, że o k r o p n i e smakuję.
Błagam, tygrysie, zrób to. Zostanę twoją niewolnicą. Serio.

Odpięłam kolejną kieszeń, w której znalazłam zapalniczkę, i postanowiłam rozniecić ognisko.
Tylko prawdziwa Mary Sue wpada na niesamowity pomysł, żeby rozpalić ognisko w indyjskiej dżungli z monsunową burząca za progiem. Co z tego, że raz w życiu widziała grilla na oczy, pewnie i tak jej się uda.

Po krótkich poszukiwaniach z latarką z zaskoczeniem stwierdziłam, że wokół mnie znajduje się całkiem sporo drewna.
Och, wow. W dżungli znajduje się drewno. Ta książka zmienia moje życie.

(…)już wkrótce ognisko trzeszczało cicho i krzepiąco.
W dżungli. W Indiach. Gdzie wilgotność wynosi ponad 65%.

Nalałam wody i zaniosłam tę prowizoryczną miskę Renowi. Tygrys wychłeptał wodę do dna i dalej lizał plastik,
wlałam więc do miseczki dragą butelkę wody. Wypił wszystko łapczywie.

Kiedy jesteś w środku dżungli (na czas nieokreślony) z ograniczonymi zapasami wody, najlepiej oddać je pierwszemu napotkanemu dzikiemu zwierzęciu. To takie rozsądne.

Wyciągnęłam babciny pled.
Babcine pled rules! Ta scena naprawdę działa na moją wyobraźnię. Choć ciężko mi uwierzyć, że zabrała ten babciny pled do Indii.

Z wdzięcznością otarłam łzy z policzków.
Houck tworzy język i zasady logiki na nowo. Od dziś ja też ocieram łzy z wdzięcznością.

Przysunęłam się bliżej jego grzbietu, ze zdumieniem stwierdzając,
że w dżungli jednak da się spać.

Eeee… No words. Choć poważnie zaczynają mnie martwić stosunki pomiędzy tą wyjątkowo tępą nastolatką a dojrzałym tygrysem.

— Ren. Obudź się — szepnęłam. — Noga mi zdrętwiała.
-Och, wybacz, panienko, już usuwam się z jaśnie panienki nóżek. – odparł tygrys, po czym zaproponował rozluźniający masaż.


Tygrys ani drgnął.
Co za niespodzianka…

Małe, podobne do wiewiórek zwierzątka skakały z drzewa na
drzewo. Co jakiś czas zdarzało nam się spłoszyć pasące się jelenie.
Wyczuwszy tygrysa, umykały w podskokach na zwinnych nogach.(…) wystraszyliśmy stado kolorowych
ptaków, które gwałtownie poderwały się do lotu.

Siedmiu krasnoludków tańczyło wokół pobliskiego baniana, a miedzianoruda sarenka natarczywie tyrpała jej ramię.

Ren zatrzymał się przy wąskim strumieniu. Wyciągnęłam z plecaka
butelkę wody i wypiłam ją do dna. Dobrze było mieć odrobinę
lżejszy bagaż, ale zaczynałam się martwić o to, skąd wezmę wodę,
gdy skończą mi się zapasy.

Heellloooo, stoisz nad strumieniem, Meihna! Ech, to znaczy, Kelsey, oczywiście.

Czy pan Kadam mógł wiedzieć, że skończę w dżungli?
Może i nie wiedział. Jeśli tak, biedak pewnie pokładał wiarę w resztkach twojej inteligencji, które najwyraźniej wyparowały ci w tych Indiach.

Z ogromną ulgą dojrzałam na środku polany niedużą chatkę
o półkolistym dachu z trzciny. Ściany stanowiły bambusowe tyczki
powiązane mocnym włóknem zamotanym w misterne supły, zaś
szczeliny zatykały sucha trawa oraz glina.

Proszę, niech ktoś mi powie, że Baba Jaga wrzuci ją w końcu do tego zafajdanego pieca!

Odziany był w luźne białe bawełniane szaty.
Magia. Gdyby przypadkiem po fizycznej transformacji był nagi, to byłoby zbyt perwersyjne jak na „Zmierzch”.

Nieznajomy podszedł bliżej, położył dłoń na muskularnym torsie i powoli rzekł:
— Nie uciekaj, Kelsey. To ja, Ren. Twój tygrys.

To ja, Ren, twój seksualny niewolnik. Kocham cię. Ups, nie ta książka…

Byłam zbyt oszołomiona, by protestować, pozwoliłam więc, żeby poprowadził mnie w stronę chatki. Mocno chwycił mnie za rękę, jakby się bał, że ucieknę z powrotem do dżungli.
Normalny człowiek właśnie to by zrobił. Ale ty wejdziesz do pustego domu z obcym, półnagim facetem, który twierdzi, że jest tygrysem. Niech to szlag, naprawdę nie doceniałam Meihny. I Erasia. Nie, sorry, Eraś, tobie jednak nikt nie dorasta do pięt. Łącznie z tą młodocianą zoofilką.

Byłam pewna, że mnie nie skrzywdzi. To samo silne poczucie miałam w stosunku do tygrysa.
Ja miałam dziś to samo silne poczucie w stosunku do tramwaju numer trzydzieści trzy. Inna sprawa, że nie przywiązałam się do torów.

Poczułam, jak opuszcza mnie strach, a pozostałą po n im pustkę wypełnia nowe uczucie: gniew. Pomimo całego tego wspólnie spędzonego czasu on postanowił nie zdradzać mi swojej tajemnicy.
Och, Kelsey, sorry, że wcześniej nie wspomniałem, ale wiesz, klątwa i te sprawy… Okej, przerwa, muszę odnaleźć swoją szczękę.

— Eee, Ren? Chyba poczułabym się trochę lepiej, gdybyś odrobinę
się ode mnie odsunął.

Oł, Kelsey jest jednak kobietą. Przez jej wcześniejsze zachowanie byłam pewna, że amebą. My bad.

Ufałam mojemu tygrysowi, ale czy mogłam zaufać temu mężczyźnie?
Przed chwilą stwierdziła, że ten facet i tygrys to jedna osoba. Kto tu w końcu ma rozdwojenie jaźni, on czy ona?

Jego głos był melodyjny i pełen słodyczy — taki, który sprawia, że dziewczyna pogrąża się w tęsknych marzeniach.
Jej książka była potworna stylistycznie, badziewia i idiotyczna – taka, która sprawia, że dziewczyna ma ochotę sięgnąć po PRL – owskie żyletki „made in Russia”i wyryć sobie na ramieniu „Klątwa Tygrysa to @#^&#^&*!”

Otrząsnęłam się i zauważyłam, że Ren obserwuje mnie swoimi oczami barwy kobaltowego błękitu.
Kobalt nie ma nic wspólnego z błękitem! Błękit, niebieski, kobalt – trzy zupełnie różne barwy. Ile można?

Była między nami jakaś wyraźnie wyczuwalna więź. Nie wiem, czy chodziło o zwykłe zauroczenie, czy może o coś więcej.
Zoofilia – rodzaj parafilii; stan, w którym pobudzenie seksualne wzbudzają zwierzęta. Biorąc pod uwagę, że jeszcze pół strony temu obiekt jej zauroczenia był tygrysem, wszystko się zgadza.

Widzisz, j a . . . potrzebuję cię, Kelsey.
Potrzebuję cię, Anastasio… Znowu nie to okno.

Pan Kadam i ja wierzymy, że to ty jesteś osobą, która będzie w stanie zdjąć klątwę.
I żyli długo i szczęśliwie, gdy tylko marysuizmowi stało się zadość. Amen.

(…)dopóki nie pojawił się ktoś wyjątkowy. Tym kimś okazałaś się ty.
(…)to ty jesteś tą wybraną.
Mary Sue - główna bohaterka zacnej literatury blogaskowej; ideał dziewczyny: jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna, cechuje ją bogate życie wewnętrzne („Którą bluzkę włożyć?!”) oraz niespotykana uczuciowość (potrafi kochać ok. 100 facetów na raz). Identyfikacja potwierdzona.

Przez chwilę wyobraziłam sobie go jako mężczyznę, jak przytula się do mnie w lesie, opiera głowę na moich kolanach, a ja głaszczę go po włosach(…)
… a potem jest seks. Znaczy byłby, gdyby ta książka miała pazur. Lub chociaż pazurek. Jak u tygrysiątka.

— Asambhawa, na pewno cię nie zostawię.
Tajemnicze, obcojęzyczne słowa – check. Jaka szkoda, że niektórzy znają Hindi. A nawet posiadają słowniki.


Zmotywowałam wszystkie swoje siły, nawet zapasy, które oszczędzam na dzieła pewnej M.O., ale... nie dam rady. Dotarłam do osiemdziesiątej strony książki,która liczy sobie stron trzysta pięćdziesiąt i choć zazwyczaj uważam, że każdy powinien osobiście oceniać, to jednak nikomu nie życzę takiej lektury. Pierwszy raz od dłuższego czasu jestem po prostu zdegustowana tym, że gdzieś ktoś wydał coś takiego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silje
Wyjadacz kartek



Dołączył: 12 Lut 2010
Posty: 4795
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 19:16, 05 Sty 2013    Temat postu:

Hahahaha! Very Happy Very Happy Very Happy Aly, dawno się tak nie uśmiałam. Very Happy Świetnie to wszystko skomentowałaś. Rany! Mnie też tak wkurzał ten babciny pled! I akcja z wodą przy strumieniu. Very Happy
Ech... szkoda, że nie przeczytałaś do końca, bo mogłaby się zebrać galeria całkiem ciekawych cytatów. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnnes
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 4434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Sob 20:09, 05 Sty 2013    Temat postu:

~~~Aly~~~ napisał:

— Ren. Obudź się — szepnęłam. — Noga mi zdrętwiała.
-Och, wybacz, panienko, już usuwam się z jaśnie panienki nóżek. – odparł tygrys, po czym zaproponował rozluźniający masaż.


Tygrys ani drgnął.
Co za niespodzianka…

Haha Very Happy
Mi się chyba to najbardziej podobało Very Happy

Ale... ha, mi się ta książka jednak chyba naprawdę podobała, bo jak tak przypominam ją sobie dzięki Twoim cytatom, to fakt, "Klątwa tygrysa" może i była głupia, ale urocza. Ale jak przypomnę sobie cz.3 to niestety pozostało już tylko to pierwsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~~~Aly~~~
Szalona pisarka



Dołączył: 28 Gru 2010
Posty: 252
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:17, 05 Sty 2013    Temat postu:

Prawdopodobnie jak skończę"Grę o tron", wrócę do "Klątwy...", ale wszystko w swoim czasie. Analizowanie takich książek to świetna zabawa, tylko nie można przedobrzyć Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bianca
Angel of books



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:42, 27 Sty 2013    Temat postu:

Mi się książka podobała Smile Okej było parę momentów, które się ze sobą nie kleiły. Jak np. (owe drewno w dżungli i rozpalanie trzeszczącego ogniska.). Jednak ja i tak czytałam z zapartym tchem.
(Za każdym razem, gdy Ren w postaci tygrysa ocierał się o Kesley, lizał ją po rękach lub kładł jej łeb na kolanach to wydawałam z siebie ciche "aww.". Pan Kadam jest takim dobrym duszkiem tej opowieści. Ciepłym, starszym panem. Typ człowieka, którego nie da się nie kochać. Czekałam w sumie na moment, w którym Kesley zarzuci mu swoje ręce na szyje i połączy ich jakaś więź dziadek-wnuczka.
Bałam się przez moment, że wywiąże się nam tutaj jakiś trójkąt Ren-Kesley-Kishan! Właściwie dopiero pod koniec książki nasza narratorka mnie uspokoiła, gdy powiedziała, że może z nim swobodnie rozmawiać bo nie czuje w jego obecności ani jednego motyla w brzuchu. Zrobiłam uff. Już pomijając fakt, iż taki tok wydarzeń byłby tandetny, to jedyny obraz jaki mi przychodził na myśl, czytając fragmenty z udziałem owej trójki, to bracia Salvatore z TVD! Fuuuu. Puke. Puke. Puke. Właśni dlatego TVD przestało mnie wciągać i zaniechałam oglądania. Dla mnie to zbyt pokręcone i chore Rolling Eyes
)

Sesja przede mną i nie mam czasu czytać, dlatego też lepiej od razu zabiorę się za drugą część Razz Jeszcze, nie daj Boże, jakiś tam egzamin z gramatyki mnie rozproszy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Młoda90
Ciekawski umysł



Dołączył: 23 Cze 2011
Posty: 1298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice: Oświęcim/Kraków

PostWysłany: Nie 19:22, 24 Mar 2013    Temat postu:

Mi osobiście „Klątwa Tygrysa” się spodobała. Bardzo szybko przeczytałam historię o dwóch tygrysach i ciążącej na nich klątwie.
Początek książki był trochę nudny, ale gdy akcja zaczęła dziać się w Indiach zrobiło się ciekawiej. Jakoś bardziej podobały mi się momenty gdy książęta byli w skórze tygrysów, byli bardziej uroczy. Polubiłam Rena, a co do Kishana to na razie mam mieszane uczucia co do niego.
Nie spodziewałam się, że „Klątwa...” tak się zakończy więc tym bardziej jestem ciekawa kolejnego tomu; na dodatek w końcu pojawi się realne niebezpieczeństwo. Z chęcią sięgnę po koleją cześć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elen
Mól książkowy



Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:39, 07 Maj 2013    Temat postu:

Kilka dni temu skończyłam czytać i jestem zaskoczona, spodobało mi się! Wątek miłosny mnie trochę śmieszył, kiedy to Ren i Kelsey ciągle się kłócili, a ta dziewczyna poza tym jest dziwna, ale jakoś mi to nie przeszkadza Smile Wspaniale przedstawione Indie i wątki mitologiczne na plus, ach, chcę kontynuację już przeczytaćSmile Zapraszam do przeczytania recenzji:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Paranormal Romance / JK / Klątwa Tygrysa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island