Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Czerwień rubinu - Kerstin Gier
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Fantasy, thrillery, przygodowe / Trylogia Czasu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rosemary
Wpatrzona w książki



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 16:58, 18 Maj 2011    Temat postu:

Super recenzja, zachęciłaś mnie Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassin'89
Zaczytana



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachód ;D

PostWysłany: Pią 14:00, 20 Maj 2011    Temat postu:

Już dawno w takim tempie nie czytałam książki XD

Czas czerwonego rubinu

Chmury spowijają wieczorne niebo. To ostatnie co widzę. Potem już tylko wszystko się rozmywa. Zamykam oczy i wstrzymuję oddech. Tracę równowagę aż kolanami dotykam lodowatego marmuru. Przez powieki czują padające na moją twarz słońce. Gwałtownie otwieram oczy. Tutaj dzień jeszcze się nie skończył.
Przechodnie patrzą na mnie bardziej zaciekawieni, niż z chęcią udzielenia pomocy. Z ich oczu wyczytać można jedno zadanie.
Ty tutaj nie pasujesz.
Ja i tak już to wiem.
To to samo miejsce, ale inny czas.
Zupełnie inny. O co najmniej jakieś sto lat.
Nie jestem na to przygotowana. Nikt mi nie powiedział, co mam w takiej sytuacji zrobić. To nigdy nie miałam być ja.
Czas jednak sam wybiera sobie uczniów.

Współczesny Londyn. Gwendolyn mieszka wraz z swoją dość liczną i jednocześnie zwariowaną rodziną. Jej matka i rodzeństwo jedynie korzystają z dłużej gościny. Jej babka oraz rodzina kuzynki skrywa pewną tajemnicę. Wśród tej linii drzewa genealogicznego pojawia się gen, który umożliwia osobie nim obdarzonej podróżowanie w czasie.
Gwen nie odgrywa żadnej ważnej roli, a mnożące się tajemnice tylko ją denerwują. Wszyscy kryją prawdę za uśmiechem, czasami pełnym litościwym i pogardy.
Inaczej jest z jej kuzynką Charlottą. To na niej skupia się uwaga całej rodziny, a także wielu innych osób zajmujących się sprawą. Dziewczyna jest chodzącym ideałem. Od dziecka szkolona w lekcjach fechtunku, tańca, języków obcych i historii.
Przy każdym ,nawet najmniejszym, bólu głowy lub mdłościach cała rodzina znajduje się w stanie najwyższej gotowości.
To wtedy ma nastąpić pierwszy niekontrolowany przeskok w czasie.
Alarm za każdym jednak razem okazuje się fałszywy.
Bowiem nie jej kuzynce jest pisane takie przeznaczenie, ponieważ to Gwendolyn dokonuje jako pierwsza przeskoku w czasie.
Na jest na niego kompletnie przygotowana. Nikt nie wie gdzie jest ani co się stało.
Gdy po prawdziwych chwilach grozy udaje jej się powrócić, okazuje się, że tutaj we własnym domu nikt nie udzieli jej upragnionej pomocy.
Dawno temu dziewczyna musiała wytłumaczyć, dlaczego tak często rozmawia sama z sobą.
Wszyscy zarzucili jej kłamstwo, gdy powiedziała, że rozmawia z duchami. Nikt nie może potwierdzić tego, że naprawdę je widzi.
Tak samo jak i teraz nikt nie uwierzy jej, że to ona dokonała czegoś takiego jak przeskok w czasie. Wszyscy zarzucą jej zawiść wobec kuzynki i wytłumaczą zachowanie jedynie chęcią znalezienia się w centrum uwagi. Znikąd pomocy.
A kolejny przeskok może być tragicznym.
I już ostatnim w życiu dziewczyny.

Elementy dobrego thrillera, zdarzeń z pogranicza science fiction a do tego doprawione dawką niesamowitego poczucia humoru. Historia, która wciągnie nas już od pierwszy stron. Odkrywanie tajemnicy przeszłości, nie tylko zapisanych w starych kronikach czy dostępnych za pomocą wizji, ale takich w którym można się znaleźć osobiście i ich doświadczyć. Wystarczy jedne kontrolowany przeskok w czasie aby poradzić się w pewnej ważnej sprawie twojego prapradziadka.
Trylogia czasu to nie tylko podróż przez minione epoki. To każde historia o poczuciu przynależności, a także o tym, że to czasem los wybiera za nas ścieżkę jaką mamy w życiu podążać.
Bardzo subtelny i niesamowicie zabawy wątek romantyczny, który nie przesłania akcji, a jedynie idealnie ją dopełnia.
Sposób w jaki autorka prowadzi czytelnika przez historię rodów obdarzonych tym niezwykłym darem jest niezaprzeczalnie perfekcyjny.
Każda strona kipi akcją, że aż nie sposób przewidzieć co też czeka Cię już na następnej stronie.
Niesamowicie obiecujący początek trylogii, którą pochłonęłam w zaledwie jeden wieczór( i troszkę nocy).
Gdy zaczniesz czytać to nie sposób już jej odłożyć.
Pozostaje mi jeszcze tylko pochwalić polskie wydanie książki, zarówno pod względem przekładu jak i przepięknej okładki.
Nie mogę doczekać się następnego tomu !

Przenieś się z bohaterami razem w czasie do epoki rokoko lub na ulice Londynu, którymi pasażerowie po raz pierwszy rozkoszować się będą jazdą automobilem.
Spróbuj rozwiązać tajemnice dwanaściorga podróżników w czasie i znaczenia kamieni szlachetnych, jakie każdemu z nich przypisano.
Jaką przeszłość a także i przyszłość skryła się w czerwonym blasku rubinu ?

Moja ocena : 10 /10

Jeśli mam do czegoś ją porównać to chyba tylko do "Żelaznego Króla" (jeśli chodzi o akcje) oraz do Darów Anioła (organizacja, instytucje ale też i akcja).

Były dialogi przy których mało brakowało a oplułabym książkę - i to nie raz.
Bardzo przypadła mi do gustu zarówno główna bohaterka jak i jej najbliższa przyjaciółka a nawet ten drugi tajemniczy podróżnik czasu starszy od Gwen. Ich zachowanie wobec siebie jak i dialogi były kapitalne XD
Nie mogę powiedzieć, że jakiegoś bohatera specjalnie nie polubiłam, bo wszyscy zostali bardzo realistycznie przedstawieni a każdy z nich czymś mnie ujął Wink


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Cassin'89 dnia Pią 14:01, 20 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pią 14:48, 20 Maj 2011    Temat postu:

Ach, Cassin, ale mnie zachęciłaś! Aż miałam ciarki niecierpliwości Wink Zwłaszcza po porównaniu do "Żelaznego króla" i Darów, po prostu już nie mogę się doczekać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
In
Szalona pisarka



Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ragnarök

PostWysłany: Pią 16:35, 20 Maj 2011    Temat postu:

Ooo, świetne recenzje. Podróże w czasie to ciekawy temat, który można rozwinąć na mnóstwo sposobów.
I, co dziwne, okładka mi się podoba.
Na pewno kupię, jak tylko będę miała za co ;P


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Etnaya
Niemowlak książkowy



Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białogard

PostWysłany: Sob 7:55, 21 Maj 2011    Temat postu:

Kupię, kupie i jeszcze raz kupię. Okładka śliczna i zapowiada się fajna fabuła.
Po waszych recenzjach jeszcze bardziej chcę ja przeczytać ;].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cassin'89
Zaczytana



Dołączył: 25 Lip 2010
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachód ;D

PostWysłany: Sob 13:07, 21 Maj 2011    Temat postu: Re: Czerwień rubinu - Kerstin Gier

@lma napisał:

Czerwień Rubinu to pierwsza część Trylogii Czasu - tom drugi, Błękit Szafiru, już niebawem...


Napisałam z zapytaniem do wydawnictwa kiedy będzie tom 2 i dowiedziałam się, że już w październiku Very Happy

Nie mogę się już doczekać !
Z drugiej strony znam niemiecki na tyle, aby nie musieć aż tyle czekać Wink Zobaczę co da się zrobić w tej sprawie.
Koleżanka często jest w Berlinie- może by mi przywiozła ? Very Happy

EDIT : Ha! Znalazłam prolog + 1 rozdział !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cassin'89 dnia Sob 13:21, 21 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mika809
Szalona pisarka



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:34, 21 Maj 2011    Temat postu:

Trzy powody dla których ją kupiłam:
1. Pomysł. Uwielbiam oryginalne pomysły, a podróże w czasie zdecydowanie są oryginalne.
2. Piękna okładka <3
3. Oczywiście wasze recenzje! Gdyby nie one, nawet bym na nią zwróciła uwagi, dlatego bardzo wam dziękuję dziewczyny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:38, 21 Maj 2011    Temat postu:

Mam zamiar nabyć - może z okazji dnia dziecka namówię mamusię xD
Nawet nie wiecie, jakiego mi smaczka na nią narobiłyście...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kada113 dnia Sob 17:39, 21 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Śro 9:53, 01 Cze 2011    Temat postu:

Skończyłam i jaka wielka szkoda , że tak szybko Wink

Uwielbiam motywy podróży w czasie, nigdy nie wiadomo z czym się można spotkać i co za chwilę się stanie. I choć mogłoby się wydawać , że będzie skomplikowanie i na początku rzeczywiście można się pogubić w tym całym dziedziczeniu i nazwiskach, to w końcu dostajemy ładne rozrysowane drzewo i wszystko jest jasne Smile - wszystko - w sensie nazwisk, bo jeśli chodzi o wątek główny to komplikuje się z każdą kolejną stroną Smile

Gwendolyn - jest rzeczywiście nietuzinkową dziewczyną, jej komentarze mnie niesamowicie rozbawiały, a tekst "Okej. To ja sobie teraz zemdleję" Wink rozwalił mnie całkowicie Wink - był przepieknym dopełnieniem zaistniałej sytuacji Cool
Gideon - jest świetny, wkurzający ale nie da się go nie lubić Smile ... lubię takie postacie, nigdy do końca nie wiadomo czego można się po nich spodziewać.
Reszta - przyjaciółka Gwen, jej matka, babka a nawet rodzeństwo są bardzo interesujący, nie wspominając już o męskiej części powieści - nikt nie wydaje się być bez znaczenia, każdy coś wnosi, lub czuć że odegra w przyszłości jakąś rolę - więc nie radzę nikogo lekceważyć :]

Cóż tu więcej pisać, nie mogę się doczekać kolejnej części, ta była zdecydowanie za krótka, do tego przerwana w takim momencie , że ahhh
Szkoda, że wszystko się tak wolno rozkręcało, ale spoko inaczej można by się było pogubić i stracić wątek Wink Jakoś do października trzeba wytrzymać.

Jeśli ktoś się jeszcze waha, to naprawdę zachęcam - historia jest świetna a co najlepsze zapowiada się jeszcze lepszy ciąg dalszy. Śmiem twierdzić, że to najlepsza majowa pozycja (oczywiście z tych co przeczytałam - a trochę ich było Wink )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Czw 14:22, 02 Cze 2011    Temat postu:

No i ja:

Nasze życie to sekwencja zdarzeń wynikających z przyczyn i skutków. Każdy dzień, każda godzina i minuta jest częścią wielkiej machiny czasu, która nieubłaganie idzie do przodu, zabierając w powolnym marszu naszą młodość, nasze marzenia, nasze wspomnienia. Dlatego też od wieków ludzi fascynowało ujarzmienie czasu, a w zasadzie możliwość jego kontrolowania. Podróże w czasie i przestrzeni to mit niezbadanych pragnień gatunku ludzkiego. Mit, który być może kiedyś stanie się rzeczywistością...

Gwendolyn Shepherd ma szesnaście lat i całkiem normalne życie, jeśli nie liczyć wariackich wierzeń rodzinnych o genach umożliwiających podróże w czasie, do tego przekazywanych z pokolenia na pokolenie. W dodatku prawdopodobnym nosicielem genu jest kuzynka Gwen, Charlotta i wszyscy biegają wokół niej jak przytykającej bombie zegarowej. To w zasadzie całkiem wygodne, przynajmniej dopóki coś nie zaczyna się dziać.

Gwen nie wie, skąd nagle biorą się jej dziwne mdłości, których tak wyczekiwano u Charlotty, a później nagle wydarza się coś niespodziewanego – to Gwendolyn przenosi się w czasie! Jak to jednak możliwe? Czy pomylono się z ustaleniem, która z kuzynek nosi w sobie wyczekiwany dar podróżowania? Czy teraz, kiedy prawda wyjdzie na jaw, rodzina zaakceptuje tę wiadomość? I co powinna zrobić nasza bohaterka, kiedy w jednej chwili stoi na ulicy w XXI wieku, a w następnej widzi powozy konne?

Sprawa wydaje się prosta. Wszyscy powinni zaakceptować fakt, że nastąpiła pomyłka i każdy może wrócić do swoich zajęć. Ale to nie jest jednak takie proste. Dziewczyna, której na towarzysza podróży wyznaczono niejakiego Gideona de Villiers, nie może pozwolić sobie na beztroskie życie, kiedy trzeba wykonać tajną misję. Misję, która może zmienić życie wszystkich członków dwóch rodzin obdarowanych genem podróży w czasie. Co jednak zrobi Gwen? Czy pozwoli sobą manipulować i wypełni zadanie, które nałożono na nią i jej aroganckiego towarzysza?

Czerwień Rubinu, dzieło niemieckiej pisarki Kerstin Gier jest pierwszą częścią Trylogii Czasu. Kolejne tomy – Błękit Szafiru i Zieleń Szmaragdu, już teraz są oczekiwane przez fanów autorki w największym skupieniu. Czy słusznie? Niewątpliwie tak. Dlaczego? Oj, to już dłuższa historia.

Narracja, jak w wielu dziełach współczesnej literatury paranormal, jest pierwszoosobowa – z punktu widzenia Gwendolyn. Trzeba przyznać, że to daje nam pełen obraz tego, jak nasza bohaterka postrzega całą sytuację. Jest zwyczajną nastolatką, która nie ma zbytniej wiedzy historycznej, a tym bardziej nigdy nie zastanawiała się nad poważnymi sprawami. To taka typowa dziewczyna z nastoletnimi problemami i niezbyt... no dobrze, nie jest głupia, ale przesadnie mądra również nie. Jej zachowanie najpewniej wynika z braku doświadczenia i młodego wieku oraz zerowego przeszkolenia, jakie stało się udziałem Charlotty. Być może właśnie dlatego jej postać jest tak ujmująca i z góry wiadomo, iż każdy czytelnik ją bezwarunkowo polubi.

Poza narracją Gwen mamy także narrację trzecioosobową, z punktu widzenia narratora wszechwiedzącego, dotyczącą prologu i epilogu. Dzięki temu zabiegowi widzimy wydarzenia, na które bohaterka nie miała wpływu i wglądu, a to ubogaca historię. Sama fabuła ma w sobie coś z tykającego zegara, który nieubłaganie dąży do godziny dwunastej, czyli wyczekiwanego przez wszystkich punktu kulminacyjnego. Akcja rozwija się w dobrym tempie, gdyż potęguje w czytelniku wrażenie, że w każdej chwili może zdarzyć się coś niespodziewanego i przerażającego. A dzięki temu powieść Kerstin nabiera wymiaru drobnego thrilleru z wątkiem miłosnym w tle. Mówiąc najprościej – idealne połączenie. Chociaż, jeśli mam być szczera, tej miłości za wiele nie uraczymy, a szkoda. Spodziewałam się bowiem nieco większych emocji.

Niezwykła w powieści jest mnogość wątków i ciągłe powracanie do przeszłości, do historii, w której nie brakuje naukowców zgłębiających prawdę o podróżach w czasie. Pojawiają się przedziwne postaci, a tajemnice piętrzą się niczym stosy książek w gigantycznej bibliotece. Nigdy nie wiadomo, jaką kolejną niespodziankę przygotowała dla czytelnika autorka i jak wiele sekretów jeszcze będzie trzeba rozwikłać. I przede wszystkim pomysł – wszak tak niewiele jest dzieł poruszających problem ciągłości czasu w przestrzeni oraz podróży między wiekami.

Otaczający Gwendolyn bohaterowie są równie istotni dla dzieła, jak ona sama. Postać Gideona wysuwa się na pierwszy plan, przyciągając niewieście spojrzenia. Oczywiście jest przystojny i arogancki. Standardowa kreacja, nieprawdaż? Być może dlatego nie rzucił mnie na kolana, choć nie ukrywam, że młodzieńcowi udało się wzbudzić we mnie ciepłe odczucia pod koniec lektury. Jednak o wiele bardziej interesującą sylwetką wydaje się jeden z przodków podróżników, a także postacie, o których wciąż powtarzane są niepochlebne opinie i wspomnienia. O kim jednak mówię, musicie przekonać się sami, sięgając po twór pani Gier.

Stanowczo mogę powiedzieć, że Czerwień Rubinu ze swoją niezwykłą okładką (o tym nie można zapomnieć, wystarczy raz spojrzeć na postać dziewczyny z rozwianymi włosami, by na długo pozostała w pamięci) to kolejna świetna powieść, jaka pojawiła się w tym roku na rynku wydawniczym. Powoli zaczyna mnie martwić ta mnogość dobrych książek, bo jeśli tak dalej pójdzie, zapomnę, jak należy spoglądać na dzieła krytycznym okiem, a to wywołuje we mnie poczucie grozy i niepewności. Nie mniej powieść Kerstin ode mnie krytyki nie usłyszy, choć nie ukrywam – zakończenie przyprawiło mnie o rozżalenie, iż tak szybko dobrnęłam do końca historii. Mam nadzieję jednak, że kolejna część trylogii będzie równie, albo jeszcze bardziej pasjonująca, a póki co Czerwieni Rubinu daję ocenę 9/10 i gorąco polecam wszystkim czytelnikom!

***
A tak w ogóle to Gideon mnie wkurzał. Ah, to chyba Trylogia Kamieni a nie Czasu? Czy to ja się pomyliłam? Wink

A tak wygląda oryginalna okładka:


Oraz kolejne:


i



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tirindeth dnia Czw 15:53, 02 Cze 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MUlka
Zaczytana



Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: DJA

PostWysłany: Czw 14:47, 02 Cze 2011    Temat postu:

Tirin świetna recenzja Smile
Bardzo trafnie opisałaś Gwen nie jest głupia , ale przesadnie mądra też nie Wink

Fajne te niemieckie okładki, na pierwszej się kłócą, na drugiej ten wachlarz i pod rączkę Wink a na trzeciej ehmm Cool - choć uważam, że nasza jest cudowna Smile

Poza tym podejrzewam, że Gideona jeszcze mocno polubisz Wink Razz
A co do nazwy - na książce jest "Trylogia Czasu" Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tirindeth
Błądząca w książkowiu



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 4056
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ

PostWysłany: Czw 15:53, 02 Cze 2011    Temat postu:

Oh, no to rzeczywiście dziwne, bo w zasadzie książki mają nazwy od kamieni, więc bardziej pasuje nazwa trylogia kamieni, ale nie wnikam w polskie tłumaczenie Razz

Co do Gideona, może jeszcze mnie chłopaczyna przekona do siebie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zakochanawilczyca
Szalona pisarka



Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dalej niż myślisz.

PostWysłany: Czw 15:13, 09 Cze 2011    Temat postu:

Dziś kupiłam tę książkę, w zasadzie przez zupełny przypadek. To była nie przemyślana decyzja Smile Poszłam do księgarni odebrać "Tożsamość anioła", ale nie dostarczono jej ! Więc zaczęłam szperać po półkach, i zobaczyłam "Czerwień Rubinu". W okładce zakochałam się od pierwszego wejrzenia! Przeczytałam opis, i stwierdziłam że muszę ją kupić ! Teraz w niewielu książkach jest wątek o podróżach w czasie, same wampiry na tym rynku Smile Kupiłam więc, i za niedługo mam zamiar przeczytać. Smile Na razie w kolejce mam zaplanowane inne książki, ale już się nie mogę doczekać kiedy przeczytam tą ! Jeszcze te Wasze recenzje, mm <3 Mam nadzieję, że i mi "Czerwień Rubinu" spodoba się tak bardzo jak Wam ! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Nie 22:18, 12 Cze 2011    Temat postu:

Ja także dołączam do fanek Czerwieni Rubinu ! Wink Bardzo mi się książka podobała, miło spędziłam przy niej czas Razz
Tirin- jak możesz nie lubić Gideona ?! Razz Faaaajny jest Very Happy Ale ja mam już jakiś problem bo zawsze podobają mi się bohaterowie męscy, chyba nie jestem specjalnie wybredna XDD

Cytat:
Były dialogi przy których mało brakowało a oplułabym książkę

Dialogi były fajne, ale najbardziej rozbawiły mnie przemyślenia na temat hasła Razz Dobrze wiedzieć, że nie tylko moja pamięć jest do kitu Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andziaa
Gaduła



Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 1108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 14:45, 13 Cze 2011    Temat postu:

elipsa napisał:
Cytat:
Były dialogi przy których mało brakowało a oplułabym książkę
Dialogi były fajne, ale najbardziej rozbawiły mnie przemyślenia na temat hasła Dobrze wiedzieć, że nie tylko moja pamięć jest do kitu

O tak, w książce jest wiele zabawnych momentów. Szczególnie podobały mi się rozmowy Gwen - dr. White (?) - Robert. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kada113
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 17 Gru 2009
Posty: 3650
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:56, 16 Cze 2011    Temat postu:

Charlotta Montrose urodziła się 7 października. Jej datę urodzin wyznaczył sam Isaak Newton, co czyni ją wyjątkową. Jej rodzina dziedziczy bowiem gen podróży w czasie i wszyscy są przekonani, że to właśnie ona odziedziczy tę umiejętność. Kiedy dziewczyna całe popołudnia spędza ucząc się języków obcych i innych dziwactw, jej rówieśnicy doskonale się bawią. Pewnego dnia okazuje się, że to nie Charlotta, lecz jej kuzynka, Gwendolyn, dziedziczy gen. Czyżby słynny naukowiec się pomylił i źle obliczył datę, bo Gwendolyn urodziła się zaledwie dzień później?
Okazuje się, że podróżnicy w czasie mają do wykonania specjalną misję, której powiedzenie się staje pod znakiem zapytania, gdyż dziewczyna jest kompletnie nieprzygotowana do podróży w czasie. Czy to skończy się aż tak źle?

Gwendolyn, główna bohaterka i zarazem narratorka, jest osobą pogodną i z lekkim dystansem do siebie. Chciałaby żyć najbardziej normalnie, jak to tylko możliwe, mając lekko zwariowaną rodzinę. To właśnie ona z babcią na czele oczekuje pierwszych mdłości u jej kuzynki, które zapowiadałyby, że za chwilę przeniesie się w czasie. Cały czas pouczają Gwendolyn, jak ma się zachować, gdy nagle Charlotta zniknie w przeszłości. Jakie jest jej zdziwienie, gdy pewnego dnia to właśnie ona, idąc ulicą dostaje mdłości i przenosi się w czasie. Ale jak powiedzieć o tym rodzinie?

Jej partnerem w podróżach międzyczasowych jest Gideon. Początkowo nie przepadał za dziewczyną, z resztą z wzajemnością. Chłopak ma wielkie poczucie obowiązku i odpowiedzialności. Jest pewny siebie, myśli, że wszystko potrafi zrobić sam. Gideon to człowiek przekonany o swojej wspaniałomyślności, a także nieomylności. Ma wielkie ambicje, które czasem chyba sięgają za wysoko.

Nic dziwnego, że początkowo współpraca im się nie układa.

Książka jest przecudna, przeboska, najlepsza, najfajniejsza i co mi tam może przyjść jeszcze do głowy (a tych epitetów będzie sporo). Tę fantastyczną powieść przeczytałam w jeden dzień. Wciągnęłam ją niczym makaron. Byłam zła na autorkę, że zakończyła ją w takim momencie, gdyż mogłabym czytać w nieskończoność. Wartka akcja, bogate opisy, dużo emocji i uczuć, ciekawe postacie - czegóż więcej chcieć?

Pani Gier wymyśliła naprawdę cudowny wątek podróży w czasie. Do tej pory nie spotkałam się z podobnym (pominę Harry'ego Pottera, ale bądźmy szczerzy - czego tam nie było?) i uważam go za wspaniały. To naprawdę ekscytujące móc zobaczyć, jak nasze miasto wyglądało sto lat temu, obejrzeć znaną na całym świecie bitwę, czy wystąpić na balu Ludwika XIV. Niestety, takie przygody tylko dla wybranych i nie zawsze są zabawą, lecz też pracą i niebezpieczeństwem. Misja czeka, a jeden nieostrożny ruch może doprowadzić nawet do śmierci.

Bardzo podoba mi się także wątek miłosny. Początkowo nic na to nie wskazuje, lecz dla osób oczytanych w paranormal romance i romansach jest dosyć przewidywalny. Mimo to, miłość rozwija się powoli - z niechęci przeradza się w tolerancję, by ta zmieniła się w zauroczenie, które przekształci się w miłość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zakochanawilczyca
Szalona pisarka



Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dalej niż myślisz.

PostWysłany: Czw 14:10, 16 Cze 2011    Temat postu:

kada113, bardzo fajna recenzja ! Smile Właśnie czytam tą książkę, i zostało mi 100 stron. Czyta się ją szybciutko.. Więc za niedługo i ja postaram się napisać swoją recenzję . ; D a książka tak jak napisałaś, prze cudowna ! <3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Wpatrzona w książki



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 13:33, 18 Cze 2011    Temat postu:

„Wyrusz w swoją własną podróż w czasie”
Często wydaje mi się, że czasy, w których żyję są jedyne, że nie było nic przedtem i nie będzie nic później. Łatwo tak myśleć, jednak na lekcjach historii na krótką chwilę przypominam sobie, że świat istnieje od bardzo dawna, a jeśli nie będzie apokalipsy w 2012 roku, to po upływie mojego życia wszystko potoczy się dalej. Czasami jest to przerażające, takie uczucie, że nie wszystko znam, że kiedyś działo się tyle rzeczy, a ja tego nie widziałam i nie poznam. Zawsze chciałam móc zatańczyć na prawdziwym balu w XIX wieku, ubrana w piękną, długą, atłasową suknię. A co jeśli istnieje garstka ludzi, która może to zrobić? Może cofnąć się do dowolnych czasów?

Gwendolyn mieszka w domu ze swoją wielką rodziną. Niestety, często jest w niej traktowana jak powietrze, większość nie dostrzega jej wartości. Cała uwaga bliskich została skupiona na Charlotcie, kuzynce bohaterki, gdyż posiada ona gen podróży w czasie i była przygotowywana przez całe życie do przenoszenia się w przeszłość, idealnie zna historię, opanowała wiele języków, ma wykwintne maniery. Jedyna rola Gwendolyn to zaopiekowanie się kuzynką, jeśli ta dostanie mdłości, gdyż to znak, że niedługo przeniesie się ona po raz pierwszy w czasie. I pewnego dnia wreszcie to się dzieje, Charlotta źle się czuje i bohaterka prowadzi ją do domu. Gdy część rodziny opuszcza go, razem z tą wyjątkową kuzynką, Gwendolyn wypytuje cioteczną babkę Maddy o sprawy związane z przenoszeniem się w przeszłość, dowiaduje się kilku interesujących faktów. Później, gdy dziewczyna idzie do sklepu, stało się coś kompletnie niemożliwego. Przenosi się w czasie. Ona, nie Charlotta. Zwierza się z tego na początku tylko swojej najlepszej przyjaciółce, kochanej i poczciwej Leslie, która od razu jej wierzy. Po trzeciej nagłej i niespodziewanej podróży, Gwenny mówi wreszcie o tym mamie. I tu sprawa się komplikuje. Bohaterka zostaje zawieziona do kwatery strażników i poddana dokładnym oględzinom. Czy to możliwe, że nieprzygotowana Gwendolyn jest nową podróżniczką w czasie? Raczej nikt nie jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. Bohaterka musi sprostać trudnej sytuacji, czy da sobie radę? Sprawy nie ułatwia arogancki Gideon, druga osoba posiadająca ten szczególny gen. Dlaczego ci dziwni strażnicy nie ufają i nie lubią matki Gwen? Co tu jest grane?

Podróże w czasie, tego jeszcze nie było w paranormal romance i to czyni tę książkę wyjątkową. Akcja powieści dzieje się w różnych czasach, nie tylko naszych, co jest bardzo magiczne i co sprawiło, że książka ma niepowtarzalny klimat. Autorka wykorzystała świetny pomysł i idealnie go zrealizowała. Dla mnie „Czerwień rubinu” to taki prequel, dopiero wprowadza do tego, co będzie się działo w kolejnych częściach. Dostajemy tylko przedsmak tej ciekawej przygody, co sprawia, że nie mogę doczekać się kontynuacji.

Gwendolyn jest fascynującą narratorką tej opowieści, bardzo ją polubiłam, stała mi się naprawdę bliska. To nie płytka, słaba, głupia nastolatka, ale osoba, która ma własne zdanie i nie da sobą pomiatać i manipulować innym. Nie pozwala sobie wmówić, że nie sprosta podróżom w czasie, mimo że sama odczuwa przed nimi strach. Drugi podróżnik, który ma jej towarzyszyć, to Gideon, zarozumiały, arogancki, wredny, ale bardzo przystojny chłopak. Tak, to niby jest typowe. Ale on wcale nie przypomina innych męskich książkowych postaci. Jestem ciekawa, co wyniknie ze znajomości Gwendolyn z nim. Oczywiście występuje też wiele innych bohaterów, niektórzy są naprawdę mili, a inni zdecydowanie okropni. Komu Gwenny może zaufać? Kto tak naprawdę pragnie jej dobra, a nie tylko wykorzystać jej gen? Prawda jest taka, że nawet po skończeniu powieści nie wiem, kto rzeczywiście chce jej pomóc. Obawiam się, że dziewczynę czekają wielkie kłopoty.

Warto wspomnieć, że w tej książce nie ma praktycznie wątku miłosnego, bo to, co nam zaserwowano nie można jeszcze określić tym mianem. Ale to dobrze. Rzadko kiedy bohaterowie nie padają sobie od razu w objęcia. Zastanawiam się, czy zostanie on rozbudowany w kolejnych częściach. Mam nadzieję, że tak i że bohaterom „wyjdzie”.
Urzekła mnie również okładka książki, więc jak widzicie same plusy. Myślę, że lektura tej historii przypadnie do gustu każdemu, nawet tym, którzy nie pałają sympatią do paranormali. Czas, spędzony z tą powieścią był po prostu magiczny, a jej klimat bajeczny, inaczej nie da się tego określić. To jedna z lepszych książek, jakie czytałam. Naprawdę warto dać się pochłonąć „Czerwieni rubinu”.

Ocena: 10/10

Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Egmont, za co jestem bardzo wdzięczna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tombraiderka009
Zaczytana



Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 3336
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: WILDWOOD

PostWysłany: Sob 15:58, 18 Cze 2011    Temat postu:

Moja ocena książki: 10/10
Książka jest napisana lekkim i młodzieżowym językiem, więc opowieść czyta się szybko(przeczytałam w dwa dni^^).
Gwendolyn zaczęłam lubić, ponieważ była bardzo normalną dziewczyną. Nie taką wszystkowiedzącą jak inne bohaterki z książek, tylko od czasu do czasu miała problemy z rozumieniem czegoś.
Gideon może i przystojny, ale wnerwiał mnie jego charakter. Ten snob, narcyz i palant był okropnie przemądrzały.
Dobrze, że na końcu się fajnie skończyło, ale ja chcę już następną część.!!Very HappyVery Happy POLECAM.:]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Pon 21:44, 20 Cze 2011    Temat postu:

Nigdy jeszcze nie spotkałam się z książką, której głównym wątkiem byłyby podróże w czasie, mimo że bardzo lubię ten temat. Przede wszystkich dlatego, że przepadam za historią i wizja, choćby chwilowego, znalezienia się w zupełnie innych czasach, wydaje mi się wprost wspaniała. Z tego powodu z wielką chęcią sięgnęłam po "Czerwień rubinu" i z zapałem pochłaniałam kolejne strony, wraz z bohaterami spełniając swoje marzenie - przenosząc się w przeszłość.

Gwendolyn ma szesnaście lat i nie wyróżnia się niczym szczególnym - może poza faktem, że w jej rodzinie dziedziczy się gen podróżowania w czasie. Ściślej mówiąc, jego nosicielką jest kuzynka Gwen, Charlotta. A przynajmniej wszystkim tak się wydaje. Świat Gwendolyn staje na głowie, gdy w pewnej chwili przenosi się dziesiątki lat wstecz i choć nie wszystko wydaje się jasne, jedno jest pewne - to ona odziedziczyła gen, a wraz z nim także obowiązki i szereg pytań, na które sama musi znaleźć odpowiedzi. Czym tak naprawdę zajmuje się organizacja, do której zaprowadziła dziewczynę matka? Dlaczego przed laty zafałszowała datę jej narodzin? I z jakiego powodu historia ciotki Lucy owiana jest tajemnicą i milczeniem?

"Czerwień rubinu" rozpoczyna się niepozornie - ot, zwykła dziewczyna, której najważniejszym zadaniem jest bezpieczne odprowadzenie kuzynki do domu. Jednak im dalej w las, tym więcej drzew. Pierwsza połowa książki skupia się przede wszystkim na wprowadzeniu czytelnika w świat podróżników w czasie, krótkim wytłumaczeniu, jak to się właściwie dzieje. Poprzez rozmowy Gwendolyn, dowiadujemy się o wielu ważnych sprawach, ale przynoszą one również czystą rozrywkę. Wszystko dzięki przyjaciółce bohaterki, Leslie, która zdobyła moją sympatię już od pierwszych stron - jest przebojowa, zabawna i pewna siebie, a przy tym sympatyczna i gdyby nie ona, Gwendolyn nie raz nie wiedziałaby, co robić.

Otóż to, polubiłam główną bohaterką, chociaż chwilami sprawiała wrażenie bardzo zagubionej i niezorientowanej. Czasem irytowała mnie swoim milczeniem w chwilach, gdy powinna wykazać się większą asertywnością. Gideon nie zrobił na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia, był przystojny, arogancki - fajnie, ale bez przesady. Poruszę przy okazji temat wątku miłosnego. Jaki wątek miłosny? Mam wrażenie, że pani Gier na siłę zakończyła pierwszą część zalążkiem romansu między bohaterami, jak dla mnie nastąpił on zbyt szybko. Przez większość książki nawet się nie lubili i zdecydowanie mi to pasowało, było naturalne. Dlatego nagła zmiana stosunków wydaje mi się podejrzana, tutaj może pojawić się drugie dno.

Książkę czyta niesłychanie szybko, ponieważ język jest przystępny, a od połowy akcja pędzi, aż brak tchu. Jak wspomniałam na początku, przepadam za historią, dlatego podróże Gwendolyn i Gideona były dla mnie prawdziwymi perełkami. Nie mogę nie wspomnieć o postaci Madame Rossini, ponieważ jej dzieła były niedoścignione! Sama chciałabym chodzić do takiej krawcowej, która szyłaby mi suknie z minionych epok, ach. Nurtuje mnie przeszłość Lucy i Paula, powieść kończy się w takim momencie, że nie mogę, po prostu nie potrafię czekać do kolejnej części.

Pomimo kilku mankamentów, z całą pewnością mogę przyznać, że "Czerwień rubinu" jest świetną książką i zdecydowanie trafia do listy moich ulubionych. Co sprawia, że uważam ją za wybitną wśród ostatnio wydanych powieści? Przede wszystkim fabuła, ponieważ wreszcie trafiamy na coś świeżego, oryginalnego i z wielkim potencjałem do wykorzystania w kolejnych częściach. Ponadto dostajemy szczerą historię dziewczyny, która stara się odkryć prawdę i wziąć życie we własne ręce, pomimo przeszkód i kłopotów. Liczę, że następne tomy będą równie, jeśli nie bardziej wciągające i porywające co "Czerwień rubinu", na razie pozostaje mi tylko czekać do października. Serdecznie polecam, każdemu, kto się jeszcze waha - na pewno nie pożałuje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zaszumiał_wiatr dnia Pon 21:59, 20 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zakochanawilczyca
Szalona pisarka



Dołączył: 14 Maj 2011
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dalej niż myślisz.

PostWysłany: Wto 8:48, 21 Cze 2011    Temat postu:

Główną bohaterką jest Gwendolyn, niczego nieświadoma podróżniczka w czasie. Ma kuzynkę, która urodziła się w tym samym dniu co ona - Charlotta. To właśnie jej - Charloccie, wszyscy przypisują dar. Obie dziewczyny mają mdłości, gdy nagle okazuję się, że to Gwendolyn przeniosła się w dawne czasy. Kuzynka od tej pory jej nie nawidzi, i uważa, że odebrano jej dar!
Po wprowadzeniu krwi Gwendolyn do chronografu (maszyny kontrolującej podróżowanie w czasie ), pojawia się Gideon, 19-letni chłopak, również posiadający dar. Od tej pory muszą współpracować razem, aby zebrać krew od wszystkich dwunastu podróżników. Zapomniałam dodać, że Gwendolyn jest ostatnią osobą, posiadającą ten gen.
Każdy z dwunastu wybranych posiada swój własny kamień, nasza główna bohaterka - rubin.
Gideon- szarmancki kolega, zostaje niemal zmuszony do podróżowania z Gwen. Uważa, że poradzi sobie ze wszystkim sam, jednak okazuje się, że nie...
Po pewnym czasie zakochują się w sobie, (co w zasadzie wcale nie jest takie dziwne, taka kolejność wydarzeń w książce ), i szukają razem pozostałych obdarzonym genem, aby zdobyć kroplę ich krwi.

"Czerwień Rubinu" jest pierwszą częścią Trylogii Kamienia.
Jestem bardzo zadowolona, że miałam okazję ją przeczytać. Jestem pewna, że sięgnę po kolejną część zaraz po jej wydaniu.Czytało się ją szybko, lekko i przyjemnie. Serdecznie Wam ją polecam ! ; D
Moja ocena : 10/10
Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosemary
Wpatrzona w książki



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 2637
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 15:47, 21 Cze 2011    Temat postu:

Hej, a myślicie, że to możliwe: Bo właśnie Gideon tak nagle pocałował Gwenny, więc może on coś knuje, albo strażnicy mu kazali, żeby móc bohaterkę owinąć sobie wokół palca? Nie podoba mi się to...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andziaa
Gaduła



Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 1108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 18:48, 21 Cze 2011    Temat postu:

Rosemary napisał:
Hej, a myślicie, że to możliwe: Bo właśnie Gideon tak nagle pocałował Gwenny, więc może on coś knuje, albo strażnicy mu kazali, żeby móc bohaterkę owinąć sobie wokół palca? Nie podoba mi się to...


Szczerze mówiąc, mam podobne odczucia do Rosemary.
SPOILER
Cytat:
Bo przecież Gideon wydawał się zainteresowany Charlotte, a nie Gwen, więc możliwe, że ma jakiś cel w tym by ją uwieść. Poza tym, na początku ich znajomości, Gideon nie darzył Gwen sympatią, później ją jedynie polubił, więc wątpie, żeby to było jakieś glębokie uczucie z jego stony.
Ale wszystko dowiemy się w 2 tomie. Zna już ktoś dokładną date premiery? Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zaszumiał_wiatr
Zatracona w świecie książek



Dołączył: 07 Sie 2010
Posty: 3714
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 20:56, 21 Cze 2011    Temat postu:

Boże, a myślałam, że to tylko moja chora i podła wyobraźnia wymyśla takie podstępy Very Happy
Jestem prawie pewna, że coś tu jest nie tak. Jak już wspomniałam w swojej recenzji, wcześniej się nawet nie lubili i to było właśnie naturalne, a tu nagle wielkie wyznanie, nie, nie, coś tu śmierdzi... Tylko po co miałby ją oszukiwać? Hm, nie mogę się doczekać kolejnej części Razz
A gdy jesteśmy już przy spoilerach, to czy też macie dziwne wrażenie, że Lucy i Paul są rodzicami Gwendolyn? Na początku byłam wręcz o tym przekonana, ale teraz już takiej pewności nie mam. To wyjaśniałoby kilka spraw Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elipsa
Serwująca literki



Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 2429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 21:01, 21 Cze 2011    Temat postu:

zaszumiał_wiatr napisał:
A gdy jesteśmy już przy spoilerach, to czy też macie dziwne wrażenie, że Lucy i Paul są rodzicami Gwendolyn? Na początku byłam wręcz o tym przekonana, ale teraz już takiej pewności nie mam. To wyjaśniałoby kilka spraw Wink

O tak, tutaj się zgadzam w 100% Very Happy też odniosłam takie wrażenie i sądzę, że nie jest do końca mylne.
A co do Gideona, to szczerze to nie wiem. Coś w tym jest Very Happy Ale w końcu był pod jej wrażeniem i może zmienił zdanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o książkach nie tylko dla nastolatek Strona Główna -> Fantasy, thrillery, przygodowe / Trylogia Czasu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island