Studia

Agnnes

Jeeej, dostałam swój plan i oczywiście jestem wniebowzięta, nie było innej opcji, przecież, żebym nie była...
Praktycznie cały poniedziałek i wtorek spędzam na uczelni, chyba tylko z przerwą na obiadek, umrę tam przecież po tylu godzinach... A reszta tygodnia wcale nie wygląda lepiej, może mniej ale intensywniej.

elipsa

Ja też już dostałam plan i nie wiem co o nim myśleć Very Happy

Jakieś dziwne te zajęcia i zastanawiam się czy to na pewno dobry plan Wink

Ja mam poniedziałek cały zawalony, wtorek wolny, środa całkiem ok, czwartek taki sobie i ma głupią przerwę, a piątek nie jest najgorszy. Teraz już się tylko boję, że trzeba bd dobierać sobie jakieś zajęcia (a ja jestem totalnie nieogarnięta) i że coś mnie ominie...

Shetani

Nie umrzesz agnes, nie bój się Very Happy

Potrafią o to zadbać. Ja swego czasu siedziałam w piątki od 8 do 20:30 a w inne dni wcale nie lepiej, teraz mam tak samo jak nie gorzej i nadal żyję xD Gorzej ze zjedzeniem obiadu, po prostu czaasem sie trafi 15 minut przerwy to na szybko wafle ryzowe, batonik i jazda dalej xD

Zuz@

Mój pierwszy dzień na studiach to były zajęcia od 9 do 20:40 Very Happy

Zaczynając ćwiczeniami z fizy, a kończąc ćwiczeniami z algebry Smile

I jeszcze po drodze analiza i fizykochemia była Very Happy

Więc ogólnie wszystkie ćwiczenia, które miałam na 1 semestrze w jeden dzień Very Happy

A po zajęciach szybki "obiad" i na imprezę Very Happy

Agnnes

Zuz@

Miałam tylko z tego 'mechanikę i wytrzymałość' Very Happy

Ale to już znasz Very Happy

I ludzie ode mnie na specjalności z biomechaniki mieli mechanikę płynów chyba, tylko inaczej sie nazywała Very Happy

Ale z tego co mi się obiło o uszy to bardzo to lubili Smile

Shetani

Ja to mam tak: Biochemia, Mikrobiologia, Zarys fizjologii zwierząt, Fizjologia roślin i analiza instrumentalna. I powiedzcie mi, jaki trzeba mieć talent, żeby 5 przedmiotami tak człowiekowi zawalić tydzień? Very Happy

Zuz@

Jezu mój kierunek jest serio interdyscyplinarny, bo z Twojej listy Sheti miałam 2 pierwsze przedmioty Razz

A fizjologie miałam ale ludzi Wink

A potem ilościową Wink

armstrong

To ja mogę poszpanowac gramatyką opisową polskiego, angielskiego i francuskiego, wstępem do językoznawstwa, psychologią i doskonaleniem kompetencji komunikacyjnych Very Happy

cococoot

Shetani

Ja myślę, że je polubię Very Happy

W końcu wszystko co ma w sobie "bio" kocham Very Happy

Silje

Co to za marudzenie! Razz

Ja mam dni z rzędu od 8 do 20 i żadnej przerwy na obiadek nie mam. Wink

Najczęściej mam 5 minut, żeby przepiec z jednego wydziału na drugi, więc nie będzie nawet czasu na kanapkę. Sad

I 12 (!) godzin francuskiego w tygodniu! Razz

Ja dziś miałam tylko spotkanie organizacyjne i inaugurację na którą nie poszłam a zajęcia zaczynam jutro. Wink

O 8...

armstrong

Ja zajęcia zaczęłam już dzisiaj Wink

Agnnes

Okazało się że jednak mam dziś 2 h później, czyli tylko 8h, co w sumie nie jest takie złe, współczuję grupie która jutro ma od 8 do 21 i żadnej godzinnej przerwy...

A co do moich nowych zajęć, to muszę się porządnie uśmiać z mojego głupiego przekonania że chemia skończyła mi się po pierwszym roku, cóż, niestety jest gorzej, przeszła tylko na wyższy poziom i nazwała się technologią uzdatniania wód... Plus taki, że laborek nie będę miała z babką od wykładów, przeraziła nas dziś kobieta wszystkich jak jeden mąż swoimi wymaganiami. Za to podobają mi sie podstawy budownictwa, prowadzi je taki stateczny profesor, bardzo konkretny człowiek, który mówi po ludzku, daje przykłady i jest całkiem ciekawie. Za to gość od mechaniki gruntów i geotechniki tak przynudzał, olaboga, przez 2 godziny próbowałam znaleźć jakieś wygodne miejsce na krześle żeby zasnąć. Co do j.ang. prowadzący wymyślił sobie, że za każdą nieobecność będzie nam kazał zdawać na konsultacjach jakąś swoja przerobioną wersję matury ustnej rozszerzonej, chyba go pogięło.

Zuz@

Ojj ale lipa z tym angielskim! Ja miałam go 2 razy w tygodniu, w tym raz z polką, a raz z nativem. U niej niby mogły być 2 nieobecności, ale jak się miało więcej to i tak dopuszczała do egzaminu, a u Micheala praktycznie nie było limitu, ale i tak większość chodziła, bo koleś był super Very Happy

Samash

Ja cały weekend siedzę na zajęciach o.O Chyba oszaleję i to jeszcze tydzień w tydzień ;/

pestka

a ja ten semestr mam jakiś mega luźny Very Happy

pewnie kolejny będzie straszny. ale np dzisiaj mam tylko wykład z psychologii Very Happy

armstrong

Kocham lingwistykę! Very Happy

pestka

armstrong

angielski i francuski

pestka

Metalova

Jeśli zdecyduję się rozszerzenie z biologii i chemii to zaryzykuję z medycyną. Fascynuje mnie coś takiego, jak bycie psychiatrą czy endokrynologiem. Jeśli zostanę przy historii to może coś z prawem. A jak pójdę na historię sztuki to nie cofnę się przed ASP.

fajnders

No a ja już podziękowałem za studia. Byłem na elektronice, ale niestety za dużo matmy jak dla mnie. Nie radzę sobie kompletnie z nią, a szkoda bo poza matmą kierunek jest bardzo fajny Sad

Zuz@

Matmę da się pokonać, i niestety na większości takich scisłych kierunków jest Wink

. Ja miałam kursy powtórkowe z bloków z algebry i analizy 1 Very Happy

Bo tez kurde myślałam, że nie podołam, ale za drugim razem się spiełam i było dobrze Wink

Więc nie wiem na ile to ostateczna decyzja, że podziękowałeś za studia, ale jeśli Ci się podobają to spróbuj powalczyć Smile

Sylvia92

Popieram walczyć trzeba Wink

Mam znajomych, którzy teraz poprawiają algebrę / analizę i mówią, że teraz jakoś łatwiejsze się to wydaje Wink